- Hydepark: Fantastyczny Śląsk - piwo blisko wyjazdowe

Hydepark:

czasopisma

Fantastyczny Śląsk - piwo blisko wyjazdowe

Patrz niżej.

Komentarze

obserwuj

A więc otóż…

Pojawił się pomysł, aby Śląskie Nowofantastyczne Piwo odbyło się tym razem w plenerze, pod gołym niebem i z atrakcjami meteorologicznymi.

Miejscówkę zapewnia Bruce, jej położenie to Będzin (wybierającym się zostanie podany dokładny adres).

Bruce zapewnia także grilla (do zmontowania :P, będzie się można wykazać) i dach nad głową w postaci przytulnego garażu. Znaczy –  zamiejscowi zaopatrzeni w karimaty i śpiwory będą mogli spokojnie przekimać.

Termin: 3 czerwiec!

Bruce proponuje, aby zastanowić się ewentualnie nad opcją lipcową bądź sierpniową (looong shot!).

 

Zaopatrzenie – do omówienia. Opcje: zrzutka bądź każdy przywozi wiktuały ze sobą.

Wybrano sobotę, bo będzie można zaczynać imprezę od wczesnej soboty a kończyć nie tak wczesną niedzielą.

 

EDIT: Bliskowyjazdowe – wkradł się niezamierzony babol :/

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

.Taktyczna kropka.

Dobre wyprzedzenie, jeżeli nic się nie stanie specjalnego, to będę.

 

PS A może ktoś zainteresowany spotkaniem na śląsku w okolicach majówki, bo najpewniej będę grasował w okolicy?

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

No! Wreszcie rozsądnie wcześnie podany termin. Będę! Jeśli mogę oczywiście :⁠-⁠) Ja spoza Śląska więc super z opcją z noclegiem.

Pozdrawiam!

Bliskowyjazdowy Będzin buzuje babolami. Bruce będzie balować bardzo.

Będą buraczki, bitki, bakłażany, bławatki.

Bravissimo.

 

Lożanka bezprenumeratowa

Hej Ja też bym się pisał jeśli można :). Tak sobie myślę, że to może być bardzo ciekawe doświadczenie taka impreza z literatami, tylko trzeba uważać na zachowanie bo wkońcu każdy uczestnik może cię później opisać choćby w jakimś szorcie ;)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Jestem wśród tych, co mają najbliżej, więc żem zainteresowan.

Precz z sygnaturkami.

Jak nic nie wypadnie;)

Слава Україні!

Jestem oczywiście na tak. Mogę jakiś chleb upiec, albo coś, nie ma problemu, ale ewentualny alkohol niech każdy ogarnia podług siebie. Opcja z noclegiem, hm, nie wiem, raczej odpada, ale to się jeszcze zobaczy.

Known some call is air am

[śledź taktyczny <><]

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

@Krar

Wypatruj, bo Wilk coś montuje na dniach.

 

@wszyscy

Chętni niech się zgłaszają na priv, to podam adres Bruce’owej hacjendy.

 

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Ja! I mogę zapewnić coś słodkiego (też w wersji dla diabetyków i bezglutenowców, jeśli będzie taka potrzeba, ale musicie dać znać z wyprzedzeniem, żebym odpowiednio przejrzała przepisy i zaopatrzyła się w składniki). Wegańskości nie zagwarantuję (pieczenie bez jajek? nope).

 

Niebieski, jak będzie bliżej terminu, to daj znać, zapewniam transport ;)

 

PS. Lipiec i sierpień to tak średnio chyba? Sezon urlopowo-wakacyjny, ja na ten przykład, w sierpniu urlop planuję. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

A jak padło hasło transport to zapytam nieśmiało, czy ktoś będzie jechał z Katowic, albo przez Chorzów? Chętnie bym się odwdzięczył finansowo, bo podróż pociągiem tak średnio mi się uśmiecha, jak coś będę zobowiązany :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Raczej mła, może też Outta.

Chyba się jakoś dogadamy :)

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Hej Staruch To jakby wypaliło będę wdzięczny :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Wow, już tyle wpisów, a ja oczywiście spóźniona, dopiero rankiem dopisuję. :)

Serdeczne podziękowania dla Starucha za czas i pomoc oraz tych z Was, którzy mi już skrzydeł dodali, bo noszę się z zamiarem serdecznego zaproszenia Was już od pewnego czasu. :) Z góry przepraszam za wszelkie niedogodności. Miejsce – tak mniej-więcej – przystanek drogi od trasy warszawsko-gdańsko-katowickiej, u mnie lądują ze Śląska autobusy 99 i 24, niedaleko (też przystanek, ale z innej strony) zatrzymują się katowickie: 43 i 133. Dla znających lepiej tę okolicę – to Grodziec (dzielnica Będzina), u podnóża Dorotki (Góra Św. Doroty), przy samej głównej drodze, prowadzącej na targowisko. :) Mam wielką nadzieję, że uda się zorganizować i inne takie zjazdy w przyszłości. :)

Aby nie kłopotać za bardzo wożeniem rzeczy: obok lokalny sklepik, nieco dalej Eurosklep oraz Biedronka, zatem można też dokupywać rzeczy, których ewentualnie zabraknie do jedzenia czy picia. Z uwagi na sobotę i ranne rozpoczęcie naszego Zlotu NF, da się także skorzystać z wielkiego targowiska, na którym można kupić dosłownie wszystko. :) Czynne również w środy, sprawia, że w autobusach pasażerowie dojeżdżający do pracy np. do Bytomia czy Piekar Śl., przeciskają się między zakupionymi tam mebelkami, rowerami albo zwierzakami (przerabiałam osobiście przez 20 lat). :) Targowisko mieści się w pobliżu największej atrakcji całego Będzina – zamku piastowskiego. :)

Wspomniana Dorotka z zabytkowym kościołem (otwieranym tylko raz w miesiącu podczas Mszy każdego 6-tego dnia – liczę, że uda się zorganizować kolejny zjazd podczas naszego słynnego odpustu, latem/jesienią, niegdyś łączącego jeszcze Śląsko-Zagłębiowski Zjazd Motocyklowy, obecnie zakazany na terenie wzgórza przez konserwatora zabytków) to najciekawsza atrakcja w okolicy dla lubiących spacery. :) Jest miejscem pielgrzymek na szlaku Św. Jakuba. :) Aby zwiedzić Dorotkę, można podjechać pod jej wzgórze samochodem, choć od nas nie jest tam daleko. :) Panorama wspaniała, widać wszystkie okoliczne miejscowości, przy dobrej widoczności – nawet szczyty gór. ;) Zwiedzanie Dorotki jest tu bardzo popularne. :) 

Niestety, nie można tego napisać o znacznie bliższej cementowni, pierwszej w Polsce, piątej na świecie, obecnie będącej w ruinie, a szkoda, bo to zabytek klasy zerowej. 

Oferuję – jeśli chodzi o noclegi – garaż nowo zbudowany i wykańczany, bo tam miejsca sporo i mam nadzieję, że będzie najwygodniej i najspokojniej. :) Mam nadzieję, że uda się nam spotkać w większym Gronie. :) 

Chcę przeprosić, że nie wszystko zdołam zapewnić, ale sama nie ogarniam wielu rzeczy, jak chociażby (wstyd i hańba!) “rozłożony obecnie na czynniki pierwsze” betonowy grill. :) Ciemna baba ze mnie... :)

Bardzo serdecznie zapraszam Was Wszystkich. heartsmiley

Pecunia non olet

Hej 

bruce

 

Dziękuję za zaproszenie :) Nigdy nie byłem w Będzinie, przejeżdżałem raz czy dwa to wszystko. Tym bardziej się cieszę, że będzie okazja spotkać się właśnie w tym mieście :)  

 

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

I ja ogromnie się cieszę. :)

Pecunia non olet

Ja raz byłem w Będzinie, gdzieś w okolicach zamku. Teścia tam wiozlem na jakiś zabieg okulistyczny. Masz tam gdzie zaparkować, Bruce, jeśli byśmy kilkoma samochodami przyjechali?

Known some call is air am

Tak, jest miejsce na placu przed domem (na ok. cztery). Na chodniku także kilka aut się zmieści, jednak wolałabym – dla bezpieczeństwa – aby na placu stały. Choć te stojące na chodniku będą z posesji widoczne.  

Skoro byłeś w okolicach zamku, to pewnie skojarzysz – droga za “nerką” od targu w górę (ku Piekarom i Wojkowicom) to właśnie ta ulica. :)

Pecunia non olet

bruce, super inicjatywa, naprawdę fajnie, że zechciałaś podjąć się realizacji takiego spotkania :) Będzin brzmi bardzo ciekawie, nigdy nie byłam w tych okolicach, mam nadzieję, że będę miała czas pozwiedzać, może w niedzielę?

Ja również myślałam, żeby przyjechać samochodem, więc parking to ważna sprawa. Też mogłabym zaproponować zgarnięcie kogoś po drodze, choć może to być problematyczne, bo nie wiem, z której dokładnie strony będę jechać :). Wyjadę z Gdańska, ale raczej w piątek, żeby zdążyć na rano :P – w takim przypadku na pewno gdzieś zboczę. A potem jadę dalej, w siną dal, choć nie wiem jeszcze gdzie :). Dam znać bliżej terminu, w razie czego niedaleko mogę podrzucić.

Co do jedzenia, to mogę kupić coś na miejscu (żeby nie wozić tyle) albo dorzucić się do kosztów. Dla informacji, jakby ktoś (śniąca?) chciał coś przyszykować dla wszystkich – nie toleruję laktozy. W każdym razie na pewno kupię coś bez laktozy, jeśli ustalimy, że każdy ma coś przynieść.

Pozdrawiam!

 

EDIT: aha, też wydaje mi się, że czas przed sezonem urlopowym (czyli czerwiec) jest najlepszy, acz początek lipca może też by przeszedł.

Avei, super, taki kawał drogi będziesz jechać, dziękuję, mam nadzieję, że wrażenia ze spotkania  Forum, rozmów oraz poznania Innych Forumowiczów pozostaną długo w Waszej/naszej pamięci i że Zlot się uda. :) Liczyłam, że dogram jeszcze kilka spraw (aby zapewnić jeszcze lepsze warunki), ale są one ode mnie niezależne, liczę natomiast na to, że przyszłe zjazdy na naszej skromnej posesji będą dla Was jeszcze atrakcyjniejsze. :) 

Dobrze wiedzieć, zatem w razie czego jak najbardziej można coś po drodze dokupić z potraw, które możesz spożywać, ewentualnie już podczas Zlotu. :)

 

Pecunia non olet

Ok, przyjmuję do wiadomości – nietolerancja laktozy.

Ktoś coś jeszcze?

 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Jeśli mogę czuć się zaproszona, to chętnie się pojawię, jak dożyję.

Będzin dla mnie to rzut beretem, a ja dojadę wszędzie gdzie potrzeba.

Jestem zmotoryzowana, cztery miejsca wolne, wiec mogę pozgarniać kogo trzeba z okolic Katowic (z których będę wyruszać).

Mogę zmontować coś dobrego mięsnego na grilla, jeśli impreza w formie każdy coś.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Hej Inanna No to pięknie, jestem wstępnie dogadany z Staruchem ale zawsze dobrze wiedzieć że jest plan B :D

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

 Śniąca, dzięki; Inanno,  Bardjaskierze, super. :)

Pecunia non olet

No dobra, to ja zrobię chlebek do rwania, taki z pastą z prażonego słonecznika, oleju i kilku przypraw. Mogę zrobić dwa jakby co. Albo jeden chleb i ~12 muffinów pizzowych z nadzieniem bolognese na przykład. Też raczej przyjadę samochodem, z Będzina do Mikołowa jest jakieś 30 km. Gdybym jechał samochodem, to mogę przejechać przez jakieś pobliskie miejscowości i kogoś zgarnąć.

Known some call is air am

Fantastycznie, Outta. :) A potrawy brzmią nieziemsko! :)

Pecunia non olet

Jakby co, to znalazłam fajny przepis (z którego już kiedyś korzystałam) i powinien być dobry dla wszystkich, bo jest i vege :) Jednak można piec bez jaj ;)  

 

PS. Jakby co, to piszcie mi PW, jeśli nie chcecie się publicznie przyznać do alergii lub upodobań (powinnam to była napisać wcześniej). 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Jak znajdę sposób, żeby jakoś dotrzeć... :)

ninedin.home.blog

heart

 

Pecunia non olet

Zgłaszam się też tutaj :3

Quidquid Latine dictum sit, altum videtur.

Bardzo mnie cieszy, że będziecie mogli porozmawiać w szerszym Gronie i że Was poznam. :) 

Pecunia non olet

Spróbuję dotrzeć, termin wielce dogodny, ale nie mam jeszcze pewności.Jeśli coś przywiozę będzie to hummus, chętnie się dołożę – jakby co, nocleg we własnym zakresie. Zero spiny.

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Suuuper. :))

Pecunia non olet

Ciekawie się zapowiada, skoro aż tylu ludzi ma zamiar przyjechać :)

Known some call is air am

To prawda. :) Mam nadzieję, że wszystko się uda i będziecie zadowoleni. :)

Pecunia non olet

Myślałem o tym, żeby wziąć śpiwór i spać w samochodzie, ale to wymagałoby zorganizowania sobie jakiegoś dostępu do prysznica.

Inaczej “zapach dnia poprzedniego” będzie zabijał, a przynajmniej osłabiał wolę życia ludzkości. Czyli jednak hotel?

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

Ja łazienkę oczywiście zapewniam. Jednak spanie w samochodzie będzie, Radku, niewygodne, tak myślę. Będę się starała, w miarę możliwości, ulokować Chętnych w domu, lecz z góry przepraszam, jeśli Synuś nieco pohałasuje, bo nieprzewidywalne są zachowania Dziecka... Może materace? Takie do napompowania. Ja mam jeden, jeszcze może uda mi się kupić więcej. :)

Edit:

Proponowany garaż jest nowy, jeszcze wymaga pewnych “wykończeń”, ale tam miejsca i spokoju jest najwięcej, jest “przytulony” do domu, lecz wejście ma oddzielne, a dom z łazienką i dwiema ubikacjami będzie oczywiście ciągle otwarty. :) Na dachu garażu mam wykończyć taras i dodać barierki (z myślą o kolejnych, mam nadzieję, “zlotach”), ale chyba nie wyrobię się na razie (właśnie teraz kończę ogrodzenie), natomiast na położonej tam obecnie “membranie” (termin budowlańców, nie bardzo kumam, o co cho..., pod jakieś “płytki pływające”(?)) można chyba postawić namiot (kilka osób mnie o to pytało), lecz to podłoże twarde, zatem nie znam się za bardzo. 

Z pewnością wygody hotelowe są na dużo wyższym standardzie, za co przepraszam. heart

Pecunia non olet

Ja łazienkę oczywiście zapewniam. Jednak spanie w samochodzie będzie, Radku, niewygodne, tak myślę.

Ta informacja mi w zupełności wystarczy, dziękuję. Samochód jest wygodniejszy niż namiot :-)

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

Rozumiem, Radku. :)

Dzięki za wyrozumiałość. heart

Chętnie zaprosiłabym Was do wypasionego hotelu z mnóstwem wygód, jeśli tylko taki bym posiadała. :) 

Pecunia non olet

Śniąca, ewentualnie mogę z Tobą wrócić, bo do “podnóża Dorotki” mam z buta 11 km i jak będę się dobrze czuł, to spróbuję ten dystans w jedną stronę przejść ;)

 

Jeśli byłoby za dużo ludzi, żeby pomieścić wszystkich do spania, to chyba my ze śniącą mamy najbliżej, najwyżej wrócimy do swoich domów. Znaczy mieszkań.

Precz z sygnaturkami.

Wiecie, można by zarezerwować noclegi w Będzinie, czy Dąbrowie. Jak będziemy w jednym miejscu, to nawet jakaś taksóweczka nas nie zrujnuje.

Lożanka bezprenumeratowa

A ja mam zamiar nocować w moim domu na kołach ;) Mogę przygarnąć z luzem jedną osobniczkę (sorry, panowie), a na upartego dwie. Tylko trzeba mieć swój śpiwór (nie mam zapasowych). 

Niebieski, jak tam sobie chcesz i jak Ci pasuje :) W jedną stronę, czy obie, to żaden problem. 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Niebieski, pieszo? surprise

Nie, no błagam... blush To od Dąbrowy jednak jest nieco, dokładnie to Browar, dzielnica Grodźca, już za trasą, w górkę, ku kościołowi. 

Śniąca, może zechcecie i znajdziecie czas, zajrzyjcie do mnie z Niebieskim wcześniej, to obczaicie, co i jak tu można zdziałać. Staruch mi pisał, że nie zdoła, ale może Wy macie czas? :) 

 Sądzę, że spokojnie miejsce się znajdzie dla Wszystkich Chętnych. Tylko materace i śpiwory by się przydały. :) Ambush mi w tym pomaga.heartkiss

Pecunia non olet

Jeśli o mnie chodzi, to nie ma problemu. Umówimy się dokładniej, jak będzie bliżej terminu.

 

 

PS. 11 km to nie tak dużo :) 

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Super. heart

Ale to (jak bym chciała) ma być dla Was przyjemne spędzenie czasu i spotkanie w większym Gronie. Iść tyle... Mamma Mia! :))surprise

Pecunia non olet

Jak miałam więcej czasu (inna praca), to codziennie szłam na marsz 10 km, więc to naprawdę nie jest szczególne wyzwanie. Zwłaszcza jeśli ktoś to robi z własnej woli, a nie przymuszony laugh

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Podziwiam. :)) Jednak faktycznie – spacerek organizowany z chęcią to całkiem inna rzecz niż przymus. :) Dlatego wspominałam wcześniej o Dorotce oraz przyszłym odpuście z mnóstwem atrakcji czy “kiermaszy” (mam nadzieję, że wtedy też uda się zorganizować kolejny Zlot). :)  Na Wzgórzu Doroty można pospacerować, wypocząć, to doskonałe miejsce dla zwolenników pieszych wycieczek, a także rowerzystów (jest tam szlak rowerowy). :) 

Sam kościółek jako zabytek wart jest odwiedzenia, lecz trzeba pamiętać, że Dorotka znana była jeszcze przed chrześcijaństwem i związane są z nią również legendy pogańskie. :) 

Pecunia non olet

Odświeżam temat. :)

Myślę, że – jeśli chodzi o owoce sezonowe – najlepiej będzie kupić je na miejscu (może na wspomnianym targowisku?), zależnie od Waszych preferencji. :)

Pecunia non olet

Skoro odświeżyłaś, to dopytam: o której konkretnie można się będzie u Ciebie zjawić, żeby nie było ani za wcześnie, ani za późno? 

Known some call is air am

Wiesz, jesteśmy na miejscu, zatem poślizg w którąkolwiek ze stron – jak najbardziej, nie ma problemu, ja już od ranka będę niecierpliwie Was wyglądaćlaugh heart; tak myślę, że możemy wstępnie umówić się z Całym Forum na np. ok. 10:00. :)

Pecunia non olet

Bruce a to nie za wcześnie, bo potem Ci towarzystwo posiedzi?;)

 

Lożanka bezprenumeratowa

Ja i tak prędzej niż około 16:00 nie dotrę.

Known some call is air am

Jasne, przybywajcie, kiedy tylko Wam pasuje. :) Mam nadzieję, że miło spędzicie czas i będziecie mieć okazję porozmawiać w szerszym gronie. :)

Myślę, Ambush, że pierwsze godziny zejdą i tak na ogólnym, wspólnym ustalaniu, co przygotowywać, kto co lubi/może jeść lub pić, szykowaniu grillów, miejsc, dokupywaniu rzeczy do jedzenia itp.

To rzecz jasna tylko taka moja propozycja, może chcecie, Szanowni Uczestnicy, zaproponować inną godzinę? :) Czekamy na propozycje. :) 

Pecunia non olet

Hej 

Ja muszę się dostosować do osób, które zechcą mnie zabrać z k-ce  :). Ale fajnie, że napisałaś , iż ustalenia w sprawie zakupów będą robione na miejscu bo zastanawiałem się co zabrać ;) 

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Hej

W sumie nie jestem na forum zbyt długo i nie udzielam się za często, ale bardzo chętnie bym Was poznała, tym bardziej że też jestem ze Śląska ;) Oczywiście, jeżeli nic nie stoi na przeszkodzie, bym dołączyła ;)

tegarsini pu taheerni tvaernnat

Ja przyjadę z wałówką. Będę mieć mięsko i bezmięsko na grilla, oraz ciasto z tego co pamiętam miało być bez laktozy, to będzie. Ale na miejscu mogę się dołożyć na jakieś chlebki, picia, czy inne musztardy.

 

Lożanka bezprenumeratowa

Bardjaskierze, jeśli ktoś z Was coś chciałby zabrać, ok, z góry dziękuję, ale możemy też ustalić na miejscu, czego brakuje i co trzeba dokupić. :) 

 

Ermirie, to Zlot nas Wszystkich, przybywaj! :)

Pecunia non olet

Ambush, to Ty już nam całe przyjęcie zapewnisz taką listą gotowych rzeczy. ;) 

Pecunia non olet

Ja to jestem taki szeroko pojęty Śląsk;)

Lożanka bezprenumeratowa

laugh 

Pecunia non olet

Ja się też pojawię raczej  porą poobiednią.

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Staruch, raz jeszcze dziękuję (przy dźwiękach wiadomej audycji w tle wink) za pomoc, wsparcie i post wprowadzający. smiley

Nie wiem, czy ktoś z przybywających najwcześniej, umiałby ogarnąć grillowanie (chyba, że chcecie grillować dopiero po południu). 

 

Pecunia non olet

Grill to raczej opcja na popołudnie :)

Known some call is air am

Racja, Outta, jeśli zatem chcecie, możemy proponowaną, przybliżoną godzinę umownego rozpoczęcia nieco przesunąć. :)

Pecunia non olet

Może ustal ogólnie ramy czasowe. Nie wiem czy czytałaś Magdaleny Samozwaniec “Marię i Mgdalenę”, ona tam wspominała, że zjechali do nich w odwiedziny krewni z Australii. Jak ich po miesiącu zapytali kiedy waracaja do domu, to odpowiedzieli, że jak im rodzina sfinansuje bilety na statek!;) I musiał Kossak malować kolejnych ułanów.

Lożanka bezprenumeratowa

Hahaha. :D

Nie chcę sama tak apodyktycznie narzucać... Może coś zaproponujcie? To Zlot Wspólny Całego Forum. :) W dużej mierze godzina rozpoczęcia zależy od tego, kiedy możecie przyjechać. A zakończenie zależy też od Was, bo ja – z uwagi na codzienne wczesne wstawanie – zawsze wieczorem już dętka jestem, zatem na pewno nie będę siedzieć do północy w sobotę, tylko legnę znacznie wcześniej. :)

Pecunia non olet

Suwałki powoli muszą ruszać;)

Lożanka bezprenumeratowa

:))) Będzin – prawie jak biegun, odległy. :))

Pecunia non olet

Jeśli będę szedł z buta, to najwcześniej mogę być o 12.

Od siebie jeszcze dodam, że jak każdy przyniesie tyle żarcia, co Ambush, to nie przejemy wszystkiego...

Precz z sygnaturkami.

Niebieskie Kosmito, na serio wolisz iść niż podjechać? Teraz jest nawet bezpośredni autobus... ;)

Od siebie jeszcze dodam, że jak każdy przyniesie tyle żarcia, co Ambush, to nie przejemy wszystkiego...

Też tak myślę, dlatego trzeba będzie po spotkaniu pozabierać, co sobie kto życzy. :)

 

Pecunia non olet

Ej Niebieski_kosmito, ale ja nie pisałam że przywiozę 3 kilo mięsa i 5 warzyw;)

Uwielbiam takie składkowe biesiadowanie, czuję się jak w Grecji.

 

 

Lożanka bezprenumeratowa

Uwielbiam takie składkowe biesiadowanie, czuję się jak w Grecji.

Oby Wasze wrażenia były równie dobre. :)

 

Pecunia non olet

Będzin to dla mnie jak zagramanica :) Ale raczej nie Grecja ;) Ja, jak pisałem wcześniej, zrobię ten chleb i muffiny, nic więcej targał ze sobą nie będę, ewentualnie na miejscu coś kupię w jakiej bierdonce albo Lidlu. 

Known some call is air am

Faktycznie do Grecji bardzo daleko (dosłownie i w przenośni). :)

Każda potrawa będzie wspaniałą na nasze spotkanie, ale nie sprawiajcie sobie zbyt dużego kłopotu. :)

Skoro umowna godzina rozpoczęcia Zlotu byłaby przesunięta na popołudnie, raczej zakupy świeżych produktów na targowisku odpadają, więc rzeczywiście dokupywać rzeczy brakujące będzie można potem tylko w okolicznych sklepach.  :)

Pecunia non olet

Ja też jestem fanką imprez, gdzie każdy coś przynosi na wspólny stół. Różnorodność gwarantuje to, że każdy znajdzie coś dla siebie, a w razie totalnego fucku-upu (jeszcze nigdy nie odnotowanego w mojej karierze), może jeść swoje.  A, że coś zostanie po, no cóż, nie byłam jeszcze na polskiej/słowiańskiej imprezie, żeby nie zostało. Za to byłam na austriackiej, gdy brakło.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Inanno, święte słowa. :)

Pecunia non olet

nie byłam jeszcze na polskiej/słowiańskiej imprezie, żeby nie zostało

Ja byłem. Rozmowy jakoś przestały się kleić, kiedy żarcie wyszło. XD

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

Oj no dobra, wiadomo, że lepiej więcej niż mniej...

Precz z sygnaturkami.

Jeśli nowi członkowie forum też są mile widziani, to chętnie bym wpadł i poznał wszystkich. Tak się miło składa, że mieszkam jakieś 20-30 minut rowerem od Grodźca, więc aż głupio by było przepuścić okazję :D

Każdy mile widziany, to Impreza Całego Forum. :)  Zaproszeni są Wszyscy chętni. :)

A rozmowy będą się z pewnością kleić, bo... to już takie Forum jest – tematów nigdy nie zabraknie. :))

Pecunia non olet

Rozmowy jakoś przestały się kleić, kiedy żarcie wyszło. XD

SNDWLKR, no nie gadaj, że wódka tez się skończyła?!

A Ty jesteś pewien, że to nie byli kosmici podszywający się pod ludzi?

Może masz już za sobą bezpośredni kontakt z obcymi i nawet nie wiesz winkcheeky

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

To akurat byli głównie studenci. ;) A alkoholu nie mieliśmy w ogóle, bo impreza była na uczelni, jeszcze w ciągu dnia. I może by była jednak bardziej udana, gdyby coś się znalazło... :P

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

Studenci.

Bez alkoholu...

Sprzeczność sama w sobie!

 

W sam raz na fantastyczne forum :)

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Właśnie to miałam napisać.

To, że zabrakło na studenckiej imprezie żarcia – rozumiem i normalka.

Ale, że nie było napojów wyskokowych? Jak świat światem, niezależnie od pory dnia, procenty być musiały.

Kosmici, normalnie kosmici.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Czysta fantastyka.

Precz z sygnaturkami.

Napiszcie, proszę, co chcecie jeść i pić. Jakieś preferencje/zamówienia/ulubione smaki/zachcianki? :)

Pecunia non olet

Taktyczna zwiadowczyni z Dol Blathanna do śledzenia tematu.

 

Remplis ton cœur d'un vin rebelle et à demain, ami fidèle

@bruce, Ciebie chyba trzeba klepnąć! Zapraszasz, gościsz ogrodem, garażem, grillem, a nawet (podobno) materacami, więc już nie pytaj proszę co jemy. Co przywieziemy, to zjemy, a czego nie przywieziemy to kupimy. Ty nas gość i się ciesz, żebyś jeszcze kiedyś zechciała.

Lożanka bezprenumeratowa

Słusznie Ambush :) buce i tak już dużo dla nas robisz resztę zostaw nam ;)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Yep, każdy coś przytarga i będzie git, Ty się, Bruce, o jedzenie i picie nie martw, ogarniemy :) 

Known some call is air am

Oj tam, to na razie jeszcze takie skromne goszczenie, sporo rzeczy nie wypaliło, jak sobie zaplanowałam, wiele spraw przymusowo przenoszę na przyszłość i (mam nadzieję) kolejne Zloty, pogoda mocno zawiodła, za dużo lało i w ogóle... blush

Przygotuję, co będę mogła. :) Ale faktycznie – mam też nadzieję, że na miejscu jeszcze ustalimy dokładnie, co i jak. :)

Się doczekać nie mogę, jak to ja... laugh

Pecunia non olet

To ja tak na wszelki wypadek zapytam – jak tam obecnie wygląda sytuacja z noclegiem? Zostały jeszcze jakieś miejsca?

A przy okazji – o której godzinie planujemy kończyć w sobotę?

Remplis ton cœur d'un vin rebelle et à demain, ami fidèle

Miejsc jest dużo, tylko zależy, gdzie kto chce i może spać. Ja tak liczę, że w domu dam radę zaproponować w rozmaitych miejscach dla ok. 10-12 osób noclegi. Garaż pomieści znacznie więcej (stąd moja pierwotna propozycja), lecz – zależy od tego, ile będzie miejsc do spania (jak np. materace). A w sobotę koniec może być dopiero... w niedzielę rankiem. :) Wszystko zależy od Was. :) Liczę, że na dworze będzie ciepło, zatem można posiedzieć i rozmawiać długo. :). 

Pecunia non olet

A to jest w przyszłym tygodniu, tak?

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

Ja pewnie się zawinę do domu późno w nocy, kiedy już wszyscy padniecie ;) 

Known some call is air am

Tak, to w przyszłym tygodniu, zaproponowany został termin 3 czerwca, sobota. :)

 

Ja to padam bardzo wcześnie. :))

Pecunia non olet

Ja mam plan albo zawinąć się, jak już nie będzie z kim gadać, albo przespać się w aucie, gdyby jakieś procenty weszły. Zobaczy się.

Tym spaniem w samochodzie, to mnie Radek natchnął. Ostatnio mam taki heksenszus, że spanie na zolu nie byłoby dobrym pomysłem. Mogłabym rano nie wstać.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Frela, nawet na zolu idzie nynać, ino trza piyrwyj bety rozłożyć :)

Known some call is air am

Ino kery mnie rano dźwignie? wink

 

Outta Sewer niestety mam ostatnio postępujący SKS, czy tam PESEL mnie dźga.

Ale przeszłam szkolenie z organizacji spania dla geriawitów w samochodzie, więc ogarnę temat.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Jak to kery? Staruch wbrew nickowi nie je wcale taki starzik i Cie dźwignie. A jak niy to może Bruce mo tam jaki rugcug abo inne pierziństwo ;) 

Known some call is air am

Przy takiej wiedzy eksperckiej to nam się kursokonferencja szykuje;)

A jak Staruch jest taki młody, to będzie wysyłany po piwo;D

Myślałam o przywiezieniu rozmówek, ale w sumie wszystkie słowiańskie rozumiem, Ciebie Outta też;)

Lożanka bezprenumeratowa

Ni mom krzepy, ale gryfno dziołcha dźwignońć moga zawsze ;)

 

@Ambush – po piwo to biegać będą (o ile zawitają) Gruszel i Zielony Ziemianin, bo to szczawiki pierońskie!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Mnie by było gańba, coby mnie cudzy chłop z zola dźwigoł.

Jo je krojcok, nie hanyska, ino trocha godom.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

laughheart

Pecunia non olet

Piyknie ôzprawiŏcie, trochã rozumiã. 

Znalazłam jakiś translator, lecz uprzedza mnie, że słaby jest w te klocki i chyba jest. wink

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

No dobrze, krojcok sobie  wygooglałem, rugcug – rozumiem z biegu (przez rzutowanie fonetyczne na niemiecki), dźwignie (=give a lift, wtórna germanizacja amerykańskiego angielskiego – konstrukcja jasna). Co to jest pierziństwo? Jakaś choroba?

Co do zola się poddaję i sięgam do słownika. Z czego to?

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

laugh

W sumie nie wspominałam, ale w Będzinie mamy dworzec, zatem pociągiem też można dotrzeć (aczkolwiek autobus potem jest niezbędny, bo sam dworzec – daleko od Grodźca). Zatem – “Lokomotywa”... :))

LOKOMOTYWA

Jest na banhowie ciynszko maszyna

Rubo jak kachlok – niy limuzyna

Stoji i dycho, parsko i zipie,

A hajer jeszcze wongiel w nia sypie.

Potym wagony podopinali

I całym szwongym kajś pojechali.

 

W piyrszym siedziały se dwa Hanysy

Jeden kudłaty, a drugi łysy,

Prawie do siebie niy godali,

Bo się do kupy jeszcze niy znali.

W drugim jechała banda goroli

Wiyźli ze soba krzinka jaboli

I pełne kofry samych presworsztóf

I kabanina prościutko z rusztu.

Pili i żarli, jeszcze śpiywali,

Potym bez łokno wszyscy rzigali.

 

W czecim Cygony, Żydy, Araby

A w czwartym jechały zaś same baby.

W piontym zaś Ruski. Ci mieli życie!

Sasza łożarty siedzioł na tricie.

Gwiozda mioł na czopce, stargane łachy,

Krziwiył pycholem i ciepoł machy.

A w szóstym zaś były same armaty,

Co je wachował jakiś puklaty.

W siódmym dwa szranki, pufy, wertikol,

Smyczy maszyna może donikąd.

Jak przejyżdżali bez Śląskie Piekary

Kaj wom to robiom kółka do kary,

Maszyna sztopła! Kufry śleciały

I każdy latoł jak pogupiały.

To jakiś ciućmok i łajza!

Ciupnął i ślimtoł sygnal na glajzach.

Mog iść do haźla abo do lasa,

Niy pokazywać tego mamlasa!

Potym mu ale do szmot nakopali,

Maszyna ruszyła, cug jechoł dali.

Bez pola, lasy, góry, tunele,

Dar za sobom samym te duperele

Aż się zagrzoły te biydne glajzy,

Maszyna sztopła i koniec jazdy.

(źródło: https://joemonster.org/phorum/read.php?f=15&t=1018041)

laugh

Pecunia non olet

“Pierzyństwo”, Radku, to “pioruństwo” – takie przekleństwo, ale i określenie negatywne odnoszące się do kogoś. :)

Edit – “zol” wygoglałam, bo nie znam, to chyba “podłoga”. Słaba jestem z gwary śląskiej (choć prawie 30 lat – na studiach i potem w pracy), ja zza Brynicy(=granicy). :)

Drugi edit – przepraszam, teraz znowu widzę, że w necie ktoś prostuje, że to nie “podłoga”, lecz “sala taneczna” od niemieckiego słowa “Saal” – sala (https://sjp.pl/zol). :)

Śląski język – trudny język... ;)

Pecunia non olet

Zol to podłoga, czasem podeszwa.

Jak żech robiła na Nikiszu, to trza było godać. Ino kery przyszoł klient gorol, to my wtedy zaczynaliśmy mówić.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Zol to podłoga, czasem podeszwa.

Więc jednak. :)

Pecunia non olet

Zol to podłoga, ewentualnie podeszwa, ale obcas to już kromflek ;) To teraz kolejna zagadka, czyli co to je oms? :D

Known some call is air am

Ja ja, w bifyju na antryju stoi szolka tyju. 

Bardzo, bardzo oklepane.

Ale już w liście do omy z Rajchu (można wyguglać)  są słowa, których nawet ja nie rozumiem :P

 

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

To je to o biksie szpyndlików i zawanckowanym szlisungu, roz sztopowanych fuzeklach i holcbajmie po starziku? :D

Known some call is air am

To jest tskie ogłoszenie.

 

Skuli gibkiego wyjazdu do onkla w Rajchu, przedom drabko:

wertiko na wysoki glanc, szrank z trzyma dźwiyrzami, szezlong odwanckowany, dwa ligistule, sztyry gardinsztangi, gramofon na kurbla, jedyn kromlojchter na świeczki, dwa zicherongi i sztyry byrny przyndzione, cyja, landszaft zagraniczny, blumsztynder z mertami, jedna donica ze sznitlochym, byfyj z szuflodami na nici, durszlak na nudle, pół funta hawerfloków, stryknadle, heknadle, wicherki, tolszery, kartofel-presa, cwitry, maszynka na gychaktes, biksa po magiwyrflach, topfkracer, flaszynpucer, szpangi do włosów, śranczek na szczawiki, fyrlok, ausgus, trzi kokotki, badywana, waszbret, kołkastla, hok z mesingowym gryfym, bratruła, żdżałko, klajdsztynderm z pelcmantlym i hutym, hołzyntregle, spodnioki bez rostfleków, trzi pory fuzekli sztrykowanych i posztopowanych, sześć bindrów na gumie, kiecka z kraczkami, modny cwiter z golfym, ślubny ancug z kulami na mole, szczawiki z wysokim kromflekiem, abace, dwa oberhymdy z ibrycznym krągłym, holcbajn, kryka, ryczka z nachtopem, gybis po fatrze, szkrobione taszyntuchy, bigelbred, zlote załośniczki z gizlokami, brołtbiksa, kloper, szlynzuchy na kurbla, szufladka na cwist i knefle, bigle heklowane, lojfry, tepich, krałzy, sześć kompotzislów, dwie szolki, trzi kible, waszpek, aszynbecher, śmiotek i szipa, sebuwacz, modro tinta, sztyry blaje, szlojder do bajtla, sztrajheicle, pół funta preswusztu, kranc leberwusztu, trzi krupnioki, żymlok, modro kapusta, hafty, buchy i pukeltasia łod cery, galoty po opie, fojercojg, blank nowe lacie, nec na dauerwrela, portmanyj, taszka i brele po omie.

Wszystko to idzie obejrzeć łod ćmy do ćmy u Grejty Harboł, Frynszita kole Kochłowic, ulica Kencka numer łoziym. Przyleźć baz ajnfart kole hasioka do hinterhauzu.

Furtka na kecie. Pozór! Gylynder złomany.

 

 

I tu sam mam sporo wątpliwości.

Moje ulubione słowo to: cyja :)

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Cyja jest łatwa, to akordeon.  A z tego powyżej też kilku nie znam, a kilku się domyślam :) 

Known some call is air am

… pukeltasia łod cery, galoty po opie...

laugh

Pecunia non olet

Nie dałem rady się nie wtrącić, ale Będzin to nie Śląsk, a Zagłębie i nawet były koszary dla carskiej Straży Granicznej (żeby nadać właściwej skali, powinno się powiedzieć, że dla drużyny interwencyjnej).

Czy coś pomyliłem?

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

Radek Królewiak!

Lożanka bezprenumeratowa

Z ogłoszeń parafialnych:

Dla niezmotoryzowanych będzie szansa na podwózkę z Katowic na miejsce.

Wstępnie proponowane miejsca – Plac Młodzieży Powstańczej (”druga strona” dworca kolejowego), ul. Sądowa (dworzec autobusowy) bądź gdzie się uda dogadać tak, by specjalnie nie meandrować po centrum.

Ja mogę być  we wspomnianych miejscach ok. 15, Outta zeznawał, że w centrumie będzie koło 15-16.

Proszę chętnych o zgłaszanie się na priv, z ewentualną porą i miejscem.

Minusik – oba samochody mieszczą po 4 osoby, trza się będzie pewnie roztasować.

 

Staruch

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

W moim z tyłu trójka się zmieści, ale nieco ściśnięta ;) 

Known some call is air am

Nie, Radku, nie pomyliłeś, choć obecnie różnice międzyregionalne zacierają się nieco, w sumie przecież należymy wszyscy do województwa śląskiego. :)

 

Dziękuję Wam za pomoc. heart

Pecunia non olet

Staruch, Outta super :) dobrze wiedzieć. Ja na tę chwilę mam już transport do bruce załatwiony :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Z ogłoszenia w zasadzie nic nie rozumiem xd

Jak tak bydziecie godać u naszyj miyłyj siodłoczka, wezna dlo przigody ksionżka. Eli to po ślonsku, eli ta AI pierwsej klasy liszka farbiony. <3

Czy w j. śląskim się odmienia wg rodzajów?

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

To ja się dopiszę do ogłoszeń parafialnych. Jeszcze nie wiem dokładnie o której, ale raczej wcześniej niż chłopaki wyruszę i będę miała 3 miejsca. Pojadę przez Chorzów w ogóle ;)

Jak ktoś w potrzebie i chętny się zabrać, to dawajcie znać. Mnie tam obojętne gdzie mam podjechać. No może nie do Gdańska wink

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Hej, zrozumiałem zadziwiająco dużo! Może jednak umiem godać?

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

A to już w najbliższa sobotę...

Jak pisałem gdzieś wyżej, planuję być (jak dzieci będą zdrowe, jak w robocie nic nie wybuchnie...), będę wyjeżdżał z Wawy autem około południa i około 16 powinienem dotrzeć. Z chęcią spędzę z wami czas, przekimam i w niedzielę będę wracał lub jechał gdzieś dalej. Jak ktoś z Wawy jedzie albo chętny się zabrać to dajcie znać, może da radę zkomasować.

 

Pozdrawiam!

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Super, Krarze85, dzięki wielkie i do zobaczenia. :)

Pecunia non olet

Ponieważ wielkimi kropkami zbliża się termin naszego Zlotu, chciałabym dopytać, kto z Was dodatkowo może jeszcze zabrać materace dla siebie, ewentualnie karimaty czy śpiwory, a także grille i coś do palenia w nich (węgiel, brykiet?). :) Czy orientacyjnie wiadomo, ile Osób chciałoby tu przenocować? :)

Pecunia non olet

Hej bruce ja nocować raczej nie zamierzam, ale jestem uzależniony od transportu w stronę Chorzowa, więc jak nikt nie będzie wracał to nie będę miał wyjścia, więc na wszelki wypadek chyba wezmę śpiwór. To ja grilla nie posiadam, ale zadeklaruje się, że zakupię i przywiozę węgiel, ewentualnie brykiet jak ktoś woli ;) Czy znamy już godzinę rozpoczęcia :)?

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Bardjaskierze, w żadnym wypadku nie kupuj, wiem, że będą przywiezione już “domowe/ogrodowe”  grille od Uczestników, lecz nie wiem, ile. Pomożesz tylko, jeśli zechcesz, z pozostałymi Panami przy tym kamiennym, bo pojęcia nie mam, jak on działa i jak go ustawić. 

Co do noclegu, oczywiście, zapraszam; jak napisałam wcześniej, dla ok. 10-12 Osób znajdę miejsca do spania w domu, są wtedy materace i koce, powinna być pościel oraz poduszki. 

Godziny ostatecznej nie znamy, przedpołudniowa 10:00 odpadła, więc prosiłam Was o propozycje. To może np. 13:00 -14:00? :)

Pecunia non olet

Jak dla mnie ok :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Myślę, że to taka optymalna godzina, oczywiście orientacyjna i – jak pisałam wcześniej – dom ma ten plus, że jest na miejscu otwarty dla Was ciągle, nikt tu niczego nie rezerwuje, nie ma opłat za parkingi, zatem przybywać można o każdej porze. :)

Pecunia non olet

Ja zjawię się wtedy, co Staruch, czyli pewnie koło 16:00. Skorzystałabym też z opcji noclegu, bo jestem spoza Śląska i nie będę miała się potem gdzie podziać. :P

Remplis ton cœur d'un vin rebelle et à demain, ami fidèle

Jak najbardziej, zapraszam serdecznie, Black_Cape. Jeśli sobie życzycie, możemy czas rozpoczęcia przesunąć dopiero na 15:00 – 16:00, jak wolicie. :) Jednocześnie chcę jedynie raz jeszcze przeprosić, że ja szybko padnę, więc do późna nie posiedzę z Wami w sobotę wieczorem (bo od lat codziennie wstaję wcześnie, więc to już przyzwyczajenie :) ), a i w niedzielę musimy już szykować się na nowy tydzień i na poniedziałkową, mega wczesną pobudkę. :)  Dom i wszelkie wejścia do pomieszczeń oraz łazienek i garaży przez całą noc sobotnio-niedzielną będą oczywiście otwarte dla Wszystkich, można siedzieć w ogrodzie czy spacerować, ile zechcecie. :) 

 

Tak mi się nasuwa przy okazji wielka prośba dla tych z Was, którzy będą tu spać z soboty na niedzielę, aby napisali (albo potem uzgodnimy już na miejscu, tylko żeby zdążyć kupić, bo to jednak weekend, trzeba to zrobić w sobotę), co sobie życzycie zjeść na śniadanie w niedzielę rano. :) 

Ja już pewne wstępne zakupy spożywcze poczyniłam, planuję kolejne, ale nie znam Waszych preferencji ani też smaków. :)

Pecunia non olet

Hej, bruce, chciałbym potwierdzić, że wpadnę w sobotę ;) Ze smakołyków mogę zorganizować chałwę (o ile ktoś lubi xD). Grecka/turecka/ukraińska, co kto lubi.

Hej, MetronomeArthritis, świetnie, zapraszamy. :)

Pecunia non olet

Pięknie dziękuję, Bruce! :)

Nie chciałabym już robić kłopotu ze śniadaniem – myślę, że wcześniej kupię sobie jakieś gotowe jedzenie, tak że poprosiłabym tylko o możliwość ewentualnego podgrzania w niedzielę rano.

Remplis ton cœur d'un vin rebelle et à demain, ami fidèle

Ależ nie ma mowy o żadnym kłopocie! :)

Podgrzać także można, oczywiście, ale tzw. szwedzki stół też zrobimy. :)

Pecunia non olet

Przypominam spóźnialskim – to już pojutrze, trzeciego czerwca, u Bruce.

Chętni na dojazd z Katowic – kontakt na priv ze mną lub z Outta.

 

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Staruch dzięki za propozycję ja już mam transport, a awaryjnie jestem dogadany z Outta :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Bruce, to ja tylko poproszę o herbatkę. :)

A gdyby w grę wchodził szwedzki stół, to spokojnie wystarczą kanapki.

Jeszcze takie pytanie – w niedzielę po śniadaniu będę potrzebowała dojechać do Katowic. Znajdzie się może w pobliżu jakiś przystanek, z którego dotrę na dworzec?

Remplis ton cœur d'un vin rebelle et à demain, ami fidèle

Niestety nie będę obecna :/ Mam nadzieję, że w najbliższej przyszłości uda mi się Was poznać.

Bawcie się dobrze i żeby pogoda dopisała ;)

tegarsini pu taheerni tvaernnat

Herbatę, czekoladę czy kawę na gorąco – zawsze przygotujemy z Córą, jasna sprawa. :)

Ode mnie trzeba przejść jakieś 1– 1,5 przystanku, aby odjechać z Grodźca do Katowic, ale chyba Inanna tu wcześniej pisała, że chce też nocować, a – o ile dobrze pamiętam – będzie autkiem. :) Może jeszcze ktoś z Katowic przenocuje, wówczas nie będziesz musiała iść do przystanku. Ja sama niestety nie jeździłam nigdy, autka nie posiadam, to Męża sprzedane kilka lat temu, zatem nie mogę przywozić/odwozić nikogo. 

Pecunia non olet

Trzymaj się, Ermirie, na pewno jeszcze będzie okazja! :)

 

Bruce – mogę się kawałek przejść do przystanka. Jeśli będzie nawet tak 15–30 minut pieszo od naszej miejscówki, to żaden problem.

Remplis ton cœur d'un vin rebelle et à demain, ami fidèle

Ermirie, szkoda, zapraszamy już zatem wstępnie na kolejny Zlot. :)

Co do pogody, zmienna jest strasznie, dziś podobno miało lać od rana cały dzień, na szczęście u nas jest sporo miejsca pod różnego rodzaju zadaszeniem. :) 

Pecunia non olet

Kochani, nadal niestety trwa dziwnie zimna w tym roku, późna wiosna, dlatego lepiej zaopatrzyć się dodatkowo w ciepłą bluzę – dziś po czwartej miałam za oknem zaledwie plus osiem stopni. Wczesne wieczory są cieplejsze, ale to wciąż jeszcze nie jest typowy polski czerwiec. Przekonana byłam, że od dawna nastąpią upały. :)

Pecunia non olet

Tak, będę autem. Jak zostanę na noc, to mogę podrzucić kogo trzeba gdzie trzeba.

Jutro wyruszać będę koło 13, więc jakby co, też mogę pozgarniać.

Ermirie no szkoda.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Dobrze kojarzyłam, Inanno. :)

W razie czego – jak pisałam na początku – najbliższy autobus z okolicy to w weekendy: 43; jednak już z naszego przystanku można podjechać pod Stadion i tam jest dużo więcej autobusów do Katowic, jeżdżących także w weekendy (np. 40, 61, 807, M23).  

Pecunia non olet

Mam bardzo pilne zapytanie – czy ktoś z Was jedzie z Krakowa autkiem i ma wolne jedno miejsce siedzące oraz – trochę  wolnego w bagażniku na zakupione już materace? 

Pecunia non olet

Dla zainteresowanych – otrzymałam teraz gazetkę regionalną – koło Zamku w Będzinie trwa turniej rycerski – dziś są wstępne przygotowania, jutro od ok. 10:00 – największe uroczystości, zatem – kto będzie tamtędy przejeżdżał lub przechodził – może zobaczyć przy okazji interesującą atrakcję regionalną. :) 

Pecunia non olet

W sumie teraz bardzo żałuję, że będę na Śląsku dopiero w przyszłym tygodniu...

ninedin.home.blog

Oj, to Ciebie, Ninedin, też nie będzie? :(

Pecunia non olet

Ja, na bank będę wracał do domu w nocy, tylko jeszcze nie wiem o której. Gdyby ktoś chciał się po drodze zabrać ze mną w nocy, to jest taka opcja dla ludzi z Katowic, Chorzowa i przyległości. U Ciebie, Bruce, powinienm być około 16, bo jeszcze wypadałoby się z rana coś przespać, jako że dziś na noc do pracy jeszcze idę. 

Known some call is air am

Outta to ja na 100 % też bym chciał wrócić :) O ile moja kierowczyni zostanie na noc ;) to chętnie bym się z Tobą zabrakło :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Outta, maraton będziesz miał, dzięki. :)

Bardjaskierze, fajnie, że też dotrzesz. :)

Pecunia non olet

@bruce Wypadły rodzinno-domowe sprawy, przyjemne, ale zobowiązujące, niestety :(

 

ninedin.home.blog

Szkoda wielka. :( Cóż, może następnym razem. :)

Pecunia non olet

Spoko, BardzieJaskrze, możemy przejechać nocą przez Chorzów :) 

Known some call is air am

:D nie ma nic piękniejszego niż Chorzów nocą, oprócz Katowic, Krakowa, Gdańska, Olsztyna, Żywca... ;)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Ja będę ???? 15-16 tak myślę, tylko jeszcze muszę ogarnąć gdzie zakupy zrobić. Do zobaczenia!

Ja niestety nie dotrę, ale życzę miłej zabawy:)

Слава Україні!

Katowice nocą... Niestety też nie przyjdę. :( Miłej zabawy!

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

E, co się skubani tak wykruszacie? Szczególnie besztam Ciebie, Soundwalker, bo z Katowic daleko nie masz :P

Known some call is air am

Będę około 16, a hummus już chłodzi się w lodówce. xd

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

O! Super, Asylum, że będziesz :)

Known some call is air am

Cieszy mnie niezmiernie, że będziecie. :)

Smutno, że niektórzy nie mogą, zatem do następnego. :)

Pogoda na razie u nas super, bezchmurne niebo i słońce, tylko piekielnie zimno, jak na czerwiec (za oknem plus 5). 

Do zobaczenia! heartsmiley

Pecunia non olet

E tam, nie jest źle z pogodą :) Mam już zarobione ciasto na chleb, a teraz idę w kimę na jakieś cztery godziny. Do zobaczenia :) 

Known some call is air am

Outta, szacun i dzięki. heart

Pecunia non olet

Zazdroszczę :). Ja bym musiał samolotem do Was lecieć z przesiadką lub w pociągu godzinami siedzieć ;)

Vacterze, wielka szkoda; a nigdy do kraju nie wpadasz? 

Pecunia non olet

Bruce, mimo wszystko moje miasto jest częścią Polski ;). Jednak nie zmienia to faktu, że bliżej mam do Niemiec. Pomyślę następnym razem jak się zorganizować czasowo. A z tym samolotem sprawdzałem na kilku stronach, zabawne.

Ruszam :)

Precz z sygnaturkami.

Vacterze, rozumiem. Pyrzowice mają bus, który przejeżdża niedaleko. :) 

Niebieski_Kosmito, do zobaczenia; mam nadzieję, że jedziesz, a nie idziesz. :)

Pecunia non olet

Jazda jest dla mięczaków. (I dla tych, co maja daleko.) Idę!

Precz z sygnaturkami.

Mamma Mia! surprise

Szacun. smiley

 

Edit, pytania z pw:

Czy ktoś z Was zabiera ze sobą tacki na grilla? 

Czy znamy orientacyjną liczbę Uczestników (ważne przy szykowaniu przez Szanowną Uczestniczkę ilości kotlecików, jadących wraz z Nią  prosto z Katowic)? 

Pecunia non olet

Zostały mi 2 kilometry, przed 13 powinienem dotrzeć. Chwilę odpocznę i lecę do sklepu po zaopatrzenie (gdzie mogę kupić np. wspomniane tacki, czy cokolwiek tam będzie potrzebne)

Precz z sygnaturkami.

Już Was witam. :)

Pecunia non olet

Później niż planowałem, ale zaraz wyjeżdżam, do zobaczenia!

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Super, Krarze85, ja już tu siedzę z pierwszymi Gośćmi. :) Do zobaczenia. :)

Pecunia non olet

Outta roll out

Known some call is air am

Dzięki! :)

Pecunia non olet

Wyjeżdżam! Będę za pół godziny

Wydaje mi się, że musi być tam bardzo dobrze. Aż przeprowadziłem symulację i sam zjadłem kiełbasę z grilla oraz kaszankę przed chwilą :D

Super, Avei, czekamy. :)

Vacterze, pozdrawiamy. :)

Pecunia non olet

Też pozdrawiam!

heart Przekażę. :)

Pecunia non olet

Dzięki za świetne spotkanie, fajnie było was poznać na żywo :) bruce Dziękuję za gościnę było super :D

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Podpisuję się rencoma i nogami ;) 

Known some call is air am

Dziękuję bruce, że nas ugościłaś.

Dziękuję wszystkim, którzy dotarli, choćby na moment, że mogłam Was poznać.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Dzięki wszystkim raz jeszcze za super spotkanie smiley a zwłaszcza Bruce! laugh

Ja też podziękuję, chociaż jedynie wpadłam. Całą drogę do domu żal mi ściskał cztery litery (gdyby okazało się, że się zmniejszą dam znać!;)

Miło Was było zobaczyć, mam nadzieję że to tylko jedno z wielu spotkań.

Lożanka bezprenumeratowa

Serdecznie dziękuję Wam. Właśnie wyjechali ostatni Goście, zatem mogę spokojnie poklikać. :)

Z całego Zlotu i naszego spotkania cieszę się ogromnie, do następnego! heart

Pecunia non olet

Też zawsze się cieszę kiedy wyjeżdżają ostatni goście ;) A tak serio, to dzięki raz jeszcze. Ktoś ma jakąś dokumentację w postaci zdjęć? Bo ja cyknąłem tylko Starucha przy grillu i ciemne zdjęcie w altance :D

Known some call is air am

Napisałam w błędnej kolejności... blush

O zdjęciach nie wiem nic... 

Pecunia non olet

Ja też dziękuję bardzo – Bruce za wspaniałą gościnę i reszcie za obecność i ciekawe rozmowy. Ambush, sernik pyszny :) I bardzo szkoda, że nie mogłaś zostać.

Pisanie to latanie we śnie - N.G.

Też dziękuję za gościnę. To był świetny pomysł! Bardzo miło było wszystkich poznać na żywo i pogadać <3

heart

Pecunia non olet

Było bardzo przyjemnie, dzięki!

Precz z sygnaturkami.

I ja dziękuję, Niebieski_Kosmito. :) Nie spakowałam Wam jeszcze wielu rzeczy, które zamierzałam; odkryłam wielopak pod tarasem, trzymam w zimnym do następnego, jak radziliście. :) 

Pecunia non olet

Mam kilka zdjęć z ukrycia, mogę wrzucić tutaj jeśli chcecie. Chyba że nie chcecie wink

I ja tam byłem

Mięso, tofu, klopsiki, ciastka etc etc wmłóciłem

Z wielką przyjemnością pogawędziłem

Zadowolony do domu wróciłem

 

 

Wielkie dzięki, Bruce :D

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Dawaj, avei, te zdjęcia tutaj :) Ja nie mam nic do ukrycia ;) 

Known some call is air am

Dawaj, dawaj te foty.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Kamienny kolos stanął, wielkie dzięki wszystkim Wam za jego rozeznawanie, stawianie, uskutecznianie,  dopingowanie i … grillowanie.  :))

Zdjęcia z ukrycia – poważna sprawa... ;)

Pecunia non olet

Zdjęcia z ukrycia są najfajniejsze :D  

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Proszę bardzo smiley Reklamacji nie przyjmuję wink

Niestety nie wszyscy się załapali...

Dobra robota avei :), była byś świetnym szpiegiem :D.

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

No ba laugh ale jeszcze muszę popracować, bo jednej osobie udało się mnie dostrzec wink

Bo to główny szef grilla był, a takiego trudno zaskoczyć ;)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Hahaha, super fotki, dzięki, Avei! heart

Pecunia non olet

Główny szef grilla to Staruch, ja tylko halangrowałem ;) Ale avei na cykaniu fotek przyłapałem, z kabanosem w ręce :D

Known some call is air am

avei szpieg szoguna, a Outta Sewer kontrwywiad. wink

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Cześć!

 

Nareszcie w domu. Wielkie dzięki za gościnę, spotkanie i masę ciekawych doświadczeń, którymi się podzieliliśmy. Wybornie było poznać kolejnych fantastycznych ludzi, posłuchać opowieści podróżniczych i przekonać się, jak różnych ludzi z różnych światów potrafi połączyć fantastyka. A ile pomysłów do głowy naszło, jak się motywacja podniosła do walki o czas na pisanie. Aż zasnąć nie mogłem, bo mi tygrys z białym jeźdźcem po głowie biegał...

Bruce, jeszcze raz dzięki za inicjatywę i gościnę.

 

Pozdrawiam!

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Jeśli chodzi o tego jeźdźca na tygrysie, to masz linka: https://youtu.be/UxxLJ30lZ-A 

 

Oglądać od 2:50 do końca :D

Known some call is air am

Przyłączam się do podziękowań za gościnę, rozmowy, możliwość poznania Was i mini kawałka śląskiej ziemi (bo to już Śląsk, prawda, nie chce mi się sprawdzać granic, w każdym razie kolej dolnośląska tam kursuje xd). Jakie smaczne rzeczy przygotowaliście, szkoda że wszystkich nie zdołałam spróbować. ;-) Wyliczać smakołyków nie będę, aby nocnych apetytów nie wzbudzić.

Wczoraj była pełnia (trochę zdjęcie poprawiłam, niebo nie było takie czarne).

 

Dwóch osób nie ma na zdjęciach, chyba, np. fotografa. <3

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Zacne grono :) 

To ja wraz z Dziećmi serdecznie Wam dziękujemy za poświęcony czas, przybycie, rewelacyjne specjały, rozmowy i atmosferę. heartkiss

Pecunia non olet

O tym fotografie to zapomniałam, a był na miejscu cheeky

Księżyc rzeczywiście był piękny tamtego wieczoru... Ta wielka, biała tarcza i opowieści o białym jeźdźcu na tygrysie pozostaną ze mną na długo laugh

Do następnego razu!smiley

 

Outta, dzięki, obczaiłem jeszcze w Katowicach. Niezłe, choć nie tak dobre jak w Twojej opowieści. Umiesz opowiadać. Sama idea genialna, dobrze czasem taką perspektywę zza miedzy złapać. Nawet moja Żona się śmiała, a to nie zdarza się często, jeżeli coś zahacza o kwestie religijne, ja bardziej urzekli 4+pies+wąsiska.

 

avei, nie wiem, co było w herbacie, ale wywarło wyraźny efekt pobudzający. Jak to się nazywa btw?

 

black_cape, daj znać, że dotarłaś bezpiecznie.

 

Pozdrawiam!

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Zazdroszczę, żałuję, że nie mogłem!

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

No cześć, dzięki za spotkanie, miło było mi podjadać chlebki Outty i hummus Asylum Was wszystkich poznać. B)

Specjalne podziękowania dla Bruce za miłą gościnę i herbatkę!

 

black_cape, daj znać, że dotarłaś bezpiecznie.

Otóż melduję, że jestem już w domku (tylko wczoraj po powrocie dość szybko padłam). Jeszcze raz dzięki za podwiezienie!

 

avei, nie wiem, co było w herbacie, ale wywarło wyraźny efekt pobudzający. Jak to się nazywa btw?

Matcha. :)

Remplis ton cœur d'un vin rebelle et à demain, ami fidèle

heartsmiley

Pecunia non olet

Krar, potwierdzam, matcha. I polecam. Życie na matchy jest piękne heartXD

Nieśmiało zasygnalizuję, że – ze względu na trwający, gorący sezon urlopowy – powoli przymierzamy się do kolejnego Zlotu i naszego spotkania we wrześniu. Już teraz serdecznie zapraszam. smiley

Pecunia non olet

Mam urlop w wrześniu, w drugiej połowie dokładnie. Więc jeśli wszystko dobrze będzie się układać to jestem na TAK :D 

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Super, Bardzie. :) Może uda się znów grill (jak ustawiliście, tak stoi, nie ruszany od tamtej pory, bo jest tylko na te Zloty, ja sama nie korzystam). :) Tak orientacyjnie prawdopodobnie byłaby to znów sobota (aby można było się przespać), 16 września. :) Wolę nieco wcześniej zasygnalizować, bo wiem, że wielu z Was tak chce. :) Zapraszam. ;) 

Pecunia non olet

Super :) fajnie, że grill stoi, to znaczy, że jednak dobrze go złożyliśmy ;). 16 mi pasuje to jest akurat przed urlopem więc idealnie :). I dziękuję za zaproszenie :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

I ja dziękuję za takie fajne spotkanie w czerwcu i zapraszam. ;)

Pecunia non olet

Nowa Fantastyka