- Opowiadanie: relanium - Dosyć ! (miniaturka)

Dosyć ! (miniaturka)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Dosyć ! (miniaturka)

Dosyć…

 

Powtarzam sobie w myślach od kilku dni, że wypieprzę z domu całe to cybernetyczne gówno.

 

Dopóki były to niemyślące sprzęty domowego użytku, jakoś wytrzymywałem. Teraz, kiedy stuknęła mi siedemdziesiątka na karku, nie nadążam. Kto wymyślił, żeby obdarzyć roboty inteligencją? Japończycy (kurwa żesz ich mać). A teraz nawet nie są w stanie wziąć za to odpowiedzialności, po tym jak Chińczycy zmietli ich wysepki z powierzchni ziemi. Nie cierpię, nie znoszę wymądrzających się kuchenek mikrofalowych i gadających bidetów.

 

Wczoraj wziąłem na spacer psa. Nowy model ZX-23250. Sprzedawca zachwalał :

 

– Ten pies obdarzony jest super inteligencją. Dzięki rozszerzonej funkcji analizy faktów, nie tylko będzie pana bawił radosnymi pląsami za patykiem, ale też, umili panu czas rozmową.

 

Nie mylił się. Pies po spacerze długo dyskutował ze mną na temat muzyki. Podobnie jak ja, okazał się wielkim fanem baroku i nucił nawet kantatę Jana Sebastiana Bacha. Wieczorem zaskoczył mnie. – Nie ma pełnej wolności – powiedział, gdy zapytałem czy wyłączyć mu zasilanie przed snem– Są małe wolności. Gdybyś zapytał jakiegoś prawdziwego podwórkowego burka, czy chciałby być całkowicie wolny od łańcucha, odpowiedział by :" nie!". A wiesz dlaczego? Bo nie mógłby, wtedy zrywać się z niego raz w tygodniu i z jęzorem na brodzie uciekać w poszukiwaniu przygody".

 

To było za mocne. Pies ze skłonnością do filozofowania to bubel, jakich mało. Odłączyłem zasilanie i odesłałem do sprzedawcy.

 

„Ostatni raz"– pomyślałem sobie.

 

*

 

Zobaczyłem ją na ekranie telepulsatora. Świetna, jędrna dupcia, cycki wylewające się ze stanika. Po prostu ideał.

 

Dobra – zrobię to po raz ostatni.

 

Przywieźli ją w paczce. Owinięta w folię wyglądała na tyle ponętnie, że zacząłem instalację chwile po tym, jak kurier zniknął za drzwiami. Kod uruchamiający wpisałem z trzęsącymi się dłońmi.

 

Nigdy nie współżyłem z robotem. Miała delikatną pachnącą skórę. Jak człowiek.

 

Włączyłem program podstawowy. Przeciągnęła się lubieżnie na łóżku. Miała piękny, czarujący uśmiech. Popatrzyła na mnie, musnęła dłonią moje kolano i oblizała usta.

 

– Jak chcesz mnie wziąć? – Zapytała, rozpinając stanik.

 

– Jak szmatę. – odpowiedziałem i pchnąłem ją na łóżko.

 

Robot. Zwykły robot. Cyber-samica. Maszyna. Urządzenie z wbudowanym zbiorniczkiem na nasienie. On – off. Zwoje. Przewody. Kable.

 

Po wszystkim opadłem na poduszkę. Przytuliła się do mojej piersi. Poczułem zapach jej włosów i mimowolnie objąłem ją ramieniem.

 

– Kocham cię. – Usłyszałem cichy stłumiony szept.

Koniec

Komentarze

Nie spodobało mi się.
Znalazłem kilka literówek, za dużo lub za mało spacji, lekkie potknięcia interpunkcyjne.

Za szybko przeszedłeś od tego psa do robota-kobiety?, dziwki? Nie wiem jak to nazwać. Na początku trochę nie zajażyłem o co chodzi...

Świetna (?) jędrna dupcia.

Tekst trochę o niczym. Pointa niezaskakująca w ogóle. Fabuła dążąca jedynie do seksu z robotem.
Nie podobało mi się.

Pozdrawiam

ostro.
dopiero wchodze w pisanie , ale od czegos trzeba zacząc.
dzieki za krytyke:))) będzie budująca 

Witamy na początku wyboistej drogi do sławy pisarskiej.
Interpunkcja, spacje --- to przede wszystkim na dzień dobry do opanowania.
Haskeer dobrze pisze. Poleciałeś, aby do przodu. Trzeba było albo rozbudowac całość, a nie tylko piesek i android, albo, jeśli celem właściwym była robótka z robotką, pozostać tylko przy tym po krótkim wstępie, bez pieska-filozofa.
Nie załamuj się. Takie są początki...

Popraw błędy (wymieniam kilka z wielu):
"Dopóki były to, niemyślące sprzęty..." - zbędny przecinek
"wymyślił żeby" - tu z kolei przecinek mile widziany
"odpowiedział by" "mógł by" - powinny być pisane łącznie
„Ostatni raz"- pomyślałem sobie.
****
Zobaczyłem ją na ekranie telepulsatora." - w miejscu gwiazdek brakuje jednego/dwóch zdań typu "Trzymałem się dzielnie, aż do momentu, gdy w Galaxy Shopping Centrum akwizytor skusił mnie superofertą na najnowszy model sexy-cyber-lady..." lub coś podobnego.

Pointa mi się spodobała, wywołując delikatny uśmieszek. Ot, taka miła, niezobowiązująca i niewymagająca miniaturka na wieczóri :)

Złościć się to robić sobie krzywdę za głupotę innych.

Duch wprawdzie ochoczy, ale pióro słabe, że tak pozwolę soie na małą parafrazę z wieczora. ;) Pomysł jest dobry, popracuj nad nim jeszcze, poprzednicy wskazali już co poprawić. Ja osobiście poszedłbym raczej w rozbudowę tekstu niż jego cięcie. Mógłbyś też gdzieś mimochodem uzasadnić juronść staruszka jakimś zdankiem o wydłużonym życiu, czy czymś takim. Zakończenie w obecnym kształcie też jest niezadowalające. Sama idea tego stłumionego "kocham" nie jest zła, ale czegoś tu brakuje, nie wiem jeszcze czego. Jak na coś wpadnę, dam znać.

Przyłączam się do zachęt Adama, bo na pierwszy rzut oka widać, że masz potencjał. Pisz, a i o Tobie pisać będą. :p 

Po pierwsze należałoby poprawić błędy (spacje, interpunkcja, i to wszystko co już zostało wymienione powyżej), a następnię zdeydować czy to ma być short - i wywalić wtedy tekst o piesku, a doszlifować drugą część - czy coś dłuższego i rozbudować całość.
Pomysł całkiem, całkiem ale wykonania trzeba dopracować ;)

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Takie sobie, trochę bez sensu; zlepek pomysłów. Zacząłeś od tego, że staruszka wkurza myślący sprzęt kuchenny, a potem skończyłeś do psa-robota i dziewczyny-robota. Co one mają wspólnego ze zdaniem:
"Nie cierpię, nie znoszę wymądrzających się kuchenek mikrofalowych i gadających bidetów."
Czy Ty sam wiesz przynajmniej o czym chciałeś napisać, co przekazać czytelnikowi?

TomaszMaj - kompletnie nie wiem o co Ci chodzi.
nie rozumiesz związku między gadającymi bidetami a troszkę bardziej zaawansowanym technicznie psem - robotem?

Zbyt duży przeskok od gadającego bidetu do filozofującego psa. Elektroniczne zwierzę czy kochanka to jednak nie sprzęt kuchenny.

teraz już wiem :) dzięki za wyjasnienia

Nowa Fantastyka