- publicystyka: Orphan Black: To po prostu ludzie

publicystyka:

artykuły

Orphan Black: To po prostu ludzie

Autorką artykułu jest Aleksandra “Ninedin” Klęczar.

 

W Orwellowskim roku 1984 grupa kobiet wydała na świat córki. Matek nie łączyło nic poza faktem, że ich córki były owocem zapłodnienia in vitro ‒ i że wszystkie dziewczynki były… klonami. Tematy związane z bioetyką doskonale porusza seria "Orphan Black", której nowa odsłona – "Orphan Black: Echa" – w przewrotny sposób rozwija założenia oryginału.

 

Przez lata nie wiedział o tym nikt poza organizatorami eksperymentu znanego pod kryptonimem Projekt Leda. Tak było aż do dnia, kiedy jedna z klonów, drobna oszustka Sarah Manning, była świadkiem samobójczej śmierci łudząco do siebie podobnej policjantki, Beth Childs, po czym ‒ nie mając pojęcia, co ją czeka i z jakimi siłami przyjdzie się jej mierzyć ‒ postanowiła przejąć jej tożsamość.

 

Wiele osób do dziś z sentymentem wspomina kanadyjski serial "Orphan Black" (2013-17), a przede wszystkim jego pierwsze sezony. Produkowane w Kanadzie seriale to w ogóle ciekawy kawałek telewizyjnej historii fantastyki (przychodzą na myśl choćby mające do dziś liczne grono fanów "Gwiezdne wrota"), ale i na ich tle "Orphan Black" się wyróżnia. Bardzo nielicznym bowiem aktorkom grającym w serialach fantastycznych udało się za swoją pracę dostać mainstreamową, a bardzo prestiżową nagrodę Emmy ‒ a w roku 2016 ten właśnie sukces odniosła Tatiana Maslany. Nagrodę otrzymała całkowicie zasłużenie: w mistrzowski sposób wcieliła się w kolejne ‒ sklonowane, ale jakże różne! ‒ wersje swojej postaci. Jej znakomita rola (a raczej role) w serialu pomogły podkreślić jeden z wiodących motywów: problemy tożsamości i indywidualności pozornie identycznych osób, ich prawo od odrębności i samodzielności, a wreszcie etykę, albo raczej jej brak, działań grupy Neolution i stojącej za nią korporacji The Dyad Institute, która eksperyment przeprowadzała. Bo choć w teorii serialowe klony są genetycznie identyczne i choć ich twórcy traktują je jak obiekty badań, nie osoby, to w praktyce każde z nich ma własne życie, indywidualność, charakter i aspiracje. Każde z nich jest, po prostu, człowiekiem.

 

 

 

Nauka Orphan Black

 

Choć w "Orphan Black" nie brakowało ani dramatyzmu, ani skomplikowanych zwrotów akcji czy wciągających wątków, równie znaczące były właśnie wspomniane wyżej kwestie etyczne i filozoficzne. Nieprzypadkowo serial zainspirował powstanie kilku książek popularnonaukowych, poświęconym jego związkom z problematyką bioetyczną, biopolityką i szeroko pojętą filozofią. W końcu historie ukazane w serialu prowokują do licznych i wcale nieoczywistych pytań. Autorzy i autorki artykułów umieszczonych na przykład w tomie "Orphan Black and Philosophy" zastanawiają się nad kwestią osobistego szczęścia klonów, nad problemem tego, gdzie zaczyna się indywidualność i nad pytaniem o granice ingerencji "stwórców" w życie teoretycznie przez nich wykreowanych (i celowo obarczonych ograniczeniami, skutkującymi poważną chorobą), a jednak samodzielnych, odrębnych, indywidualnych osób ‒ to ostatnie w kontekście jak najbardziej powszechnego w życiu codziennym zagadnienia zbierania rozmaitych danych dla potrzeb nauk społecznych.

 

Z kolei dla widzów serialu, którzy mieliby ochotę pogłębić swoją wiedzę i jednocześnie przyjrzeć się możliwym odczytaniom motywów i postaci, swoją propozycję mają twórcy książki "Orphan Black: Performance, Gender, Biopolitics". Przeczytamy w niej między innymi artykuły poświęcone podobieństwom i różnicom między ideą, rolą i etyczną oceną klonowania w "Orphan Black" i w serii filmów "Jurassic Park" albo zagłębimy się dyskusję o obrazie macierzyństwa i rodziny w serialu. Zdolność do prowokowania ciekawych pytań i nieoczywistych refleksji pozostaje mocną stroną opowiadanych w "Orphan Black" historii.

 

 

Galeria bohaterek

 

Jedni widzowie cenili serial za złożoną i szybką akcję, inni za zadawanie wspomnianych prowokujących pytań, ale jest jeszcze jeden powód, by pamiętać o "Orphan Black": wyraziści bohaterowie, a zwłaszcza bohaterki. Wspomniane aktorskie sukcesy Tatiany Maslany nie byłyby pewnie możliwe, gdyby scenarzyści i producenci (wśród nich głównie Graeme Manson i John Fawcett) nie dali jej ciekawych i niebanalnych, a przede wszystkim bardzo różnorodnych postaci do wykreowania. Sama Sarah i jej historia ‒ w tym bardzo istotny w kontekście serialowej wizji klonów temat macierzyństwa i niełatwych dziejów jej samej i jej rodziny (po części z wyboru) ‒ to atrakcyjne zadanie aktorskie, a przecież było ich więcej. Drobna przestępczyni Sarah, poukładana i konserwatywna Alison, błyskotliwa Cosima, wychowana na fanatyczkę wrogą klonom Helena i wiele innych ‒ jak mało który serial, "Orphan Black" faktycznie miał w centrum ciekawe, niebanalnie pomyślane postacie kobiece. Widać wyraźnie, jak dobry efekt może dać połączenie scenopisarskich umiejętności z aktorskim talentem.

 

Dla widzów lubiących fantastykę "Orphan Black" był serialem atrakcyjnym także dlatego, że umiejętnie mieszał i łączył rozmaite konwencje, fantastyczne i nie tylko. Wyjściowy pomysł ‒ bohaterka odkrywająca, że w jej przeszłości czają się nieznane zagrożenia i że wbrew swej woli jest obiektem zainteresowania kilku tajemniczych, złowrogich organizacji ‒ jest rodem raczej z thrillera niż z fantastyki jako takiej. Gdzieś na pograniczu thrillera i niemalże horroru sytuuje się motyw religijnej sekty, przeprowadzającej okrutne eksperymenty i przynajmniej w części obsesyjnie wrogiej klonom. Już jednak problemy związane z samą ideą klonowania i kwestią praw klonów to motyw jak najbardziej fantastyczny. Ujęty w sposób, w jaki robi to serial, pozwala szukać skojarzeń wśród dzieł określanych jako biopunk.

 

Ta odmiana SF, odwołująca się do problemów związanych z biotechnologią, skupia się na naukowych, społecznych i kulturowych skutkach modyfikacji człowieka lub innych organizmów. Jednocześnie z cyberpunkiem łączy ją bunt przeciw nieetycznym działaniom wielkich korporacji (tu ‒ działających przede wszystkim w obszarze biotechnologii), kwestia modyfikacji ludzkiego ciała i manipulacji DNA i dystopijnej wizji przyszłości, jaką te działania kreują. Sama nazwa biopunk może wydawać się nowa, ale podobne motywy pojawiają się w fantastyce od lat ‒ od wersji bardziej rozrywkowych, jak we wspomnianych filmach o Parku Jurajskim i dinozaurach, po bardziej niepokojące ujęcia, choćby w powieściach takich jak cykl "Xenogenesis" Octavii E. Butler czy znanej i z polskiej przekładu trylogii o Ryfterach Petera Wattsa. "Orphan Black" zasłużenie uchodzi za jedno z reprezentatywnych dzieł tego nurtu fantastyki.

 

Zwiastun serialu Orphan Black: Echa

 

Orphan Black: Echa

 

Pięć lat po emisji ostatniego odcinka historia "Orphan Black" wydawała się zamknięta, a fanom serialu, obecnie w Polsce dostępnego tylko na DVD / Blu-ray, miało pozostać wracanie do ulubionych odcinków, ewentualnie śledzenie dalszych karier gwiazd serialu. Tymczasem w 2022 okazało się, że doczekamy się spin-offu. Ta seria, zatytułowana "Orphan Black: Echa" emitowana jest na kanale SCI FI od 20 marca co środę o 22:00, a w główną rolę wciela się Krysten Ritter, znana z tytułowej roli w serialu "Jessica Jones". Przekonamy się, czy da się wejść dwa razy do tej samej rzeki i nadać nowej historii tyle indywidualności, ile miała pierwsza. Co ciekawe – polska premiera „Orphan Black: Echa" nastąpi na długo przed premierą w USA, która zaplanowana jest dopiero na czerwiec".

 

Przy zalewie filmów i seriali ‒ nowych, sequeli, prequeli, spin-offów, adaptacji, remake'ów ‒ można by zadać sobie pytanie: Czemu sięgać akurat po "Orphan Black: Echa"? Z pewnością sama sympatia do oryginalnej serii to mocny argument, ale czy w pełni przekonujący? Pospekulujmy, czego możemy się spodziewać.

Jednym z twórów nowej produkcji jest showrunner oryginalnego "Orphan Black" John Fawcett, rolę głównej producentki pełni natomiast Anna Fishko, która pracowała wcześniej m.in. przy "Fear the Walking Dead"; jedną ze współproducentek jest także sama gwiazda serialu, Krysten Ritter. Po efektownej i dobrze przyjętej zarówno przez fanów, jak i przez krytykę roli Jessiki Jones raczej nie ma wątpliwości, że Ritter da sobie radę z rolą głównej bohaterki nowej odsłony. Dodajmy, że w obsadzie niewiele jest osób występujących w poprzedniej inkarnacji serialu ‒ co nie znaczy, że nie spotkamy znanych nam już postaci. Najwyraźniej inaczej też zaplanowana jest idea głównej roli. Krysten Ritter nie gra mianowicie wielu klonów tej samej postaci ‒ jako koncept mający na celu zaskoczenie widza i popis aktorski to i tak mogło udać się tylko raz. Pojawiającą się w pierwszej scenie lekarkę / terapeutkę gra znana z wielu brytyjskich seriali Keeley Hawes ‒ a tożsamość jej postaci, ujawniona w pierwszym odcinku, stanowi łącznik między "Orphan Black: Echa" a serialem-matką.

 

Zwiastun serialu wygląda intrygująco. Główna bohaterka, Lucy, budzi się, nie pamiętając, kim jest i który mamy rok, a uspokajające słowa towarzyszącej jej kobiety (lekarki? terapeutki?) nie do końca pomagają. Widzom natomiast same słowa Możesz czuć się nieco zdezorientowana, przeszłaś zabieg medyczny natychmiast podpowiadają, że mamy do czynienia z jakimś rodzajem manipulacji. Paniczna reakcja bohaterki wskazuje wyraźnie, że ona też nie do końca ma zaufanie do przekazanych jej informacji. Klonowanie, eksperymenty biomedyczne, ucieczka przed potężnymi przeciwnikami wydają się ważnymi motywami serialu.

 

O ile w oryginalnym "Orphan Black" akcja osadzona była mniej więcej w naszej teraźniejszości, "Orphan Black: Echa" najwyraźniej dzieją się w futurystycznym świecie, co może zapowiadać więcej tematów typowych dla science fiction, choć wszystko wskazuje, że elementy thrillera nadal będą odgrywać w serialu znaczącą rolę. Futurystyczny sztafaż może sugerować, że podobnie jak wszelkie inne dziedziny, także i technika klonowania (legalnego czy nie, tego nie wiemy) poszła do przodu i że bohaterka może napotkać na swojej drodze problemy i wyzwania dotąd nieznane. Można też przypuszczać, że kwestie biopolityki i dylematy etyczne towarzyszące klonowaniu nadal będą stanowiły istotną składową fabuły. Pojawiające się w trailerze przewrotne hasło Absolutnie unikatowa kopia oryginału może odnosić się zarówno do bohaterki (podkreślając motyw indywidualności każdego z klonów, znany z pierwszego "Orphan Black"), jak i do kontynuacji.

 

Nowa Fantastyka