- Opowiadanie: Marcin Robert - Cui bono? [Drabble z Cyceronem]

Cui bono? [Drabble z Cyceronem]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Cui bono? [Drabble z Cyceronem]

 

Marek bezszelestnie podszedł do skraju polany. Jego śledztwo właśnie dobiegało końca. A wystarczyło postawić na początek banalne pytanie: "Kto na tym zyskał?"

 

 

 

Dlaczego umarł minister gospodarki? Ponieważ naraził się szwedzkim interesom. Jak umarł? Na skutek silnego odwodnienia. Co było jego przyczyną? Niezwykle intensywna sraczka. Co mogło ją spowodować? Prawdopodobnie kierunkowy generator owej słynnej brązowej nuty, wywołującej gwałtowne rozwolnienie. Należało teraz tylko go znaleźć.

 

 

 

Marek wyjrzał ostrożnie zza drzewa. Na środku polany stała wysoka wieża, przypominająca myśliwską ambonę, na której znajdował się metalowy aparat z długim prętem skierowanym wprost na Warszawę. A więc sukces! Polskie służby specjalne zyskają kolejne pożyteczne urządzenie.

Koniec

Komentarze

A nie: podszedł na skraj polany?

Hmm, możliwe. Chociaż mnie się to bardziej kojarzy z "wyszedł na skraj polany", Marek zaś był jeszcze schowany w lesie.

Podstawową wadą tego drabelka jest to, że zmierza on w zupełnie innym kierunku niż zapowiada.

Mnie rozbawiło. Takie absurdalne i powalone,  niczym niektóre tematy na "Wirtualnej Polsce". Ale czym jest ta nuta? I dlaczego słynna? Jeśli nuta = rozwolnienie, to czy to się nie wyklucza?   W każdym razie mieszkam w Warszawie i nagle zacząłem się bać ;)  

Brązowa nuta to hipotetyczny dźwięk, powodujący u ludzi utratę kontroli nad jelitami. Poświęcony był jej jeden odcinek Brainiaca, ale Pogromcy Mitów obalili tę hipotezę.

No to już rozumiem :)

Mnie nie przekonało.

Kontynuując rozważania o błędach: Drabelek powinien kończyć się mocną, zaskakującą puentą. W tym przypadku do owej puenty powinno prowadzić rozumowanie ze środkowego akapitu, który należałoby w takim razie przenieść na koniec opowiadania.

Raczej takie sobie, zaledwie.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Nowa Fantastyka