- publicystyka: „I napisz tu, k…, bestseller!” - recenzja zbioru opowiadań "Gotuj z papieżem" J.Ćwieka

publicystyka:

„I napisz tu, k…, bestseller!” - recenzja zbioru opowiadań "Gotuj z papieżem" J.Ćwieka

Krótka recenzja z szortalu:

 

Zbiór dziesięciu opowiadań Ćwieka pojawił się na rynku przed dwoma laty. Niech nie zmyli Was tytuł! Nie jest to ani zbiór tekstów antyklerykalnych ani też osobliwa książka kucharska. Owszem, otwierające zbiór tytułowe opowiadanie „Gotuj z papieżem" z przymrużeniem oka wyśmiewa mentalność naszego społeczeństwa i zależności pomiędzy kościołem, mediami a opinią publiczną. Sam autor z przekorą przewiduje, że mu się za ten tekst może „oberwać". Oceńcie sami.

Do najmocniejszych tekstów zbioru, moim zdaniem, należą „Szarość" i „Pokój pełen cienia". Choć niedługie, robią piorunujące wrażenie na czytelniku. „Szarość" to niestandardowe podejście do historii Arlekina, który poszukuje upragnionej miłości. Tekst jest niezwykle poetycki i, jeśli wierzyć autorowi, był pisany przy dźwiękach „Summertime" Janis Joplin. „Pokój pełen cienia" natomiast nawiązuje do przygód Piotrusia Pana, skłaniając przy tym do przemyśleń na temat życia i śmierci.

 

Jeśli nie wiedzieliście, że można napisać opowiadanie, w którym Indianie Ameryki Północnej spotykają się z aniołami, polecam oryginalną opowieść pt. „Newegwasu'u". Więcej tematyki biblijnej znajdziemy w „Grzechu warte". Tekst ten jest kolejnym z licznych w literaturze nawiązań do raju i grzechu pierworodnego, niemniej napisanym ze swadą i wyróżniającym się niebanalnym humorem.

 

W zbiorze znalazł się także tekst z pogranicza twardszej fantastyki – „Związek idealny". W dalekiej przyszłości aktorom seriali wszczepia się pamięć odgrywanych przez nich bohaterów. Jakie będą tego konsekwencje? Do rozwoju nauki nawiązuje też „Miejsce, które jest" czyli opowieść o konsekwencjach podróży w czasie, której głównym bohaterem jest słynny iluzjonista Harry Houdini.

 

Na szczególną uwagę zasługuje „Dom na wzgórzu". W tym opowiadaniu poznamy historię człowieka odizolowanego od rodziny ze względu na podejrzenie choroby. Potem pojawia się jeszcze wątek kryminalny, a autor utrzymuje czytelnika w napięciu, do końca nie pozwalając domyślić się finału.

 

Dwa ostatnie opowiadania zbioru to „Smutni" – tekst opowiadający o przyjaciołach wybierających się na zjazd klasowy oraz „Album" – historia chłopaka, który traci w wypadku narzeczoną, a następnie otrzymuje album, który odmieni jego życie.

 

Zdecydowanie zbiór opowiadań Ćwieka to kompilacja zróżnicowanych tematycznie i stylowo tekstów, które czyta się zaskakująco szybko. Każdemu z opowiadań towarzyszy krótki komentarz autora. Choć cała książka ma ponad 500 stron, można przeczytać ją w dwa dni. Ale uwaga! Nietuzinkowa okładka z okiem nabitym na widelec przyciąga spojrzenia współpasażerów w autobusie.

 

Tytuł: Gotuj z papieżem

Autor: Jakub Ćwiek

Wydawca: Fabryka Słów

Data wydania: 5 czerwca 2009

Liczba stron: 512

ISBN: 978-83-7574-027-1

Komentarze

1. To nie jest recenzja, tylko streszczenie opowiadań.

2. Nie wiem, jak inni czytelnicy, ale ja za zdanie Niech nie zmyli Was tytuł! Nie jest to ani zbiór tekstów antyklerykalnych ani też osobliwa książka kucharska mam ochotę palnąć autora w łeb, gdyż albowiem nie lubię być traktowana jak trzyletnie dziecko.

3.Jeśli nie wiedzieliście, że można napisać opowiadanie, w którym Indianie Ameryki Północnej spotykają się z aniołami - nieee, no jasne, że nie wiedzieliśmy. Nigdy w życiu nie czytaliśmy żadnej fantastyki i takie pomysły są dla nas zaskakującą nowością.

1. Streszczenie na pewno nie, najwyżej zarys tematyki. W którym miejscu zdradziłam treść opowiadania? Lub, co gorsza, zakończenie?
2. Kwestia gustu. Niektórzy lubią czytać recenzje „na wesoło". I to wcale nie znaczy, że są idiotami.
3. A może nie każdy czytał podobne?

Achiko, czy możesz wskazać mi wzorcową recenzję zbioru opowiadań? (Może być Twoja, nie obrażę się). Nie mówię tego złośliwie, naprawdę jestem ciekawa, jak można zgrabnie zrecenzować cały zbiór. Bo recenzja powieści i zbioru tekstów to nie to samo, prawda?

Mnie recenzja zachęciła, choć za prozą Ćwieka dotąd nie przepadałem.

Wspomniane "streszczenia" są moim zdaniem konieczne przy recenzji zbiorów opowiadań. Przy recenzji powieści z resztą też, bo jak tu napisać o książce, nie wspominając nawet o fabule?

Szczególnie zachęciły mnie wspomniane opowiadania sf, bo Ćwieka w tej konwencji jeszcze nie czytałem - a chętnie to zrobię.

Opko o indianach i aniołkach także bym przejrzał. Ja, wybaczcie, nie widziałem jeszcze niczego podobnego. Dodatkowo lubię westerny więc dla mnie jak znalazł.

Podsumowując. Ciekawe, sprawnie napisane i w sumie nie mam się do czego przyczepić.

A czytał ktoś z Was może Ofensywę szulerów albo Krzyż południa Ćwieka? Od dawna zastanawiałem się nad kupnem którejś z tych pozycji. Może będą ciekawsze od Kłamcy...

Widzę, że użytkowniczka Achika jest najmądrzejsza na świecie i czepia się pierdół. Jak mnie śmieszą takie niedowartościowane osoby :) Ja tu nigdzie nie widzę streszczenia, tylko jak już, to zarys fabuły. Jest to dobre, bo przynamniej wiem o czym są opowiadania, dlatego recenzja mi się podoba, sam zbiór niekoniecznie.

,,Gotuj z papieżem" przeczytałem dawno, dawno temu, w sumie parę dni po premierze. Zbiorek bardzo ciekawy, główne opowiadanie, będące zarazem tytułowym tytułem, wciągające, smutne, powalające, zmuszające do refleksji na temat pewnych zachowań społecznych. Najsłabszym opowiadaniem jest, moim zdaniem, to, w którym mamy do czynienia z magicznym albumem i śmiercią żony/dziewczyny. Kompletnie nie pasuje do zbioru, jest sztywne, mało pomysłowe, jakby doklejone na siłe. 

Seleno: zachęciłaś mnie do tego zbioru opowiadań. Bardzo mi się podoba zdanie: "Nie jest to ani zbiór tekstów antyklerykalnych ani też osobliwa książka kucharska." Charakteryzuje publikację, nie robiąc jej krzywdy przez odsłonięcie treści. Tak powinien robić recenzent!
Niestety ten zbior opowiadań podobał się także 6Orson6'owi. Skoro taka osoba go polubiła, można śmiało przypuszczać, że coś z tym zbiorem opowiadań jest nie tak (może to tylko dla gejów, a może 6Orson6 jest czlonkiem PISu). A może ja mam po prostu dzień na przypierdalanie się ;D

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Generalnie ok, tylko skąd tytuł tekstu?

Rinos, nie wiem jaki masz dzień i nie interesuje mnie to. Natomiast, należy położyć kres idiotycznym insynuacjom, jakie wysuwasz. W każdym razie, za chamstwo i personale wycieczki wnoszę o to, żeby Twoją osobą zajęli się moderatorzy. 

6Orson6: bierzesz sam siebie zbyt poważnie. Więcej luzu. Zwróć uwagę, że kiedy nazywałeś mnie "tfurcą" oraz "prostakiem" ja o moderatorów nie wołałem. Ile Ty masz lat?

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Zaśmiecasz kolejny wątek swoimi idiotycznymi uwagami. Ktoś już zwrócił Ci uwagę, żebyś dał sobie spokój. Tak, jesteś tfurcą, czyli osobą, która oburza się na negatywne komentarze, stąd podejrzewam cyrk, który urządzasz. Tak, to co robisz, w sensie zaśmiecanie wątków insynuacjami, jest prostackie. A teraz skończ. 

6Orson6: ale ile masz lat?

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

rinos, ale jesteś marudną mendą...

Ja nie, ale Ty się prosisz.

Pax, pokój między chrześcijany. 

Idźcie sobie do piaskownicy!

rinos 2011-08-12 21:24
Niestety ten zbior opowiadań podobał się także 6Orson6'owi. Skoro taka osoba go polubiła, można śmiało przypuszczać, że coś z tym zbiorem opowiadań jest nie tak (może to tylko dla gejów, a może 6Orson6 jest czlonkiem PISu). A może ja mam po prostu dzień na przypierdalanie się ;D

Wyluzuj rinos, bardzo pięknie Cię proszę :) Wracam sobie z weekendu i zastaję takie oto coś.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

dj Jajko: słusznie. Bardzo przepraszam.

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

szoszoon, po przeczytaniu tytułowego opowiadania wyjaśni się sprawa tytułu:)

Selenko moja droga... trzeba było tak od razu! :)

Recenzja zaczęła się fajnie. "Oceńcie sami." Trochę zgrzytnęło. Twoje komentarze do poszczególnych tekstów są moim zdanie zbyt krótkie, ale może się czepiam. Ostatnie zdanie było niezłe… :-)

Nowa Fantastyka