- Opowiadanie: szubazdolka - Rozstanie (drabble)

Rozstanie (drabble)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Rozstanie (drabble)

Blask bijący od świecy ożywiał brunatne cegły ścian i oświetlał siedzącego w półmroku Rycerza. Wyglądał na zatroskanego – jego ręce leżały na rękojeści miecza a broda zwisała ponuro.

Z zadumy wyrwał go cichy stuk. Podniósł głowę, po czym zobaczył młodzieńca, niosącego reklamówkę wypełnioną szczelnie słoikami.

– A jednak rozstajesz się z nami. – zagadnął wojownik.

Przypuszczenie potwierdzilo skinienie głowy.

– Rozumiem. Wiesz, Komandor chce cię podwieźć swoim międzygwiezdnym ścigaczem.

– To niemożliwe. Maszyna jest za słaba, wystarczy spojrzeć na jej liczniki. Nawet wskazówki nie sięgają realnego życia – odrzekł smutno chłopak i opuścił loszek.

Rycerz, patrząc za nim, pomyślał:

„Nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz.”

Koniec

Komentarze

Spacje przy dywizach. Nie zrozumiałem…

Wyglądał na zatroskanego– jego ręce leżały na rękojeści miecza a broda zwisała ponuro. Wyglądał na zatroskanego jego ręce leżały na rękojeści miecza, a broda zwisała ponuro. -A jednak rozstajesz się z nami.– zagadnął wojownik. – A jednak rozstajesz się z nami – zagadnął wojownik. Zapytany – Zapytany? Nie widziałem powyżej żadnego pytania, raczej stwierdzenie. Jeśli było, to pytajnik. chce Cię podwieźć  – chce cię podwieźć

  Chyba domyślam się, o co chodzi w tym tekście, ale mimo wszystko trochę to wszystko dziwne.

Autorze, nawet nie wiesz, jak bardzo się mylisz, licząc że coś zrozumiałam.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Takie sobie.

To o zabawkach zniesionych do piwnicy? Nie wiem… :/

https://www.martakrajewska.eu

Błędy w dialogach. Zaś samego tekstu nie zrozumiałem. Bardzo słaby tekt, o niczym.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

I po co ja przeczytałem? Nie zasnę, dopóki nie rozgryzę zagadki z cyklu: co miał Autor na myśli?:)

Mastiff

To są przemyślenia tegorocznego maturzysty-studenta po przetrwaniu pierwszego w życiu wykładu ; )

I po co to było?

To są przemyślenia tegorocznego maturzysty-studenta po przetrwaniu pierwszego w życiu wykładu ; )   Gdyby w torbie były butelki zamiast słoików, to może domyśliłbym się…

Mastiff

Bohdanie, w obecnych czasach, niektórzy studenci mają tak chude portfele, że % mają w słoikach, a nie w butelkach. To dlatego się nie domysliłeś od razu…

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Hehe, pewne rzeczy się nie zmienią. Pamiętam jaki sukces w akademiku odniósł bimber mojego wujka.

Mastiff

Domyślam się, że był wyśmienity.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Dziękuję za wszystkie uwagi– błędy techniczne już poprawiłem. A co do treści… No cóż chciałem opisać banalny problem za pomocą niedomówień, w postaci zagadkowej. Widać nie udało się, przesadziłem.

Można prosić o słówko wyjaśnienia, celem rozjaśnienia ciemności niewiedzy?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Chłopak zasuwał w grę komputerową, a potem wreszcie się od niej uwalnia?

Prosiaczku, dziecko drogie, dziękuję Ci. W żadną grę komputerową nigdy nie grałam, to mi oczy chociaż troszku otworzyłeś. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Zwisająca broda kojarzy mi się wyłącznie ze szczęką, która wypadła z zawiasów… Przekaz niezrozumiały, niestety.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Rycerz i Komandor mieli tutaj symbolizować fantastykę. Chłopak rozstaje się z nią, jednocześnie kwestionuje jej przydatność w realnym życiu, którym musi się teraz zająć. Chciałem na początku dać zamiast Rycerza jakiegoś Czarodzieja, może wtedy przekaz byłby jaśniejszy. Krótko mówiąc przekombinowałem.

Może i tak, przekombinowałeś, ale mnie troszkę zaintrygowałeś. regulatorzy – proszę Pani, moja wybujała i zwichrowana wyobraźnia wyprowadziła Panią w pole. Szczerze przepraszam.

Szubazdolku, myślałam że chodzi o jakiegoś Słoika, który magazynuje w piwnicy szklane pojemniki, by mieć w czym wozić wiktuały do stolicy. ;-)   Prosiaczku, nie przepraszaj jeno kombinuj, kombinuj! Niech Twoja wybujała wyobraźnia daje się porywać zwichrowanym fantazjom. Wszyscy na tym skorzystamy! ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Tez nie skapowałem. Na to, co wyjaśnił Autor, za pierona bym nie wpadł :P

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Regulatorzy, o wiele się nie pomyliłeś: słoiki oznaczają tu realne życie– studia, pracę…

Tak, teraz jest to przejrzyste, choć nieco zdeformowane, jakby oglądane przez obłą ściankę słoika… ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Mi się bardziej podoba wersja krajemar, że to zabawki. A międzygwiezdny ścigacz to śmieciarka :D

Nie wiem, czy da się SZCZELNIE wypełnić torbę słoikami. Przyznam, że bez wyjaśnienia nawet czarodziej by mnie nie naprowadził na rozwiązanie. Poza tym, drogi autorze, takie przemyślenia lepiej pasują do poezji niż do drabbli (oczywiście to tylko moja opinia). 

Po wyjaśnieniu Autora – bardzo fajne opowiadanko. Szkoda, że odrobinę nieporadne językowo: zwisająca ponuro broda to chyba niezamierzony efekt komiczny; wskazówki nie sięgające realnego życia  – pewnie "prawdziwego"; po czym zobaczył – lepiej "i zobaczył". Drobiazgi. Podobało mi się:)

Również nigdy nie domyśliłbym się, co Autor miał na myśli. Zbytnio przekombinowane.

Nowa Fantastyka