- Opowiadanie: NIEnormalna - ,, Jedyne co muszisz to umrzeć ''

,, Jedyne co muszisz to umrzeć ''

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

,, Jedyne co muszisz to umrzeć ''

DLACZEGO? Mamo! Dlaczego zginęłaś? Ja nie chcę iść do domu dziecka! – krzyczałam w myślach, dławiąc się łzami.

Biegłam przez wąskie uliczki, byle daleko od szpitala. Nie potrafiłam patrzeć na nieżywą mamę, która jeszcze wczoraj z uśmiechem zganiała mnie z komputera… Powiedziałam, że idę się przewietrzyć, ale tak naprawde postanowiłam uciec. Wolałam umrzeć niż wylądowac w domu dziecka. Z kroku na krok pzrzyśpieszałam, nie umiałam się zatrzymać. Każda próba zahamowania konczyła się niczym. Ludzi obracali się za mną, ale niezbyt ich interesowałam. Po chwili wbiegłam w byłyszczącą przestrzeń, upadałm na ziemię i zawirowało mi w głowie.

Obudziłam się. Z oddali słychać było krzyki i przekleństwa. Rozejrzałm się. Przed sobą ujrzałam upadająca kobietę… Dopiero po jej śmierci zorientowałam się, że to obóz koncentracyjny. Nie mogłam pojąć jak się tam znalazłam… Z roku 2040 wylądowałam 100 lat wstecz. Z przerażeniem spojrzałm na tych niewinnych ludzi i okrutnych niemców. Wstałam i postanowiłam pomóc choc jednemu człowiekowi. Ze strachem podeszłam do żołnierza i jakiegoś mężczyzny, którego za chwilę miało nie być. Popatrzyłam na tego człowieka i omało nie zemdlałam, przed oczyma miałm swojego PRAPRADZIADKA, poznałam go.. Był podobny do mojej mamy, każda jego rysa na twrazy przypominała mi zwyczajny świat… Czy ty jesteś Zbigniew? – usłyszałam swój własny głos.

Ale skąd… Ty mnie znasz? – zapytał ze zdiwieniem

Dziadku!! _ miałam zamiar zabic tego zołnierza z wściekłością się na niego rzuciłam ale niz zdążyłam nic zrobić, bo świat zaczął wirować. Zdążyłam jeszcze usłyszeć ostatni krzyk dziadka i szyderczy śmniech niemca…

Leżałam na ulicy. Wokół mnie było mnóstwo ludzi, karetka, policja… Nic nie rozumiałam, przed chwilą byłam w czasch wojny, a teraz leżałam na ulicy. Chciałm wstać, coś powiedzieć ale nie umiałam, straszliwy ból przeszył całe moje ciało. Krzyknęłam i zemdlałam…

Powoli otwierałam oczy, znajdowałam się na na sali szpitalnej, tej, z której uciekałam. Przestałam się sprzeciwiać.. Zrozumiałam, że celowo przeniosłam się w czasie aby móc zobaczyć,że śmierć jest naturalną koleją życia.. Czasem straszna. bolesna, a czasem spokojna.. Trzeba się ztym pogodzić, bo każdy człowiek rodzi się a potem umiera… Takie jest życie…

 

____________________________________

To moje pierwsze opowiadanie, nie jest idealne, prosze was o szczere opinie :)

Koniec

Komentarze

Sorry, ale coś mi usunęło akapity ( robiałam  je)

To zrób jeszcze raz (wejdź na Swój profil, przy tytule tekstu będzie opcja "Edytuj").

Pzry okazji dodaj myślniki przy wypowiedziach dialogowych. Literówki wyłap...

Troszeczkę skojarzyło mi się z "Arytmetyką Diabła". Jest kilka dziwnych błędów, ale może wynikły z niewłaściwej edycji?

Mastiff

Jak sama trafnie zauważyłaś, opowiadanie nie jest idealne.

Aby następne były lepsze, w pierwszej kolejności przydałoby się podszkolić trochę polski, bliżej zapoznać z technicznymi normami konstrukcji tekstu, no i dużo czytać.
 

Z kroku na krok pzrzyśpieszałam, nie umiałam się zatrzymać. Każda próba zahamowania konczyła się niczym. – Po pierwsze literówki. Po drugie, przeczytaj te zdania i pomyśl nad ich sensem. Z kroku na krok przyspieszałam – brzmi głupio. Lepiej napisać, że z każdą chwilą biegłam coraz szybciej.

Każda próba zahamowania kończyła się niczym – To bohaterka biegła, czy jechała samochodem? Bo hamuje się podczas jazdy jakimś pojazdem. Podczas biegu można się zatrzymać. I w jaki sposób próba tego zatrzymania kończyła się niczym? Czyli co, ona chciała przestać ruszać nogami, ale te odmówiły posłuszeństwa i biegły same, niosąc ją wbrew jej woli?

 

Ludzi(e) obracali się za mną, ale niezbyt ich interesowałam. – Skoro ich nie interesowała, to po się obracali? I moim zdaniem, lepiej było użyć sformułowania „oglądali się”.

 

Po chwili wbiegłam w byłyszczącą przestrzeń, upadałm na ziemię i zawirowało mi w głowie.
Obudziłam się. – Literówki. Od zawrotów głowy się nie zasypia ani nie traci przytomności. Jeśli bohaterka usnęła lub zemdlała, trzeba o tym po prostu napisać.

 

Przed sobą ujrzałam upadająca kobietę... Dopiero po jej śmierci zorientowałam się, że to obóz koncentracyjny. – Kobiety w obozach koncentracyjnych umierają w jakiś specyficzny sposób, że można po widoku tego zgonu poznać, gdzie się jest? Brakuje sensowniejszego opisu. Musiała zobaczyć coś więcej, jakieś kraty, żołnierza który palnął jej w łeb, więźniów. Ta baba mogła być ubrana w strój jaki noszą więźniowie… Przydałoby się też napisać, czemu umarła, kto ją zabił itp. Itd…

 

Był podobny do mojej mamy, każda jego rysa na twrazy przypominała mi zwyczajny świat... – Wytłumaczysz mi co miałaś na myśli pisząc to zdanie?

 

Dziadku!! _ miałam zamiar zabic tego zołnierza z wściekłością się na niego rzuciłam ale niz zdążyłam nic zrobić, bo świat zaczął wirować. – Literówki, interpunkcja…

 

Do opini kolegów i koleżanek masz kilka przykładów błędow jakie robisz. Zaczynasz od krótkich form  i fajnie. Nie warto brać się za dłuższe jeśli z krótkimi sobie nie radzisz. Ode mnie kilka rad.

Zanim wstawisz tekst, odłóż go na tydzień, potem przeczytaj chociaż raz. Zobaczysz ile błędow wyłapiesz. Zwracaj uwagi na literówki. Unikaj skrótów myślowych. Jak babę zastrzelił żołnierz ubrany w niemiecki mundur, to o tym po prostu napisz. Ty wiesz co Ci chodziło po głowie. My do niej nie zajrzymy. Mamy tylko Twój tekst. Staraj się pisać logicznie i zwracaj też uwagę na zakresy znaczeniowe wyrazów. Przykład z tym hamowaniem.

Czekam na następny, zobaczymy czy będzie poprawa.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

dzięki :) ( jestem dopiero w 5 kl. )

I już jesteś NIEnormalna? Jejku:)

Mastiff

( jestem dopiero w 5 kl. )
No to, kto wie, przyszłość przed Tobą, twórcza. Sporo starsze i starsi od Ciebie wstawiają teksty napisane tak, że monitor sam się marszczy... Fakt, że niedociągnięć sporo --- ale wszystko jest do opanowania, interpunkcja, składnia, konstrukcja fabuły... Masz czas, żeby to ogarnąć; nie zrażaj się, próbuj, czytaj dużo, pisz coraz lepiej...

Jesteś w 5 klasie! No to jesteś nienormalna- że piszesz teksty z tak poważnym przesłaniem. Inne w twoim wieku, bawią się przed komputerem w ubieranie modelki, czy coś takiego (widziałem u znajomych, mają 12-letnią latorośl).
Podziwiam ambicję i chęci. Pisz, pisz i pisz, oraz czytaj i czytaj. Jak  się nie zniechęcisz, to kto wie co z tego będzie.
Trzymam kciuki.

Witaj!

Zgadzam się zarówno z Tomaszem jak i Adamem. Jesteś jeszcze bardzo młoda, a skoro porwałaś się na tak poważny temat jak śmierć i przemijanie, to znaczy, że masz ambicje i zacięcie by pisać kiedyś rzeczy mądre i piękne. Warsztat literacki masz na tyle nieszkodliwy dla zdrowia czytającego, by móc - tak jak Fasoletti - traktować Twój tekst jak tekst każdego innego, dorosłego użytkownika, co już samo w sobie powinno Cię cieszyć. Błędów trochę się znajdzie, ale jeśli będziesz dużo, dużo czytać, to same kiedyś znikną. Czytaj i pisz, a kiedyś będziesz na prawdę dobra. :)

Pozdrawiam
Naviedzony

Dzięki wszytkim :)

Popieram! Pisz! - sory, że tak krótko, ale więcej nie potrzeba.

Pozdrawiam:)

Nowa Fantastyka