- Opowiadanie: OC.CIM - ROOTHE EDGREES

ROOTHE EDGREES

Oceny

ROOTHE EDGREES

CZĘŚĆ I

 

ROOTHE EDGREES

 

Roothe Edgrees. Obudziła się. Wyszła ze snu jak zwykle, najpierw uruchomiła dokładny skan otoczenia. Po co? Bo była paranoiczką. Podczas snu jej systemy i tak cały czas monitorowały otoczenie. Wszystko było ustawione na najwyższy poziom czułości, rdzeń często budził ją z powodu jakiś drobnych insektów, niewielkich, raczej normalnych w jej sąsiedztwie skoków energetycznych, albo ruchu o niepewnym (dla rdzenia) pochodzeniu. Za swoją paranoję płaciła słono. Pobudkami w nocy, traceniem czasu na tworzenie dziesiątek tysięcy linii kodu “w razie czego” i głupimi wyborami: odrzucaniem intratnych zajęć itd…

Tym razem przespała sześć godzin tylko z jednym alarmem, była wypoczęta. Po kilku sekundach, które zajęła jej analiza skanów natychmiast uruchomiła  testy. Szczyciła się tym, że mogła je przerwać w prawie dowolnym momencie, w najgorszej chwili powrót do pełnej gotowości zajmował jej tylko 1,342s. Średnio podczas 3 min 21s testu wszystkich systemów i procedur awaryjnych czas dostępu do pełnej funkcjonalności zajmował jej 0,846s. Mistrzostwo świata! Najlepsze powszechnie dostępne aplikacje potrzebowały średnio 1,123s, a w najtrudniejszym momencie testowania awaryjnego odłączenia bloku mózgu aż 2,438s na powrót do normalnego funkcjonowania, ich działanie nie obejmowało kompletu procedur, a trwały od 4 do nawet 8 minut.

Systemy jak zwykle nie wychwyciły niczego groźnego, a nawet podejrzanego. Tak naprawdę to nigdy niczego takiego nie wychwyciły. W trakcie skanu Roothe zapoznała się z neewsami, nic nowego, nic godnego uwagi. Zjednoczone siły Ziemi starają się zlokalizować bazę uciekinierów z YUTH. W tym czasie wrogie jednostki zlikwidowały dwa, osiedleńcze statki kierujące się do AG432. Ruch na rzecz “Zmechanizowanych Ludzi” – to poprawna politycznie nazwa Cyborgów domaga się dostępu do wszystkich miejsc i środków transportu publicznego na zasadzie równouprawnienia. Jak zwykle w szczytne idee wkrada się niekonsekwencja. Równouprawnienie powinno działać w obie strony: Ludzie Cyborgi, Cyborgi-Ludzie, a żaden człowiek nie jest w stanie wytrwać w warunkach w jakich każdy Cyborg czuje się świetnie i co? Znowu konserwatywne środowiska wyśmiewają idiotyczne pomysły, a faktyczne problemy lądują na marginesie debaty. Na Roothe nie robiło to żadnego wrażenia.

Dzisiejszego dnia nie spędzi na nauce i pisaniu kolejnych procedur, ma zlecenie. Można powiedzieć, że stałe. Od 8 lat zapewnia jej ono odpowiedni dopływ gotówki, aby mogła wreszcie w ciągu następnych 10, może 8 lat zakupić własny statek kosmiczny – marzenie, zobaczymy. Teraz uzupełnienia, w trakcie snu wszystkie baterie doładowane do 100%, zapasy odżywki uzupełnione, serum w zapasie na 23 miesiące.

*

Daty i krótki opis historii Cyborgów i serum.

2039 – możliwość transplantacji mózgu.

2045 – Chiny – pierwsza utajniona wojskowa transplantacja mózgu do maszyny.

2047 – W związku z tym, że inne kraje zaczęły również prace nad transplantacją mózgów do maszyn Chiny decydują się podać wyniki swojego eksperymentu do publicznej wiadomości i prezentują pierwszego w historii cyborga. W rzeczywistości posiadają ich już co najmniej kilkanaście i nie wiadomo, czy ten zaprezentowany był pierwszym. USA i reszta świata w panice stara się nadrobić zaległości. Oficjalne kierunki działania to:  żołnierz doskonały i eksploracja kosmosu. Wszyscy pracują równocześnie nad potencjalnym zwiększeniem możliwości poznawczych, percepcji i wydajności mózgu “człowieka?”. W USA i europie badania prowadzą Rządy wspólnie z korporacjami.

2054 – USA – pierwsza komercyjna transplantacja mózgu.

2060 – rozpoczynają się na masową skalę wydobywcze loty w kosmos, finansowane przez korporacje. Powstaje nowy problem własności poza ziemią. Nie ma dobrych pomysłów, powstaje Rada Własności Pozaziemskiej Chiny i Indie nie podpisują porozumienia.

2070 – powstają pierwsze bazy wydobywcze w Układzie Słonecznym.

2072 – firma YUTH (firma z grupy największej internetowej potęgi, która od XX wieku była właścicielem najpopularniejszą przeglądarki sieciowej) zdobywa patent na serum młodości. Zaczyna się nowa era…

2073 – rozpoczyna się sprzedaż produktu. Od początku nabywcy mają dwie możliwości. Pierwsza, najtańsza dostępna dla każdej osoby od klasy średniej w górę to regeneracja mózgu i podtrzymywanie go w najbardziej wydajnym stadium. Druga osiągalna tylko dla milionerów to odmładzanie i utrzymywanie ciała w wieku wybranym przez klienta. Szeroka gama możliwości przy wyborze płatności: abonament roczny, kwartalny, miesięczny, płatność jednorazowa. Jedno jest stałe, zawsze płacisz z góry. Serum młodości oparte jest na nanobioinżynierii jest to proces programowalny, więc jeżeli Cię na to stać to np.: jako 70 latek idziesz do YUTH i zamawiasz usługę: chcę mieć ciało na poziomie 30 latka i tak je utrzymywać. Eksperci informują Cię, że zejście z 70 do 30 letniego ciała zajmuje 10 lat i ta usługa jest płatna około 6 razy drożej niż utrzymywanie ciała w bieżącym wieku (logika handlowa, młodnienie musi być droższe, lepiej wykup abonament i płać mniej co roku), następnie płacisz standardową stawkę co roku. Firma dla VIP’ów oferuje pakiety do 100lat kuracji, co oznacza, że nasz 70 latek mógłby zapłacić oczywiście tylko z góry za 10 lat młodnienia plus za 90 lat utrzymywania ciała w wieku 30 latka. Firma daje gwarancje w przypadku kiedy pacjent w trakcie młodnienia przechodzi kontrole minimum raz w roku, a podczas utrzymywania wieku minimum raz na 5 lat. Jeżeli klient z jakiś powodów np: podróży kosmicznej nie stawi się na kontrole, to YUTH nie odpowiada za ewentualne problemy, ale w przypadku powrotu z podróży nawet po czasie przypadającym na kontrolę, ale przed upływem końca umowy dokładają wszelkich starań aby spełnić warunki umowy. No tak, ale to już duża teoria na świecie jest tylko kilkaset, może kilka tysięcy osób, które mogłyby myśleć o zapłaceniu za stuletnią kurację z góry. W praktyce w zależności od zasobności portfela klienci płacą miesięcznie, kwartalnie, lub rocznie i wtedy za każdym razem po uiszczeniu należności muszą stawić się w oddziale YUTH w celu przedłużenia życia.

Dlaczego w miarę tanio można przedłużyć życie mózgu, a ciała już nie? Strategia handlowa mózgiem pracujesz, może uda Ci się dorobić pieniędzy i kupisz sobie pełną opcję. Tak brzmią oficjalne hasła reklamowe, w których firma informuje, że każda taka aplikacja jest przez YUTH dotowana, robią to dla dobra wyższego. Jest druga teoria niezbyt znana i absolutnie ignorowana w środkach masowego przekazu. Zwolennicy spiskowych teorii twierdzą, że jest to celowe działanie, zmuszające ludzi do stawania się cyborgami. Korporacje i armie mają niezaspokojony apetyt na takich obywateli. Potrzebni są jako żołnierze, ochroniarze, ale przede wszystkim jako robotnicy w kosmicznych kopalniach, stacjach i wytwórniach.

2082 – pierwszy lot poza układ słoneczny – bilety tylko w jedną stronę. Misja zorganizowana wspólnie przez rządy najbogatszych państw. Cel rozpoznanie i osadnictwo kosmiczne – cokolwiek mogłoby to znaczyć. Załoga 120 cyborgów, tylko 5 w aktywnych pancerzach, reszta podpięta do wirtuala, z pancerzami w ładowniach.

Na końcu XXI wieku Układ słoneczny był traktowany przez ludzi jak ziemia pod koniec XIXw. Prawie każdy jeśli chciał mógł go zwiedzić, ale zajmowało to naprawdę dużo czasu.

2107 – w sposób praktyczny została opanowana technologia poruszania się z prędkością większą niż światło. Tzn. wytwarzano pole wokół statku kosmicznego, które zakrzywiało czasoprzestrzeń i można było w ten sposób prześlizgiwać się między punktami przestrzeni.

2109 – YUTH  w tym czasie najpotężniejsza siła znana ludzkości w tajemnicy opanowało technologię ulepszania mózgu. Byli w stanie podnieść wykorzystanie mózgu przez człowieka, jednocześnie zwiększając ilość połączeń synaps. Prowadzili testy na zwierzętach do 2115 roku z różnym szczęściem, następnie zaczęli testy na ludziach. Co ciekawe pierwszymi osobami, którym podano specyfik byli członkowie ścisłego zarządu firmy. Sprawą od dłuższego już czasu interesowały się wywiady USA i Chin.

2119 – bezprecedensowe porozumienie między USA i Chinami miało doprowadzić do upaństwowienia YUTH i zamknięcia wszystkich, którzy zostali poddani mutacji mózgu. Nieoficjalne instrukcje dla oddziałów specjalnych precyzowały sprawę inaczej. W razie nawet najmniejszych oznak oporu strzelać żeby zabić, w wolnym tłumaczeniu oznaczało to wyrok. Akcja miała zostać przeprowadzona natychmiast. YUTH również posiadała swój wywiad i w jakiś sposób zdołali się o wszystkim dowiedzieć. Zanim oddziały specjalne wystartowały ze swoich doków na księżycu zarząd wraz z najbardziej zaufaną kadrą wojskową i naukową zdążył się ewakuować z bazy na orbicie marsa.  Szacuje się, że w sumie 40 mniejszymi i większymi statkami – wszystkie były wyposażone w napędy hiperprzestrzenne uciekło około 460 osób i cyborgów. Od tego czasu zasoby firmy YUTH wspierały rządy USA i Chin, które przejęły kontrolę nad korporacją. Pieniądze i wpływy jakie oba Państwa zdobyły dzięki tej operacji pozwoliły wreszcie USA przeskoczyć Indie i odbudować swoją pozycję w stosunku do Chin oraz Konfederacji UE i Rosji. Na wiele następnych dziesięcioleci Chiny i USA zostały niekwestionowanymi ziemskimi liderami, powiązanymi wspólnym interesem.

*

Wypięcie z systemów domowych nastąpiło automatycznie, podświadomie zaraz po przebudzeniu. Teraz po prostu wstała ze stacji dokującej, otworzyła komorę domowa, wyszła z niej i uruchomiła zamek w obudowie zewnętrznej. Był piękny dzień, okolica skąpana w promieniach wschodzącego słońca, to było surrealistyczne wrażenie, czuła się jak jedna z tysięcy owadów roju, opuściła swoje niewielkie lokum wbudowane w niezliczoną ilość podobnych, całość bez ładu i składu – slumsy. W polu skanu miała kilkunastu jej podobnych Cyborgów, które miały to szczęście, że się dokądś wybierały. Praca dla niezależnego Cyborga na Ziemi to było COŚ. Rdzeń podał jej szacowany czas dotarcia do Dreem Corp na 14min 3,847s do 15min 41,876s. Wiedziała, że przyjmowanie danych o czasie dotarcia w tysięcznych częściach sekundy to absurd, szczególnie, że dokładność obliczeń była około pięciu rzędów gorsza, ale to składało się na część jej obsesji. Dotarła zgodnie z planem, o 5.30.07 z prawie 15 minutowym zapasem. Przeczekała ten czas przy wejściu technicznym. Aktywacja jej upoważnienia miała nastąpić o 6.45.00. Chwilę później zameldowała się w punkcie ochrony. Administrator zdalnie przydzielił jej eskortę: jeden automat z funkcjami nadzoru i tropienia, wyposażony w pięć dronów pomocniczych. Automat bez autonomicznej inteligencji sterowany jednostką centralną budynku – OK to jest standard w obiekcie o tym priorytecie ochrony. Była przyzwyczajona, to jej 113 zlecenie w tym miejscu.

Budowla była gigantyczna, gigantyczna nawet jak na standardy Nowego Yorku. Część nadziemna to około 360 metrowa wieża, z biurami, obsługą klientów, częścią handlową, mieszkalną i rozrywkową. W podstawie wieża zajmuje 118 na 113m, pierwszych 10 kondygnacji podziemnych to garaże i magazyny, są one dużo większe niż kondygnacje wieży, zajmują powierzchnię 129 na 138m. Pełnią one również funkcję ochronną nad kompleksem który znajduje się niżej, którego dokładne wymiary nie były znane Roothe. Z tras jakie pokonywała podczas swoich poprzednich wizyt mogła wnioskować, że ta część to prostokąt o bokach minimum 130 x 150m i głębokości 200m. Faktyczne rozmiary mogły być dużo większe, ona poruszała się tylko tunelami serwisowymi. Nie miała pojęcia co znajduje się wewnątrz tajnego kompleksu. Ogólnie dostępne dane wskazywały na serwerownie i macierz dyskową, ale to nie było wszystko. Dreem Corp, spółka z grupy YUTH zajmowała się sztuczną inteligencją, była producentem i dystrybutorem sztucznych towarzyszy i towarzyszek. Roothe miała ich produkt podpięty do komory domowej.

Nigdy nie podawali jej informacji gdzie i co się stało, po prostu w asyście automatycznego strażnika zjeżdżała windą obsługi technicznej na poziom -10. Następnie wąskimi korytarzami przez kolejne grodzie przedostawali się na poziom -11. W tym czasie była poddawana serii skanów sprawdzających. Na -11 instalowano jej dodatkowy system śledzący i skanujący, zdawała sobie sprawę, że to urządzonko ma dodatkowe funkcje, które mogły ją unieruchomić, a nawet zniszczyć. Za każdym razem była zobowiązana zaakceptować dokument w którym pod groźbą natychmiastowego unicestwienia (zupełnie niezgodne z prawem) zobowiązywała się nie używać żadnych urządzeń skanujących do celów innych niż wykonanie pracy. Dość śliska formuła, strasznie nieprecyzyjna, dawała duże pole manewru obu stronom. Niestety to ona musiała się przejmować ich zdaniem, a nie odwrotnie. Następnie kolejna winda na -12 i seria grodzi między którymi sprawdzali działanie przyczepionego do jej obudowy urządzenia i w końcu wejście do kanałów serwisowych. Trzy drony około 10m przed nią, następny 2m przed nią, 2m za nią strażnik i 10m za nim kolejny dron. W razie odgałęzień korytarzy dwa z pierwszej trójki dronów wlatywały w odnogi kanałów. Co około 20 do 40 metrów były również grodzie, ale podczas jej przejścia pozostawały otwarte. Kanały były tylko pionowe i poziome biegły do siebie pod kątem 90 stopni i nigdy nie było więcej niż cztery odnogi z jednego odgałęzienia. Poruszanie się w korytarzach pionowych nie stanowiło dla niej żadnego problemu wyposażone były w standardowe mocowania przystosowane do urządzeń automatycznych. Dlaczego od tylu lat mogła tu pracować? Generalnie prace w tych korytarzach wykonywały automaty pod nadzorem Jednostki Centralnej Budynku w ostateczności pod nadzorem inteligencji ludzkiej. Jednostka Centralna Budynku nie potrafiła jednak wykonać naprawy systemu skanu i sprzężenia urządzeń z systemem alarmowym, nie miała do tego odpowiedniego wyposażenia Co prawda mogła dokonać wymiany, niestety urządzenia tego typu nie były już produkowane. Można by wznowić produkcję na małą skalę, ale firmy, które miały odpowiednie certyfikaty bezpieczeństwa nie były tym absolutnie zainteresowane. Wymiana całego systemu to potężna operacja, oczywiście nie z punktu widzenia inżynierii, a z punktu widzenia bezpieczeństwa budynku i zafiksowanych na tajności administratorów budynku. Istny klincz. Roothe była trzecią z kolei specjalistką wezwaną do próby naprawy odcinka skanu. Suma jaką jej oferowali była bardzo wysoka, w normalnej sytuacji i tak nie wzięłaby tego zlecenia. Nigdy wcześniej nie zgodziła się na takie obostrzenia jakie tu obowiązywały, ale wtedy nie miała wyjścia potrzebowała tych pieniędzy. Sprawa okazała się banalna, dla niej maksimum 2min 32s pracy, wyłączając montaż i demontaż obudów, ale za kwotę którą proponowali wydłużyła pracę do 1h 49min i 37s, za każdym następnym razem oscylowała w około 2 h plus minus 10min.

W korporacji obowiązywała zasada, że zewnętrznych specjalistów nie można zatrudniać dłużej niż 4 miesiące – kwestie bezpieczeństwa. Po 4 miesiącach podczas których dokonała serii napraw zwrócono się do niej z propozycją podpisania kontraktu długoterminowego, wiązało się to niestety z podłączeniem jej rdzeń do Jednostki Centralnej Budynku. Zero prywatności, jej całe życie byłoby zapisywane i analizowane przez korporację, na to nie wyrażała zgody. Oznaczało to koniec napraw dla Dreem Corp. Po kilku tygodniach okazało się jednak, że dostała wezwanie od Administratora. Żadnych wyjaśnień, nic. Standardowa procedura, doprowadzili ją do miejsca awarii po zdjęciu obudowy od razu zorientowała się, że ktoś przed nią tutaj majstrował. Popracowała 29 min 55s i zażądała kontaktu z Jednostką Centralną Budynku. Po otrzymaniu połączenia poinformowała, że w związku z nietypowymi uszkodzeniami elementów i koniecznością długotrwałych testów oraz strojenia urządzenia z systemem alarmu żąda zapłaty w wysokości 5 krotności normalnej stawki, lub wycofuje się z wykonania zlecenia. Sztuczna inteligencja nie siliła się na próby rozmowy, przekierowała ją do Głównego Konserwatora.

– Słucham.

– Witam, Roothe Edgerees …

– Wiem – przerwał jej – do rzeczy Roothe nie mam czasu, znam twoją propozycję i się na nią nie zgadzam. Bądź wdzięczna, że w ogóle zlecamy Ci tą pracę, więc teraz doceń to i wracaj do roboty.

Przełknęła bez problemu to, że zwrócił się do niej po imieniu. Była Cyborgiem wielu ludzi uważało, że słowo Pan, czy Pani absolutnie nie należą się maszynom z ludzkimi mózgami.

– Dobra, skoro tak, to informuję Cię – jednak się nie powstrzymała – że kończę pracę i możecie do mnie więcej nie dzwonić.

– Słuchaj pieprzony blaszaku – no to już było naprawdę niegrzeczne, facet nie lubił być stawiany pod murem – dam Ci potrójną stawkę, jak Ci się nie podoba to wypierdalaj.

Podczas głosowego porozumiewania się ludzie nie używali takiego słownictwa, wszyscy wszystko nagrywali, ale tu przekaz był czysto tekstowy, maszyna zmieniała mowę gościa na tekst i w tej formie przekazywała Roothe, bez sygnatur. Żadnej szansy na udowodnienie od kogo pochodził przekaz i że nie został zmieniony. Mógł się wyżywać do woli.

– Tym razem się zgadzam, ale jeżeli jeszcze raz będziecie chcieli wezwać mnie do podobnego burdelu stawka razy 5 – wysłała i natychmiast rozłączyła kanał. Miała nadzieję, że nie przegięła, ale jednocześnie ten dupek 10 razy się zastanowi zanim wezwie do naprawy kogoś innego niż ona. Jednostka Centralna i tak weźmie go w obroty za tą sytuację, Administratorzy dbają o budżety, będzie się musiał dupek tłumaczyć w specjalnym raporcie.

Opłaciło się, od tego czasu dostawała kolejne zgłoszenia i wykonywała je bez problemów. Z pewnością była wielokrotnie sprawdzana przez służby ochrony Dreem corp. i to niekoniecznie zawsze w legalny sposób. W każdym razie nie zarejestrowała próby włamania się do jej “mieszkania”, ale była pewna, że mają kontrolę nad jej dostępem do sieci. No cóż, wzięła tą robotę ze świadomością konsekwencji, jej obsesyjna zapobiegliwość spowodowała, że po rozpoczęciu pracy dla Dreem Corp. jeszcze bardziej się pilnowała. Liczba procedur awaryjnych jakie sobie implementowała i rozbudowywała to 985. Nie wliczała oczywiście w tą liczbę dodatkowych wariantów procedur, ale to z czego naprawdę była dumna to nakładka na system operacyjny rdzenia – 12 348 godzin pisania, testowania i usuwania błędów. Właściwie poza przyjemnymi chwilami z Dagiem jej wirtualnym Towarzyszem, nielicznymi zleceniami i snem zajmowała się tylko zdobywaniem wiedzy i pisaniem oprogamowania dla siebie. Była pod tym względem zupełnym dziwolągiem, większość Cyborgów w czasie wolnym bawiła się w wirtualnej rzeczywistości z Towarzyszmi, lub innymi Cyborgami. Roothe nie dała się w to wciągnąć i mocno pilnowała limitów jakie sobie narzuciła.

Po przejściu wszystkich procedur weszli w końcu do kanałów, podążała w żółwim tempie za poprzedzającym ją dronem, po przebyciu 82m korytarzy dostała sygnał ostrzegawczy z poleceniem natychmiastowego wstrzymania jakichkolwiek aktywności – kurwa… co za polecenie, mam przestać myśleć, wyłączyć rdzeń czy co? – pomyślała i natychmiast ograniczyła wszystkie czynności do minimum. Po 5s – długo – dostała kod dostępu i polecenie podłączenia się do Jednostki Centralnej Budynku (JCB)– kurwa, kurwa, kurwa. Odmówiła. Po 0,5s od odmowy dostała ponownie kod dostępu i co 1s otrzymywała czas 10s, 9s, 8s, 7s… przy 5 sekundzie uruchomiła procedurę 15, a następnie podłączyła się do JCB. Skurwysyny. Otrzymała nakaz powrotu, oraz informację, że pomimo przerwania zadania należność za usługę została uregulowana.

*

Sierżant Roca Warg wraz ze swoją 9 osobową jednostką specjalną, oddelegowaną przez W10 do Nowego Yorku od dwóch dni siedział skoszarowany w centrum miasta z kodem najwyższej gotowości. Oznaczało to, że od otrzymania rozkazów mają 60s na start, czyli kurwa siedzieli w ścigaczu. Musiał zamówić przenośny kibel do hangaru, po tym jak Kron wypróżnił się do kartonów. Zero pojęcia jak długo to będzie trwać. Wszyscy byli wściekli, panował absolutny zakaz korzystania z sieci zewnętrznych, tylko jednokierunkowy przepływ danych. Nie pomagały nawet intensywne wirtualne treningi. Byli jedną z najlepszych ekip, posiadali sprzęt, o którym inni nie mieli nawet pojęcia, że istnieje, a teraz nikt nie raczył ich poinformować po co tu są, a co gorsze jak długo będą mieli czekać. Właśnie kiedy przesłał wszystkim wiadomość, że kolejna symulacja bojowa odbędzie się za 15min, otrzymał przekaz z centrali z kodem akcji. Już wcześniej ustawił systemy tak, że w razie otrzymania wiadomości sygnowanej kodem akcji równocześnie z otwarciem przekazu rdzeń ma puścić wiadomość do Idy z kodem startowym i wstępną pozycją docelową 500m nad hangarem. Ida natychmiast rozpoczęła procedurę startową, na tak zwanych zimnych ogniwach i bez kontroli, obszar lotu nad nimi był wyłączony z ruchu. W trakcie startu Roca zapoznał się z danymi: miejsce docelowe Dreem Corp, południowy wlot do garaży – puścił  dane celu do Idy – natychmiast odesłała czas dotarcia do celu 2min 26sek, przesłała linki do kamer zewnętrznych, danych lotu, danych uzbrojenia. Roca automatycznie podłączył się do zewnętrznych kamer pojazdu jego widzenie obejmowało teraz pełną sferę dookoła pojazdu, narzucił na to pozostałe informacje z przesłanych przez Idę linków. Zapoznał się też z resztą przekazu. Wysyłał do Joe kody uzbrojenia reszta ekipy nie potrzebowała dodatkowych autoryzacji. Zaczynał już rozmowę z Jednostką Centralną Dreem Corp. Minęła 6 s od chwili otrzymania rozkazu, a oni byli już w drodze, załoga przekazywała mu co ważniejsze dane nie wiedząc jeszcze na co tak naprawdę zwracać uwagę. Byli dobrzy, porządkowali informacje o zagrożeniach i możliwościach w wręcz książkowy sposób. Poinformował ich, że cel i ewentualne zagrożenie znajduje się w podziemnej części kompleksu Dreem corp. Od otrzymania tej informacji ilość danych, które mu przesyłali zmniejszyła się prawie do zera. Nie zmieniało to faktu, że oni nadal pracowali. Widział to na wykresach obciążenia ich rdzeni, nadal traktowali otoczenie jak strefę najcięższych walk, ale teraz nie zawracali mu tym dupy. Od ogłoszenia alarmu w podziemnej części Dreem Corp minęło 13sek. Roca był już podłączony do Jednostki Centralnej Budynku z najwyższym możliwym priorytetem. Dowiedział się, że intruz porusza się w kanałach techniczych budynku, wywołał mapę kanałów, kazał wyświetlić na niej intruza, wszystkie inne jednostki w kanałach, wyjścia i grodzie bezpieczeństwa – kurwa co za plątanina – włączył podgląd kamer i skanerów – nie da rady, przerzucił to też do Ewe specjalisty od skanu z dodatkową informacją, że resztę zadań Ewe ma przejąć Kron. Skupił się na przeciwniku. Od razu widział, że to będzie ciężka robota. Mechaniczna szybkość działania zbliżona do ich własnych zbroi, ale skuteczność na poziomie całego jego oddziału razem wziętego. Wychwycili go dopiero na 120m podziemnej części, przez 4 sek próbował przedrzeć się w głąb, pokonał kolejne 40m rozpieprzając wszystkie systemy skanu i aktywnej obrony na swojej drodze i w odnogach obok których przelatywał, zatrzymało go i to dosłownie o ułamek sekundy zamknięcie grodzi bezpieczeństwa 3 stopnia zbudowanej z dwóch warstw 5cm grafenu pomiędzy którymi umieszczono pianę bojową. Roca mógł się założyć, że i tą przeszkodę intruz może pokonać, ale on nie marnował na to czasu, cofnął się na wyższe poziomy siejąc dookoła zniszczenie. Na poziomie około 110 m podpiął się do Jednostki Centralnej Budynku. JCB natychmiast odcięło się od Intruza, ale nie obyło się bez strat informacji. Intruz dowiedział się o oddziale i tym co zostało przez Roca ściągnięte z JCB. Obiekt zmienił kierunek i w zawrotnym tempie przedzierał się w kierunku wyjścia z kanałów. Roca nakazał zatrzymać wszystkie jednostki w tunelach – nie miały, żadnych szans nawet na spowolnienie intruza, nie było sensu ich tracić. Nakazał zamknąć wszystkie grodzie bezpieczeństwa. Te z poziomem zabezpieczeń 1 i 2 nie stanowiły dla gościa żadnych problemów rozpruwał je w locie, arsenał jakim dysponował był imponujący, ale nie był przecież niewyczerpany. Grodzie poziomu 3 zamykające wyjścia z tuneli to już nie w kij dmuchał, zmarnuje na nie tyle czasu, że z pewnością się spotkają. Nagle Intruz dokonał samodestrukcji. Roca po chwili zdziwienia i krótkiej analizie zatwierdził instrukcję bezpieczeństwa JCB o ewakuacji części podziemnej budynku oraz zakazał wpuszczać kogokolwiek i czegokolwiek bez jego wiedzy do kanałów technicznych, następnie połączył się z centralą po dalsze wytyczne. Od alarmu do połączenia się z centralą minęło 46 sekund.

*

Roothe dostała kolejne polecenie zatrzymania się. Chwilę później z korytarza przed nią wyleciał Cyborg, od razu skierował się do wyjścia z tuneli, w momencie w którym go zarejestrowała została objęta jego skanem. Chwilę później rozwalił wszystkie urządzenia skanujące tunelu, pozostawił ją i jej automatycznego strażnika wraz z dronami i z dużą szybkością parł w kierunku wyjścia z podziemi. Nagle eksplodował, fala uderzeniowa nie spowodowała u niej żadnych uszkodzeń, ale stała się rzecz bardzo dziwna. Razem z falą wybuchu, a właściwie milisekundy przed nią dotarł do niej przekaz kierowany, nadany laserem bezpośrednio w jedną z jej anten. Przekaz zawierał: dokładną lokalizację pojemnika na drodze między nią a wybuchem, oraz informację tekstową. Zapoznała się z nią i zaczęła w myślach kurwić na całego.

Szczęście, że wprowadziła protokół 15, oznaczało to że JCB cały czas był karmiony podstawowymi danymi, które były dostępne również dla strażnika i jego dronów, przekaz kierowany był zjawiskiem nadzwyczajnym i został odfiltrowany z kanału udostępnionego JCB. Teraz była już pewna, że dzięki swojej paranoi uratowała życie. Nie kurwa, jeszcze nie uratowała. Myśl kobieto, myśl co robić. W skrócie treść przekazu była taka: na drodze do wyjścia jest standardowy pojemnik z odżywką, zawiera substancję czynną, która może zwiększyć wydajność twojego mózgu (tu odnośnik do dalszej instrukcji); sprawa jest ściśle tajna; na pojemniku jest sygnatura sugerująca, że jest przeznaczony dla Ciebie; jeżeli władze to wykryją zginiesz; dalsza część wiadomości jest zaszyfrowana, możesz ją odczytać, po zapoznaniu się z instrukcją i zażyciu odpowiedniej dawki substancji; powodzenia; i tu instrukcja, następnie zaszyfrowana część wiadomości.

Zajebiście, po co jej to było, kurwa, kurwa, myśl. Nagle otrzymała polecenie ewakuacji, ok zaczęła przemieszczać się w kierunku wyjścia, jeszcze 10 m i uruchomiła procedurę 472. JCB otrzymała informację o uszkodzeniu systemu skanu i zakłócania skanu zbroi Roothe, jej rdzeń przekazywał obrazy z trzech wewnętrznych dronów naprawczych poruszających się wewnątrz jej pancerza i próbujących uporać się z uszkodzeniami. W rzeczywistości jeden znich transportował już wewnątrz pancerza Roothe ten pieprzony pojemnik. Problem polegał na tym, że nie miała wolnych slotów. Wszystko kurwa zapełnione, jej paranoja nie pozwalała na braki w zaopatrzeniu. Miała nadzieję, że zamieszanie jakie czynią jej urządzenia antyskaningowe uniemożliwia sprawdzenie tego co w tej chwili robiła. Jednocześnie podłączyła się do kabli sieciowych budynku i wysłała zakodowaną transmisję. Natychmiast została odcięta i dostała ultimatum zaprzestania aktywności antyskanu. W tym czasie dron podmienił pojemniki w bloku mózgu i wyjęty z bloku umieścił w spalarce, uruchomiła spalarkę, zaraz potem dezaktywowała antyskan. Zrobiła co mogła teraz okaże się co z tego wyjdzie.

*

Roca dostał polecenie zabezpieczenia miejsca zdarzenia i przeprowadzenia wstępnego dochodzenia. Śledztwo, wraz z wynikami, miał przekazać specjalnie w tym celu wysłanej jednostce. To musi być wielki wrzód na dupie korporacji skoro nie chcą poczekać tych kilku godzin na specjalistów i zwalają tą robotę na niego. Swoją drogą gówniany układ, jak coś spieprzy to będzie jego wina, ale jak wszystko będzie ok, to śmietankę spije dochodzeniówka. Cały czas był podłączony do JCB, komputer zalewał go informacjami z niskim priorytetem o ewakuacji i nagle wśród tego szumu maksymalny priorytet, ktoś wysłał zakodowaną informację z tuneli serwisowych. Co jest? o rzesz! przeoczył to, w kanałach podczas akcji był Cyborg. Procedury ewakuacji objęły także jego, kolejna wpadka, powinien go zablokować. Nakazał to teraz. W niezłe bagno się wpakował, ten błąd nie umknie systemowi kontroli w macierzystej jednostce.

*

Coś takiego jak strach właściwie dla Roca nie istniało, był odpowiednio uwarunkowany. Uczucie jakiego teraz doznawał to nerwowość, jak przed jakąś cholernie trudną akcją. Musiał pozbierać myśli za chwilę ma złożyć ustny raport samemu szefowi W10, jeszcze nigdy nie miał z nim kontaktu.

– Melduje się sierżant Roca Warg Sir.

– Witam sierżancie, proszę o raport, suche fakty o ile to możliwe, będę zadawał pytania na bieżąco, proszę…

– O …

– Nie interesuje mnie co się działo z waszą drużyną i o której godzinie, proszę o informacje i fakty z miejsca zdarzenia.

– Nie wiemy jeszcze w jaki sposób napastnik wdarł się do kompleksu; nie umiemy jeszcze wytłumaczyć jak mu się udało być niewidzialnym, w jakiś sposób był zestrojony ze skanem i alarmem. Został wykryty dopiero kiedy natknął się na wadliwie działający odcinek. – Roca miał nadzieję, że jest wystarczająco konkretny.

Jakby wyczuwając jego zastanowienie Rosdan zapewnił – proszę kontynuować raport w tej formie, bardzo mi odpowiada.

– Tak jest Sir. Intruz po wykryciu likwidował wszystkie punkty skanu, zabezpieczenia aktywne, oraz grodzie 1 i 2 stopnia bezpieczeństwa. Według mojego rozeznania jego powłoka była tej samej klasy co nasze, natomiast skuteczność miał na dużo wyższym poziomie – po tym stwierdzeniu Roca spodziewał się pytania, ale się nie doczekał.

– Proszę kontynuować sierżancie i nie odpowiadajcie mi za każdym razem tak jest Sir– głos szefa wydał się być zniecierpliwiony.

– Ta… – powstrzymał się, kurwa jak uczniak – Intruz został zatrzymany dopiero przez grodź 3 stopnia, zaczął się wycofywać i podłączył się do jednostki centralnej budynku, udało mu się ściągnąć dane o tunelach i tym co się w nich znajduje, oraz informacje o podjętej przez nas akcji. Po tym skierował się najkrótszą drogą do głównego wyjścia. Tuż przed dotarciem do punktu kontroli nastąpiła autodestrukcja, nie wiemy co ją spowodowało. W tym czasie w kanałach pracował Cyborg bez certyfikatów bezpieczeństwa, w momencie wybuchu znajdował się jakieś 50m od obiektu. W trakcie ewakuacji uległ awarii, prawdopodobnie symulowanej, udało mu się nadać komunikat do związków zawodowych Cyborgów o swoim położeniu i zajściu jakiego był świadkiem.

– proszę natychmiast przesłać do mnie Dane Cyborga, czy przesłuchał go Pan?

– nie, czekałem na rozkazy. Nakazałem odłączenie bloku mózgu, części są cały czas skanowane.

– czy był możliwy kontakt Intruza z Cyborgiem,

– mieliśmy tam przez cały czas automat nadzorujący z 5 dronami, wszystko najnowszej generacji. Nic takiego nie zarejestrowały. Rdzeń Cyborga był podłączony do JCB i tutaj też żadnych danych, które wskazywałyby na kontakt.

– proszę natychmiast przesłuchać tego Cyborga, znaleźć drogę, którą wdarł się Intruz i przesłać zapisy akcji. Czekam na kolejny kontakt za 90 minut.

 

*

 

Spotkanie odbywało się za pomocą szyfrowanych łącz, w komunikacji bezpośredniej. Praktycznie bez możliwości podsłuchania. Zwołano je w trybie pilnym. Uczestnicy: prezes YUTH Nakato Shimura, prezes Dreem corp Georg Daniels i Szef Wydziału 10 Nathan Rosdan jeden z niewielu ludzi poddanych mutacji mózgu, ale o tym prezesi nie mieli pojęcia.

– to, że do tego zdarzenia w ogóle doszło obciąża Pana osobiście – powiedział Shimura do szefa 10 – wiedzieliście o agencie i zawiedliście. Będę …

– … rozmawiał o tym z Prezydentem – dokończył Rosdan – nie mam nic przeciwko, ale teraz wolałbym skupić się na minimalizowaniu strat, Panie Daniels proszę o informacje, czy wyciekły jakieś dane z kompleksu, czy intruzowi udało się dostać do wnętrza?

– rozumiem, że mówiąc wnętrza nie ma pan na myśli kanałów technicznych? – Daniels nie doczekawszy się odpowiedzi kontynuował – przeprowadziliśmy dokładną analizę wszystkich zapisów wewnątrz kompleksu i nie natrafiliśmy na nic niepokojącego. Nie mamy też pojęcia jaki mógł być cel tej wizyty. Biorąc pod uwagę co tam robimy najbardziej prawdopodobne są dwie wersje: dywersja, lub kradzież danych. Osobiście stawiam na dywersję, kradzież danych nie jest możliwa.

– proszę nam zostawić te dywagacje, mamy na miejscu ekipę. Poinformuję Panów w odpowiednim czasie o naszych wnioskach. Jeżeli nasi ludzie poproszą, jesteście Panowie zobowiązani przekazać im dostęp do jednostki centralnej kompleksu.

– Nakato Shimura zaczął mówić z nieskrywaną wściekłością – nie ma Pan takiego prawa, badania jakie tam prowadzimy nie mogą być przedmiotem śledztwa, ja w tej ….

– sprawie skontaktuje się z Prezydentem – dokończył znudzonym głosem Rosdan – powtarza się Pan. Na tą chwilę nie będziemy o to prosić, ale jeżeli to nastąpi, natychmiast zadośćuczynicie naszej uprzejmej prośbie – powiedział z naciskiem – skupmy się na konkretach. Przesyłam Panom wstępny raport i proszę w ciągu 2 godzin o komentarze – powiedział i rozłączył się. Konwersacje z ludźmi męczyły go, na jego poziomie rozwoju mózgu potrafił przewidzieć 95% wypowiadanych treści oraz zachowań i reakcji adwersarzy. Jedyne co go interesowało to dane i tylko tego od nich potrzebował. Tego, oraz posłuszeństwa, rozmowy były konieczne bo skracały komunikację, a on nie miał ochoty przepychać się dziesiątkami pism i ze względów formalnych tracić cenny czas.

Nakato Shimura nie miał wątpliwości, że szef 10 jest pewien swoich racji. W tej sytuacji nie zainterweniuje u Prezydenta, po co mu kolejne upokorzenie, ale będzie pamiętał i może kiedyś nadepnie temu mądrali z kontrwywiadu na gardło. Teraz musi przeanalizowć sytuację. Raport nie stawiał firmy w korzystnym świetle. W ostateczności poświęci Georga Danielsa.

 

*

 

Nathan Rosdan zapoznał się z historią Roothe Edgrees. Urodzona 2052 roku w Los Angeles, w wieku 12 lat przeniosła się z rodzicami do Polski. Jej ojciec został szefem Polskiego oddziału Microsoftu. W 2077 ukończyła Politechnikę Poznańską na kierunkach elektrotechnika i informatyka maszyn,  była bardzo ambitna zakończyła studia z dobrymi wynikami. Dostała pracę w firmie zbrojeniowej Bumar. Z roku na rok awansowała i w końcu dostała się do grupy zajmującej się urządzeniami skanującymi bliskiego zasięgu. Bumar w tych latach produkował najlepsze skanery bliskiego zasięgu na świecie. Nie wróciła z rodzicami do Ameryki, w firmie przepracowała w sumie 35 lat. Miała na koncie 5 związków i wychowała córkę. Niestety w 2108 roku firma za astronomiczną kwotę sprzedała dział skanu Chinczykom. Rozbudowali dzięki temu stocznie na księżycu i mogli rozpocząć produkcję statków hiperprzestrzennych. Niestety Roothe została zwolniona, na domiar złego kilka miesięcy wcześniej zaczęły się jej problemy ze zdrowiem. Od 26 roku życia przyjmowała serum młodości oczywiście tylko dla mózgu, jej ciało niestety starzało się i potrzebne było drogie leczenie, bądź terapia odmładzająca. Na to drugie nie było jej absolutnie stać, bez pracy mogła się utrzymywać w jako takim zdrowiu jeszcze przez około 3 lata. Musiała podjąć decyzję i zrobiła to. Postanowiła, zaciągnąć się do Armii. Jej rodzice byli amerykanami, ona sama również urodziła się w USA, miała amerykański paszport, mogła wstąpić do armii USA dzięki programowi Cyborg. To była bardzo trudna decyzja, kontrakt z armią podpisywało się na 10 lat. W zamian za to armia zapewniała: operację przeniesiania mózgu, porządny blok mózgu, pancerz, który był uzależniony od stopnia i specjalizacji, po zakończonej służbie przechodził na własność żołnierza, niestety bez systemów uzbrojenia, skanu i łączności bojowej. Zapewniano przedłużanie życia mózgu i oczywiście naliczany był również żołd, niestety raczej symboliczny. Trzeba było dużo samozaparcia żeby z niego coś odłożyć. Rooth udało się tego dokonać. W trakcie służby przechodziła na własną prośbę szkolenia z programowania maszyn bojowych, wykazywała się ponad przeciętnymi wynikami, ale nie była błyskotliwa, raczej chorobliwie pracowita. Zdecydowała się na kurs pilotażu kosmicznego i to kosztowało ją przedłużenie kontraktu z armią o dodatkowe 5 lat. Kurs ukończyła z powodzeniem, ale z przeciętnymi wynikami. Armia wykorzystywała ją do programowania maszyn i napraw systemów skanujących. Większą część służby odbyła na orbicie marsa i w pasie planetoid. Nie brała udziału w akcjach bojowych. Odbywała standardowe szkolenia i treningi z zakresu uzbrojenia. Zakończyła służbę z bardzo niskim stopniem jako kapral. Podczas służby wykryto próbę modyfikacji rdzenia. Dostała za to naganę i odebrano jej 3 miesięczny żołd.

Rosdan, gdy dotarł do tej części raportu był już przekonany, że Pani Rooth mogła ukryć swój kontakt z intruzem pomimo sztywnego połączenia z Jednostką Centralną Budynku.

Po zakończeniu kontraktu dostała propozycję dalszej pracy dla armii w pasie planetoid, ciekawe warunki, dobre pieniądze. Nie zdecydowała się, postanowiła wrócić na Ziemię i przywrócić do normalności swoje kontakty z córką. Niestety Natal nie miała ochoty na jakikolwiek kontakt z matką. Praktycznie wyrzekła się jej po tym jak Rooth postanowiła zostać cyborgiem. Natal była aktywistką ruchu na rzecz praw naturalnych i nie mogła zaakceptować tego co zrobiła ze sobą jej matka. Zmarła wkrótce potem podczas zamieszek w Berlinie.

Dla Rooth to był najgorszy okres, do śmierci córki mieszkała w Poznaniu, za ostatnie pieniądze które zostały jej jeszcze z żołdu opłaciła swoją podróż do Nowego Yorku i trzy miesięczny czynsz za kontener z komorą mieszkalną. Z początku nie mogła znaleźć pracy, zdarzały się jej zlecenia bardzo nisko płatne, poniżej jej kwalifikacji. Doszło do tego, że nie stać jej już było na przedłużanie życia mózgu i wtedy dostała pierwsze zlecenie z Dreem Corp.

Profil osoby zebrany przez systemy nadzoru ruchu sieciowego wskazywał, że intensywnie szkoliła się w zakresie programowania, szczególnie interesowała ją tematyka systemów operacyjnych rdzenii ogólnie, oraz szczególnie tych montowanych u cyborgów. Dodatkowo była na bieżąco z tematem skanowania bliskiego zasięgu, systemami alarmowymi i wszelkiego rodzaju sensorami. Czytała bardzo dużo o małych statkach międzyplanetarnych, sprawdzała dostępne kursy w zakresie serwisowania takich jednostek, ale do tej pory na żaden się nie zdecydowała. Biorąc pod uwagę jej aktywność na portalach społecznościowych oraz treści jakie czytała w sieci można stwierdzić, że zajmowała się głównie poszerzaniem wiedzy w zakresie swojej pracy oraz w zakresie programowania rdzenii. Czytała newsy, ale nie utożsamiała się z żadną opcją polityczną, czy frakcją społeczną. Praktycznie nie miała znajomych, korespondowała z kilkoma osobami poznanymi na forach branżowych. Bardzo mało, bawiła się z innymi ludźmi w rzeczywistości wirtualnej. Właściwie można stwierdzić, że sobie ten czas precyzyjnie wydzielała. To samo dotyczyło Towarzysza. Ustawiła jego parametry dość neutralnie, sex bez szczególnych preferencji, czasami lubiła kiedy towarzysz występował w kilku postaciach i urządzała sobie trójkąty lub czworokąty. Z towarzyszem rozmawiała głównie o podróżach planetarnych, snuła plany na przyszłość dotyczące zakupu własnej jednostki.

 

Na poziomie rozwoju mózgu jaki osiągnął Rosdan poza zwykła dedukcją miał rozwinięty również zmysł intuicji, czuł drgania rzeczywistości. To nie były jasne sygnały, nawet nie przeczucia. Po prostu kiedy skupił się na jakimś zagadnieniu potrafił wyczuć czy podąża we właściwym kierunku, czy wręcz przeciwnie, potrafił ocenić czy coś jest ważne, czy nie i tak było teraz. Trudno to sprecyzować, ale czuł, że Pani Edgrees będzie jego pierwszym krokiem do zwycięstwa, lub przegranej w niebagatelnej rozgrywce, która właśnie się zaczynała.

Połączył się z sierżantem Wargiem.

Proszę o informacje.

Intruz detonował się ukierunkowując siłę wybuchu na ścianę dawnej serwerowni. Przeniesiono ją 6 lat temu na najniższe poziomy właśnie ze względów bezpieczeństwa. Gdyby znajdowały się tam serwery mogłoby dojść do zniszczenia Jednostki Centralnej Budynku, ale włączenie awaryjnej nastąpiłoby automatycznie po 9 minutach. Nie mamy pojęcia jaki mógłby być cel takiej dywersji.

Bardzo Pana proszę bez komentarzy.

Nie wykryliśmy żadnych niepokojących śladów w pancerzu i dronach wewnętrznych, Pani Edgrees zaprzecza ewentualnemu kontaktowi z Intruzem, żąda natychmiastowego zwrotu zbroi i uwolnienia.

Wiecie już jak się dostał do tuneli.

Nie.

Proszę zniszczyć w spalarkach pancerz i rdzeń Pani Edgrees, zniszczyć wszystkie drony i roboty przebywające dzisiaj i wczoraj w tunelach serwisowych, następnie zarządzić szczegółowy skan korytarzy. Wszelkie zbędne, bądź podejrzane elementy, organizmy niszczyć w spalarkach

Przepraszam Sir, ale właśnie dostałem informację, że na miejscu pojawił się Senator Tomas York, Prezes Związku Cyborgów i ekipa CNN. Żądają spotkania z Prezesem Dreem Corp, Zarządcą budynku i Panią Edgrees, cytuję:”niekoniecznie w takiej kolejności”

OK… nie niszcz jej rdzenia, zaproponuj nową zbroję, zabraniam rozmowy z CNN, przekonaj ją również, że rozmowa z dziennikarzami nie leży w jej interesie.

A jeżeli się nie zgodzi.

To coś Pan wymyśli i uwaga: do odwołania pełna inwigilacja 3 zespoły 24 godziny na dobę, wszystkie spostrzeżenia w bezpośrednich raportach do mnie  – Rozłączył się.

 

Ta sytuacja stawała się coraz bardziej skomplikowana, szybka reakcja mediów nie dziwiła, ale Senator York na miejscu 2 godziny po akcji. Był znany ze swojej walki na rzecz cyborgów, jednakże jego natychmiastowe pojawienie się wskazywałoby na fakt, że był do tego zdarzenia przygotowany. Musi zlecić sprawdzenie w jaki sposób było to możliwe.

 

*

 

Rooth została poinformowana, że jej wyposażenie niestety na skutek błędu systemu zostało omyłkowo zniszczone, firma oczywiście zaproponowała zbroję DG6 w najwyższym wariancie wyposażenia. Nie zgodziła się, cholera wie co w nią upchali za niespodzianki, lepiej nie ryzykować. Po krótkich negocjacjach zgodzili się wypożyczyć jej tą zbroję do czasu, aż na ich koszt nie kupi sobie nowej. Nad wyraz uprzejmie przypomnieli jej zapisy umowy dotyczące zakazu kontaktu z mediami oraz osobami trzecimi w sprawach jej działań dla Dreem Corp, a w szczególności dotyczących podziemnego kompleksu. Nic nie potwierdziła, ale tak naprawdę postanowiła, że kontakt z mediami, to na razie głupi pomysł.

Po wyjściu z budynku przeprowadziła rozmowę z szefem związków i Senatorem, starała się o niczym nie mówić, zasugerowała jednak, że czuje się zagrożona ze strony korporacji i będzie chciała walczyć o odszkodowanie. Prezes związku zapewnił pokrycie kosztów procesu, Senator zobowiązał się znaleźć dobrą i chętną kancelarię. Po krótkiej i raczej sztywnej rozmowie, bardzo podziękowała za zainteresowanie i interwencję, która być może wybawiła ją z bardzo poważnej opresji i wróciła do swojego kontenera. Miała naprawdę dużo do przemyślenia…

Koniec

Komentarze

Autorze, skoro to tylko “Część I”, to tekst powinien być otagowany jako fragment, nie opowiadanie.

http://altronapoleone.home.blog

OC.CIM-ie, skoro to tylko część pierwsza, a nie skończone opowiadanie, bądź uprzejmy zmienić oznaczenie na FRAGMENT.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Witam,

Dziękuję za uwagi pozdrawiam.

OC.CIM

Nowa Fantastyka