- Opowiadanie: Tarnina - Sowa i skowronek

Sowa i skowronek

Ćwiczenie stylistyczne – bajka zwierzęca. Poza konkursem :)

Oceny

Sowa i skowronek

Skowronek śpiewał o świcie w kępie drzew pośród pola. Na gałęzi obok sowa chowała głowę pod skrzydło.

– Ucisz się – powiedziała – chcę spać!

Odparł – O tej porze? Dlaczego nie spróbujesz kłaść się wcześniej i wstawać rano, jak ja? Od razu nabierzesz wigoru i na pewno docenisz mój śpiew.

Następnego ranka sowa wstała razem ze skowronkiem. Cały dzień fruwała nad polami, szukając myszy, ale nie wypatrzyła żadnych. Zmęczona i głodna, poprosiła skowronka – Dziś ty spróbuj przespać dzień, a noc umilisz mi śpiewem.

Tym razem to skowronek, poziewając, mylił frazy w swojej piosence i poszedł spać głodny, żuki, które jadał, pochowały się nocą.

Koniec

Komentarze

Ładne. I mogę to napisać, bo tekściczek pozakonkursowy, więc piszę ;)

 

Czy stylistycznym ćwiczeniem jest też niestandardowy zapis dialogów?

http://altronapoleone.home.blog

Hmm? Próbowałam naśladować Ezopa, ale mój egzemplarz jest z wydania angielskiego, co, przyznaję, mogło wywołać pewne pomieszanie.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Dla mnie jest OK, ładnie staroświecko wygląda, ale puryści interpunkcyjni (ekhem ekhem) by mieli coś do powiedzenia. Ezopa po polsku nie posiadam, La Fontaine’a też nie, więc nie sprawdzę :(

http://altronapoleone.home.blog

Głodna sowa nie pogardziłaby śniadaniem w postaci skowronka. Takiego zakończenia się spodziewałem, a tu jedynie szara, nostalgiczna rzeczywostość zamiast krwi i potarganych piór.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Bajka zwierzęca. Gatunek ma wymagania :P

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tak to bywa, kiedy się próbuje zmieniać odwieczne przyzwyczajenia. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Też czuję w drabble pewną staroświeckość. Sympatyczne i z morałem, ale wiadomo, gatunkowe wymagania ;)

Hear, hear!

Przyjemny drabelek i jakże prawdziwy.

Babska logika rządzi!

Ja z kolei polskiego Ezopa posiadam i faktycznie widzę podobieństwa. Krótkie i całkiem sympatyczne, choć przekaz mało odkrywczy (wszak sam Ezop rzeczy z podobnym morałem pisał już parę mileniów wcześniej). Mimo wszystko raczej na plus.

"Nie wierz we wszystko, co myślisz."

Właściwie to mogę przy tej bajce odnieść się do tego co się na sb dzieje. Chciałbym zobaczyć te wszystkie “sowy” jakby musiały wstać na siódmą do pracy. Ciekawym, jak by kozaczyły przez noc całą i ile nocy z rzędu by dały radę ;) A biednym “skowronkom” z upływem lat i przyzwyczajeniem pozostaje podziwiać wschód słońca ;)

A sam tekst – odkrywczy nie jest, to i komentować za bardzo nie ma co. Pozdrawiam ;)

Odkrywczy nie jest – i nie ma być, bo bajka zwierzęca nie ma odkrywać, a pouczać o czymś, co już dawno odkryte. Ptaszęta Wy moje :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Ciekawym, jak by kozaczyły przez noc całą i ile nocy z rzędu by dały radę ;)

Ja daję radę tak do trzech dni w miarę na luzie (np. jak gdzieś jadę i tam, gdzie nocuję, są śniadania tylko do dziesiątej, no i potem kilkaset kilometrów do przejechania). Tydzień maksimum i zaczynam świrować, nawet jak zdołam przed tą ósmą (siódma nie wchodzi w grę powyżej jednego dnia) przespać sześć godzin.

http://altronapoleone.home.blog

Też oczekiwałem, że Sowa knuje podstęp i zamierza zjeść Skowronka w akcie zemsty za zepsuty dzień.

Szkoda!

Piękny prosty język, bardzo podoba mi się styl tego drabla. Czyta się go jak zapis nutowy.

Drugie opowiadanie Tarniny o hałasujących sąsiadach. Chyba ktoś jej spać nie daje, biedaczce.

The fair breeze blew, the white foam flew, The furrow followed free: We were the first that ever burst Into that silent sea.

Zasadnicza myśl była akurat inna, choć faktycznie, człowiek dmuchający liście dmuchawą o godzinie szóstej trzydzieści rano budzi moje zdumienie (ja już wstałam, ale inni mogą się budzić nieco bardziej dosłownie).

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Bajkowa przypowieść jakich wiele kiedyś pisano, zaraz przypomina mi się Paweł i Gaweł. :) Choć kontekst nie do końca ten sam.

Fajne.

Jako ćwiczenie sprawdza się całkiem nieźle. Całkiem udany drabelek.

Ładny i przystępny drabelek. Taka trochę w starym stylu, za co duży plus :)

Won't somebody tell me, answer if you can; I want someone to tell me, what is the soul of a man?

Bajka zwierzęca dla ludzi, do rozważenia, gdy mają chęć żyć/ pracować parami. :)

blushTakie nierytmiczne kawałki Miś przypomina, ojejku…

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nowa Fantastyka