- Opowiadanie: ferkele - LIST DO REDAKCJI W SPRAWIE ZAMIESZANIA Z VLADISLAVEM VON URINOVEM

LIST DO REDAKCJI W SPRAWIE ZAMIESZANIA Z VLADISLAVEM VON URINOVEM

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

LIST DO REDAKCJI W SPRAWIE ZAMIESZANIA Z VLADISLAVEM VON URINOVEM

Szanowni Czytelnicy.

 

Pluję sobie w brodę że nie napisałem o tym już wcześniej. Jako jeden z dwóch spadkobierców spuścizny literackiej Vladislava von Urinova z przerażeniem i nieukrywanym niesmakiem czytam teksty, które od kilku dni pojawiają się na łamach Państwa portalu.

 

W 1925 roku w czasie mojego pobytu w Kijowie odwiedziłem Vladislava w przytułku dla umysłowo chorych, mieszczącym się wtedy na ulicy Pietraszki. Mój wieloletni przyjaciel, a także przez pewien okres życiowy partner był w znakomitej formie. Przekazał mi wtedy przy świadkach ( p. Georgij Vlatzki i dr. Baltazar Mirski) około 5000 stron rękopisów i odręcznych rysunków. Przytułek zapewnił Vladislavowi idealne warunki pracy. Von Urinov miał do dyspozycji przytulny gabinet i nieskrępowany niczym dostęp do Kijowskiej Biblioteki Narodowej. W podziemiach przytułku mieścił się także mikro warsztat, w którym pisarz mógł także konstruować maszyny według swoich pomysłów. Nie jest tajemnicą, iż oprócz niesamowitego talentu literackiego von Urinov dysponował również wielką umiejętnością konstruowania nowoczesnych urządzeń, których zastosowanie znacznie wybiegało poza realia epoki. Nadmienię tylko, że to właśnie jego autorstwa jest pierwsze na świecie elektroniczne liczydło i symulator ludzkiej mowy. Wynalazki te zostały zniszczone, wraz z całą dokumentacją w czasach stalinowskich i nigdy nie zostały wykorzystane dla dobra ludzkości.

 

Przeżyłem ogromny szok, gdy dziś rano mój wnuk przysłał mi fotokopię dyskusji na Państwa portalu. Szok i ogromny żal do Panoptica, że zrobił to, czego przez szacunek dla pamięci o Vladislavie robić nie powinien. Ale od początku…

 

Na początku ubiegłego stulecia von Urinov przebywał na zesłaniu w Irkucku. Przyjaźnił się wtedy między innymi z profesorem Dybowskim i wieloma innymi Polakami, którzy tak jak on znosili niedolę mroźnych syberyjskich nocy. Wraz ze wspomnianym profesorem Vladislav uczestniczył w kilku ekspedycjach naukowych, których celem było badanie flory i fauny Bajkału. Dla potrzeb tego przedsięwzięcia skonstruował nawet podwodny batyskaf za pomocą którego dokonano pierwszej eksploracji dna jeziora. Z powód, o których nie będę pisał przez szacunek zarówno dla von Urinova, jak profesora Dybowskiego współpraca obu mężczyzn została przerwana. Profesor Dybowski wraz bratem skupili się na badaniu flory i fauny Bajkału natomiast Vladislav rozpoczął antropologiczne badania nad zagadnieniem syberyjskiego szamanizmu. Jako metodę wybrał obserwację uczestniczącą. Do dziś przechowuję listy pełne barwnych opisów stanów świadomości po zażyciu różnego rodzaju środków odurzających, którymi tak pięknie raczył mnie mój przyjaciel. I to właśnie wtedy Vladislav von Urinov rozpoczął swoją pracę nad stworzeniem czegoś, co dziś określa się mianem „ sztucznej inteligencji” a w czasach naszej młodości nazywano „awtomaticznaja matrioszka”. Dzięki szacunkowi, jakim cieszył się wśród szamanów w okolicach Irkucka, Vladislav wszedł w posiadanie truchła endemicznego, bajkalskiego stwora nazywanego w języku buriackim Okkree. Truchło to, dzięki doskonałej konserwacji (najprawdopodobniej przez zamrożenie) zachowało wszelkie właściwości żywej tkanki. Nie jestem w stanie Państwu teraz opisać metody, jaką posłużył się Vladislav von Urinov by przywrócić do życia owego stwora, niemniej jednak efekt był piorunujący. Potwór ten według relacji świadków miał około ośmiu stóp wzrostu, wyróżniał się nienaturalnie szerokimi ramionami i nadludzką siłą. Z pyska przypominał psa, choć niektórzy doszukiwali się podobieństwa do Koberu ( szakala etiopskiego, Canis simensie). Największe jednak zdziwienie wywołała niezwykła wręcz inteligencja stwora. Według ówczesnego systemu potwór osiągał w testach wyniki bliskie 15 punktów sorokinowskiej skali inteligencji praktycznej i aż 20 punktów tejże skali w inteligencji analitycznej, co w przeliczeniu na współczesny wskaźnik IQ dawałoby wynik w granicach 210 w skali Bineta.

 

W 1907 roku Vladislav pisze mi w liście: „ Nigdy przenigdy nie przypuszczałem, że to się uda. Efekt przeszedł moje najśmielsze oczekiwania. Moje dziecko, moje najdoskonalsze dziecko! Jestem taki dumny. Nie czuje się jak demiurg, bo to zakrawałoby na pychę, ale na pewno czuję się jak ów literacki Dżepetto z bajki Collodiego(…) A pamiętasz jak w dzieciństwie przyjeżdżał do miasteczka tabor cygański? Mieli tam taki wóz z różnymi dziwactwami i osobliwościami, które wtedy wydawały nam się takie niezwykłe. Postanowiłem na pamiątkę tych czasów nazwać moje dzieło PANOPTIC”

 

Szanowni Państwo i Ty Panopticu ( który przez tyle lat pozostawałeś w ukryciu, nie brukając pamięci mojego przyjaciela Vladislava von Urinova a swojego stwórcy) – w 1937 roku, zapomniany przez wszystkich Vladislav umierał…przy trumnie czuwaliśmy we dwóch, ja i Ty Panopticu. Pamiętam zazdrość, z którą patrzyłeś na rękopisy przekazywane mi przez Mistrza. Ale pamiętam też wewnętrzne ukłucie, które towarzyszyło mi, gdy von Urinov przekazywał Ci Panopticu ponad tysiącstronicowe dzieło z czasów, gdy przebywał w zakładzie dla obłąkanych, pełne notatek, rycin i rysunków. Długo nie mogłem darować Vladislavowi tego, że nie uczynił mnie jedynym spadkobiercą swojej literackiej spuścizny. Ale wiem jedno – przysięgaliśmy wtedy mistrzowi, że żaden z nas NIGDY NIE OPUBLIKUJE nawet maleńkiego fragmentu dzieł Mistrza. Obaj dobrze wiemy, dlaczego! Obaj dobrze wiemy, że dzieła te są kluczem do rozwiązania pewnej zagadki!

 

Wiedz Panopticu, że złamałeś zasadę i zmuszasz mnie tym samym do wykonania pewnego, zapisanego w testamencie von Urinova kroku.

 

Za pośrednictwem i dzięki uprzejmości redaktorów tego fantastyczno-naukowego periodyku przesyłam Ci zaszyfrowaną informację. Mam nadzieję, że pamiętasz jeszcze, co z tym zrobić?

 

ABSTERGET DEUS OMNEM LACRIMAM AB OCULIS FORUM

 

Z wyrazami szacunku

 

Urlich Maria von Winner-Kreutz

 

Baron

Koniec

Komentarze

Ten kabaret się robi coraz bardziej zabawny :) Następny przemówi duch Vladislava? :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Dobra jest ta akcja. Czytam z coraz większą przyjemnością.
pozdrawiam

I po co to było?

weź pan z tą zaszyfrowaną informacją bo się jeszce chłop z napływu szaleństwa zabije!

Zabawne, nie zabawne, nie jest to miejsce dla tego typu publikacji. Forum kabareciarskie w tamtą stronę...

Zlikwidujcie możliwość zakładania multikont...

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Ja chcę jeszcze.

(...) około 5000 tysięcy stron rękopisów i odręcznych rysunków.
Będzie miał ktoś zdrowie oszacować, ile czasu potrzeba na ręczne zapełnienie pismem, tylko pismem, pięciu milionów stron A4? Bo to zawsze najpopularniejszy format był w czasach nowożytnych... Ja się nie podejmę, bo brzuch mnie boli od śmiechu.

Tajemnica odczytania tego szyfru jesr zaszyfrowanu w opowiadaniu " Znak czterech' ... Arthur Conan Doyle jednak to przewidział... 

A może administratorzy wymyślili dla nas jakąś tajemniczą zabawę? Albo duch A.C. Doyle'a, widząc, że urządzamy tutaj konkurs nawiazujący do jego twórczości, urządził sobie u nas plac zabaw?


"Jako jeden z dwóch spadkobierca spuścizny literackiej Vladislava von Urinova z przerażeniem i nieukrywanym niesmakiem czytam teksty, które od kilku dni pojawiają się na łamach Państwa portalu."
Już na wstępie spadłem z krzesła...

A teraz, drogi Autorze, spójrz sobie na górną część swojego drugiego profili i przyjrzyj się dacie założenia konta...
Buhaha....

Z wyrazami szacunku
Has von keer

To jest rzeczywiście śmieszne. Człowieku nie wiem co ty sobie wyobrażasz, że na tym portalu są jacyś naiwniacy napaleni na rozwiązywanie rzekomych tajemniczych zagadek? Przecież to jest śmieszne.Jeśli uważasz, że wszyscy rzucimy się jak dziki na te twoje 'ciekawostki' o nikomu nieznanym 'von Urinovie' to sie grubo mylisz. A może od razu jedźmy wszyscy na Ukrainę szukać wschodniej wersji Frankensteina? Śmiech na sali i tyle.

Weźcie go zbanujcie za byle gówno, chociażby za zamieszczanie 'LISTÓW DO REDAKCJI' w dziale opowiadań

 

Witam

Założyłem to konto dzisiaj, w imieniu mojego dziadka Urlicha Marii von Winner-Kreutza, po to,  żeby dziadek mógł odnieść się do sensacji umieszczanych tu od kilku dni przez osobnika o pseudonimie Panoptic. Nie chce zaogniać dyskusji ze względu na troskę o zdrowie mojego dziadka. W ciągu ostatnich dni sporo przeżył. Nie znam się na fantastyce - ale wiem, że sam list jako forma literacka- jak najbardziej się wpisuje w tematykę...właśnie wróciłem z pokoju barona i musze Państwu powiedzieć że dziadek zajmuje się od rana robieniem notatek i studiowaniem swoich dzienników z wczesnych lat młodości...nie wykluczam że niedługo zechce się ujawnić po raz kolejny...wszelkie pytania bezpośrednio do barona proszę kierować pod adres : Kreutz- Schloss   Ullsteinstraße 10512109 Berlin Deutschland

 

@ferkele - chyba masz kolego coś nie tak z oprogramowaniem logicznego myślenia...

Użytkownik ukrywający swoją tożsamość pod pseudonimem ferkele napisał:
właśnie wróciłem z pokoju barona i musze Państwu powiedzieć że dziadek zajmuje się od rana robieniem notatek i studiowaniem swoich dzienników z wczesnych lat młodości...nie wykluczam że niedługo zechce się ujawnić po raz kolejny...wszelkie pytania bezpośrednio do barona proszę kierować pod adres : Kreutz- Schloss Ullsteinstraße 10512109 Berlin Deutschland

@ferkele:
Daj mi namiary na Twojego dealera dopalaczy czy coś tam równie mocnego, bo wiesz, za kilkanaście miesięcy jadę na tzw. "zimowanie" na Spitzbergen, i chciałbym nie wpaść w depresję podczas długiej i zimnej nocy polarnej.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

gdyby to ode mnie zależało, na wskazany wyżej adres powędrowałby dyplom z napisem "gratulujemy wyróżnienia..." oraz jakiś najnowszy hit o aniołach-gimnazjalistach. ciekawe, co teraz zrobi truchło endemicznego stwora.

Oj rozbawił mnie ten krul zjadający trawkę w rosole, rozbawił! Z mojej strony prośba. Jesli ktoś zna się na trudnej sztuce deszyfracji, proszony jest o rozwiązane zagadki. Jak mniemam ostatniego przesłania Von Urinova. PIlne!  

@Ogórke
A tam bana od razu. Po raz pierwszy mamy na tej stronie opowieść w pewnym sensie interaktywną:) No jeszcze takiego czegoś nie było, by autor dyskutował sam ze sobą.

A może mamy do czynienia z osoba schizofreniczną? dwie osobowości rozmawiają ze soba za pośrednictwem portalu. Inaczej nie potrafią? Na naszych oczach, tworzy się nowa, terapeutyczna funkcja internetu. 

może urządźmy konkurs na opowiadanie "Najciekawsze rozwiązanie zagadki von Urinova". Jak widze andrzejtrybuła ma już pewną koncepcję nawet ;P 

Ten cykl, bez względu na ilość autorów, zgarnia główną nagrodę w konkursie beryla. I zostawia konkurencję trzy kilometry z tyłu. Może zamiast "Grafomania 2012" powinien być Konkurs im. Vladislava von Urinova? Dumnie brzmi.

Nie spinajcie tyłków, panowie banujący, bo to śmieszne.
A co do tekstu, ja tam jestem zainteresowany, co z tego wyjdzie. Przynajmniej udało się autorowi wykrzesać na tyle ze mnie zainteresowania, że przeczytałem dwa poprzednie opowiadania, a reakcja nie ograniczyła się do zwyczajowego wzruszenia ramion ;)

A ja mam jedną refleksję.
Ktoś założył sobie konto, albo dwa albo z kolegą wespół wzespół robią sobie fajne jaja.

Niektórzy starzyi użytkownicy są oburzeni (zacytujmy):
- DJ Jajko, pilnie proszony o permanentne usunięcie tego, czegoś. Zaś Autora - zbanowanie na czas nieokreślony.
- Wypirzyć toto w kosmos, niech trafi do czarnej dziury. Poza tym nie komentować, nie dyskutować proponuję, bo znów chryja jakaś gotowa wyniknąć, "ekszperymętator" się nowy objawi...
- bo to dział opowiadań, a nie bełkotu, po czterech piwach, zdaje się?
I parę innych.

Inni są oburzeni mniej czy wręcz są zaciekawieni.

Mnie zastanawia jedna rzecz. Co by było gdyby taką prowokacyjkę wymyślił sobie stary, znany użytkownik?
Chyba znam odpowiedź.


"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

A ja nie rozumiem oburzenia poszczególnych użytkowników. Atakujecie i ujadacie, jakby autor napisał coś wulgarnego, prymitywnego czy obraźliwego. Mnie to osobiście ciekawi, może nie na tyle, żeby podłapać zabawę, ale wystarczająco, żeby ją śledzić z zainteresowaniem.

Pozdrawiam. 

Więc proponuję. Bawmy się dalej.

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

Zacznijmy może najpierw od dokładnego przetłumaczenia tego łacińskiego zdania.. Póżniej przyjdzie czas na zbadanie, czyż nie zawiera ono innego, ukrytego znaczenia, czyli na jego deszyfrację, a może nawet dekryptaż.  
Dobrze, że nie jest pisane greką, której drzewiej Homer używał. Tego się bałem, wnioskuję jednak, że klasyczne wykształcenie grafa van der Urinova ( taka jest prawdilowa pisowania nazwiska tego niesłusznie zapomnianego twórcy, milośnika szparagów i propagatora wykorzystania ludzkiej i zwierzęcej uryny  jako żródła napędu perpetuum moible-- stąd i nazwisko rodowe ) było jednak powierzchowne. 
" Wyrzućcie/ usuńcie  wszystkie łzy Boga z oczu forum" . Pierwsza próba tłumaczenia wydaje mi się być udaną, Dziwi mnie jednakże odmiana rzeczownika " lacrima" ( łza, kropla). I dlaczegóż to zdania nie kończy wykrzyknik? Hmm ....  Eureka! Rówieśnicy Cycerona i Cezara wykrzykniow nie znali ! Co za ulga .Nic to, na rzcie pamietajmy o innej maksymie - Ab uno disce omnes. 
No, jakby pierwszy, nieporadny jeszcze krok został uczyniony. Czyli mamy materiał wyjścowy ) oczywiście di poprawki... )  - A wstepnie brzmi on tak.
 " Wyrzućcie wszystkie łzy Boga z oczu forum"

Mam inny trop, von Urinov był mistykiem, wiec zaczerpnął te słowa z Apokalipsy św. Jana. Werset czwarty, rozdział dwudziesty pierwszy. W polskim przekładzie "otrze z ich oczu wszelką łzę, a śmierci już odtąd nie będzie. Ani żałoby, ni krzyku, ni trudu już /odtąd/ nie będzie, bo pierwsze rzeczy przeminęły"

Oczywiście sentencja stanowi przeinaczenie początku tej biblijnej i mamy jedynie "otrze wszelką łzę z oczu..." - i tutaj następuje zagadkowe "forum". Owszem, można uznać, że to rzymskie forum, ale... czyżby von Urinov przewidział powstanie forum fantastyka.pl?!

Szanowni znawcy łaciny nie byli dotąd łaskawi zauważyć, że wyraz forum z zagadkowych jakowyś względów nie został należycie odmnieniony, lecz ustawiony w mianowniku, gdzie zdecydowanie należy się dopełniacz (fori). Dokąd nas ten trop doprowadzi? Moim zdaniem należy wziąć pod uwagę powszechną nie tylko w polszczyźnie zasadę nieodmienności wyrazów obcego pochodzenia. Cóż to za dziwaczna teza, jakoby forum było w łacinie wyrazem obcym? - zapytacie. Ano, na pierwszy rzut oka nie jest. Ale jeżeli przyjmiemy, że nie chodzi to o klasycznego tego wyrazu znaczenie, lecz o współczesne, odnoszące się do portalu internetowego służącego wymianie myśli użytkowników, wszystko stanie się jasne. Angielszczyzna zapożyczyła ten wyraz z łaciny, zaś urinovovska łacina - z angielszczyzny. Eureka!

Pragnę też zauważyć, że za uchybienie czci wielkiego pisarza uważam stosowanie transkrypcji i wnoszę, by od dziś pisać go z ruska: Уринов!

Świetomirze, dlatego stanowczo upieram się przy dodawaniu do nazwiska mistrza urynologii i szparakologii tytułu "graf", a to z uwagi na to niemieckie "von", cięzkie do właściwego przetłumaczenia,  a właściwie oddanie jego znaczenia w języku Puszkina i Lermontowa. Już maksyma, którą graf von der Urinow ozdobił pierwszą kartę swego pierwszego dziela fantastycznwego " O zastosowaniu urynologii", a która to maksyma brzmiała " Z uryny powstałeś i w urynę się przemienisz" jest znacznie łatwiejsza do tłumaczenia na inne języki.  No dobrze, ale odbiegam od tematu.
Czyli jak brzmiałoby oficjalne tłumacznie tego straszliwego, łacińskiego  ostrzeżenia? Możesz dokonać krytycznej oceny mojej nieśmiałej próby, uwzględniając cenną glosę Szymona Teżewskiego, nota bene hrabiego ( tak gdzieś zasłyszałem... ) na Teżewie i okolicach? 
To ważne do zrozumienia przesłania listu!

ABSTERGET DEUS OMNEM LACRIMAM AB OCULIS FORUM.
OCIERA BÓG WSZYSTKĄ ŁZĘ Z OCZU FORUM (?).

Tak brzmi precyzyjne tłumaczenie słowo-w-słowo. Z wyjątkiem ostatniego wyrazu jest to rzeczywiście cytat z Apokalipsy św. Jana. W ostatnim wyrazie albo jest błąd, albo - jak sugerowałem wyżej - celowe pominięcie zasad deklinacji dla zaznaczenia właściwego rozumienia tych słów.

Zagadka ta wymaga więc dalszych badań. Bo - czasownik " abstergeo - tersi - tersum"  w pierwszym znaczenu rzeczywiście oznacza " ścierać, ocierać, osusazać". W znacznie węższym znaczeniu ( żeglarskim) oznacza odłamać ster/wiosło. Jednakże ma i inne, bardziej złowieszcze  znaczenie - przepędzić, usunąć ( coś niemiłego) ... Biorąc pod uwagę treść " Listu... " śmiało można założyć, że czasownik ten mógł zostać użyty właśnie w tym rozumieniu tego wyrazu..
Stąd mój apel do Autora, barona von Wnner - Kreutza ( też ciekawe nazwisko... ). 
Łaskawco drogi! 
Podaj mi, biedakowi i nieukowi, oficjalne i legalne tłumaczenie tego zdania! Będzie ono ( tłumacznie ) podstawa dalszych badań! Zatwierdź tłumaczenie Świętomira,moje albo podaj jeszcze inne, wlaściwe. Bez tego proces deszyfracji albo i dekryptażu nie ruszy.
Czas nagli...

Szanowni Państwo.
Dziadek mój wczoraj zaniemógł był.
Przebywa na odziale intensywnej terapii w klinice Charite w Berlinie pod okiem najlepszych specjalistów...
Słowo RORUM wydaje się być gluzowym w naszej dyskusji ponieważ w pokoju dziadka znalazłem świeże notatki gdzie, niegiedy całe strony zapisane są tylko tym jednym terminem...Niestety nic mi to na razie nie mówi...Państwa dotychczasowa analiza jest na tyle fachowa że śmiem Was prosić o dalszą pomoc...pewną podpowiedzią może być to dziadek używa w notatkach następującej transkrypcji F.O.R.U.M

* wybaczcie Państwo literówki (mój polski nie jest najlepszy)  RORUM to oczywiście FORUM a gluzowy to naturalnie kluczowy.

"ABSTERGET DEUS OMNEM LACRIMAM AB OCULIS..." ?

"Ja świadczę każdemu, kto słucha słów proroctwa tej księgi: jeśliby ktoś do nich cokolwiek

dołożył, Bóg mu dołoży plag zapisanych w tej księdze. A jeśliby ktoś odjął co ze słów księgi

tego proroctwa, to Bóg odejmie jego udział w drzewie życia i w Mieście Świętym - które są

opisane w tej księdze."(Ap 22,18-19)

"Pragnąłbym rozdarowywać i obdzielać, aż póki mądrych pośród ludzi nie uraduje ponownie
własne szaleństwo...Tako rzecze Zaratustra." 

WELCOME HELL! YES...WELCOME HELL...MY HOME!!!

PS.
Pies panoptic już gryzie kwiatuszki...od spodu 

O Boże... To pan?!

Ha! Mówiłam, że będzie duch :)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Co by teraz na naszym miejscu zrobił Holmes albo Hous?

Holmes wyciągnąlby wniosek, że w sprawę zanueszane może byc ministerstwo spraw zagranicznych Rumu... Panie Haskeer, dwszyfracja słowa F.O.R.U.M wyra xnie na to wskazuje... Od dziś nie piję rumu. Jeżeli grad von der Urinow opatentowal przepis wytwarzania rumu z uryny ( ze wspomaganiem szparagowym ) i z tego to powodu najpierw żył tak dlugo, a potem zmarl w szpitalu psychiatrycznym, to odstawiam rum. Na zawsze. Tyljo wódki czyste .
Pozdro.

Olśniony odkryciem i myślą o odstawieniu rumu, łyknąłem nieco innego specyfiku, stąd literówki... Sorry. Ale wpis dokonany przez ducha chyba mnie usprawiedliwia.

SKĄPOSZCZET???

Mistrz Urinov! Padamy przed tobą na kolana i gryziemy ziemię! Powiedz mistrzu jak to się dzieje, że przemawiasz do nas zwykłych śmiertelników?

PS. Zawsze wiedziałem, że Panoptic to krętacz xD

Przepraszam bardzo, ale ja, jako zwykły użytkownik, nie życzę sobie na tym forum herezji!

Może "EORUM" zamiast "FORUM" - wtedy pasuje do tłumaczenia.
Chyba, że liitera "F" zastosowana celowo- może jest kluczem dla kolejnej zagadki?
Oczywiście  może to stanowić ukłon w stronę portalu:
F jak Fantastyka.

Tak czy owak, autor mnie tym kupił jak przecenione dvd!

I też sobie nie życzę herezji... ani bluźnierstw

Nowa Fantastyka