- Opowiadanie: 6Orson6 - M jak Munog (ATAK MORDERCZYCH KARTONÓW)

M jak Munog (ATAK MORDERCZYCH KARTONÓW)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

M jak Munog (ATAK MORDERCZYCH KARTONÓW)

Munog pociągnął nosem, charknął, po czym smarknął na ziemię. Czarny, gęsty glut zawisł na sterczącej ze starej kanapy sprężynie. Org podrapał się po głowie i spojrzał na stertę rupieci, którą wraz z rodziną gromadził przez lata. Zachciało mu się płakać.

– Ty głupi, ty głupi jesteś! – ryknął ojciec, uderzając Munoga po szpiczastym nosie. – Ja mówiłem , że ty i on – Pokazał na starszego syna – macie wy znosić ich sprzęty, nie ich ludzi! Nie ich ludzi! Teraz to może być to stracone.

– To Munog on chciał, ty tato, nie ja! – zawył żałośnie Kunog. – Ja mówiłem mu, żeby on ją zostawił, ale on mówił, że ona będzie stać obok niej lampy, że ładnie będzie.

– Obok niej lampy! Obok niej lampy?! – zaryczał ojciec. – Przecież ona nie pasuje do niej lampy! Ta lampa jest jak ta ziemia, brązowa, a ona ma łeb jak ta pszenica, żółty! On, Munog, chciał ją po co innego i my wiemy po co!

Munog stanął w kącie, starając się ukryć twarz w potężnych łapach. Płonął ze wstydu, że ktoś odkrył jego małą, niegrzeczną tajemnicę. A przecież chciał tylko odrobiny czułości!

– Wszystko, co żeśmy my zgromadzili, oni ludzie, teraz tu przyjdą i nam wszystko zabiorą. I życie zabiorą! Przez was, wy głupi! Ona powie im ludziom o nas i tu oni przyjdą!

– Chyba, że my…

– Chyba, że my co?

Kunog stanął na palcach, dosięgając do wąskiego otworu w ścianie nory. Zerknął przez szczelinę, niczym przez peryskop. Fragment przestrzeni zewnętrznego świata zakuł go jasnością w ślepia. Zielona trawa, rów, potem czarna rzeka, po której pędzą ludzie łódkami na czterech kołach i znowu rów.

– Ona pływa tutaj łódką często. Tak on Munog ją złapał. W nocy my wyszliśmy nad tę rzekę i tam ją oną z tej łódki wyciągnął. Można ją zasadzkę zrobić.

– I co? Znowu ją tutaj przywlec?

– Nie ty tato, nie…

Kunog zwrócił się w stronę zamoczonych, tekturowych kartonów, które tydzień temu wyciągnął z leżącego w lesie worka na śmieci. Czuł pod purpurową skórką, że kiedyś mogą się przydać.

– Kartony? – zapytał ojciec. – Może ja jestem tylko tym orgiem, ty głupi synu, ale nie jestem idiotą, żeby ich ludzi próbować uśmiercać tymi kartonami! Za kogo ty mnie masz?

– Wybacz, ty tato…

– Zamilcz, ty głupi! Pakujcie te kartony! My wyjeżdżamy!

Koniec

Komentarze

zapytam, bo nie wytrzymam: a nie 'ogr' jednak?

Org od zawsze brzmiało mi bardziej po ogrowemu. Orggg! 

bo wiesz, zacząłem się doszukiwać aluzji do konwentów :)

Dobre! Obrzydliwe i dobre :-)
Znaczy że Hanię wykończyły ogry vel orgy? Upozorowały wypadek i porwały do swojej nory, żeby Munog miał przytulankę Hahahaha.
Powalające dialogi.

Fajne xD

Dialogi istne cudo :)
Historia też niezła,
Co do orgów to wtrące jeszcze, że będąc świeżo po lekturze dwóch tomów Wegnera, to mi się jakoś tak bardziej z walutą kojarzą :P

Jedno pytanie? Po co chcą robić zasadzkę na coś, co mają już w norze? :|

Poza tym szczegółem, to nawet mi się podobało :) Fajna stylizacja :) 

www.portal.herbatkauheleny.pl

Fajne :) Z żalem przyznaję, że fajne. Dialogi ogrów... czuje się, że to ogry.
Przyznałem to z żalem, bo nie lubię Orsona, ale chyba będę musiał zacząć lubić. Bo te ogry są naprawdę fajne :)

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Genialne dialogi. Śmiechowata ona historyja:D.

JW

Póki co chyba najbardziej pomysłowy prequel :) 

Od dzisiaj ja tak mówię jak one ogry mówiły. W sumie to opowiadanie to (czy szort ten) nie jakiś pomysłowy może on, ale dialogi fajne one.

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Ach te one dialogi, dużą konkurencją one będą dla nich innych.

JW

Bardzo fajne :)

Myślę, że te dialogi przejdą do Legendy tego portalu (przez duże "L"). To się nazywa perełka!

no, jednak bez przesady...

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Dziękuję za miłe słowa.
Myślę, że o wiele ciekawszy i zabawniejszy (przynajmniej dla mnie) od samych dialogów jest sposób w jaki je wymyśliłem:P.  

Widzę, że tylko kilka tekstów czytamy, a na moim wciąż niewiele komentarzy... Ładnie, ładnie. Trzeba jakiś bunt podnieść, powstanie, a co!

JW

A w jakiż to sposób je wymyśliłeś?

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Zupełnie jak Juliusz Verne, tyle, że za sprawą alkoholu. Nad ranem, po imprezie przyśnił mi się dialog wódki z piwem, taki abstrakcyjny sen. I wódka była bardzo subtelna, wysublimowana i dystyngowana, a piwo prostackie, mówiące właśnie w ten sposób. Potem, jak myślałem, co by tu włożyć w usta orgów, przypomniałem sobie o stylu, w jakim wypowiadało się piwo. 
No i się stało:D.  

Ymmm... :D

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Orson- spisz ten dialog wódki z piwem. To może być hit! :-)
Wystoon- ilość komentarzy świadczy też o atrakcyjności opowiadania. W większości przypadków, mało, lub brak komentarzy odczytuj jako "nieciekawe opowiadanie".

Nieciekawe, albo od niewłaściwego autora;).

Tak czy tak, już się nie odzywam. 

JW

Orson: Tobie jak nawet jak coś się przyśni to odwrotnie! Mi tam wódka kojarzy się właśnie z największym prostactwem. Piwo to rastaman, który ma wrzucone na luz. A wino to najgorszej klasy snobizm.

Jestem sygnaturką i czuję się niepotrzebna.

Wystoon- tu się z tobą nie zgadzam. Nie zauważyłem, żeby czyjeś publikacje były gorzej traktowane, tylko ze względu na autora. Zdarza się czasem zacząć kogoś ignorować, ale to jest efekt zachowania konkretnego autora, który pisze fatalnie, lub jeszcze gorzej, nie przyjmuje komentarzy, pyskuje i ma za złe całemu światu, że się jego wypociny nikomu nie podobają- jak jest np. z "Kryptą Wylariona" (czy jakoś tak).
Chłopak wciąż pisze, jak pisze, więc ignoruję jego opki, zaglądam tylko, czy jest jakaś poprawa; nie widzę zmian na lepsze, więc nie daję komentarza, bo wszystko co miałem do powiedzenia, zamieściłem już dawno pod pierwszą, drugą i trzecią częścią.
Do moich "dzieci Elfów" nikt nie daje komentarzy i jakoś nie rwę włosów z głowy. Czytam te komentarze, które dostałem i uczę się pisać.
To co uważałem za słuszne odnoście twojego opowiadania, już napisałem. Więc po co te pretensje. Napisz coś nowego ( i lepszego), to zamieszczę komentarz.

Nie mam żadnych pretensji do nikogo:).

JW

Wystoon, jeśli koniecznie chcesz, aby było dużo komentarzy pod Twoim tekstem, Twój tekst musi:
- być krótki
- zawierać w sobie prynjamniej jedno słowo ,,kurwa", dwa ,,dupa" i opcjonalnie ,,hói"
- musi pojawić się tam dialog o cyckach, albo penisie
- ktoś kogoś musi zabić, najlepiej niech to będzie spektakularna rzeź
- postaw kontrowersyjną tezę typu: Żydzi rządzą Polską, ksiądz Popiełuszko żyje po dziś dzień w kanałach Warszawy jako utopiec, albo Janusz Palikot zjadł płód Wandy Nowickiej.
- obraź kogoś w tekście

Daję Ci pewność, że będziesz miał przynajmniej 10 komentarzy.  

Słuchaj Orsona, a daleko zajdziesz ;) W sumie najłatwiej nazbierać komentarzy komentujac innych. Choćby zemścić się przyjdą ;)

www.portal.herbatkauheleny.pl

Nowa Fantastyka