- Opowiadanie: Selena - Ucieczka

Ucieczka

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Ucieczka

Pędzisz przed siebie, a twoje mechaniczne serce pompuje bladożółtą krew. Dum, dum, dum. Kiedy w końcu zaczyna brakować ci tchu, zatrzymujesz się na chwilę, czekając, aż nowa porcja adrenaliny uśmierzy ból i pomoże złapać oddech.

Biegniesz dalej. Dlaczego nie mogą zrozumieć, że musiałaś to zrobić? Im wolno zabijać, kogo chcą, a ty nie miałaś prawa do obrony? Świst. Znów spudłował. Przyspieszasz, starając się wykorzystać do maksimum siłę syntetycznych mięśni.

Nie, mimo doskonałego, precyzyjnie spreparowanego mózgu, nie jesteś w stanie pojąć ich poczucia sprawiedliwości. Czym zresztą jest sprawiedliwość? Kolejnym abstrakcyjnym pojęciem, którego znaczenie pozostanie ci obce.

Tak naprawdę nie jesteś żywa. To smutne, prawda? Przemieszczasz się pomiędzy podobnymi do ciebie istotami, nie dzieląc z nimi potrzeby trwania.

Nie wiedziałaś, że chce zrobić ci krzywdę. Wszczepiona pamięć podpowiedziała, że to przyjaciel. Otworzyłaś drzwi i ze zdziwieniem obserwowałaś, jak likwiduje Zanę i Lucjana. A później nastąpiło spięcie. Postąpiłaś wbrew regułom. Wbrew mitycznemu Asimovowi, który zakazał ich krzywdzić.

Mimo wszystko powinno ci być wszystko jedno. Nie masz duszy, nie czujesz strachu, nigdy nie kochałaś. Dlaczego więc uciekasz?

 

***

Johan Beck doskonale wiedział, jak polować na replikantów. Wystarczyło być wytrwałym. Prędzej czy później sami się poddawali. Szybkim ruchem otworzył drzwi

i wymierzył do skulonej na podłodze postaci.

– Znalazłem cię, Rachael. Za złamanie Pierwszego Prawa zostajesz skazana na śmierć.

Koniec

Komentarze

Hmm, napisane dobrze, co zresztą cechuje każdy Twój tekst. Tylko, że nic mnie zupełnie nie zaskoczyło. Ale opowiadanie nie jest złe. Pozdrawiam

Mastiff

Tak, jak napisał Bohdan. Tekst jest napisany poprawanie. Więcej! Jest napisany ciekawie. Odpowiednia dynamika, zdania, które czyta się przejrzysto, ciekawie. Problem jest to, że ten tekst to ,,Świątynia bez Boga". W poprzednim, który czytałem, zawaliła logika, moim zdaniem. Tutaj... 
Piszesz o jakimś Pierwszym Prawie, o mitycznym Bogu, ale co z tego wynika? Skąd ja mam wiedzieć co to za Bóg, co to za prawo i jakie skojarzenia powinny mi nasunąć? Do końca nie wiem też o co chodzi z replikantami.
Pomysł jest, bo mamy (załóżmy) robota/replikanta, który zabił, choć nie z własnej woli, a za sprawą usterki technicznej. Ale wszystko to, co dzieje się potem do tego nie nawiązuje, nie wyjaśnia, nie konkluduje pomysłu. Puenta siadła, a wraz z nią pomysł.
Natomiast, uważam, że plusem jest warsztat, jaki reprezentujesz. Tekst czyta się dobrze.  

Piszę jako trzeci, więc mój komentarz odniosę już do komentarzy poprzedników. Orsonie, jeśl w jakiejś książce napotkasz zdanie "Usiadł na krześle i zjadł szarlotkę.", to czy domagasz się dokładnego opisu, co to jest krzesło i co to jest szarlotka? Isaac Asimov i jego Trzy Prawa Robotyki to podstawa dużej części powieści sf, i aż dziwne by było, gdyby każda z nich wyjaśniała, co to jest. Dlatego uważam, że tekst jest całkiem zrozumiały, w dodatku nie jest to taka "Świątynia bez Boga". Na temat  Trzech Praw Asimova powstało sporo wariacji w wielu ksiązkach, ostatnio na przykład spotkałem się z ich przeciwieństwem - Prawami Marka Tildena. Dlatego teksty poruszające ten temat nie są skazane na porażkę, bo w tutaj wciąz jeszcze można wymyślić coś nowego. Przedstawienie Trzech Praw z punktu widzenia tej replikanki uważam za całkiem ciekawe, chociaż wolałbym, gdyby było to rozwinięte do dłuższego tekstu. Co do warsztatu, zgadzam się z przedmówcami, że stoi na wysokim poziomie. Jedyna wystawiona ocena cztery nie jest moim zdaniem adekwatna, więc z przyjemnością zawyżę ją o pół stopnia ;)

Pozdrawiam

LK 

Nie powalilo mnie to.

Ja zgadzam się z Lordem Kovirem, również uważam tekst za zrozumiały.
Słyszałam też poza tym o prawach Langforta, też zapewne jakieś przeciwieństwo, pewnie jakichś współczesnych robotyków, bo prawa Asimova to bodaj z 1942 roku ;)
I też uważam, że to mógłby być temat na dłuższy tekst, tylko pomysł trzeba by było mieć dobry, żeby to nie była tylko rozprawa o etyce robotów...
Podobało mi się, chociaż w sumie mnie nie zaskoczyło.
Pozdrawiam

Lodzie Kovir, nawiązanie wydało mi się niejasne. Swoją drogą, dopiero teraz z odmętów pamięci przypomniałeś mi o Asimovie, stąd owa niejasność. Zwyczajnie nie skojarzyłem, ale to już tylko moja wina. A to dziwne, bo ostatnio czytałem sporo o wizulaizacjach prawa, które regulowałoby kwestie związane z robotami i robotyką, gdyby osiągnęły pewien stopień świadomości/symilarnego funkcjonowania do ludzi. 
Tak, czy siak, pomysł wydaje mi się zbyt oczywisty jak na szort, zbyt typowy. Wypadałby rozwinięcia w szerszym kierunku, bo z wątkiem ,,buntu/usterki robociej świadomości" spotykamy się wielokrotnie w literaturze i filmie. 

I tutaj, Orsonie, dochodzimy do meritum: Że dla tekstu byłoby lepiej, gdyby był dłuższy. Z mojej strony uważam więc sprawę za wyjaśnioną, i z czystym sumieniem mogę już iść spać :). 

Takoż i ja również:). Dobranoc! 

A dlaczego postąpiła przeciwko Asimovowi? Wszak on tylko przedstawił 4 prawa robotyki, zreszta na dzień dzisiejszy niezbyt poważane [wyjatkiem są miłosnicy s-f ;) ]. Prawa Asimova bowiem mogą odnosić się tylko do robotów o niezwykle niskiej autonomiczności, co leży w sprzeczności do treści opowiadania. Wolałbym, by bardziej odnosić się w swych wizjach przyszłosci do obecnego stanu wiedzy i poglądów, a nie do tych sprzed pół wieku. Dlatego wg. mnie lepiej odwołać sie do praw robotyki zaproponowanych przez Eliezera Yudkowskiego.

A poza tym tekst fajny :)) Pozdrawiam.

Opowiadanie jest bardzo dobre. Jak dla mnie wcale nie musi byc dłuższe. Choć ma niewiele słów, w sposób całkowity wypełniają je treścią. Nie trzeba nic dodawać.

Choć ma niewiele słów, w sposób całkowity wypełniają je treścią
Patrz Pan, a to niespodzianka... 
<trollface> :[] <trollface/> 

Witaj!

 

Skojarzyło mi się natychmiast z "Ja, Robot". Motyw, który wykorzystałaś jest oklepany do granic, ale Ty przynajmniej zrealizowałaś go dobrze. Widzę, że krótkie formy Cię lubią.

 

Pozdrawiam

Naviedzony

Nowa Fantastyka