- Opowiadanie: Shooty - Pięć bajek w stylu braci Grimm

Pięć bajek w stylu braci Grimm

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Pięć bajek w stylu braci Grimm

W wiosce pewnej z niewiadomych przyczyn zaczęły pojawiać się koliste znaki na polach. Początkowo to ignorowano, ale wkrótce, kiedy ich ilość zaczęła przekraczać wszelkie granice, kapłan z pobliskiej świątyni począł głosić:

– To kara boska, jak nic, prości ludzie! Bóg ofiary wymaga i wiary, inaczej niszczeniu plonów nie będzie końca!

Ludność pokiwała głowami z uznaniem i szybko uzgodniono rzecz następującą: kapłan, jako pomysłodawca przedsięwzięcia, spłonie ofiarnie na stosie wśród pieśni, tańców i modłów. I pomimo krzyków, próśb, gróźb i przekleństw uduchowionego tak też się stało, a po fakcie polne koła tajemniczo szybko przestały się pojawiać.

 

******

 

Razu pewnego łowił rybak przy zatoce. Cudów nie oczekiwał, ale i tak nadzwyczajnie mu się poszczęściło, bowiem wyciągnął z wody złotą rybkę. Ta, wyraźnie z faktu uradowana, rzekła do niego tak:

– Witajcie, mości panie! Jak pewne zdążyliście zauważyć, jestem złotą rybką, a jak głosi stara legenda…

Rybak jednak uciszył zwierzę jednym mocnym uderzeniem pałki, gdyż legendy tejże nie znał, a głodny był niemiłosiernie.

 

******

 

Gotowała sąsiadka kiedyś potrawkę, a że jej zdolności kulinarne znane były w całej wsi, jeden z jej mieszkańców pobiegł do domu natychmiast, gdy poczuł dochodzący stamtąd aromantyczny zapach. Kobieta z życzliwości słynęła, toteż nie dała się długo prosić o umożliwienie spróbowania szykowanego dania. Mężczyzna łyżkę zanurzył, wyjął, do ust przyłożył, spróbował. Zacmokał z uznaniem, oblizując lubieżnie wargi.

– Dobry ten gulasz z wątróbką, tylko czegoś mi tu brakuje.

Już chciał ponownie zanurzyć łyżeczkę w naczyniu, kiedy nagle i niespodziewanie opadł z sił, a jego ciało osunęło się bezwładnie na podłogę.

– Oczywiście, że czegoś brakuje, kochaniutki – rzekła słodko kobieta, wyciągając kuchenny nóż z tułowia sąsiada. – Wątróbki przecie.

 

******

 

I śnił stary dziad, śnił, a że stary był, to mu się Śmierć przyśniła. Stali obok siebie na moście i spoglądali razem na ogniki, wesoło i nienaturalnie jarzące się na jeziornej wodzie. Większość z nich świeciła się pełnym blaskiem, poważnie i spokojnie, jeden jednak ledwo co się tlił, gasł co chwila.

– Czyjże jest ten, o tutaj, mości Śmiercio? – zapytał zaciekawiony dziad.

– Twój – odrzekła.

A dziad stary tak był się zszokował tą wiadomością, że mu we śnie serce stanęło i dokonał żywota.

 

******

 

Razu pewnego chciwy mąż zlecił człowiekowi zabicie żony, bowiem zamarzyła mu się własna fortuna, której z nikim dzielić nie chciał. Ów człowiek, słowny i konsekwentny, jeszcze tejże samej nocy zabrał się do dzieła, udał do kobiecej komnaty. Dama ta, ku jego zdziwieniu, nie spała jednak. Mądra była i mordercy się spodziewała. I rozmawiali oni długo. Najpierw o zleconym zabójstwie, potem o ciężkiej doli, na końcu zaś o głupotkach nieważnych i niemądrych. I tak się zdarzyło, że zakochali się w sobie oboje. Niestety, człowiek ów, choć był słowny i konsekwentny, kobiety zabijać nie chciał i zrozpaczony zabił się sam. Znowu żona, na wskroś przejęta śmiercią ukochanego, także popełniła samobójstwo. I umarli wspólnie szczęśliwi i zakochani, spełnieni. A już najbardziej szczęśliwy był mąż, bowiem i fortunę całą przejął, i płacić mordercy nie musiał.

Koniec

Komentarze

1.

Liczba osiągnęła ilości? Nie, nie sądzę.

Pośród pieśni, tańców i modłów - jak liczba mnoga, to już wszędzie.

 

 

W reszcie jakoś nic mi w oko nie wpadło. Calkiem przyjemne, bo krótkie i treściwe. ; ) Moim faworytką jest bajka piąta. ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

*Moją, oczywiście... ; /

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Dzięki za wskazanie błędów. Już poprawiam. :)

bajeczki mogą być, są przewrotne i ciekawe:) tylko błagam! po co to "by Shooty" w tytule? niepoważne to jakieś i irytujące. 

Zabawne, ale to ze złotą rybką już słyszałem. Najbardzieh podobało mi się jak spalili kapłana. Boki zrywać:)

hehe czarny humor:D 

(...) pojawiać się kuliste znaki na polach. --- Może jednak koliste? W zakończeniu o kołach piszesz...

(...) pobliski kapłan (...) --- czy kapłan z pobliskiej świątyni, pobliskiej wsi? Hę?

Wykasuj autoreklamę z tytułu. Sądzisz, że nikt nie zgadnie bez podpowiedzi, kto pisał?

P.S. I pięć słownie, słownie, słownie...

Tytuł poprawiony.

Aha, a bracia Grimm przez dwa m. ; P

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Ucięło ;P

A kuliste koła zostały, aha...

Też zrobione. Po prostu nie wszystko na raz. ;)

Nie podoba mi się. W podobnych rozmiarach sa ludowe "bajki", które etnografom dyktowali ludzie starsi. I ci ludzie bez szkoły uzyskiwali lepszy klimat, mieli barwniejszy język narracji. 

Pierwsze jest fajne, bo niesie ze sobą jakąś mądrość ludową. Pozostałym zdaje się tego brakować.

pozdrawiam

I po co to było?

Widać, że była koncepcja i... na tym się skończyło. Szkoda. Naprawdę.

Nowa Fantastyka