- Opowiadanie: MrTwister - Żółw (drabble)

Żółw (drabble)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Żółw (drabble)

A co mi tam, pozwoliłem sobie również popełnić drabelka.

 

 

 

 

 

– Jasiu, co tam chowasz?

 

Dziewczynka z wyczekującą miną wpatrywała się w dziecięcą twarz olbrzyma. Ten nie odpowiedział, uśmiechając się głupkowato.

 

– Oddaj mi. – Wyciągnięta dłoń podskakiwała rytmicznie.

 

Podniosła oczy na naznaczoną upośledzeniem twarz. – Już!

 

Poczuła ciężar we wnętrzu dłoni, spuściła wzrok…

 

Przeraźliwy krzyk sprawił, że stojący obok braciszek bezwiednie zasłonił uszy.

 

– Jasiu… – wychrypiała dziewczynka. – Coś ty zrobił…

 

Chłopczyk nie ruszył się z miejsca, gdy potężne uderzenie rzeźnickiego noża dokonało dekapitacji siostrzyczki. Głowa Zuzi uderzyła o podłogę, wykonując leniwy obrót i zatrzymując się na zakrwawionej przeszkodzie. Martwe oczy matki i jej dziecka spotkały się.

 

Rechot. Chichot…

 

Mała piąstka uderzyła w olbrzymią pięść.

Koniec

Komentarze

Przyznam się, że nie rozumiem, czy tu są olbrzym sztuk jeden i braciszek Zosi sztuk jeden? Czy olbrzym to Jaś? Czy braciszek to Jaś? Bo Zosia wpierw (chyba) zwraca się do Jasia - olbrzyma, a braciszek stoi z boku...? 

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

I co ma do tego żółw?

 

(Niewyspana jestem, nie bijcie za niedomyślność.)

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

No tak, trochę to zakręcone. Choć podobało mi się. A tytuł to stąd, że na koniec strzelili żółwika?

Pozdrawiam

Mastiff

Zuzia to siostrzyczka braciszka, dla którego, gdy traci głowę, jest też mamą. Jaś stoi z boku i jest braciszkiem siostrzyczki, która czasami jest jego mamą, a czasami nie, a której bardzo nie lubi. Olbrzym nie ma braciszka ani siostrzyczki, za to ma żółwia, który przechodzi z pięści do pięści, kiedy słyszy, że już pointa.

Dobrze zrozumiałem?

Nie za bardzo zrozumiałem, kto, co, po co i dlaczego... Za to zrozumiałem, jak.

Błędy w kompozycji i sposobie prowadzenia narracji, być może, popełnine specjalnie, aby zagmatwać obraz zdarzeń. Tylko --- po co? 

A myslałem, że tylko ja jestem na tyle niedomyślny, że nie wiem o co tu chodzi.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Przy okazji --- zapraszam do wątku w "HP" pod tytułem  " Rewolucja w ocenach" z prosbą o oddanie głosu w sprawie zmian w systemie oceny tekstów / likwidacji systemu ocen --- i nie tylko.  Im więcej głosów PT Autorów, tym lepiej...

Eeee... aha.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Witam.
@joseheim - olbrzym sztuk jeden - się zgadza, ale braciszków Zosi sztuk dwa. Olbrzym to jak najbardziej Jaś. Mały braciszek stoi z boku. A żółw to dokładnie to, co napisał Bohdan.
@Bohdan - właśnie tak
@Julius - historia w moim zamyśle wygląda tak: trójka rodzeństwa, w tym jeden starszy (olbrzym) - upośledzony umysłowo Jaś. Coś mu się uroiło i pozbawił głowy swoją mamusię. Następnie, po żądaniu siostry Zuzi, wręczył jej ową główkę. Zuzia w krzyk, a mały braciszek stojący przy niej patrzy sobie na to. Dalej Jaś dekapituje również siostrę. Jak głowa mamusi stuka o głowę siostry śmieje się, mały braciszek mu wtóruje. Przybijają żółwika.
@Roger - jeśli chodzi o kto, co, po co i dlaczego? - patrz wyżej. Co do błędów - owszem, częściowo chciałem zagmatwać nieco obraz sytuacji, a częściowo to chyba braki w umiejętności zwięzłego zawarcia tego wszystkiego, co bym chciał napisać.
@Fasoletti - z domyślnością wszystko ok. Wychodzi na to, że to ja niezbyt jasno nakreśliłem sytuację

Cóż, nie potrafiłem w stu słowach zwiększyć jeszcze fabułę. Ale - trza próbować.

Dzięki za przeczytanie i wszelkie uwagi.
Pozdrawiam

O, jest jeszcze mamusia, która nie ma ani siostrzyczki, ani braciszka, ani żółwia, a która...

 

A poważnie: kiedy wyjaśniłeś, to tekst nabiera sensu. Ale czytelnika trzeba tu prowadzić za rączkę, jak dziecko. Pokazać, kto, jak, dlaczego. Gdyby padło na początku pytanie np. "A gdzie jest mama?", to od razu by naprowadziło to na bliższy oczekiwanemu tor myślenia.

Wydaje mi się też, że sto słów to stanowczo za mało na tę fabułę.

Prawie złapałem o co chodzi... Potencjalny czytelnik powinien najpierw zobaczyć wyjaśnienie w komentarzach.

A mnie się nie podoba. Mordowanie rodziców ? Brrrr:(

Takie jakieś... Niesympatyczne jakby...

Jesteś okropny.

Witam

@|PP| - cóż, mogłem niby przypisik wtrącić :)

@homar - a może to bardzo źli ludzie byli?

@Adam - nie sposób się z Tobą nie zgodzić :)

@CzubekxD - nie, nie, to tylko moja wybujała wyobraźnia. Dodam, że zarówno moja matka jak i siostra mają się dobrze

Dzięki za przeczytanie. Pozdrawiam

Nowa Fantastyka