- Hydepark: czym skorupka nasiąknie

Hydepark:

inne

czym skorupka nasiąknie

Literaci z NF pochodzą z rozmaitych krain i reprezentują przeróżne profesje. Zastanawiałem się ostatnio nad tym, w jaki sposób doświadczenie życiowe wpływa na twórczą perspektywę autorów. Chciałbym zaprosić Was do podzielenia się swoimi refleksjami w tej kwestii.

Czy filolog pisze z większą świadomością języka? Czy jest bardziej skrępowany bagażem literackiego oczytania i porównuje każde napisane zdanie do prozy wielkich klasyków? Czy jest bardziej uczulony na kicz, tandetę, powtarzanie starych motywów? Czy dziennikarz pisze bardziej reportażowo i sensacyjnie? Czy sportowiec umieszcza w narracji więcej szczegółów dotyczących ciała?  A może mocniej nastawia się na rywalizację w literackich szrankach? A prawnik, lekarz, artysta?

Czy redaktorowi łatwiej jest usiąść do własnej twórczości, bo ma na co dzień do czynienia z prozą i sprzyja mu doświadczenie oraz nawyki? Czy przeciwnie – codzienna praca ze słowem przepala obwody i wypełnia wyobraźnię obcymi wpływami, co czyni trudniejszym skupienie się na swoim projekcie?

Wiadomo, że każdy chętnie pisze o tym, co zna. Niemniej chciałbym w tych rozważaniach wyjść poza znajomość faktów i zastanowić się nad tym, jak dziedziny mniej lub bardziej związane z pisaniem mogą kształtować różne aspekty działalności literackiej: etykę pracy, prowadzenie bohaterów, konstrukcję fabuły.

Komentarze

obserwuj

W każdym moim opowiadaniu jest motyw choroby i nie do końca mi z tym dobrze. :P

Ja, jak przystało na psychologa, mam trochę zwariowany styl ¯\_(ツ)_/¯

Mnie tam z tym dobrze :P

"Nie wiem skąd tak wielu psychologów wie, co należy, a czego nie należy robić. Takie zalecenia wynikają z konkretnych systemów wartości, nie z wiedzy. Nauka nie udziela odpowiedzi na pytania, co należy, a czego nie należy robić" - dr Tomasz Witkowski

Wiesz, są tacy, co pamiętają komunę.

A to zdecydowanie wpływa na odbiór niektórych treści!

Pierwsze prawo Starucha - literówki w cudzych tekstach są oczobijące, we własnych - niedostrzegalne.

Ja po polonistyce popełniam mnóstwo błędów i wcale nie mniej niż nie-poloniści :c Na razie tyle, jeszcze wrócę do tego wątku, bo ciekawy.

Łatwiej pisać o tym, co się zna, co się lubi i czego się doświadczyło, lub chciałoby się doświadczyć. Co do bohaterów, to chyba, chcąc nie chcąc, każdemu dajemy cząstkę siebie, nawet nieświadomie. Etyka pracy? Profesjonalizm we własnej dziedzinie, przeloży się na pracę literacką. Wiedza również. Konstrukcja fabuły i prowadzenie postaci to już raczej stricte pisarskie umiejetności. Dużo zależy od tego z jak wielką premedytacją konstruujemy utwór, czy więcej w tym pisaniu cynizmu i chłodnej kalkulacji, nastawienia na dany efekt, czy też wolny flow i pisanie co w duszy gra.

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

Głównie wpływa.

Jako posiadaczka umysłu ścisłego, aż do poziomu obsesji dbam o konsekwencję w tekstach. Nie może być nieścisłości, zaprzeczeń i podobnych baboli w fabule. W warstwie językowej się, niestety, trafiają.

Z doświadczeń osobistych – jeśli tekst nie ma być lekki, łatwy i przyjemny, to ktoś w nim umarł, umiera lub umrze w trakcie. Czasem udaje mi się odejść od tego schematu, ale i tak ktoś cierpi.

Pewien mądry człowiek powiedział kiedyś, że “im więcej wiesz, tym więcej widzisz”. Podał przy tym przykład gotyckiej katedry. Historyk zobaczy, w którym wieku powstała, przypomni sobie, co się wtedy działo w okolicach, architekt będzie widział, jak rozkładają się siły, nazwie wszystkie elementy itd., geolog zobaczy, z jakiego kamienia została zbudowana i skąd go ściągnięto, teolog rozpozna figury świętych, malarz dostrzeże grę świateł...

Sądzę, że nasze doświadczenia i wiedza pozwalają nam budować bardziej skomplikowane światy, tworzyć głębsze osobowości, wymyślać ciekawsze zagadki i zawijasy fabularne...

To nie tylko kwestia zawodu czy wykształcenia. To także książki spoza branży, filmy, gry, rozmowy, podróże...

A przeczytane lektury to już w ogóle inny temat.

Babska logika rządzi!

Już parę razy zauważyłem, że spora część polonistów, gdy bierze się za korektę, ma tendencję do stawiania poprawności językowej ponad kontekst, sytuację, czy czasem nawet zwykłe brzmienie i rytm tekstu.

Ciekawostka: w czasach, gdy dziennikarstwo nie polegało na napieprzaniu jak najszybciej kolejnych clickbaitowych nagłówków i pisaniu teksów  niczym, w wielu redakcjach prasowych panował pogląd, że mając do wyboru dwóch dziennikarzy, z czego jeden po dziennikarstwie, a drugi po innym kierunku, lepiej brać tego drugiego, bo ma wiedzę, która może się przydać przy niektórych tematach (radio i TV to już inna historia, tu mówię tylko o prasie).

Ale z drugiej strony – w tekstach Chrościska i Drakainy bardzo widać, że wiedza, jaką nabyli, sporo wnosi do ich tekstów.

 

Najwięcej ze mnie ma bohater “Dzieci dwóch światów”, Igor (trzynastolatek) blush

 

Gdybym miała pisać tym, czym nasiąkała moja skorupka w dzieciństwie, to pisałabym hard sf devil

 

W jakim stopniu piszę o tym, co jest moją wielką miłością naukową, hobbystyczną i literacką, to chyba nie muszę mówić cool

[edyta, żeby nie było hermetycznie i dla wyjadaczy: chodzi o historię XVIII i XIX w. i nie typowy “wiktorianizm”]

http://altronapoleone.home.blog

Moje doświadczenie w temacie pisania jest niewielkie, ot jedno opowiadanie w bibliotece, kilka się pomału tworzy i mam też kilka pomysłów do zrealizowania, więc może wypowiedź będzie raczej o tym, jak doświadczenie wpłynie na to, o czym będę lub nie będę pisał. :P

Mam ogromną ciekawość świata, a w tym największym zainteresowaniem cieszą się u mnie tematy historyczne i geograficzne (w przypadku tych drugich praktycznie w całym przekroju). Dlatego w pisaniu chciałbym umieścić postacie i wydarzenia w konkretnym momencie ciągu historii świata – czy to prawdziwego czy wymyślonego.

Geografia wpływa na mnie w ten sposób, że aktualnie tworzę szkice map krain i państw, z zaznaczeniem linii brzegowej, rzek, jezior, lasów, gór, pustyni, itp itd. To, gdzie znajduje się akcja, nie tworzy tylko warunków dla określonej flory i fauny – wiąże się z tym rozwój cywilizacji, która korzysta z dobrodziejstw natury, jednocześnie walcząc z jej przeciwnościami. Geografia ma wpływ na handel, na zasoby naturalne, na granice pomiędzy państwami. Wiedza geograficzna to wiedza na temat zależności pomiędzy wieloma aspektami. Zawsze to może robić za pełniejsze tło dla historii. Spójnej historii w żyjącym świecie.

Z wykształcenia jestem inżynierem, po fizyko-chemicznym kierunku i mam zainteresowania astronomiczno-kosmonautyczne. Niby pracuję w przemyśle lotniczym i mam styczność z technologią, ale pomysłów na opowiadania s-f mam tyle, co kłoda drewna. O ironio. :P

Innym aspektem jest życie i poznawanie ludzi. Generalnie coś czego nie lubię w literaturze to postaci jednostronnych – albo dobrych albo złych. Lubię patrzeć na drugą stronę danego zachowania albo zastanowić się nad tym, co je spowodowało. Bo wszystko ma swoją przyczynę. Nawet jeśli jest to uwarunkowane emocjami, to taka, a nie inna reakcja emocjonalna także ma swoją przyczynę. No i jak to w życiu, nie ma tak, że jest łatwo. Nie cierpię absolutnie, jak grupka bohaterów w opowiadaniu jest wszechwiedząca i z przypadku wpadają im same sukcesy. Albo jak pokonują zasypany śniegiem gęsty las bez szwanku i problemów. Dlatego nie chciałbym tak robić. :P

Póki co ciężko przekuć myśli i wszystkie notatki na coś pięknego na papierze, bo brakuje umiejętności, ale próbować trzeba. 

Nadzieje chyba się spełniają, skoro jest ich coraz mniej.

Finklo, skąd wiedzialaś, że oglądam kamienie w katedrach? :)

"Wolność polega na tym, że możemy czynić wszystko, co nie przynosi szkody bliźniemu naszemu". Paryż, 1789 r.

teolog rozpozna figury świętych

To raczej historyk sztuki – nie wiem, czy na teologii uczą ikonografii, ale na historii sztuki robią z tego niezłą przebieżkę ;)

http://altronapoleone.home.blog

Absolutnie nie znam się na tym, o czym piszę. Coś mi się tam roi, ale to mogą być majaki. I nie wiem, jak może być inaczej.

Od strony formalnej, autor ma tendencję do niedowidzenia. Potrafi nie zauważyć najbardziej oczywistego babola, choć po treningu polonistycznym wytropi więcej błędów językowych niż laik. Ale też nie wszystkie. Są teksty nie potrzebujące redakcji, ale korekty tak.

Rzeczka nieduża i niegłęboka, choć przebyć ją łatwo, bo tu wszędzie same płycizny, to most na niej. A na moście mytnik z kilkoma zbrojnymi pomocnikami.

Chrościsko, to nie ja, to ten mądry człowiek. :-)

Drakaino, mniejsza o szczegóły. Ja tam zobaczę rzeźby brodatych panów. OK, jeśli ma klucze, to św. Piotr, ale już ewangeliści mi się mieszają.

Babska logika rządzi!

Ja w sumie w katedrach najczęściej oglądam nagrobki

http://altronapoleone.home.blog

Często w opisach czy samych mechanizmach rządzących tworzonymi światami odnoszę się do terminologii używanej w inżynierii materiałowej lub metalurgii, przy czym w większości przypadków jest to nieświadome – zbyt głęboko te wszystkie naprężenia szczątkowe czy relaksacje siedzą w moim osobistym słowniku. Kiedyś zwrócono mi uwagę, że bohaterowie często szukają zasad rządzących światem ORAZ są w stanie je częściowo zrozumieć i wykorzystać. To też to też może być jakaś inżynierska fiksacja :d

 

Z rzeczy niepowiązanych z wykształceniem: na 90% jakiś wpływ na moje teksty ma fakt, że pierwszą sceną w pierwszej książce fantasy jaką sama przeczytałam było uduszenie kogoś za pomocą zamknięcia w mydlanej bańce. Nie ma bata, ktoś musi ucierpieć z dziwacznego powodu.

uduszenie kogoś bańką mydlaną? ;o

cóż to za perełka?

I would prefer not to. // https://www.facebook.com/anmariwybraniec/

wybranietz – była to “Magia króla, magia królowej” Iana Watsona. Świat przedstawiony funkcjonuje  na zasadzie rozgrywki szachowej; dzięki uduszeniu swojego dręczyciela za pomocą wydmuchanej z fajeczki bańki mydlanej (to dosłownie pierwszy rozdział) główny bohater ujawnia się jako ostatni, zaginiony dworek i dołącza do dworu królewskiego, tj. figur. Rozgrywka-intryga eskaluje, a po szach-macie robi się tylko ciekawiej.

 

 

Przeczytana kilkanaście lat później powieść już tak nie wciągała, ale pomysły na oddanie życia-rozgrywki nadal się bronią.

Nowa Fantastyka