Profil użytkownika


komentarze: 2, w dziale opowiadań: 0, opowiadania: 0

Ostatnie sto komentarzy

"Widać wyraźnie, że Bóg – a raczej Jego wyznawcy – nie pozostają bezczynni." No kurczę, czuję się jak terrorystka, bo przecież powinnam jako wierząca pokornie pochylić główkę i dać obrażać siebie i Kościół :D niedoczekanie. Mem opisany w artykule dziwnie przypomina Ducha Świętego z Biblii, nie sądzicie? ;) każdy argument można w ten sposób obrócić, więc spór nie ma sensu. A co do tych pasożytów dla tych memów, to z postępem religii zawsze walczy o swoje ateizm, więc skąd przypuszczenie że to wiara w Boga lub boga szerzy się przez zjawisko memów, a nie zwątpienie, które skutkuje brakiem wiary w Boga? Może pierwotnie każdy człowiek miał jakąś świadomość Bożej obecności, czy jego stnienia, a to Ty drogi autorze jesteś żywicielem pasożyta zwanego ateizm? Co do wspomnianych wojen, to szerzenie/zwalczanie religii były często po prostu pretekstem napędzającym, jak nie ten, znalazłby się inny. Można tak długo :) Wiem, że tezy z tego komentarza są ze sobą sprzeczne, ale to tylko dowodzi, że nie da się zweryfikować żadnego z podanych przez autora artykułu ani przeze mnie argumentów, bo w odpowiednim kontekście wszystkie mogą okazać się prawdą. Jak widać tekst zmusza do refleksji, fajnie się czytało :)

AnA

Witam :)

koik80 dzięki za ten felieton, fajnie jest dowiedzieć się więcej o fenomenie Halloween. Komentarze też bardzo bogate w informacje. Jestem katoliczką i do niedawna sama byłam jedną z tych naskakujących na wszelkie przejawy Halloween (nie tylko na fb), ale troszkę dorosłam, zmądrzałam, i chociaż dalej uważam obchody tego dnia za szkodliwe, to szanuję wolność wyboru i cieszę się tą wcześniej wspomnianą “marketingową otoczką”.

Gedeon, nie wiem dlaczego tak strasznie się oburzasz, nikt tutaj nie próbuje wmawiać katolikom, że ich wierzenia są błędne, bo wiara z definicji jest uznawaniem czegoś abstrakcyjnego i nie do pojęcia dla zwykłego śmiertelnika. Tu mówi się o obchodach w stylu “przebierzmy się śmiesznie, wyprośmy trochę cukierków, obejrzyjmy horror”, nie “pobawmy się w przywoływanie duchów, przywołamy demona, odprawmy czarną mszę” (tak zakładam, i podkreślam że takie rzeczy źle się mogą skończyć, bo widoczne skutki wychodzą czasem dopiero po latach, niewierzący nawet ich nie powiąże z czymś, co uważa za hallowinowy żart, ale to już temat na zupełnie inną dyskusję, i do tego kwestia szeroko pojętej wiary i ograniczonej ludzkiej interpretacji – w tym i mojej ;) ).  A co do wytykania szkodliwości zainteresowania obchodami Halloween dla religijności katolików, to jest to bardzo nietrafiony argument. Z tej perspektywy, każdy katolik czytający fantastykę musiałby być bluźniercą. Zwróć uwagę na jakim forum piszesz :) 

Niemniej, historyczne tło felietonu uważam za bardzo ciekawe i chętnie zajrzę do podanych źródeł ;) 

AnA

Nowa Fantastyka