- Opowiadanie: james12435 - Smutek

Smutek

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Smutek

Ogarnął mnie smutek. Już nic niemiało dla mnie znaczenia. Czułem sie jakby uszedł ze mnie duch, który nie chciał do mnie wrócić. Życie straciło sens. Chwilami wracałem do tych miejsc gdzie byliśmy razem. Śmialiśmy i bawiliśmy się. Jednak teraz jej już niema.

Usiadłem w zamyśleniu. Odpaliłem papierosa. W pokoju panowała cisza, do moich uchu dotarł już dźwięk otwieranej zapalniczki. Po jej zamknięciu usłyszałem jedynie syk spalającego się papierosa. Docierało do mnie jeszcze to że juz jej nigdy nie zobaczę. By przeżyć stratę bliskiej osoby potrzebny jest czas. Ten czas leczy rany przekutego serca włócznią śmierci.

Na pogrzebie nie płakałem. Prosiłem Boga by przywrócił jej ducha. Jednak on nic nie zrobił, przecież ona nie zasłużyła na śmierć. To nie był jej czas. Więc czy Bóg istnieje, czy jest sprawiedliwy. Na to pytanie pewnie nigdy nie usłyszę odpowiedzi.

Płacz kobiet przytłumił dźwięk zamykanego grobu.

Koniec

Komentarze

Jedenaście linijek bezsensu. Po co prezentować światu coś takiego. Ile włożyłeś  w ten tekst  wysiłku, dziesięć minut?

pozdrawiam

I po co to było?

Przyznam, że nie rozumiem zamysłu. Plus cała masa drobnych błędów.

Nic niemiało - nie miało rozłącznie.

Czułem sie - się

"...duch, który nie chciał do mnie wrócić. Życie straciło sens. Chwilami wracałem..." - Powtórzenie

"Jednak teraz jej już niema..." - niema to jest osoba, która nie mówi. tu: nie ma rozłącznie

"W pokoju panowała cisza, do moich uchu dotarł już dźwięk otwieranej zapalniczki. Po jej zamknięciu usłyszałem jedynie syk spalającego się papierosa. Docierało do mnie..." - Raz, że powtórzenie, dwa że do USZU, a nie do uchu.

"Docierało do mnie jeszcze to że juz je..." - Literówka: już.

"By przeżyć stratę bliskiej osoby potrzebny jest czas. Ten czas leczy rany przekutego serca włócznią śmierci.
Na pogrzebie nie płakałem. Prosiłem Boga by przywrócił jej ducha. Jednak on nic nie zrobił, przecież ona nie zasłużyła na śmierć. To nie był jej czas." Powtórzenia czasu, poza tym, eee, to okropne zdanie z włócznią, jeśli już musi zostać, potrzebuje innego szyku: "Czas leczy rany serca przekłutego (Nie: przekutego!) włócznią śmierci".

"Więc czy Bóg istnieje, czy jest sprawiedliwy. Na to pytanie pewnie nigdy nie usłyszę odpowiedzi." - To są dwa pytania, nie jedno, poza tym jak pytania, to przydałby się znak zapytania na końcu.

Plus brakujące przecinki. I nie wykluczam, że coś jeszcze przegapiłam, ale nie czuję się na siłach, żeby wracać i sprawdzać.

 

Powiedz, Autorze, jaki jest zamysł tego tekstu? Aha, i gdzie jest element fantastyczny?

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Swoim starym zwyczajem pozwolę sobie zapytać: czy to jest prowokacja?

No, autorze, wstawiłeś jedenaście linijek tekstu, a praktycznie w każdej z nich jest błąd. Jest to jakiś wyczyn. Jeśli jednak chcesz, żeby ktoś w przyszłości czytał twoje teksty, polecałbym każdy przejrzeć przed publikacją i poprawić te wszytskie durne literówki i bezmyślne ortografy. 

O ja p.... <szykuje karabin maszynowy>

Weszłam i od razu oślepłam od tych rażących byków. Podaruję sobie analizę tego... czegoś.

Mermaids take shelfies.

Słabo napisane. Jakoś element fantastyczny mi umknął, chyba, że chodziło o dźwięk zapalniczki:).

Pozdrawiam

Mastiff

Ciężko się ustosunkować do tekstu, który jest wyrwany z kontekstu.

Lecz po tym co zamieściłeś, james12345, mogę jedynie stwierdzić, że jest to „coś” pełnym błędów. Chociaż zapewniają one możliwość podciągnięcia tego pod kategorię „horror”.

Pozdrawiam,

ja.

Sereno, połączmy siły. Wyjmuję ze skrytki pancerfausta...

Wreszcie chyba się rozumiemy, Adamie :P

Ale tak na poważnie, kurde, to drugi taki tekst, który już dzisiaj czytam.. o.e"

Mermaids take shelfies.

Oj, oj. Adamie... panzerfausta, panzerfausta... 

"Panzer" --- w niemieckim -- pancerz, ale także czołg.  " Faust" - pięść. Po prostu -- pięść pancerna.

Panzerfaust – niemiecki bezodrzutowy granatnik przeciwpancerny jednorazowego użytku. Panzerfaust jako indywidualna broń przeciwpancerna był zgodnie z zamierzeniami bronią tanią, łatwą w produkcji, prostą w użyciu i skuteczną.

A oto link do panzerfausta ---> ohttp://pl.wikipedia.org/wiki/Panzerfaust.

Ciekawe jest co innego. Amerykanie do granatnika preciwpancernego "bazooka" opracowali skuteczny i prosty sposób odpalania pocisku, oparty na detonacji materialu prochowego iskrą elektryczną.  Wyladowanie  elektryczne inicjowal strzelec, naciskajac spust. Niemicy skopiowali to rozwiązanie w bardzo dobrym granatniku " panzerschreck". mniej juz znanym. Zarówno bazooka, jak i panzerschreck byly broniami wielokrotnego użytku. Każdy, używający wspólczesnych, powszechnie stosowanych  zapa;lniczek bez kamienia powinien wiedzieć, że ten system wywodzi się  wprosr z indywidualnej broni przeciwpancernej z czasów końca II Wojny Światowej. 

Oj, oj, Rogerze... Prof. prof. Bralczyk, Dubisz i Szymczak podają, jak napisałem. Zadomowił się, spolszczył...

Tekst można podsumować jednym zdaniem, zresztą tym otwierającym opowiadanie...

W porównaniu z tym i z "Podróżą ŻUCIA" mój "Wróż Śmierci" jest wspaniałym arcydziełem...

Swoją drogą, zastanawia mnie, dlaczego ludzie każą profesjonalistom się zajmować takimi rzeczami...

Mermaids take shelfies.

Serena... nie chciałam tego pisać w wątku o Loży, ale teraz nie potrafię zmilczeć: komentarze typu, że coś Twojego jest lepsze niż czyjś inny tekst, są nie na miejscu, są niegrzeczne i nie świadczą dobrze o piszącym.

Twoja pewność siebie i mniemanie o sobie to jedno, ale głoszenie tego światu wszem i wobec, to co innego. Po to zamieszczasz na tym portalu swoje teksty, żeby ocenili je inni, Twoje zdanie na ich temat nie ma tu nic do rzeczy. Każdy autor kocha swoje dzieła i uważa, że są przynajmniej dobre, jeśli nie genialne, prawda?

To nic osobistego, ale uważam, że mogłabyś się czasem zastanowić nad tym, co piszesz. To powyżej nie przystoi komuś, kto chciałby mieć zielony znaczek przy nicku - bo Loża NF powinna przede wszystkim być obiektywna.

 

I jacy znowu profesjonaliści, przepraszam?

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

 

Adamie, niewątpliwe jest znany tak, jak jest wymawiany w języku niemieckim.  Podobnie znany jak wyraz "zeppelin" jako oznaczenie określonego rodzaju sterowca.  Nikt jednak nie napisze " cepelin" ( tak wymiwiają ten wyraz Niemcy ---  zgłoska "p" króciutko --- tylko " zeppelin"). 

Jeżeli juz przywolywać panzerfausta z kart historii, to raczej tak, jak wiino pisać  się ten obcy wyraz.  Albo generalnie przejść na fonetyczny sposob zapisawania wyrazów obcych, tak, jak to czynią Rosjanie.

Mogę zgodzić się, że oba wyrazy, znaczeniowo tożsame, w jezyku polskim są  obecnie równouprawnione. Ale -- wyraz " panzerfaust" jest formą starszą, historycznie i językowo bardziej poprawną.  W literaturze historycznej  nie używa się określenia " pancerfaust", tylko iwylącznie wyrazu " panzerfaust".  Ale --- to w sumie zczególiki -- któż wlaściwie używa jeszcze wyrazu "panzerfaust" albo polskiej kalki ' pancerfaust"? Chyba juz nikt... 

Pozdrówki. 

 

Wwiększości przypadków kieruje nimi przekonanie, że skoro pochwaliła Kaśka i Baśka albo zrobił to Czesiek i Wiesiek, no to trzeba zebrać więcej pochwał.

A "Wróż..." nie jest zły, autoreklamiarko. Zmęczył mnie trochę, ale dlatego, że nie przepadam za smętkami, ostatecznościami, zgrozą i grozą wyzierającą z każdego kąta.

Twoje "Krwawe wakacje" były przynajmniej śmieszne, a ten smutny twór jest nudny. I ma dużo błędów. I w ogóle średnio wiadomo co to miało w ogóle być.

PS: Skąd i dlaczego ocena 6 przy tym tekście? ;>

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

PS: Skąd i dlaczego ocena 6 przy tym tekście?

Z nieba spadła.

 

Jest pełno błędów, ale jeśli chodzi o treść... Sam w sobie tekst nic nie wnosi, ale gdyby był fragmentem jakiejś większej całości, to może byłby całkiem niezłym opisem odczuć bohatera?

Jeszcze ze wysoką ma ocenę. Wspieram wysiłki przedmówców. :p

Oceny niema.

I się dziwić, że później dobre teksty przegapiam.

Nowa Fantastyka