- Opowiadanie: themostenes - Grążele

Grążele

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Grążele

Wiosła cicho muskają gęstą taflę wody;

 

Łódź bezszelestnie sunie przez leśne moczary,

 

Nad nią księżyc lśni w pełni, w niej zaś para młodych

 

Prócz własnej woni wdycha bagienne opary;

 

On nagie jej ramiona swą kurtką okrywa,

 

A Ona pocałunkiem jego czoło pali;

 

Rój komarów i świerszczy tej nocy przygrywa,

 

Ropuchy wraz rechoczą, sowa huka w dali,

 

Do księżyca wilk wyje drażniony poświatą,

 

Co tak lśnić przywykła przed złowrogą nocą

 

Niestraszną tylko martwym, kochankom, wariatom,

 

Dwie splątane dłonie nie przez to się pocą

 

I chociaż coraz chłodniej, ciała drżą nie przez to,

 

Chociaż wokoło łodzi woda wrze, bulgocze,

 

Oni poddani własnym spojrzeniom i gestom;

 

On oplata swą szyję jej złotym warkoczem,

 

Ona znów go całuje w czoło, nos i wargi;

 

Łódź się szaleńczo chwieje, wiatr świszcze zawistnie,

 

Lecz usta ich złączone nie wydają skargi,

 

Bo dla nich w tym momencie świat mógłby nie istnieć,

 

Ten zaś trwa i nie szczędzi kochankom widziadeł;

 

Oto pień wystający z wody nagle ożył,

 

Przemieniając się w nimfę, panią tych mokradeł,

 

Piękną i nagusieńką jak ją diabeł stworzył;

 

Czarodziejka zazdroszcząc tym młodym kochania

 

Do łodki się przybliża, rzuca groźne czary,

 

Wtem wielki jęzor wody kochanków pochłania,

 

Zmieniając w dwa zrośnięte z soba nenufary,

 

Takich par młodych jak ta na świecie jest wiele

 

I mnóstwo nimf, co miłość srogi gniew w nich budzi,

 

Na przeróżnych moczarach odnajdziesz grążele

 

Złączone niczym para zakochanych ludzi.

 

 

Koniec

Komentarze

Jeszcze raz staroć. Obiecuję, że ostatni raz zamieszczam nieprozę. Balladka krótka, więc myślę, że kto zechce, ten łyknie.

themostenes, trzymam Cię za słowo, iż ostatni raz zamieszczasz tutaj poezje! Właściwie to ballada. Można łyknąć. Nie najgorsze, ale jakieś takie bez smaku. Pzdr

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Hehe jak mówię to mówię i tak będzie. Amen.

ja tam lubię jak się rymuje (wykształciucha myśl to pierwsza - nie ma rymu nie ma wiersza ha  ha ha ha - nie moje to, z internetu)...
co prawda czasem zgrzytnie jakiś taki codzienno-przaśny wyrazik (np nagusieńka), co nie pasuje do takich romantycznych, nieco egzaltowanych ballad a la Mickiewicz albo Keats - żeby nie było, gdzie ci do nich :P - ale wbrew pozorom nieźle się czyta i klimat trzyma i nawet morał ma, i wyjaśnia skąd nenufary się wzięły...

Nowa Fantastyka