- Opowiadanie: brumsztyk - WALKA NA ŻYCIE I … [KB021]

WALKA NA ŻYCIE I … [KB021]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

WALKA NA ŻYCIE I … [KB021]

I

W zamku szczęknął klucz,

Otwarły się wrota zakurzone.

Podróżniku, kurz z ciała spłucz,

Bo oto zbliżają się ONE.

 

II

Mnich zaprasza mnie ruchem ręki.

Ciemno, brud, piekielny strach.

Palcem wskazuje diabelskie kręgi,

Nagle strop spadł; trach!

 

III

Patrzę na sufit, krew tam,

Strzępy głów w bólach wrzeszczą coś.

Zerkam za siebie, nie jestem sam.

Magiczne słowa mówi ktoś.

 

IV

Pieśń żałobną flet wygrywa,

Obok mnie wszyscy żałośnie jęczą.

Paniczny strach oczy me skrywa

I wiatr przywiał nić pajęczą.

 

V

ONE – kobiety – w cieniu skryte

Na me oblicze patrzą dziwnie.

Są czarnym dniem okryte

I wyglądają tak naiwnie.

 

VI

Wrota trzasnęły z głuchym hukiem.

Z ciemności Potwór się wyłonił.

Minąłem kłodę długim łukiem,

A wtedy Mnicha Stwór pogonił.

 

VII

Buchnął płomieniem niczym lawa,

Trzasnęły kości, krzyknął ktoś.

Mnichowi odpadła ręka prawa,

Stwór rzekł: „O życie proś."

 

VIII

Wtedy i ja stanąłem do boju.

Walczyłem w gwiazdach jak bogowie,

Biłem się w ciężkim znoju,

Aż w końcu dostałem po głowie.

 

IX

Gdzieś w oddali ptak w mózg się wciska,

Pająk się skrada po swą ofiarę.

W diabelskim kręgu płoną ogniska.

Czy ja tu jestem za jakąś karę?

 

X

Jęki, krzyki, ból szatański,

Wszystko wypełnia moją czaszkę.

W umyśle widzę Rów Mariański…

Kto do cholery przygiął tę blaszkę?

 

XI

Wtedy umieram tysiącem sposobów,

Już nie widać żadnego ratunku.

Rozdziera mnie miliard mikrobów.

Dlaczego dla życia nie mam szacunku?

 

XII

Okrążają me resztki Potworów krocie,

A któryś rzecze do mnie:

„No i co powiesz robocie?"

Mówię: „Nie umrę człowieku, o nie.

 

XIII

Kiedyś i tak mnie zreperują,

Będę znów sprawny należycie.

A potem do walki drogę utorują .

Walki na życie i …życie?

 

XIV

Pomszczę śmierć mej ludzkiej ukochanej,

Której nie może już nikt zreperować.

Przybędę na czele armii ciężkozbrojnej

By wszystkich ludzi wymordować."

 

 

 

 

 

Koniec

Komentarze

Jeśli chodzi o sam wygląd zewnętrzny - jestem oczarowana :-) Bardzo estetycznie, rymy jak od linijki, treść całkiem ciekawa, ale... gdzie ten romans?

Zgadzam się z przedmówczynią, napisane bardzo estetycznie, lekko się czyta, ale romansu nie mogę się tu dopatrzeć... No ale cóż, nie mnie interpretować wiersze, nigdy nie byłam w tym dobra :)

Zgadza się, zapomniałem o romansie. Dorzucam XIV zwrotkę, może to coś poprawi. W tej chwili jestem kompletnie wyjałowiony  z pomysłów i nic innego nie przychodzi mi do głowy. Fajnie, że się podobało. Pozdrawiam.

W ładnym poetyckim języku nie pasują mi te dwie linijeczki:
"Aż w końcu dostałem po głowie."
"Kto do cholery przygiął tę blaszkę?"
Poza tym ciekawie. Właśnie ostatnie dwie 'zwrotki' nadają smaku całej treści.
Twój wiersz zwraca mi wiarę w ludzi, bo dotychczasowe utwory na [KB021] były ... lepiej nie mówić.
Ode mnie 3

Czytałąm z dorzuconą XIV zwrotką i dla mnie ona jest jakby z innej bajki, czy raczej innego wiersza. Jeszcze nim przeczytałam komentarze to sobie pomyśłam "Aha ta zwrotka to po to żeby było że jest romans". Choć rzeczywiście podobnie jak TomaszMaj  przyznam że inne teksty, na ten konkurs, które dotąd przeczytałam podobały mi się mniej.

Daliście mi wiarę w sens mojego pisania. Jeśli już czterem osobom podoba się to co tworzę, to chyba nie jest z moją twórczością aż tak źle. Dziękuję za komentarze i pozdrawiam.

Nowa Fantastyka