- Opowiadanie: syberyjska - Kupidyn w akcji (droubble)

Kupidyn w akcji (droubble)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Kupidyn w akcji (droubble)

Celował do niego z łuku.

 

– No stary, długo na ciebie polowałem. Pożegnaj się z kawalerskim życiem. – Amor, już miał wypuścić strzałę, ale zagapił się na scenę orgii w telewizji. – Jaki bajer, ja też tak chcę…

 

****************

 

Prowadziło go dwóch pięknych aniołów. "Jak dobrze, że mamy czasy Nowego Testamentu i teraz w modzie jest miłosierdzie. Inaczej pewnie złoiłby mi skórę."– Myślał Amor, idąc na spotkanie z Szefem. Kiedy stanął przed obliczem Najwyższego, przybrał swoją najbardziej słodką, skruszoną i niewinną minkę.

 

– Słuchaj Kupido, ja naprawdę rozumiem, że jesteś młody, że szukasz nowych pomysłów. Mogę też zrozumieć, że Włochy to twoja ojczyzna, i ulubione miejsce polowań – powiedział Wszechmogący. – Powiedz mi tylko, dlaczego rozpyliłeś to nieszczęsne pachnidło na przyjęciu u samego premiera Włoch!? I to, kiedy przyjmował tak sławnych gości?! Rozum ci odjęło czy co?

 

– Nie gniewaj się Szefie, ja nie chciałem żeby tak wyszło… – Powiedział zawstydzony Amor.– Wiesz, to była tylko próba, i dawka okazała się trochę za silna…

 

– Za silna dawka, tylko tyle mi powiesz?! I co, może jeszcze uważasz, iż powinienem się cieszyć, że nie testowałeś tego w Watykanie?

 

Kupidyn już nie słuchał, tylko myślał intensywnie. "Hmmmm Watykan… To w sumie całkiem niezły pomysł…"

Koniec

Komentarze

Witam  to mój pierwszy drabble (i być może ostatni). Czekam jak zwykle na konstruktywną krytykę.

Bóg stworzył ko­ta, żeby człowiek mógł głas­kać tygrysa.

Z tego co pamiętam, to w ostatnich scenach "Pachnidła" było coś na kształt wizji amorka. Sympatyczne, uśmiechnałem się nawet :)

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Jeszcze masz czas na wstawienie przecinków i poprawę zapisu kwestii dialogowej.  

Jakoś nie za bardzo śmieszne...

Nie porywa, poza tym jak na drabble'a to trochę za długie. Sto słów naliczyłem przy miejscu polowań...

Pozdrawiam

Przeczytałem. Takie sobie. Nic szczególnego. Pod względem pomysłu - słabe. No i kuleje interpunkcja.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Hura! Zrozumiałam!

Dziękuję. Poprawiłaś mi samopoczucie.

Ostatnie zdanie wydaje mi się zbędne. W takim utworku wolę wiele mówiące niedopowiedzenie, niż wyłożenie kawy na ławę. ;-)

 

„…i dawka okazała sie trochę za silna...” –– Literówka.

 

Pozdrawiam.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dziękuje za wszystkie opinie. W kwestii przecinków to faktycznie mam z tym problem mimo że poprawiałam kilka razy. Yoss- ten tekst to nie Drabble(100 słów) tylko droubble czyli 200 słów- i jest to zabieg celowy a nie błąd techniczny (to w kwestii technicznej). regulatorzy- ostatnie zdanie dodałam by spełnić funkcję droubbla i dlatego żeby opowiadanie było jasne- czytałam inne tego typu i podobnie jak ty miałam problem z ich zrozumieniem dlatego - jako że jest to moje pierwsze- zależało mi by było zrozumiałe.

Bóg stworzył ko­ta, żeby człowiek mógł głas­kać tygrysa.

"- Nie gniewaj się Szefie, ja nie chciałem żeby tak wyszło... - Powiedział zawstydzony Amor."

"Powiedział" z małej. Poza tym, to słowo pojawiło się już w wypowiedzi Wszechmogącego, więc można by napisać np. "odparł".

Ja na myśl o amorze szalejącym w Watykanie się uśmiechnąłem. Arcydzieło może to nie jest, ale na pewno całkiem przyjemna historyjka.

Nie wiem co napisać na temat tego tekściku (bo drabble to chyba nie jest)... Średni raczej.

Jest pewien pomysł, ale nie jest szczególnie zaskakujący. Niemniej nie jest to też szczególnie złe.

pozdrawiam

I po co to było?

Nowa Fantastyka