Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.
Usiadłem w salonie razem z pozostałymi. Wokół unosił się zapach babcinego gulaszu, choć stół był jeszcze pusty.
Pierwsze chwile upłynęły pod znakiem pogaduszek. Wszyscy starali się zapomnieć o gorzkich kłótniach i codziennych rozterkach. To takie fałszywe, gdy ludzie uśmiechają się do siebie, szczerze nienawidząc.
Nagle do salonu wbiegła pokraczna istota, potykając się o własne nogi. Łysa, naga i podobna do zwierzęcia, zaatakowała wuja siedzącego przy stole. Krew trysnęła plamiąc biały obrus.
A inni?
Inni rzucili się ratując bliską osobę.
Dziwne zachowanie ludzi, którzy czasami się nie tolerują , a zrobiliby dla siebie wszystko. Jak to się nazywa? A, tak. Rodzina.
Krótkie opowiadanie sprzed dwóch tygodni przerobiłem na drabble. Chciałem spróbować czegoś nowego ;)
Nagle do salonu wbiegła pokraczna istota potykając się o własne nogi. - po słowie istota powinien stać przecinek
Taki sobie ten drabel. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, jak ciężko jest coś przekazać w tak krótkim tekście.
Pozdrawiam
Mastiff
Musisz popracować nad przecinkami. Co do fabuły w sumie nie mam nic do powiedzenia ani na tak, ani na nie. Ot, setka.
Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher
Nie wiem dlaczego, ale w mojej wyobraźni ta pokraczna istota to oszalały Zgredek. ;p Poza tym... dobra myśl, świetnie byłoby to rozwinąć. Pozdrawiam i życzę weny! : D
Ujdzie, ale --- jak na tak krótki tekst --- wkradło się sporo błędów.
pozdrawiam
I po co to było?
Skąd się wzięła i kim była pokraczna istota? Może nie miała złych zamiarów, może nie miała żadnej rodziny, chciała się zaprzyjaźnić z wujem i nieco go poturbowała? ;-)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Ostatnie zdanie wykłada sens opowiadania na łopacie, każe brać bod groźbą noża, a potem wali nią w łeb. W zasadzie wystarcza za cały tekst. Który mocno nie podobał mi się. Mam znacznie lepsze mniemanie o drabble'ach niż Bohdan i Ceterari. Mogą (drabble) być czymś znacznie, znacznie większym niż "Rodzina".
"Usiadłem w salonie razem z pozostałymi." - To, że rodzinka siedzi w salonie mocno mnie rozprasza. W wyobraźni porozsadzałam wszystkich po kanapach, pufach i fotelach. I później jak okazuje się, że wuj siedzi przy stole, to moja wizja się rozpada. Może więc lepiej, gdybyś faktycznie usiedli od razu na krzesełkach? :) To krótki tekst, więc jak najmniej słów powinno dać jak najspójnieszą wizję, czyż nie?
Również skojarzyłam pokraczną istotę ze Zgredkiem ;)
@tintin, dlaczego wypowiadasz się o moich mniemaniach, jak ich nie znasz? "Ot, setka" odnosiło się do konkretnego tekstu, a nie do drabblowego światopoglądu...
Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher
Prokris,
szczerze w moich zamiarach rodzinka miała siedzieć właśnie na kanapach, a wuj przy stole. Trochę trudno opisywać coś dokładniej, gdy masie limit słów ;D
W odpowiedzi na porównania do Zgredka: macie rację, ale bardziej wyobrażam sobie tą istotę jako Stworka niż Zgredka ;)
Hmm to w takim razie bardzo nieładnie ze strony wuja, że zasiadł przy stole przed gospodarzem! Może dlatego pokąsał go zgredko - stworek? ;)
Oj, to w takim razie przepraszam, Ceterari. Oczywiście, że nie pozwoliłbym sobie na insynuację, o której piszesz. Źle zrozumiałem Twoje słowa, myslałem, że odnoszą się do drabli jako ogólnie: że ten tekścik jest ich typowym przedstawicielem. A nie jest. A nawet jeśli jednak jest, to nie dlatego, że drable są tak ograniczoną formą:)
Proste i strawne.
Wokół unosił się zapach babcinego gulaszu, choć stół był jeszcze pusty.
Te zdanie nie jest potrzebne. Nic nie wnosi. Lepiej dodać coś o tej istocie, np. jakieś zdanie, które przygotuje czytelnika na pojawienie się stwora - nagle za oknem rozległ się dziwny hałas - czy coś w ten deseń.
Oglnie zgodzę się z opinią, że za bardzo wykładasz kawę na ławę, za mało zostawiasz czytelnikowi.
Smutna kobieta z ogórkiem.
Jakoś mi nie brzmi, tak poza tym, że zapach unosił się "wokół". Oczami wyobraźni widzę stół i krąg zapachu, który unosi się dookoła. Raczej mówi się: w powietrzu, w pokoju itp. unosił się zapach. Tak mi się wydaje.
Drabble nie przypadł mi do gustu, bo istota pojawia się nie wiadomo skąd, nie wiadomo czym jest i nie wiadomo po co. Jak dla mnie wprowadzenie czegoś takiego to błąd narracyjny. Stanowi środek do celu bez słowa wyjaśnienia.
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr
No tak, Zgredek nie zrobiłby niczego złego, Stworek prędzej. ;)
Tak się składa, joseheim, że istota miała być nie wiadomo czym i nie wiadomo skąd. O to w tym chodziło, ponieważ chciałem przedstawic ją jak wyciągniętą z creepypasty. Szczerze to nie czytałem jeszcze takiej, w której wytłumaczono kim jest zabójcza postać i skąd się wzięła więc nie uważam tego za błąd narracyjny ;)
Myślę, że inaczej to wygląda w filmach o zombie albo internetowych historyjkach, a inaczej w drabblu, którego każde słowo powinno być przemyślane, wywazone i na swoim miejscu.
"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr