- Opowiadanie: Literożerna - Zagadka (szort) [KB GOT2]

Zagadka (szort) [KB GOT2]

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Zagadka (szort) [KB GOT2]

 

Miałam bardzo ambitny plan, żeby napisać na ten konkurs (genialne) opowiadanie i wreszcie coś wygrać. Niestety, tytułowa zagadka wgniotła w ziemię mój zapał i z poczucia bezsilności powstał ten wątpliwej jakości szort.

 

 

 

 

Zagadka

 

Widział ekran monitora jak przez mgłę. Gdy zamknął oczy, na ciemnym tle zatańczyły tęczowe robaczki liter odbitych na siatkówce. Niechętnie oderwał dłoń od klawiatury i przetarł powieki. To nie mogło trwać wiecznie. Czuł to. Czuł, że jest już blisko rozwiązania, którego szukał wśród czterech alfabetów, pięciu encyklopedii i tuzina stron okultystycznych, a które przez ostatnich parę godzin nieustannie mu się wymykało. Ile dokładnie? Nie wiedział. Spojrzał na zegarek tkwiący na lewym przegubie; obie wskazówki ustawione były w kierunku kciuka. Prawie wpół do szóstej. Siedział nad tym przeklętym zadaniem od ośmiu godzin. A może dziewięciu? Wszystko jedno. Dzisiaj i tak już się nie wyśpi.

 

Ale oni też nie spali. W trójkę podążali jego tropem. Mimo to, miał przewagę. Intuicja podpowiadała mu, że koniec wyścigu się zbliża.

 

Pociągnął długi łyk kawy i jeszcze raz sprawdził czerniący się na wirtualnej kartce ciąg znaków. W duchu podziękował bratu, który podesłał mu tych kilka linków. Dwa z nich uznał za więcej niż obiecujące. Zaraz miał się przekonać, czy słusznie.

 

Ostrożnie skopiował słowa i wkleił je we właściwym miejscu. Wstrzymał oddech. Jedno kliknięcie i będzie wiedział.

 

Przez chwilę wydawało mu się, że znowu nic nie znajdzie, jak setki razy tej nocy. Jednak po chwili ekran zmienił kolor i jego przekrwionym oczom ukazał się upragniony widok.

 

Zalała go fala euforii. W głowie miał pustkę. Patrzył tylko na swoje nowe odkrycie, nie myśląc o niczym. Wystarczy krótki moment i zgarnie okrągłe pięćdziesiąt punktów.

 

Jednak wcześniej musiał zrobić coś jeszcze. Niech jego rywale wiedzą, że przegrali. Wrócił do treści zagadki, przewinął stronę do samego dołu. Wpisał w jasne pole rząd tryumfalnych wyrażeń… aż nagle zorientował się, że coś jest nie tak.

 

Przeczytał ostatnie komentarze i zamarł z niedowierzania. Wyprzedzili go. Jakim cudem?! To było niemożliwe. Odczytał godzinę z monitora, potem z zegarka. Różniło je jedenaście minut. Spóźnił się o jedenaście minut, wobec dziewięciu godzin pracy!

 

Myślał, że nie może już być gorzej. Mylił się.

 

Zdążył dwukrotnie zakręcić rolką myszy, gdy kątem oka dostrzegł znajomy nick brata. Komentarz pod nim był krótki:

 

Pierwszy! :)

 

PS: Nigdy nie wiesz, kto jest twoim pająkiem.

 

 

Był w szoku. Owszem, pokłócili się ostatnio, ale coś takiego…

 

Poczuł, jak miejsce zaskoczenia zastępuje nieokiełznana furia.

 

– Ty… – zawiesił głos, poszukując odpowiednio miażdżącej inwektywy. – Ty lannisterska kurwo! – krzyknął, ciskając w monitor kubkiem z kawą.

Koniec

Komentarze

     W załozeniach częsci literackiej chyba stoi, że ktoś musi zginąc wskutek zdrady... Lepiej sprawdzić. Wymyślny konkursik.  

Genialny pomysł, naprawdę! Biedak, rozumiem jak się czuł;D

Ale trochę nie wpasowuje się w zasady, bo ktoś musiał zginąć przez spadające na głowę kowadło (czy jakoś tak), np. autor zagadki - nie żebym coś sugerował (oczywiście żartuję). ;)

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

Bardzo mi się podoba.

A inwektywa –– porażajaca! ;-)

 

„W duchu podziękował bratu, który podesłał mu te kilka linków”. –– Ja napisałabym: W duchu podziękował bratu, który podesłał mu tych kilka linków. Lub: W duchu podziękował bratu, który podesłał mu kilka linków.

 

„Jedno kliknięcie i się dowie. Przez chwilę wydawało mu się, że…” –– Może: Jedno kliknięcie i będzie wiedział.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Błędy poprawiłam, na szczęście została mi jeszcze możliwość edycji.

Co do warunków, to ma być zdrada i poświęcenie, ale żadne z nich nie musi skończyć się śmiercią, więc raczej zmieszczę się w kluczu. ;)

Zabawny tekst. Całkiem miłe wypełnienie kilku wieczornych chwil.

Zabawny przerywnik ; )

"Nigdy nie rezygnuj z celu tylko dlatego, że osiągnięcie go wymaga czasu. Czas i tak upłynie." - H. Jackson Brown Jr

Literożerna - niestety, ale śmierć też musi być, cytując Jajka:
"Ktoś ginie zabity przez samą brutalność świata (może nie od razu słoń spadający na głowę ale tragicznie, nieepicko, smutnie i po prostu bez sensu)."

Może niech bohater na koniec zakrztusi się z wrażenia herbatą i po kłopocie? ;P

"Najpewniejszą oznaką pogodnej duszy jest zdolność śmiania się z samego siebie."

No cóż, mnie jakoś nie zachwyciło. Może to deszcz za oknem tak na mnie działa.

Nowa Fantastyka