- Opowiadanie: Anonimowy bajkoholik - PRL2049

PRL2049

Ekhm, jakby to powiedzieć, jest to jedno z pierwszych opowiadań. Mam jeszcze drugie trochę lepsze, jeśli chodzi o jakość historii, trochę gorsze pod względem gramatyczno-ortograficznym. Nic więcej dodać nie mogę. Pozdrawiam i życzę miłego czytania.

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Oceny

PRL2049

Wynalezienie implantów w 2038 zaowocowało wielkimi zmianami w życiu każdego człowieka. Jak to zwykle bywa, my szarzy ludzie, dostaliśmy tylko część z ogromnej liczby ulepszeń. Teraz mało które dziecko nie posiada udoskonalenia oka, pozwalającego np. na przeglądanie stron internetowych bezpośrednio na siatkówce. Telefony i komputery odeszły do lamusa zastąpione nowymi technologiami. Na początku, były zamieszki. Ci, którzy nie otrzymali wszczepień, obawiali się, że zostaną zastąpieni przez sztucznych. Mieli rację, ale szybko zostali stłamszeni przez policję. Dalszy rozwój robotyki zlikwidował klasę robotniczą i rolników, zastępując ludzi maszynami. Z jednej strony spowodowało to zwiększenie wydajności rolnictwa, lecz pozbawiło pracy wiele tysięcy ludzi. Jednak i na to znalazło się rozwiązanie. Wszystkim kazano pracować w fabryce produkującej maszyny.

7:00, 7:00– krzyczało z głośników, kiedy robotyczne ramię dobudzało mnie ze snu. „Dzień dobry panu. Dzisiaj jest, czwartek ósmego marca, rok 2049. Dzisiaj imieniny mają Adam i Elżbi…” Resztę zdania zagłuszył przejazd kolei drogowej.

-Jaki poziom zanieczyszczenia powietrza?– powiedziałem zaspanym głosem.

-57% , zaleciłbym filtr nr 4.

-Sam umiem sobie dobrać filtr, nie jestem dzieckiem.

Gdy wszedłem do kuchni, na stole leżało gotowe śniadanie i kartka magnetyczna z napisem „Hamburger”. Mama stała na korytarzu, patrzyła w przestrzeń i rozmawiała z kimś nerwowo. Przyłożyłem nadgarstek do kartki i na moich oczach proteinowa papka zamieniła się w hamburgera. Niestety, nie zmienił się naprawdę, tylko ja go inaczej widziałem i czułem. Pierwszą rzeczą jaka rzucała się w oczy po wyjściu z bloku, był nowy pomnik naszego władcy. Przedstawiony został w jednoznaczny sposób. On potężny, umięśniony, górujący nad innymi, otoczony był tłumkiem różnego pokroju ludzi, patrzących na wybawiciela z uwielbieniem. Niestety, sadza, która pokryła pomnik, zniszczyła cały efekt. Droga do szkoły biegła przez jeden z tysięcy zaułków okręgu południowego. Dachy wieżowców sięgały tak wysoko, że czułem się jak postać z gry. Gdy wreszcie wyszedłem z zaułka, światło słoneczne oślepiło mnie tak, że przez chwilę nic nie widziałem. Wtedy usłyszałem krzyk. Zanim spostrzegłem o co chodzi, ktoś popchnął mnie z powrotem do zaułka. Gdy odzyskałem wzrok, zobaczyłem co się właśnie wydarzyło i jakie miałem szczęście. Tuż przede mną były tory kolei kapsułowej, którymi właśnie jechał pociąg.

-Patrz gdzie leziesz dzieciaku.!-powiedział nieznajomy wyraźnie zdenerwowany– Gdybyś wpadł tam, nie byłoby nawet czego zeskrobywać.

-Dobrze p p proszę pana– powiedziałem roztrzęsionym głosem.

Jakubie znowu jesteś spóźniony, tracisz 20 punktów. Takie zdanie powitało mnie po wejściu do szkoły. Po zeskanowaniu karty ucznia udałem się na lekcję historii .

-Dzisiejszym tematem lekcji będzie życie człowieka w XXI w. Ludzie, w pierwszych 20 latach żyli na wzór dzikich. Każdy żył osobno i co chwila ktoś zabijał, kradł lub popełniał inne przestępstwo. Nie potrafili się dzielić. Nie mieli jednego, dobrego i mądrego władcy jak nasz i używali przestarzałego i jakże niedobrego systemu demokracji.-ogłosił Inteligentny Nauczyciel, zaczynając lekcję.

-Nie było wtedy policji?– ktoś odezwał się nagle w VL’ u*.– nie było systemów WPZ*?

-Były, ale przez korupcję nic nie robili. W 2017 doprowadziło to do wojny z naszym najlepszym przyjacielem i sprzymierzeńcem. Było to skrajnie nieodpowiedzialne. Gdy my ich krzywdziliśmy, oni za każdym razem nas wybawiali. Jak w 1939 nazistowskie Niemcy zaatakowały nasz kraj, nasz wielki i opiekuńczy brat wyzwolił nas spod jarzma i pomógł nam stanąć na nogi. Następnym przełomowym wydarzeniem w XXI w było wynalezienie przez Michała Buzana sposobu na łączenie kabli z nerwami. Wzrost populacji wymagał ulepszenia systemu władzy na bardziej aktualny i odpowiedni dla każdego obywatela-totalitaryzm. Zaowocowało to tym, co dzisiaj mamy, czyli dobrobytem i ładem. Dzięki mądrym decyzjom naszej władzy, każdy ma co jeść i gdzie mieszkać. Dlatego powinniśmy się cieszyć, że żyjemy w tak cywilizowanych czasach.

Następną lekcją była religia. W trakcie lekcji, jak wszyscy, korzystałem z mojego MyeYe. Wyglądało to trochę głupio, gdy dwadzieścia osób patrzyło w przestrzeń lub rozglądało się, jakby czegoś poszukując. Przeglądnąłem moją skrzynkę mailową. Masy spamu, trochę ofert od wyznawców lodowego wodnika, kilka informacji o aktualizacjach implantów, chłam i nic ciekawego. Postanowiłem przełączyć się na poziom drugi. Wchodziłem do swego rodzaju sztucznej rzeczywistości, w której mogłem grać w tenisa, jeść lody, i robić co dusza zapragnie, gdy implant w hipokampie filtruje informacje, które zapamiętać, a które odrzucić. Bardzo przydatne, ale szybko się rozładowuje i trzeba poczekać, aż pobierze odpowiednią ilość energii z impulsów nerwowych.

Przyroda jest moim ulubionym przedmiotem. Po wejściu do sali podłączamy się do symulacji i wszyscy znajdujemy się w Puszczy Amazońskiej. Co prawda wycięto ją do połowy i nie wygląda tak jak to przedstawia symulacja, ale to szczegół. Każdy z nas dostaje pustą bibliotekę podzieloną na działy i timer. W określonym czasie możemy swobodnie chodzić po puszczy. Nie czujemy zmęczenia ani głodu(przecież to ma być symulacja puszczy i lekcja biologii, a nie surviwal), ale gdy na przykład dotykamy jakiejś rośliny, wyświetla się nad nią wszystko, czego poszukujemy.

Powrót ze szkoły trwał dłużej niż zwykle, gdyż musiałem poczekać, aż roboty posprzątają po zamieszkach, wywołanych profanacją pomnika. Widok trupa z wypaloną maserem* dziurą nie wzruszył mnie ani trochę. Codziennie coś się dzieje i zawsze ktoś ginie. Taka kolej rzeczy. Jedynie, co mnie zdenerwowało, to krzykacz próbujący wcisnąć mi swoją ofertę. Wszechobecne banery, wszędzie, gdzie tylko spojrzałem mrugały do mnie kolorami

i gigantycznymi napisami-Kup mnie! Gdy przechodziłem obok, każdy proponował mi gry, nowe implanty i tego rodzaju oferty. Ostatnio mam takie hobby, że zanim reklama sczyta moje dane z komputera podglądam, co wybrała dla innych. Tuż przed wejściem do bloku zaczepił mnie „bezosłonowiec”. Wymyślili sobie, że wojna jest naszym grzechem i jej skutki musimy potraktować jak pokutę. Krzyczał coś, że apokalipsa nadejdzie wkrótce.

Mama wyjątkowo nie była zajęta pracą, wyglądała na naprawdę zaniepokojoną. Powiedziała tylko dwa słowa: „Włącz telewizor”. Po uruchomieniu urządzenia ukazał mi się jakiś generał, sądząc po ilości odznaczeń na mundurze. Słów, które wypowiedział, nie zapomnę do końca życia: „Drodzy obywatele Europejskiego Związku Krajów, muszę ze smutkiem ogłosić, że część obywateli rozpoczęła bezsensowną wojnę z własnym krajem, by powróciły stare czasy demokracji. Dlatego wprowadzam stan wyjątkowy, obowiązuje zakaz wychodzenia z domów po zmroku. Każde większe zgrupowanie zostanie natychmiastowo i bezwzględnie rozpędzone przez kordony przeznaczonych do tego oddziałów policji. Wszelka pomoc anarchistom będzie karana śmiercią. Niech żyje nasz jedyny i słuszny władca!”

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

*VL– Virtual Learning-program edukacyjny używany w szkołach od 2030r.

*WPZ– Wykrywanie Przed Zbrodnią– system policyjny polegający na wczesnym ostrzeganiu przed potencjalną zbrodnią na podstawie interpretacji emocji i zachowań.

*Maser (od (ang.) Microwave Amplification by Stimulated Emission of Radiation- Urządzenie działające na podobnej zasadzie co laser z tą różnicą, że użyte są tam mikrofale. Prototyp lasera.

Koniec

Komentarze

Te zielone robaczki w tekście, to co to jest?

 

Pewnie jakieś adware/phishing/tuwpiszwymyślnąnazwęniecnychdziełhakerów. Lepiej w to nie klikać a szanowny Anonim niech przeskanuje sobie kompa antwirkiem :)

Czy szanowny Anonim nie widział, że wkleja z podejrzanymi linkami?

 

Cóż, Anonimie, nie zainteresowała mnie Twoja osobliwa wizja, tym bardziej, że sposób w jaki została napisana, może doprowadzić czytającego do rozpaczy. :-(

W tej masie tekścików trudno dokładnie kojarzyć, ale coś bardzo zbliżonego już czytałem.

Wizja, pozwolę sobie na coś w rodzaju polemiki, nie tyle osobliwa, co pospolita w swej prostocie i skrótowości.

Jak piszesz w przedmowie – akcji nie za wiele, głównie opisujesz świat. Jakoś system centralnie planowany kłóci mi się z implantami, powszechnym dostępem do Internetu, a przede wszystkim – z reklamami. Bez żadnych reklam kolejki się ustawiały pod każdym sklepem. Chyba warto szczegóły tego świata dopracować.

Czeka Cię jeszcze trochę pracy nad warsztatem.

Robisz błędy w zapisie dialogów. Zajrzyj tutaj:

Mini poradnik Nazgula: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/12794

Klasyczny poradnik Mortycjana: http://www.fantastyka.pl/hydepark/pokaz/2112

Z interpunkcją nie jest dobrze. W sąsiedztwie myślników powinny być spacje.

-57% , zaleciłbym filtr nr 4.

Liczby raczej słownie, a w dialogach to już obowiązkowo. No bo jak wymówić 57%? Czy to oznacza, że powietrze w większości składało się z zanieczyszczeń? Hmm. Cokolwiek tam żyło na zewnątrz?

-Dzisiejszym tematem lekcji będzie życie człowieka w XXI w.

Nadal liczby słownie. 2049 to sam środek XXI wieku. Czyli średnio się to nadaje na temat lekcji historii. Chociaż dołóż jakieś pierwsze dwudziestolecie czy coś podobnego. I skoro Wielki Brat pomógł nam w 1939, to dlaczego siedemdziesiąt lat później było tak źle?

Zaletą opka jest próba budowy cyberpunkowego tła fabularnego, idziesz szeroko, choć mam wrazenie, że czerpiesz garściami z Deux Ex Human Revolution.  Drugi plus za pomysł narracji z poziomu chłopca, co pozwala na dystans w zbyt poważnym traktowaniu spadajacych, jak grom z jasnego nieba informacji o technologiach i opisach zdarzeń.

Minusem jest jeszcze słaby warsztat, ale to z czasem przychodzi, gdy pisze sie coraz wiecej. Polecam wszelakie poradniki o tym jak i gdzie pisać poprawnie oraz kreować interesujace opowiesci. 

Czytać, dużo czytać. Możesz nie jeść, nie spać, ale powinieneś czytać.

Pozdrawiam

No cóż. Nie chce Cię zniechęcić, więc nic nie dodam.

Dziękuję, na pewno będę się bardziej starał w przyszłości. Nie jestem weteranem pisania, dopiero co zaczynam, więc nie dziwi mnie wasza ocena. Poradniki na pewno mi pomogą(właśnie je oglądam). Mam jeszcze jeden tekst, ale po pierwsze pewnie ma błędy językowe (nie jestem polonistą) i nie wiem jak dać tutaj tekst napisany dwiema kolumnami.

PS komputer nie mój, tylko pożyczony, więc akurat to nie moja wina.

Rzeczywistość, którą wykreowałeś oryginalnością nie zadziwia; wiele już było wizji świata, w którym nowe technologie wypierają fundamentalne prawa i mylnie nazywa się to postępem. Ciekawie zarysowałeś ten świat z perspektywy chłopca, prezentując wycinek w postaci jednego zwyczajnego dnia. Nad warsztatem, jak już zostało wyżej napisane, powinieneś jeszcze popracować.  

Autorze, bądź tak miły i zedytuj tekst – pozbądź się tych podejrzanych wstawek, popraw zapis dialogów i sposób zapisu liczb, bo nie poprawiając wskazanych już błędów, sprawiasz wrażenie, że masz uwagi moich przedpiśców w… nosie.

Wizja niespecjalnie oryginalna. Też mnie zdziwiły natrętne reklamy w podobnym ustroju, a dodatkowo ten fragment:

Dalszy rozwój robotyki zlikwidował klasę robotniczą i rolników, zastępując ludzi maszynami. Z jednej strony spowodowało to zwiększenie wydajności rolnictwa, lecz pozbawiło pracy wiele tysięcy ludzi. Jednak i na to znalazło się rozwiązanie. Wszystkim kazano pracować w fabryce produkującej maszyny.

Ke? A czemu w fabryce produkującej maszyny nie zastąpiono ludzi robotami, skoro zrobiono to we wszystkich innych branżach?

Akcji niewiele, styl trochę szkolny… Pozostaje mi się podpisać pod komentarzem Skulla.

 

 

Za komuny były reklamy, ale nie spełniały one tej funkcji co teraz – raczej potwierdzały rzeczywistość, a nie ją kreowały. 

Z tymi maszynami przekombinowałeś – w krajach komunistycznych istnieje takie błędne koło – zastępowania wszystkiego wszystkim, ale Tobie zabrakło trybików i wyszło dziwnie, jak z resztą zauważyła Aleks. 

Ćwicz, ćwicz jak wszyscy ćwiczyli bądź ćwiczą i czytaj jak i wszyscy czytają.

Foloinie, reklam w dzisiejszym pojęciu – czegoś, co ma sprzedać towar – chyba nie było. Plakaty reklamujące idee – skolko ugodno…

Reklam jako tak istniała – do dzisiaj we W-iu na murach trzymają się wymalowane reklamy PKO, Pewxu, Społem. One nie kreowały otaczającego świata, one podtrzymywały iluzję wyboru. 

Towar czy idea? :-)

O, ja do dzisiaj pamiętam reklamę Prusakolepu (przerażała mnie) albo pumeksu Purokolor! Ale trudno by je było traktować jako natrętne promowanie konsumpcji:)

Dzisiaj w reklamach również obecna jest idea – może inna, nie podana w prost. Dzisiaj towar jest pewnego rodzaju ideą. 

Kiedyś ludziom prano mózgi i to rodziło naturalny sprzeciw. Dziś nie pierze się mózgów, tylko ludźmi się manipuluje, (co niestety nie rodzi naturalnego sprzeciwu, dlatego że nie ma świadomości – co wynika z definicji manipulacji).

Ech… przepraszam :) ja tak mogę bardzo długo. 

Zwróć uwagę na porady warsztatowe Finkli.

Ze swojej strony dodam uwagę ortograficzną, nad którą nikt się tu jeszcze nie pochylił – piszemy konsekwentnie albo “survival” albo “surwiwal”, raczej nie ma uzasadnienia dla form pośrednich. To błahostka, ale czasem warto spojrzeć do słownika i się upewnić : ).

 

Sam pomysł z wykorzystaniem implantów jest fajny i ma duży potencjał jako nośnik fabuły, ale droga do literackich laurów wydaje się jeszcze bardzo odległa.

Poza tym nie wiem jak odczytywać “Europejski Związek Krajów”. Nasunęło mi się skojarzenie z UE. Słusznie?

Ekhm. Jestem autorem tego i wcześniejszego tekstu (Czas). Niestety straciłem dostęp do konta i nie mam nawet możliwości ich zmienić. Jest mi bardzo przykro i w przyszłości postaram się pisać lepszej jakości opowiadania.

Nowa Fantastyka