- Opowiadanie: tintin - KONIEC (drabble)

KONIEC (drabble)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

KONIEC (drabble)

 

Od niedawna bardzo często patrzyła w zwierciadło i dumała całymi godzinami.

 

Czasem unosiła się bez ruchu na powierzchni coraz cieplejszego jeziora. Myśli płynęły leniwie; zaprawione smutkiem, goryczą, zachwytem… tęsknotą… Czemu jej ciało, tak delikatne, przetrwało dłużej niż wszystkie pozostałe Elfy? Dlaczego oparło się działaniu czasu, kiedy miasta jej rasy od dawna nie istniały? Jak to możliwe, że już niemal nie pamięta brzmienia języka kransoludów ani zapachu ludzi?

 

Po stu tysiącach lat samotności z niemal pół miliona lat życia – pozostał jej jeszcze jeden przeciwnik: gigantyczne czerwone słońce. Nie pokona go nawet piękno ostatniej Elfki.

 

Cała zmęczona planeta tęskniła do jego objęć.

 

Koniec

Komentarze

Hmm... pozostaję bez emocji.

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

     Niejasny koniec kładzie tekst. Zabrakło wyrazistegi finału. A drabble to lubi...

     Pozdrówko.  

U mnie również bez emocji.

Nie cierpię elfów! ;)

ocha: więc powinnaś się cieszyć, że je wszystkie wyzdychałem;)

Roger: Gwiazda pochłaniająca planetę to brak wyrazistego finału? Czekaj Ty, dopiszę słowo nr 101: BUUUUM!

Ten tekst powstał w ciągu pół godziny. To tylko wyraz mojego nastroju - jestem dziś bardzo niewyspany i zmęczony.

     Można się tego domyśleć po czerwonym słońcu... Ale -- tylko domyślać. Zabraklo --- moim zdaniem --- emocjonującego, precyzyjnego zdania na koncu. Dlatego napisałem, że koniec jest niejasny, bo jest tylko ledwo domyslny.  Ponadto --- chyba byłoby lepiej, gdybyś zastosowal w tekście przemyślany podzial na akapity. Już ostatnie zdanie w odrębnym akapicie zmieni odbior tekstu.

     Od niedawna bardzo często patrzyła w zwierciadło i dumała całymi godzinami.

     Czasem unosiła się bez ruchu na powierzchni coraz cieplejszego jeziora. Myśli płynęły leniwie; zaprawione smutkiem, goryczą, zachwytem… tęsknotą… Czemu jej ciało, tak delikatne, przetrwało dłużej niż wszystkie pozostałe Elfy? Dlaczego oparło się działaniu czasu, kiedy miasta jej rasy od dawna nie istniały? Jak to możliwe, że już niemal nie pamięta brzmienia języka kransoludów ani zapachu ludzi?

     Po stu tysiącach lat samotności z niemal pół miliona lat życia - pozostał jej jeszcze jeden przeciwnik: gigantyczne czerwone słońce. Nie pokona go nawet piękno ostatniej Elfki.

     Cała zmęczona planeta tęskniła do jego objęć.

Ożeż kurczę, masz całkowitą rację. Na śmierć zapomniałem o akapitach. Dzięki, Roger!

A tym tekstem nie chciałem wzbudzać emocji. Raczej delikatnie pogłaskać:)

Słońce zgaśnie za ok. 5 miliardów lat, więc rozumiem, że to elfy z przyszłości lub innego układu słonecznego?

 

Prawdą jest, że tekst czyta się o wiele lepiej z podziałem na akapity zaproponowanym przez Rogera. Zakończenie natomiast jest dla mnie zupełnie jasne. Ciekawa scena, obserowac śmierć gwiazdy... Podoba mi się ten pomysł. Wykonanie, nie licząc akapitów, również.

A po co ta kropka w tytule...?

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Kropka w tytule, kropka w tytule!

Bez emocji x3 : )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

joseheim i beryl: kropka w tytule ma być: ... i żyli długo i szczęśliwie. KONIEC.

 

lub:

 

... i  Mór Czerwony, nagle zawładły wszystkimi. KONIEC.

 

:)

joseheim, berylu - koniec z kropką to taki bardziej ostateczny koniec, n'est-ce pas?

Nie. Nie. Nieee! ; )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Słuchajcie, polonista ze mnie żaden i teraz już zupełnie serio pytam: z takim wytłumaczeniem jak wyżej podałem, kropka (i wielkie litery) się nie broni?

Siem we tytule kropek nie broni, bo ni mo czym, mosterdzieju.   

Przeczytałem. Krótkie to jakieś było...   :-)

Duże litery, jeśli już musisz, może bronić tym, że taka stylistyka ; P
Ale kropki w tytule, jak napisał Adam, nie mo czym bronić : )

Administrator portalu Nowej Fantastyki. Masz jakieś pytania, uwagi, a może coś nie działa tak, jak powinno? Napisz do mnie! :)

Adamie, że krótkie to ja uprzedziłem w tytule. No to jak tam sobie chcecie, kumie. Zmienię i dyskursjom a sromocie będzie koniec.

     Kropka do likwidacji. A ja już sądziłem, że tego lapsusu nie napotkamy...  

---> tintinie, a ja postawiłem śmieszka. O takiego:  :-)

Tintinie, proponuje taką zmianę; przemyśl.  Nie twierdzę, że jest dobra. Chodzi o ujednolicenie podmiotów.

Od niedawna bardzo często patrzyła w zwierciadło i dumała całymi godzinami.

Czasem unosiła się na powierzchni coraz cieplejszego jeziora. Myśli płynęły leniwie; zaprawione smutkiem, goryczą, zachwytem… tęsknotą… Czemu jej ciało, tak delikatne, przetrwało dłużej niż wszystkie pozostałe Elfy? Dlaczego oparło się działaniu czasu, kiedy miasta jej rasy od dawna nie istniały? Jak to możliwe, że już niemal nie pamięta brzmienia języka kransoludów ani zapachu ludzi?

Po stu tysiącach lat samotności z niemal pół miliona lat życia - pozostał jej jeszcze jeden przeciwnik: gigantyczne czerwone słońce. Nie pokona go nawet piękno ostatniej Elfki- czuła/wiedziala to.

Cała zmęczona planeta tęskniła do jego objęć.

     Zlikwidowalem " bez ruchu"--- to nie ma znaczenia ---  a dodałem : czuła/  wiedziała to. Il.ość wyrazów pozostanie bez zmian. 

     W pierwszym akapicie historię opowiada podmiot zewnętrzny. W drugim i trzecim historia jest opowiadana oczyma Elfki,  W ostatnim akapicie/ostatnim zdaniu wracasz do podmiotu zewnętrznego.   Ale to zdanie: " Nie pokona go nawet piękno ostatniej Elfki." brżeczy, bo nagle znowu przechodzisz do podmiotu zewnetrznego. Te dawa wyrazy ujednolicają narracje. Wprowadz moze na twardym dysku i zobacz, jak to wyglada.

     Poł godziny pisanai? Bardzo dobry wynik.

No, to ja Wam zaraz wysmażę drabla w kwadrans! :)

Drogi Autorze, dlaczego "Elfy" zapisujesz z wielkiej litery, a "krasnoludy" już nie? Ogólnie nie przypadło specjalnie do gustu, mimo że uważam temat za atrakcyjny.

Istota o pięknym ciele, jezioro… Ja tam zobaczyłam Goplanę, całą z mgły i galarety, tęskniącą i wspominającą woń Grabca. ;-)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Dopiero po przeczytaniu komentarzy załapałem co chodzi. Gdybys napisał, że przeciwnikiem było powiększające się, rosnące itp. słońce, to tekst byłby o wiele jaśniejszy.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

A jakby tytuł brzmiał "Koniec i kropka", to kropka tłumaczyłaby się?

 

Myślę, że tekst oddaje uczucia autora, czyli "jestem zmęczony i nic mi się nie chce". Zrozumiałam go, bo zazwyczaj czuję się podobnie. ;)

rzeczywistość jest dla ludzi, którzy nie radzą sobie z fantastyką

Nie, nie tłumaczyłaby się. Jednym z prawideł naszej interpunkcji jest pomijanie kropki na końcu tytułu dzieła, literackiego też.  

RogerRedeye: dzięki, to bardzo miłe jak ktoś tak gruntownie przemyśli cudzy tekst. Zostawię go jednak takim jaki jest teraz, jako przykład moich umiejętności pisarskich - a komentarz będzie dowodem na Twoje:)

 

Rogerze i ocho, ten tekścik napisałem w dziesięć minut. Resztę czasu spędziłem tępo gapiąc się w monitor i próbując wyłapać jak największą liczbę błędów, żeby się znów koncertowo nie zbłaźnić literówkami i ortografami. Kilka zmian naniosłem już po publikacji.

 

Kalepie, wiem, że tu jest brak konsekwencji. Ale ten akurat fragment jest moim świadomym wyborem. Można go bronić na różne sposoby (np. Elfy inne rasy traktowały z góry i odmawiały im wielkiej litery), ale prawda jest taka, że dodatkowe dwie wielkie litery źle wyglądały i wprowadzały zbyt podniosły nastrój. Z kolei nie chciałem Elfów pisać z małej... Mam nadzieję, że to nie razi aż tak bardzo.

 

regulatorzy: Koleżanko, można by się czepiać, że po tylu latach lustro zmatowieje. Ale ja użyłem słowa "zwierciadło" nieprzypadkowo - żeby zasugerować imię bohaterki. Ale musu nie ma, może się nazywać Goplana:)

 

Fasoletti: jezioro się coraz cieplejsze robi. BUUUM! ;P

A mi się na początku też jakoś specjalnie nie podobało - ale ta cała otoczka; komentarze, odpowiedzi, bardzo "usympatyczniają" odbiór. ;-) Fajny z Ciebie gościu, i widać, że masz dystans do siebie. Tak trzymać. I w przyszłości czekam na więcej drabble od Ciebie.

Co do samego tekstu. Akapity pomogły, chyba, bo nie wiem jak było przed nimi, ale mogę sobie wyobrazić. Ogólnie, samo ginięcie elfki, całkiem spoko;) Ale na tak krótką formę - moim zdaniem - za mało właśnie takich "buuuumóww" i "traaachów".

Pozdr!

Jaki niejasny koniec!

"Przychodzę tu od lat, obserwować cud gwiazdki nad kolejnym opowiadaniem. W tym roku przyprowadziłam dzieci.” – Gość Poniedziałków, 07.10.2066

:-) Mniej Wernyhory, więcej astrofizyki, a koniec bedzie i jasny, i elegancki.  :-)

Jak to koniec niejasny?  Jasny jak samo słońce.

A dlaczemu (jak mawia syn sąsiadki) tylko jedna elfka została?

Adamie, ja pisałem Bradbutym, nie Asimovem. Ale jeśli ktoś zgłasza zapotrzebowanie na drabble'a w takim właśnie stylu, z jakimś dużym wybuchem - będzie mi miło Państwa życzenie spełnić. Tylko za jakość nie mogę ręczyć;)

 

majatmajajo (tak się odmienia przez przypadki?) - jaki miły komentarz. Dziękuję. Także innym, wszystkim licznym dwóm lub trzem osobom, które udzieliły się tu pozytywnie.

homarze: a cholera wie. Mutacja pewnie, jak u Rosomaka:)

Ależ ja nie pod Twoim, tintinie, lecz dj-a adresem...   :-)   

Tintin, z tym jeziorem to tak na dwa razy. Ja zinterpretowałem to raczej jako nagrzewanie się wody jeziora, ale nie dlatego, że słońce się powiększa, ale po prostu dlatego, że robi się cieplej jak to bywa latem. Stąd moja sugestia odnośnie tej drobnej zmiany.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Fasoletti: ano rzeczywiście, w tę stronę też można zrozumieć. Wydawało mi się, że wzięcie planety w objęcia jest już dość jasną wskazówką, jakie są plany słońca na najbliższe stulecia:) Cóż, czas na edycję się skończył. Dziękuję za komentarz. Pozdrawiam:)

Nowa Fantastyka