Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Z prawej strony poszło dośrodkowanie. Wbiegł idealnie, oszukał pułapkę ofsajdową, ułożył stopę tak, jak tysiące razy przedtem. A jednak, w ostatniej chwili poślizgnął się i upadł. Leżał i z niedowierzaniem patrzył na światła reflektorów.
– Ależ okazję zmarnował nowy napastnik Zagłębia! Przypomnijmy, że Olszewski rozgrywa swój pierwszy mecz w popularnych ‘sprężynkach’, czyli implantach z włókna węglowego. Ale z taką skutecznością przydałaby się reklamacja!
Tymczasem w loży VIP:
– Już myślałem, że strzeli!
– Nie bój nic, te czipy z Tokio są bezbłędne. Ja jestem uczciwy: zapłacili, to wygrają. Pod koniec nasz obrońca skiksuje na samobója.
– Ty masz łeb, Grzesiu.
– Nie gadaj, tylko polej.
Sekretarz Kręcina wiecznie żywy.
Źle zapisujesz dialogi. Brakuje spacji po tym horyzontalnym znaczku. I za dużo przecinków się pojawiło: skutecznością, przydałaby.
pozdrawiam
I po co to było?
Nie rozumiem oburzenia - tak czy tak ten prymitywny sport służy tylko zabawianiu mas. To chyba nawet lepiej, jeśli ktoś go animuje, tym samym minimalnie zwiększając artyzm kopaniny dwudziestu i dwóch chłopczyków na trawce?
Mocno takie sobie.
Fajny pomysł.
Pomysł niezły, ale zdjęcie zdradza puentę i nici z efektu zaskoczenia.
Heh... Fajne. Podobało się. Pozdrawiam!
@ Arctur Vox
Ja z kolei nie rozumiem komentarza - widać ten prymitywny sport tak na mnie działa. A teraz wybacz, pójdę już na trawkę, do pozostałych dwudziestu i jednego chłopczyka.
a żebyś tak dostał w łeb tym piłkiem i upad i umar
To stąd te wszystkie niepowodzenia Zagłębia! I wszystko jasne. Niezły drblik, ale wolałabym, żebyś autorze jeszcze trochę poszlifował język - żeby wydawał się mniej sztuczny.