Profil użytkownika


komentarze: 12, w dziale opowiadań: 12, opowiadania: 4

Ostatnie sto komentarzy

Hm, może racja. Imiona Horenta, Froneya, Usilii i Derena równie dobrze mogłyby zniknąć, podobnie jak Zarekkia, na przykład. Postaram się zmniejszyć szczegółowość “znikających ozdób” w kolejnych opowiadaniach :) Kilka z tutaj wymienionych pojawiać się jednak będzie w wielu kolejnych, jak na przykład Terraksa i Rakija, dwa z czterech znaczących ludzkich królestw tego  świata ;p 

Dzięki ;)

Są to opowiadania wstępne, że tak powiem. “Wprowadzają” pewną grupę, która właśnie taką siłą się szczyci. Zdaję sobie sprawę z tego, że to ten sam schemat, co u Mori. Wszystkie te opowiadania będzie łączył podobny bieg wydarzeń, bo takie było przeznaczenie przedstawianych w nich bohaterów :P Gdyby któreś się wyłamało, po prostu nie trafiłoby do zbioru ^^

Poza tym, jak wspomniałem, kolejne opowiadania mogą nawiązywać do historii zarówno Mori, jak i Vienny i każdej kolejnej postaci. A przyszłość nie musi być dla nich ani trochę kolorowa :P

Sytuacja z tymi opowiadaniami wygląda tak, że zamierzałem napisać je tylko dla siebie,  ale posłuchałem mądrych rad fantastykowiczów i postanowiłem je wykorzystać w celu poprawienia moich zdolności pisarskich :) Kiedy dojdzie do tego, że uznam się za zdolnego do publikowania głównej powieści (albo raczej zostanę uznany, bo oceny tutejszych czytelników-krytyków są dla mnie tego wyznacznikiem), a mam nadzieję, że stanie się to względnie niedługo i zechcesz czytać fragment po fragmencie – zrozumiesz, skąd takie a nie inne przedstawienie tych postaci :)

PS Następny będzie facet ^^

Przepraszam bardzo za dość długi czas nieobecności. Odrobinkę poprawiłem tekst, mam nadzieję, że teraz jest nieco przyjemniejszy dla oka.

CountPrimagen, postaram się może odpowiedzieć na Twój post…

Opowiadanie o Mori jest jedynie małym fragmentem, świat jest znacznie większy a ja, mówiąc szczerze, nie zamierzam go opuszczać, więc bądź pewien, że pojawi się dużo więcej. Kolejne opowiadanie, które zamierzam niedługo udostępnić, będzie ostatnim, którego część akcji dzieje się w La Venette, najprawdopodobniej.

Jeśli chodzi o miejską i nie-miejską część… tak, tak właśnie się dzieli. Jest to lekko poruszone w tekście, jako jedno z przemyśleń Mori.

Moriell zastanawiała się kiedyś dlaczego w każdym mieście pleni się tak wiele zła i to każdej nocy. Nawet lasy były bezpieczniejsze, pod warunkiem, że nie natrafiło się na przedstawicieli tych bardziej agresywnych gatunków.

– Jak na przykład ludzi – pomyślała z przekąsem, uśmiechając się.

W mieście, po zmroku, nie było możliwym uniknąć takowych. Od ludzi, którzy parali się zabójstwami, kradzieżami, nekromancją czy też po prostu magią; poprzez niejednokrotnie napotykanych orków oraz ich mniejszych kuzynów aż do wampirów, wilkołaków i innych istot, które lubowały się w ludzkim mięsie.

I tak dalej. Dlaczego jest jak jest, na razie nie powiem, choć nie jest to spowodowane magicznym ciągiem złych stworów i ludzi do miast :P

Jeśli chodzi o La Venette, dodałem dwa słowa rozwiewające jakiekolwiek wątpliwości co do charakteru tego miejsca :P To oczywiście miasto. La Venette nie powstało również na podstawie La Valette. Od czasu do czasu zniekształcam nazwy prawdziwych miejsc czy nawet imiona postaci historycznych, gdy pasują opisem/historią. Nie będę się rozpisywał nad charakterem samej Venterii, ale La Venette wywodzi się w prostej linii od Wenecji. Przyrzecze zaś jest nazwą, która akurat wpadła mi do głowy. Nie jest to istotna dla jakiejkolwiek fabuły miejscowość, a nazwa taka może być równie dobrze identyczna dla kilkunastu innych wsi, które rozwinęły się nad rzekami :)

W kwestii nazw potworów, są w zasadzie głównie ozdobą, jako, że właściwa historia, którą być może niedługo znów zacznę publikować, nie kręci się absolutnie wokół nich ^^

Opowiadania, które zamierzam udostępniać, będą się zwykle gdzieś pod koniec łączyły z innymi postaciami – tak na przykład w następnym wystąpi Moriell.

Opowiadania te są w pewnym sensie serią, która opisuje grupę Czarnych Wilków, ale wciąż pozostają samodzielne… w każdym razie staram się, żeby tak było… ^^

Mają mi posłużyć jako pomoc w rozwinięciu zdolności pisarskich, jednocześnie ujednolicając pewne aspekty świata :) Dlatego nazwy metali, jak Mithrill, mogą ulec zmianie. Nocna Straż jednak zostanie Nocną Strażą, jest to po prostu określenie mające odróżniać owych strażników od tych, którzy patrolują ulice za dnia. Te dwie Nocne Straże nie mają ze sobą nic wspólnego, a uważam, że taki tytuł nie powinien być patentowany. Co innego, gdybym chciał umieścić na swoich mapach Dorn ^^

Masz rację, że prolog i rozdział są kompletnie bez sensu, już je usunąłem :P

Mam nadzieję, że rzuciłem troszkę więcej światła na niektóre kwestie i rozumiesz, dlaczego większości na razie nie ruszę.

Postaram się mimo wszystko zmienić niektóre nazwy, szczególnie, że w samej głównej historii choćby wampiry i wilkołaki nie występują, a mithrill, masz rację, jest podwędzony, choć nieświadomie :P I tak z Tolkienowskim mithrilem wiąże go jedynie nazwa i bycie metalem :)

Dziękuję raz jeszcze za rady, Hrabio.

 

Anet, cieszę się. Zrobię co mogę, żeby następne były lepsze :)

CountPrimagen, zapraszam :)

Dziękuję za komentarz, śniąca, to przede wszystkim. Faktycznie, wspomnienie Hasha i Lanncy jest nie na miejscu. Zmienię odrobinkę początek, żeby opowiadanie mogło być całkiem samodzielne.

Zamierzam teraz opisać całą grupę, krok po kroku. Kilkoro jej członków już ma swoje historie, ale nie wszyscy, więc będę musiał troszkę nad tym popracować. Jeż prawdopodobnie będzie następny.

Jeśli chodzi o samą Mori, niełatwo jest jej trafić na godnego siebie przeciwnika. Można by rzec, że jest pół-bogiem, bo jest dobra posiadając moc demona, na dodatek jednego z najpotężniejszych. Będę o niej wspominał w kolejnych opowiadaniach, wyjaśnię tam też kilka kwestii z nią związanych.

Nie wykluczam też przyszłego pisania o Tancerce Grozy, bo jest to dla mnie dość ważna postać :P

Pozdrawiam i mam nadzieję, że kolejne opowiadania o Mori, być może zawierające więcej niż tylko odrobinkę grozy, przypadną Ci bardziej do gustu :)

W zasadzie dla lepszego zrozumienia swiata moglbym najpierw zajac sie opowiadaniami, kilka, dotyczacych poszczegolnych bohaterow, wydarzen i miejsc juz jest gotowych, wiec wyczekujcie.

Co do betowania – chetnie bym skorzystal, udostepniajac to, co do tej pory napisalem komus, kto mialby czas, checi i tak dalej. Czy istenieje jakis specjalny watek do tego? ;)

Hm, faktycznie wyglada to dosc miernie… bede musial sie znacznie bardziej przylozyc nastepnym razem i nie poprawiac wiecej bez polskiej klawiatury, bo pozniej wychodzi sporo literowek. Dziekuje za kolejna porcje poprawek, niektore dopuscilem przez nieuwage, inne to bledy. Postaram sie ich unikac, a sama akcja ruszy nieco w nastepnym rozdziale.

Byc moze po nim tez zrobie sobie chwile przerwy, zbiore w sobie i przeczytam kilka ksiazek. Mnie latwiej bedzie pisac, wam czytac. Jednoczescie moze udostepnie cos krotkiego, nowego, ale z tego samego uniwersum,  zeby pocwiczyc i wlasciwa czesc miec w miare mozliwosci bezbledna. W kazdym razie wdzieczny jestem za czas, jaki na to poswiecilas. 

PS Przepraszam za brak polskich znakow, ale obecnie nie mam dostepu do wyzej wymienionej polskiej klawiatury :)

Wow, jestem pod wrażeniem! :) Dziękuję bardzo za tak konkretny wykaz błędów, tego mi było trzeba. Szczerze mówiąc uśmiałem się czytając go. 5 lat a ja w 159 poprawkach nie byłem w stanie zauważyć takich…. banalnych, w zasadzie, błędów. Z drugiej strony kilka właśnie z tych poprawek wynika. Postaram się je wszystkie poprawić i skupić na dialogach. Kilka powtórzeczy było celowych, ale nie wszystkie. Kwestia słownictwa rozbawila mnie najbardziej– nie mam zielonego pojęcia skąd dziedziniec zamiast goscinca. Polna droga w lesie zaś wyniesiona jest z domu :p Jeszcze raz dziękuję, z fabuły nie będę nic zdradzał, choć w powyższym tekście jest wymieniona przyczyna pobytu Lanncy w naszym świecie:p Pozdrawiam serdecznie :)

Nowa Fantastyka