- Opowiadanie: kamilbakdg2 - Rodzina (mój pierwszy drabble)

Rodzina (mój pierwszy drabble)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Rodzina (mój pierwszy drabble)

Usiadłem w salonie razem z pozostałymi. Wokół unosił się zapach babcinego gulaszu, choć stół był jeszcze pusty.

 

Pierwsze chwile upłynęły pod znakiem pogaduszek. Wszyscy starali się zapomnieć o gorzkich kłótniach i codziennych rozterkach. To takie fałszywe, gdy ludzie uśmiechają się do siebie, szczerze nienawidząc.

 

Nagle do salonu wbiegła pokraczna istota, potykając się o własne nogi. Łysa, naga i podobna do zwierzęcia, zaatakowała wuja siedzącego przy stole. Krew trysnęła plamiąc biały obrus.

 

A inni?

 

Inni rzucili się ratując bliską osobę.

 

Dziwne zachowanie ludzi, którzy czasami się nie tolerują , a zrobiliby dla siebie wszystko. Jak to się nazywa? A, tak. Rodzina.

Koniec

Komentarze

Krótkie opowiadanie  sprzed dwóch tygodni przerobiłem na drabble. Chciałem spróbować czegoś nowego ;)

Nagle do salonu wbiegła pokraczna istota potykając się o własne nogi. - po słowie istota powinien stać przecinek

 

Taki sobie ten drabel. Jednocześnie zdaję sobie sprawę, jak ciężko jest coś przekazać w tak krótkim tekście.

 

Pozdrawiam

Mastiff

Musisz popracować nad przecinkami. Co do fabuły w sumie nie mam nic do powiedzenia ani na tak, ani na nie. Ot, setka.

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Nie wiem dlaczego, ale w mojej wyobraźni ta pokraczna istota to oszalały Zgredek. ;p  Poza tym... dobra myśl, świetnie byłoby to rozwinąć. Pozdrawiam i życzę weny! : D

Ujdzie, ale --- jak na tak krótki tekst --- wkradło się sporo błędów.

pozdrawiam

I po co to było?

Skąd się wzięła i kim była pokraczna istota? Może nie miała złych zamiarów, może nie miała żadnej rodziny, chciała się zaprzyjaźnić z wujem i nieco go poturbowała? ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ostatnie zdanie wykłada sens opowiadania na łopacie, każe brać bod groźbą noża, a potem wali nią w łeb. W zasadzie wystarcza za cały tekst. Który mocno nie podobał mi się. Mam znacznie lepsze mniemanie o drabble'ach niż Bohdan i Ceterari. Mogą (drabble) być czymś znacznie, znacznie większym niż "Rodzina".

"Usiadłem w salonie razem z pozostałymi." - To, że rodzinka siedzi w salonie mocno mnie rozprasza. W wyobraźni porozsadzałam wszystkich po kanapach, pufach i fotelach. I później jak okazuje się, że wuj siedzi przy stole, to moja wizja się rozpada. Może więc lepiej, gdybyś faktycznie usiedli od razu na krzesełkach? :) To krótki tekst, więc jak najmniej słów powinno dać jak najspójnieszą wizję, czyż nie?


Również skojarzyłam pokraczną istotę ze Zgredkiem ;)

@tintin, dlaczego wypowiadasz się o moich mniemaniach, jak ich nie znasz? "Ot, setka" odnosiło się do konkretnego tekstu, a nie do drabblowego światopoglądu...

Zapraszam na stronę autorską: www.facebook.com/LadyWrites - Anna Szumacher

Prokris,

szczerze w moich zamiarach rodzinka miała siedzieć właśnie na kanapach, a wuj przy stole. Trochę trudno opisywać coś dokładniej, gdy masie limit słów ;D

W odpowiedzi na porównania do Zgredka: macie rację, ale bardziej wyobrażam sobie tą istotę jako Stworka niż Zgredka ;)

Hmm to w takim razie bardzo nieładnie ze strony wuja, że zasiadł przy stole przed gospodarzem! Może dlatego pokąsał go zgredko - stworek? ;)

Oj, to w takim razie przepraszam, Ceterari. Oczywiście, że nie pozwoliłbym sobie na insynuację, o której piszesz. Źle zrozumiałem Twoje słowa, myslałem, że odnoszą się do drabli jako ogólnie: że ten tekścik jest ich typowym przedstawicielem. A nie jest. A nawet jeśli jednak jest, to nie dlatego, że drable są tak ograniczoną formą:)

Proste i strawne.

Wokół unosił się zapach babcinego gulaszu, choć stół był jeszcze pusty.

Te zdanie nie jest potrzebne. Nic nie wnosi. Lepiej dodać coś o tej istocie, np. jakieś zdanie, które przygotuje czytelnika na pojawienie się stwora - nagle za oknem rozległ się dziwny hałas - czy coś w ten deseń.

Oglnie zgodzę się z opinią, że za bardzo wykładasz kawę na ławę, za mało zostawiasz czytelnikowi. 

Smutna kobieta z ogórkiem.

Jakoś mi nie brzmi, tak poza tym, że zapach unosił się "wokół". Oczami wyobraźni widzę stół i krąg zapachu, który unosi się dookoła. Raczej mówi się: w powietrzu, w pokoju itp. unosił się zapach. Tak mi się wydaje.

 

Drabble nie przypadł mi do gustu, bo istota pojawia się nie wiadomo skąd, nie wiadomo czym jest i nie wiadomo po co. Jak dla mnie wprowadzenie czegoś takiego to błąd narracyjny. Stanowi środek do celu bez słowa wyjaśnienia.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

No tak, Zgredek nie zrobiłby niczego złego, Stworek prędzej. ;)

Tak się składa, joseheim, że istota miała być nie wiadomo czym i nie wiadomo skąd.  O to w tym chodziło, ponieważ chciałem przedstawic ją jak wyciągniętą z creepypasty. Szczerze to nie czytałem jeszcze takiej, w której wytłumaczono kim jest zabójcza postać i skąd się wzięła więc nie uważam tego za błąd narracyjny ;)

Myślę, że inaczej to wygląda w filmach o zombie albo internetowych historyjkach, a inaczej w drabblu, którego każde słowo powinno być przemyślane, wywazone i na swoim miejscu.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Nowa Fantastyka