Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Magnus zwolnił nieco – w głowie mu zawirowało, oddech skróciło.
Zamrugał kilkakroć powiekami, sięgając konsoletki, wciskając guzik alarmu.
Autopilot sprowadził go z głównej – kilkoro uczestników ruchu nie mogło się powstrzymać i zatrąbiło.
Magnus zjechał na awaryjnych na pobocze, dotarł do jednej z bramek i zleciał z głównej, wprost w zielone ramiona parku w dole.
Pożerająca go zieleń przyniosła odrobinę spokoju. Rozglądał się nerwowo za automatem.
– Tam – stęknął, przechodząc na ręczne.
Wyprzedził go ktoś, również łaknący Neurodzieńzyny. Zablokował dostęp do jego dawki.
– Szybciej tam – ponaglał.
– Ale – zaoponował cicho zdumiony mężczyzna przed nim – chyba jest… zepsuty!
Magnus się chyba przesłyszał! Musiał przecież, bo…
Nie zrozumiałem, o co chodzi.
"Zamrugał kilkakroć oczami" - według mnie to pleonazm. Przecież wiadomo, że nie zamrugał uszami, czy inną częścią ciała...
Też nie zrozumiałem. Mam też propozycję - napisz jeden porządny tekst, a nie tysiąć pięćset sto dziewięćset mało zrozumiałych lub przeciętnych drabbli.
Pozdrawiam.
Cześć
@ 1)Eferlin gratuluje awansu do loży;) 2) częściami ciała, innymi niż oczy, niekoniecznie się mruga, jednak można to zrobić światłami od samochody. Jeśli się uprzeć to można wykonać gest oznaczający mruganie dłońmi.
A tekst faktycznie jest nieco niezrozumiały.
Pozdrawiam
@ferelin - a co wg Ciebie staram się zrobić?? ;-))
@ CzubekxD - dzięki. Zdaję sobie sprawę, że jest to kwestia dyskusyjne, jednak według mnie to, czym zamrugał, wynika z kontekstu zdania.
@ GregN - codziennie wrzucasz jeden tekst, a z masówki rzadko kiedy wychodzi coś dobrego. Masz tylko sto słów do wykorzystania. Zeby porwać czytelnika tak krótką formą, musi być ona przemyślana i bardzo precyzyjnie skonstruowana.
Jeżeli trzech czytelników pod rząd stwuerdza, że nie za bardzo rozumie tekst, oznacza to tyle, że z tekstem jest jednak coś nie tak. Trudno sądzić, że wszyscy trzej są pozbawieni wyobraźni.
Coś zdecydowanie zawiodło --- a zdecydowanie zawiodła jasność przekazu,. Tak myślę --- i chyba się nie myłę. Można pozostawić sporo domyślności czytelnika, ale sam tekst powinien być klarowny i jasny.
Pozdrowienia.
Również stwierdzam, że nie mam pojęcia, Gregu, o co Ci chodzi.
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
Czwarty czytelnik powtarza za trzema.
Gregu, nie zamieniaj się w analog speca od Marszyny...
??
Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.
Kurczę, tyle niezrozumienia, a ja muszę jeszcze doładować własne. Biedny Autor; mam nadzieję, że nie wpadnie w depresję z tego powodu.
Nooo, moi Drodzy, teraz, kiedy wszystko poprawiłem, wszystko powinno być jasne ;-)
A tak serio to naprawdę nie było moim zamiarem - tym razem - by było AŻ TAK niezrozumiałe. Zgoda, że próbując uąć w DRABBLE'u coś więcej niż tylko opisywana scena, nadać temu jakiś kontekst - prawdopodobieństwo nieporozumień, czy może po prostu niezrozumienia wzrasta.
Błędęm było z mojej strony umieścić w tekście słóko "automat" - teraz zmieniłem, bo w tamtym miejscu owo słowo naprawdę działa myląco. Może nawet do tego stopnia, że kto czytał wcześniej, nadal nie zrozumie. Czego?
Chciałem pokazać scenkę, w której jakiś tam sobie przeciętny obywatel, pędzący jedną z głównych arterii jakiegoś tam miasta, zaczyna nagle odczuwać słabość powodowaną brakiem neuro-dzień-zyny. Brak owego specyfiku, będącego dla obywatela(i) niczym benzyna dla samochodu, powoduje do tego stopnia złe samopoczucie, że Magnus włącza alarm i autopilota - ten sprowadza go w pobliże najbliżeszego automatu z neuro-dzień-zyną.
Pozdrawiam Wszystkich! :-)
Moją reakcję na drabble świetnie oddaje to, co napisał Fasoletti.
Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)
była żech tu...