Profil użytkownika


komentarze: 4, w dziale opowiadań: 4, opowiadania: 1

Ostatnie sto komentarzy

@Snow

Ha! Gdybym je wymyślił, to bym je sam poprawił, nie?

Dziękuję Ci, że mimo wszystko je wypisałeś, ale nie za bardzo się z nimi zgadzam.

Lekarz nie wierzy w możliwość przeżycia pod wodą. I tyle. Gdzie tu brak logiki? "Dwa łepki" wezwali policję nie dla tego, że narobili w gacie, tylko dlatego, że ich zdaniem doszło do morderstwa. Policja, podobnie jak lekarz nie wierząc w możliwość przeżycia człowieka pod wodą, albo z braku chęci, dobrej woli, albo powietrza w butlach nurków, nie przeprowadza przeszukania jeziora, więc oni postanawiają sami znaleźć i zgładzić topielicę. Gdzie tu brak logiki? Wrócili nad jezioro późną jesienią, zakładając, że ze względu na temperaturę, topielica nie będzie już tak aktywna i niebezpieczna.

Co do punktu trzeciego, no to oczywiście to nie żaden dowód na pochodzenie potwora, tylko zwykłe rozmyślania przy ognisku, po piwku ( choć, jeśli chcieli nurkować następnego dnia, to nie powinni nadużywać piwka...) i one wcale, a wcale nie muszą być logiczne. To nie matematyka. Bohater ma takie zdanie na ten temat. Bohater opowiadania, podobnie jak lekarz ma prawo do własnej opinii. Ba, ma nawet prawo do bycia idiotą.

Dzięki za recenzję, będę o wszystkich Twoich zastrzeżeniach pamiętał przy pisaniu następnych opowiadań. :-)

Pozdrawiam serdecznie.

Losek

Lech Mucha

@agazgaga
Masz rację. Poprawiłem błędy i dziękuję. Na ostatnie pytanie nie odpowiem, przynajmniej na razie... ;-))

Lech Mucha

@Snow A tak konkretnie, to kto postępuje nielogicznie? Którzy z bohaterów? Powodów na niesprawdzenie przez policyjnych nurków jeziora, mogę na poczekaniu wymyślić kilka...

Lech Mucha

A niech to! Tyle razy to czytałem, a nie zauważyłem oczywistej pomyłki w datach. Dzlękuję za zwrócenie uwagi. Rzeczywiście w mitologii topielec, to demon powstały w wyniku utonięcia człowieka. W moim opowiadaniu, próbowałem trochę ( z naciskiem na trochę :-)  )"uwiarygodnić" całą historię i moja topielica to jeszcze ciągle żywy człowiek, nie demon, ale też nie można jej chyba nazwać mutantem, bo jej przystosowanie nie ma charakteru zmian genetycznych.

Lech Mucha

Nowa Fantastyka