- Opowiadanie: TyraelX - Nagroda ostateczna

Nagroda ostateczna

Historia o wyjątkowo podstępnym demonie, z którym każdy z nas zmierzył się przynajmniej raz w życiu.

Oceny

Nagroda ostateczna

To było wspaniałe. Jak największa wygrana na loterii życia – każdy marzył, aby otrzymać taką moc. Niemal nieograniczoną.  Al’fa korzystał z niej zachłannie. Spełniał wszelkie zachcianki cielesne i duchowe. Jadł, pił, zabawiał się na wszystkie możliwe sposoby. Doskonalił wiedzę i umiejętności. Przemierzył rzeczywistość i czas. Gdy poznał je na wylot – kreował nowe. Stworzył Ziemię, wspaniałą cywilizację ludzi. Po krótkiej chwili – gdy ten Kosmos zamarł w czarnym i zimnym bezruchu – powołał do życia kolejny. I następny. I miliardy innych. Przyszedł w końcu ten moment, gdy nuda zacisnęła na nim swe ohydne, szare szpony.  Nieograniczona moc tworzenia była niczym wobec kary życia wiecznego.

Koniec

Komentarze

No, zaiste, nie ma lekko…

Drabelek może być. Nie zardzewiałeś nadmiernie.

Babska logika rządzi!

Całkiem, całkiem, choć prosiłoby się, żeby oprócz Al’fy wystąpił tu jakiś, choćby i z nim tożsamy, O’mega ;)

http://altronapoleone.home.blog

Ileż to książek można przeczytać, kiedy jest się nieśmiertelnym! ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Sympatyczny i sprawnie napisany drabble. Dobra rozgrzewka po przerwie :) 

Tomorrow, and tomorrow, and tomorrow, Creeps in this petty pace from day to day, To the last syllable of recorded time; And all our yesterdays have lighted fools The way to dusty death.

Dobry drabble. 

Tak… “​Nie marz o wieczności, jeżeli nudzisz się w deszczowe popołudnie”. Bardzo fajny drabble :)

Przyjemne :)

Przynoszę radość :)

Odgrzewany temat, ale to nie byłby zarzut, gdyby pokazać go z jakiejś ciekawej perspektywy albo w wyjątkowym stylu. Dlatego całość wrażenia na mnie nie robi, ale też czytało się dobrze.

Temat znany i wielokrotne wykorzystywany, ale stuwyrazowiec napisany został bardzo sprawnie i zręcznie. Wszystko trzyma się kupy.

Pozdrówka.

Dobre. :D

Kotlet odgrzany sprawnie, więc jako fastfood się sprawdza : )

Acz jak to z fast foodem bywa, nic nowego do życia nie wnosi.

"Taki idealny wyluzowywacz do obiadu." NWM

Nie urzekło, choć czytało się całkiem przyjemnie.

Podobało mi się i choć motyw mielony na wiele różnych sposobów, to i tak lektura tego drabelka była przyjemnością. 

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Również nie ruszyło. A pod koniec nie zagrało. Skoro piszemy o nudzie wynikającej z wszechmocy, jeśli opisujemy kolejne poziomy korzystania z tej wszechmocy zmierzając do puenty, to w kontrapunkcie powinna być raczej puenta dotycząca tego, jaka to jest nudna ta wszechmoc. A w finale jest “Nieograniczona moc tworzenia była niczym wobec kary życia wiecznego.” No nie zagrało mi to.

Po przeczytaniu spalić monitor.

Przeczytałam bez bólu ale i bez emocji. Trochę zbyt wyeksploatowany temat i standardowe do niego podejście.

It's ok not to.

Dziękuję wszystkim za lekturę i odzew.

Finklo – to je amelinium, tego nie pomalujesz :) .

drakaino – w pierwotnej wersji Al’fa był… Alfegą ;)

regulatorzy – wszystkie! Ale i to za mało, ciągle za mało :D

rosebelle – rozgrzewka – dobra rzecz. Ale do pełnoprawnego treningu coś ciągle nie mogę się zmusić… :(

Deirdiu, Petraszka, Anet, Rossa – cieszy mnie, że przypadł Wam do gustu.

Blackburn, RogerRedeye, Mytrix, belhaj, Fasoletti, dogsdumpling – następnym razem postaram się bardziej Was zaskoczyć.

mr.maras – bo tak naprawdę to nie o nudzie drabble – przedmowa troszkę na przekór o tym traktuje :)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Ja zaczęłam od zdania “Wypadałoby coś napisać” i potem już jakoś poszło ;)

Tomorrow, and tomorrow, and tomorrow, Creeps in this petty pace from day to day, To the last syllable of recorded time; And all our yesterdays have lighted fools The way to dusty death.

Nowa Fantastyka