- Opowiadanie: Altair Black - Bogowie się śmieją (półtora drabble'a)

Bogowie się śmieją (półtora drabble'a)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Bogowie się śmieją (półtora drabble'a)

I tym razem nic nie lata. Latający tekst się pisze. (Polecam posłuchanie całego "Jeg faller" przed tekstem.)

 

Bogowie się śmieją

Derinne hvor guddommene smiler

(tam w środku, gdzie bogowie się śmieją)

Jeg Faller, Burzum

 

 

Ciało upadło na posadzkę. Natychmiast je podniesiono, ułożono z powrotem na stole sekcyjnym, śliskim od krwi. Lekarze pochylili się z chorobliwą ciekawością, która prowadzi o wiele dalej niż tylko do piekła. Z namaszczeniem rozcięto brzuch i klatkę piersiową denata. W środku nie było nic – nic nadzwyczajnego, wnętrzności, kości i mnóstwo krwi. Spodziewali się cudu, przerażającego, ale wytęsknionego w swej grozie. Z gardeł wyrwał się zbiorowy okrzyk zawodu.

 

Wszyscy wiedzieli, że kula tkwiąca w czaszce denata nie była przypadkowa, że to wina słów, które powtarzał wciąż i wciąż, codziennie, że to one sprowadziły na niego śmierć. Ludzie gadali. Ludzie byli ciekawi. Lekarze… o, ci mieli stoły operacyjne i skalpele, i piły, i mnóstwo innych bardzo przydatnych rzeczy.

 

Ale nie znaleźli nic.

 

 

A bogowie wciąż się śmiali, w środku, szaleńczo i już na zawsze. W nich. We wszystkich.

 

I tylko ten, który leżał teraz porzucony na stole sekcyjnym, ośmielił się powiedzieć to głośno.

Koniec

Komentarze

Byłem, przeczytałem.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Pojęłam zamysł (chyba), ale pozostaję bez emocji. Napisane ładnie. ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Fasoletti, gratuluję. Joseheim, przynajmniej raz nie trzeba mi cytować błędów, nazwę to postępem :P

Ba stole sekcyjnym...

Pozostaję bez emocji, bo nie pojąłem zamysłu.

Altair, cóż Ci więcej napiszę? Złe z całą pewnością nie jest, bo czytało się bez zgrzytów, ale nie bardzo załapałem o co chodzi.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Mam swoją interpretację tego tekstu. Ale nie wiem, czy jest zgodna z zamysłem Autora.

Fasolettni, pozwól, że wyklaruje ci to jasno (albo ciemno, jak kto woli):

I tylko ten, który leżał teraz porzucony na stole operacyjnym, ośmielił się powiedzieć to głośno.

Wytłuszczone słowo odnosi się, jak podpowiadają mi krasne ludki, do bogów. Co ciekawe ten był martwy, ale nie do końca. I tu tkwi cały kawał.

Zgrabnie napisane i zaskakujące, jak na drabble przystało. Ciekawy koncept. Brawo.

Roger, zmieniłam. Dziękuję.

Fasoletti, wiesz, jak masz się zameldować "przeczytałem!", to - nie wiem, jak innym - ale ja nie czuję potrzeby wiedzieć, jeżeli nie wynika z tego nic więcej. Nawet krótkiego "przeczytałem, było okej/było złe/whatevs". Mogłeś przecież napisać dokładnie to samo, co napisałeś w odpowiedzi na mój komentarz.

Domek, nikomu nie narzucam własnego sposobu myślenia, interpretacja jest jak najbardziej dowolna. Lubię, kiedy tak jest. Bywa, że interpretacje czytelników są zupełnie inne - i fascynujące - od zamysłu autora.

Ilusioner, dzięki.

Kłaniam się nisko!

ilusioner przeinterpretował (lub ja niedointerpretowałem :P)

 

Mam wrażenie, że w swojej kategorii to jest fajny szorcik. Chociaż mam wrażenie, że to jest kategoria poezji wyrażanej w języku aniołów, demonów i różych nadprzyrodzonych mocy, a takie klimaty jakoś ostatnio budzą mój lekki niesmak.

 

Jako krótka czytanka przy dźwiękach znanego i lubianego zespołu Burzum, sprawiło mi trochę frajdy.

Może jedno zaproponowałbym... Drobną zmianę. Ta zmiana powinna ułatwić  odbiór tekstu. 

Tak jest:  "W nich. We wszystkich."

A gdyby tak: " W nim. We wszystkich."

Dobre to jest. Podobało mi się. Ożywcze --- dziwne, nieprawdaz? ---  i dobrze napisane.

Tam jeszcze w środku jest "stół operacyjny".

Chociaż --- może lepiej byłoby użyć wtedy przymiotnika "chirurgiczny". Powtórzenia... A stół sekcyjny na pewno jest rodzajem stołu chirurgicznego. 

No nie wiem, Roger, mnie się bardziej podoba jak jest. Sens jest nieco inny. Cieszę się, że ci się podobało.

Zmieniłam na liczbę mnogą. Teraz będzie ogólnie. Chirurigczny czy sekcyjny - na pewno jest to jakaś operacja.

Jeżeli tak uważasz... Jeżeli we wszystkich, to także i w nich... Trochę masło maślane. A "w nim:"  daje lekko do rozumienia, że tak jednak do końca nie jest martwy, a na pewno jakby inny.  Ale ---  wszystko zalezy od Autorki.

 No, napisałem kolejny spory ustęp opowidania na konkurs"NF" i trzeba dać sobie już luz.

Pozdrówko.

Roger, wena życzę. Sobie również ;)

Ee... boska matrioszka?

Rozmyło się, cokolwiek to było.

Nie wiem, nie wiem, niby nic a intrygujące i nieźle napisane

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Bardzo udane. Zaciekawia, zaskakuje.

No tak, służba zdrowia i to porzucanie ciał...

Nowa Fantastyka