- publicystyka: BEZ DOTACJI NIE MA POSTĘPU

publicystyka:

BEZ DOTACJI NIE MA POSTĘPU

Nietrudno zgadnąć, które książki mają większy wpływ na wyobrażenia o przeszłości tzw. przeciętnego odbiorcy należącego do młodego pokolenia: wydawane w niewielkiej ilości prace naukowe, czy powieści ukazujące się w tysiącach, jeśli nie dziesiątkach tysięcy egzemplarzy. Wobec tego warto sięgnąć do literatury, choćby po to, aby zobaczyć jakie to, czy inne dziełko przekazuje treści. Bibliotekarki poleciły mi książkę Andrzeja Pilipiuka Rzeźnik drzew – zbiór dwunastu opowiadań. Niech więc będzie.

W opowiadaniach pojawiają się motywy z historii najnowszej Polski: stan wojenny Powstanie Warszawskie, rewolucja 1905. W dwóch, których akcja rozgrywa się w czasie stanu wojennego, nietrudno dostrzec antykomunizm. Głównym bohaterem opowiadania Teatralna opowieść jest szeregowym działaczem opozycji antykomunistycznej. Po tym jak rozdawał ulotki, został aresztowany i przeszedł „ścieżkę zdrowia”. Gdy spożywał w samotności wódkę wygłaszał toast: „żeby ten głupi Jaruzel do reszty oślepł”, a nawet: „Jaruzelski i Kiszczak na szubienicę”. W opowiadaniu Operacja „Jajca” major SB wcale nie jest sympatycznym młodym człowiekiem walczącym w pocie czoła z kontrrewolucją, aby uchronić PRL przed „większym złem”, ale został opisany w sposób odpychający. Generalnie w pozytywnym świetle przedstawiani są opozycjoniści, a negatywnym komuniści.

 

W Buncie Szewców autor zmierzył się z pozytywnymi skojarzeniami jakie zgodnie z polityczną poprawnością budzić ma słowo republika i demokracja. Bohaterem jest szewc Amiwelechus Marv pochodzący z Rozety, z miasta Fresia, poddany króla Kassaora. Po tym jak Republika podbiła Monarchie uczestniczył w powstaniu rojalistycznym przeciwko okupantowi. Republika prowadzi wojnę totalna, dokonuj eksterminacji arystokratów, próbują zmienić świadomość podbitych ludzi, jednym słowem Republika to twór totalitarny. Szewc okazuje się bardzo ideowy. Mimo, że grozi mu śmierć nie chce złożyć przysięgi na wierność demokracji i Republice. „Żyć w Republice. W świecie, gdzie byle pasożyt-urzędnik ma równe prawa z szewcem?… gdzie głos dwu leni zbijających bąki w biurze liczy się bardziej niż głos chłopa uczciwie uprawiającego swoje pole. Żyć z piętnem zdrajcy? To już lepiej umrzeć” – mówi Marv.

 

Widoczne jest zainteresowanie Pilipiuka historią alternatywną, szczególnie w wypadku Rosji. Docenia „dorobek” caratu i nietrudno dostrzec, że uważa, iż historia Rosji potoczyłaby się pomyślniej, gdyby utrzymały się rządy cara. W opowiadaniu Sprawa Filipowa w pozytywnym świetle przedstawia Ochranę zmagającą się z lewicowym terrorystom Borysem Sawinkowem, planującym przy pomocy broni bakteriologicznej wymordowanie mieszkańców Petersburga.

Ksiądz Antoni z opowiadania, które dało tytuł zbiorowi wcale nie jest pedofilem, ale odważnym i rozsądnym człowiekiem, a zakonnik, niemal dziewięćdziesięcioletni ojciec Zygfryd wykazuje się znaczną wiedzą. I mimo kalectwa, które dla każdego jest ciężką próbą, nie porzucił zakonnego habitu, aby stać się takim Obirkiem i gwiazdą postępowych mediów. Kozacy z opowiadania Połoz to nie dzielni mołojcy, jak z filmu Jerzego Hoffnama, gdzie reżyser obdarzył ich samymi pozytywnymi cechami, ale pijaki i tchórze. Co więcej okazują się ludźmi naiwnymi, pozwalają się ograbić spółce sołtysa, chłopów i popa.

 

Proszę i to wszystko bez dotacji z budżetu, a jak są dotacje, to zaraz w roli głównej, jak nie homoseksualista to feministka.

 

Andrzej Pilipiuk, Rzeźnik drzew, Lublin 2009, ss. 479.

 

***

Recenzja została napisana dla jednego z prawicowych miesięczniów społeczno-politycznych (nie została jednak opublikowana). Dlatego zwróciłem uwagę w niej tylko na niektóre elementy opowiadań Pilipiuka, pewnie nie najważniejsze.

 

 

 

 

Komentarze

Mogę się odnieść jedynie do drobnych kwestii historycznych.
"Docenia „dorobek” caratu i nietrudno dostrzec, że uważa, iż historia tego państwa przebiegałaby dla niego pomyślniej, gdyby utrzymały się rządy cara."
 To tak jak powiedzieć, że historia pana Wacka potoczyłaby się pomyślniej, gdyby go nie zabili. Z tym, że jaki "dorobek" caratu autor "docenia" to już naprawdę nie wiem.

"W opowiadaniu Operacja „Jajca” major SB wcale nie jest sympatycznym młodym człowiekiem walczącym w pocie czoła z kontrrewolucją, aby uchronić PRL przed „większym złem”, ale został opisany w sposób odpychający"
A to byli jacyś "sympatyczni, młodzi" (nieważne, czy w rzeczywistości, czy literaturze)? No chyba że porównujemy opowiadania to wierszy dla towarzyszy z bezpieczeństwa, ale te pisano ostatnio w pierwszej połowie lat 50-tych. Jeśli to ma być zaleta mierzona w relacji do "Kapitana Żbika" to... faktycznie autor błysnął intelektem.

Jaka w tym wiedza historyczna? Że bolszewicy i ubecy to bandyci? A... są tacy, którym wydaje się, że byli (są) pozytywnymi postaciami? No.. może są... wśród pacjemntów szpitali psychiatrycznych, ale nie sądzę by ci raczyli się lekturą opopowiadań. Że chłop ukraiński był prymitywny? A komuś się wydaje, że był intelektualistą? Przecież i u Hoffmana nie są (oczywiscie poza Chmielnickim). Tak nawiasem... od średniowiecza wszyscy (nie tylko chłopi) chodzili od rana do wieczora pijani w 3D, a i starożytność nie grzeszyła trzeźwością. Trzeźwość to rzecz w historii ludzkości całkiem świeża...

"Ksiądz Antoni z opowiadania, które dało tytuł zbiorowi wcale nie jest pedofilem"

Rzeco? Niby czemu miałby być?

Szkoda, że streszczasz zamiast recenzować; ponadto myślę, że to nieuczciwe pisać recenzje z przypadkowych książek pod zamierzoną linię ideologiczną, a do tego potem już w ogóle bez sensu jeset wysyłać je do kompletnie niezwiązanych z tą linią czasopism.

W opowiadaniu Sprawa Filipowa w pozytywnym świetle przedstawia Ochranę zmagającą się z lewicowym terrorystom Borysem Sawinkowem, planującym przy pomocy broni bakteriologicznej wymordowanie mieszkańców Petersburga.

eeee?  A mial niby chwalic kogoś kto chce wybić całe miasto ? A co do Ohrany to służby spycjalne nie są do oceniania w kategori  Zło / dobro.  To nie porozumienie.


W Buncie Szewców autor zmierzył się z pozytywnymi skojarzeniami jakie zgodnie z polityczną poprawnością budzić ma słowo republika i demokracja. Bohaterem jest szewc Amiwelechus Marv pochodzący z Rozety, z miasta Fresia, poddany króla Kassaora

Nie zauwązyłeś podobieństwa  do Rewolucji Francuskiej ? A republiki są zawsze krwawsze od monarhi ;)

Przejrzałem Cię :D (przez adres fb). Bardzo lubię ten rodzaj egzotycznej groteski. Paletę motywów masz względnie stałą, co mógłbym wziąć za minus, ale tak "straszliwie" nadrabiasz kompozycją, że przestaje to mieć znaczenie. Od strony technicznej --- jako kompletny laik --- powiem tylko, że działa na wyobraźnię :)

 

Aha, zapytam z ciekawości, przekaz jest jakoś ukierunkowany? Mam swoją interpretację, ale jak się dobrze zastanowię, to chyba mógłbym ukuć inną sensowną.

Wielki talent i ciekawy pomysł = powyższy art. Gratuluję! :)

Nowa Fantastyka