- Opowiadanie: Ajran - Bitwa o Nowy Świat ( roz.1-Zamek Himleru)

Bitwa o Nowy Świat ( roz.1-Zamek Himleru)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Bitwa o Nowy Świat ( roz.1-Zamek Himleru)

Bitwa o Nowy Świat (roz.1– Zamek Himleru)

 

 

Jest ciepły sierpniowy dzień 1137 roku trzeciego siewu naszej ery. Słońce oświetlało całe Królestwo Himleru.

Królestwo ciągnące się pagórkami zielonymi od granic Księstwa Almerów , aż przez lasy Gariwari , przed którymi ciagnie się rzeka Flawi od wodospadu Miler poprzez góry Wirenu , aż do Wzgórz Księzycowych. W prawie samym centrum Królestwa Himleru stał od wieków potężny nie wzruszony Zamek Himler.

 

 

Mury wysokie zdobione szaro fałdą kamieni , na których blanki chroniły straż przed ostrzałem . Twierdza duża i owalna. Po bokach ustawiono wysokie baszty kamienne , których wyglad zrażał wrogów. Od wschodu stała o grubej warstwie muru nie zdobyta dotychczas brama , od której ciągnie się w dal ścieżka dla powozów.

 

 

Nie opodal zamku wybudowane zostały farmy z dziada pradziada przez tamtejszą warstwę chłopską. Ta najuboższa warstwa , czyli farmerzy ciężko pracowali w skwarne dni , by mieć za co zyc. Część upraw zostawiali sobie , część sprzedawali , no a znacznie wiekszo reszte oddawali w daninie do spichlerzy królestwa , by spłacić podatki . Chłopi płacili podatki , a szlachta w zamian dawała im ochronę przed dzikusami i wrogimi szturmami.

 

 

 

Feudalizm nie byl tam popularny. Król rządził , a rycerze wykonywali polecenia króla , lecz nikt nie świadczył o rycerzach . Zamek słynął z wyrobów gospodarki oraz drwalstwa albo małym stopniu łowiectwa leśnego.

 

 

Na dworze krolewskim przebywał zaufany alchemik , którego uznawano czasmi za znachora , ale słuzył dumnie pomocą medyczną dla ludzi każdego szczebla. Potocznie druid Alstikiusz , lecz częściej zwany wieszczem Aliuszem rodu Haridonu. Jego wywary były zawsze niezawodne , a tak że pomocne i niektóre niezbędne . Zioła i substancje znajdywał sam , chociaż czasami wysyłał siostrzenicę , której rodzice zostali zamordowani podczas wojny na terenach osiedlonego Księstwa Almerów.

 

Król Carius Himlerus z rodu Himru." Dynastia Himru jak i ród rządzą i będą rządzić zamkiem dopuki ostatnia deska zamkowa nie pęknie" , tak głosiły pisma i legendy."Gdy Twierdza upadnie , wtem ród wraz z nią". Książe zwany przez lud księciem Isariusem Himlerus syn króra Cariusa Himlerusa i Isabheli Himlerus był pełen zapału walki , ale też zrównoważony. Lecz jego zawziętość i pociągliwość do bitew nie było dobro stroną.

 

 

Jego matka Lady Isabhela Himlerus z rodu ojca Eurais dynastii Euras wspierała króla i syna nie tylką mądrym słowem , ale i duchową.

 

Na zamku wieści złe i dobre bez względu na sytuację przynosił urzędnik , a tak że skryba zamkowy. Był on odpowiedzialny za środki zaopatrzenia , zarówno jak i za odpowiednie podatki dla zaopatrzenia finansów królestwa na niewielką skalę dla poszczególnych warst społecznych. Dochodami kierował Hans Eratrab , godnie i z powagą wykonywał swe polecenia i obowiązki jako urzędnik.

 

 

Na zamku nie brakło rycerzy i straży . Za straż odpowiedzialny był przywódca sił zbrojnych , generał Steven Aurus były rycerz królewskiego rodu Auar. Kierował on dochodzeniami spraw miejskich oraz taktykami i rozmieszczeniami pozycji wojsk szturmowych oraz obronnych.

 

 

 

Typowe było , ża przed dworem królewskim wybudowany był niewielki kościólek chrześcijański na tle stylu gotyckiego. Wyglądał raczej jak kapliczka. W światyni przebywało trzech kapłanów. Najwyższym i najstarszym z nich był mnich brat Jeremy , który często chodził po zamku pomagając dobrym słowem i podnosząc na duchu …

Koniec

Komentarze

Nie dam rady tego przeczytać. Gdyby to zobaczył AdamKB, to by chyba zszedł nam, nieboga. Autorze, popraw błędy, masz na to sporo czasu.

Mastiff

Ale co ja robię nie tak? Błędy ortograficzne to jedno , ale jest coś jeszcze nie tak ? Może zamiast się naśmiewać byście coś podpowiedzieli , nauczyli... ;/ Zero szacunku dla młodszych

Jeszcze brakuje tylko krytyki Naviedzonego ;/ 

Drogi Autorze. Chciałeś to bardzo krótkie opowiadanie uratować bardzo dużymi przerwami między akapitami. I to niestesty Ci nie wyszło. Nie wyszło Ci w ogóle to opowiadanie. Zrób to o czym wpomniał Tobie Bohdan, bo jak AdamKB tutaj wejdzie i zobaczy, to nię będzie wesoło.
Zresztą jak dla mnie, tekst jest strasznie źle czytelny. Zgrzyta tu każde zdanie. Bardzo duża liczba powtórzeń. Dużo ćwicz i bardzo dużo czytaj, ale klasyki. Nie zrażaj się.
Pozdrawiam

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Taa łatwo wam mówić , wy nie jesteście pochodzenia Kanadyjskiego i wam łatwiej zachowac ortografie .

Przepraszam, dziecko. Chodzi o to, że robisz mnóstwo błędów. Ciężko się to czyta, ktoś Ci powinien sprawdzić tekst przed publikacją (rodzice, nauczyciel od j. polskiego). Powinnaś też korzystać ze słowników i przede wszystkim dużo czytać.

Mastiff

Kto lubi tematy średniowiecza z kroplą fantazji olubi tekstu o takim przesłaniu ......

Tylko nie dziecko nie lubie takich tekstów ;/

Ale ja proszę tylko o podpowiedz jakich błędów ??????

Haha, ok. Sorry.

Mastiff

Tylko jeszcze problem w tym , że czytacie pierwsze wersy tekstu i oceniacie po tym ;'

To powie wreszcie ktos jakich błędów ?????????????????

Ajran, nikt się tutaj z Ciebie, ani z nikogo nie naśmiewa. Ortografia to faktycznie nie jedyny problem w tym tekście. Jeśli miałby pomóc, musiałbym każde zdanie potraktować z osobna i razem z Tobą poprawić. Krok po kroku. Ale tutaj tego nie zrobimy. Musisz popracować nad stylem - jest kiepski. Tak jak napisałem, masz tu dużo powtórzeń, zaimki (tzw. nadzaimkoza).

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

dzięki , ale ja nie rozumiem do końca co z stylem nie tak , jakby co to posłucham chętnie rad, mój email to : adriann008@wp.pl

Ale słownictwo nie najgorsze jak na mnie :D

Ze stylem, można by rzecz, nie ma problemu, bo go po prostu nie ma. Zdania są bezpłciowe, jakby wyrwane z przewodnika turystycznego kupionego za 3 złote w budzie PTTK. Brakuje charakteru i życia. Postaraj się, żeby chociaż kilka zdań było zabawnych, dynamicznych, żeby wreszcie przekazało czytelnikowi coś oryginalnego. Dobry król na starym zamku i jego oddana świta -- tak można by streścić tekścik -- nuda i banał.

Za dochody państwowe odpowiadał pan Hans Etarab. Od rana do nocy i w ciągu nocy też, jak przystało na niezłomną manifestację fiscusa, chodził po włościach, mierzył, ważył, wąchał, oglądał i macał. Znalazł ponadnormatywne kurze jajo -- ukarał. Wykrył niezadeklarowany przychód w postaci uncji smalcu -- zabrał. Bandyta i oszust, zwykł mawiać Etarab, zawsze gotów, ażeby okraść biednego króla i jego wiernych poddanych.  -- też banalne, ale z życiem i bohater nabiera jakichś cech.

-- przecinek stoi bezpośrednio po słowie
-- dużo czytać

pozdrawiam

I po co to było?

To znaczy , że nie jest koniec , jak zauważyłem przerobić można;]. Ale dobra chcecie śmieszne???? Będzie smieszne , bo widzę , że powazne teksty nikogo nie interesują ;/

"Jest ciepły sierpniowy dzień 1137 roku trzeciego siewu naszej ery. Słońce oświetlało całe Królestwo Himleru." - Najpierw piszesz w czasie teraźniejszym, zaraz w przeszłym - tak się nie robi, trzeba być konsekwentnym i całe opowiadanie pisać w jednakowej formie, chyba, że zmieniasz celowo, ale oddzielasz to rozdziałami lub czymkolwiek, aby pokazać, że zmieniasz czas. Dlatego w normalnym wypadku, gdy zamierzam pisać w przeszłym, robisz to do końca.

"Królestwo ciągnące się pagórkami zielonymi od granic Księstwa Almerów , przez lasy Gariwari , przed którymi ciagnie się rzeka Flawi od wodospadu Miler poprzez góry Wirenu , aż do Wzgórz Księzycowych. " - Jedno zdanie, a cała masa powtórzeń. Staraj się szukać zamienników, na przykład w słowniku synonimów, jeśli go nie posiadasz, wpisz w Google dane słowo z dopiskiem "synonim" i dzięki temu unikaj powtórzeń. Drugą sprawą jest to, że robi się odstępów przed znakiem interpunkcyjnym. "Wirenu , aż do..."

"no a znacznie wiekszo reszte oddawali w daninie do spichlerzy królestwa" - nie ma takiego słowa jak "wiekszo". Często zmieniasz końcówki podstawowych wyrażeń na "o" podczas gdy powinno być "ą" - "większą".

To tylko najbardziej podstawowe błędy jakie popełniasz, ale sądzę, że gdybyś nauczył się ich unikać, byłoby trochę lepiej. Resztę, niestety, możesz wyelminować tylko poprzez ciężką pracę, czyli dalsze czytanie i pisanie (i nie koniecznie wrzucanie wszystkiego na stronę). Jeżeli bronisz się tym, że jesteś pochodzenia Kanadyjskiego to pisz po angielsku lub francusku, a jeżeli chcesz pisać po polsku to niestety trzeba ćwiczyć, a nie się tłumaczyć bo przecież nikt nie będzie się tym przejmował. Musisz czytać dużo książek - może to banał, ale każdy Ci to powie i każdy będzie miał rację, bo to najlepszy sposób na podnoszenie swoich umiejętności. Nawet gdybyś w przyszłości nie został najlepszym polskim pisarzem, ani nawet pisarzem w ogóle, to czytanie książek i tak nie wyjdzie Ci na złe. A co do samego opowiadania, to najważniejszej rzeczy jakiej mu brakuje to pomysł - póki co umieściłej jedynie surowe fakty odnośnie królestwa, które wcale mnie nie zaiteresowały. Nie ma w tym żadnej ciekawej historii - rozumiem, że to dopiero 1 rozdział, ale pamiętaj, że to od pierwszych stron powieści, zależy czy czytelnik będzie chciał dalej czytać.
Pozdrawiam

To można pisać po angielsku? Nie przeszkadza to nikomu?

Ale po polsku też będe ćwiczył ;/

Chyba źle mnie zrozumiałeś. To polska strona więc oczywiste, że nie wrzucamy na nią nic po angielsku. A Ty sam zdecyduj po jakiemu wolisz pisać i jak dużo włożysz w to pracy, aby osiągnąć satysfakcjonujący efekt.

No to mówię , że będę po Polsku pisał .

Kurde jak nie ma stylu , jak jest ;/ Wam się podoba tylko to co sami piszecie .

Czy ty nie sądzisz, że jestes trochę arogancki?  Wszyscy tu nad Tobą skaczą, jak nad dzieckiem specjalnej troski, a ty ciągle narzekasz.

Mastiff

nom bo jestem. Ale nie o mnie mówmy tylko o tekście. Poprostu się nie zgadzam z stwierdzeniem "nie ma stylu" . A zrsztą wolność słowa .

Kolego, każdemu młodemu twórcy wydaje się, że jest fantastyczny, najlepszy, a każdy tekst rzuci czytelników na kolana. Sam tak myślałem o swoich opowiadaniach i nawet teraz mi się to zdarza, a jednak prawda jest troszkę bardziej bolesna. Musisz zrozumieć, że nie piszesz dobrze - i nie jest to złośliwość z mojej strony. Chcemy Ci tu pomóc, a nie zjechać, jednak aby to uczynić, najpierw sam musisz zrozumieć, że nie jest tak dobrze jak Ci się wydaje. Kiedy Ci 30 osób mówi, że nie ma stylu, a ty upierasz się, że jest - to kto ma racje?

Dzięki Redil za rady , będę pamiętał :D
 

Tylko , że styl zawsze jest i zalezy od charakteru. Jak się komuś styl nie podoba to nie i tyle , tylko ,że styl i tak istnieje. Mój akurat tego tekstu jest stylem wywodzącym się od fascynacji historią.

Radzę zwrócić uwagę na rok . Tekst miał kończyć się na 30 maja. Radzę sprawdzić co oznacza data 30Maj 1137roku.

Ja prubuję dodać własne przesłanie tego wydarzenia

To brzmi jak stara kronika. Niezrozumiale i bardzo sztywno. Faktycznie musisz popracować nad językiem.
Myslę też, że niepotrzebnie komplikujesz. Napisz coś powiedzmy na kilkadziesat zdań. Dbaj żeby zdania były krótkie proste i poprawne. I już.

jutro nowy tekst więc proszę by jutro też ocenić jak wyszło. Będe się stosowal do waszych rad.:D

A właśnie, że nie stosujesz się do naszych rad w ogóle, bo gdybyś się stosował to nie zamierzałbyś jutro wrzucać nowego tekstu. Chyba nie liczysz, że w ciągu jednego dnia poprawisz swój warsztat? a kolejne kiepskie opowiadanie będzie przyczyną kolejnych irytacji. Poza tym, zauważ, że nikt tu nie wrzuca 300 opowiadań na tydzień, więc uszanuj trochę innych czytelników. <Że też ja mam czas na tę dyskusję>.

Redil, podziwiam Cię.

"Wszyscy jesteśmy zwierzętami, które chcą przejść na drugą stronę ulicy, tylko coś, czego nie zauważyliśmy, rozjeżdża nas w połowie drogi." - Philip K. Dick

Przeczytałem... Zgadzam się z przedmówcami. Trochę jak podręcznik do historii, tylko z błędami i nieco stylizowane na opowiadanie. Dobrze to to nie jest... Żeby nie było, że piszę bezpodstawnie, zanalizuję kilka zdań:

Nie opodal zamku wybudowane zostały farmy z dziada pradziada przez tamtejszą warstwę chłopską. Ta najuboższa warstwa , czyli farmerzy ciężko pracowali w skwarne dni , by mieć za co zyc. - Ałć. Od kiedy dajemy spację przed przecinkiem? Czemu ,,Farmy'' od dużej? Czemu przecinki są nie tam, gdzie być powinny? Poza tym jak to brzmi!

wybudowane zostały farmy z dziada pradziada przez tamtejszą warstwę chłopską...

Ta najuboższa warstwa , czyli farmerzy ciężko pracowali...

Dalej mi się nie chce.
Ćwicz, pisz, czytaj, nie zniechęcaj się.
Pozdrawiam,
Horn.

Jak już coś napiszesz, to przeczytaj to później. Kilka razy, a najlepiej niech tekst poleży w szafie. Co najmniej tydzień. Uprzejmie proszę. Inaczej będzie syf i kolejny flame na 40 postów.
pozdrawiam najserdeczniej

I po co to było?

Tak na początek:

Królestwo ciągnące się pagórkami zielonymi od granic Księstwa Almerów , aż przez lasy Gariwari , przed którymi ciagnie się rzeka Flawi od wodospadu Miler poprzez góry Wirenu , aż do Wzgórz Księzycowych. W prawie samym centrum Królestwa Himleru stał od wieków potężny nie wzruszony Zamek Himler.

Klasyczny błąd początukjących, którym się wydaje, że czytelnika koniecznie trzeba w pierwszych zdaniach poinformować, jak wyglądała geografia wymyślonego przez nich świata. A tymczasem statystyczny czytelnik widząc takie opisy ziewa i przeskakuje dalej, szukając jakiejś akcji.

Mury wysokie zdobione szaro fałdą kamieni

Co to jest fałda kamieni? Fałda to zagięcie na materiale, w warstwach geologicznych też mogą występiować fałdy, ale żeby na murach? Co masz na myśli?
I po cholerę zdobić mury obronne?

Od wschodu stała o grubej warstwie muru nie zdobyta dotychczas brama , od której ciągnie się w dal ścieżka dla powozów.

Znowu mieszasz czasy, a w dodatku początek zdania kaleczy polską składnię.
I znowu: co czytelnika obchodzi, że od wschodu była brama? Każdy mur ma jakieś bramy, to normalne. Przynudzasz.

Nie opodal zamku wybudowane zostały farmy z dziada pradziada przez tamtejszą warstwę chłopską.

Znów modrerstwo na polskiej składni. Poza tym: 1) po polsku "farma" to gospodarstwo położone albo na Dzikim Zachodzie, albo współczesne wyspecjalizowane wielkie gospodarstwo produkujące np. drób rzeźny. Więc do świata feudalnego nijak nie pasuje. 2) farm się nie buduje lecz zakłada (bo przecież to określenie odnosi się nie tylko do budynków, ale i podwórza, pól ornych, sadów i tak dalej).

 Ta najuboższa warstwa , czyli farmerzy ciężko pracowali w skwarne dni

A w chłodne dni leniuchowali?

Część upraw zostawiali sobie , część sprzedawali , no a znacznie wiekszo reszte oddawali w daninie do spichlerzy królestwa , by spłacić podatki . Chłopi płacili podatki , a szlachta w zamian dawała im ochronę przed dzikusami i wrogimi szturmami.
Rany boskie, człowieku, po co tłumaczysz czytelnikowi rzeczy oczywiste? Przedstawiasz świat feudalny, więc to jasne, że chłopi pracują i płacą podatki. Może jeszcze wyjaśnisz, że trawa była zielona, a niebo niebieskie... 

Feudalizm nie byl tam popularny.
To znaczy... że co konkretnie? Chłopi go nie lubili? W jednych miejscowościach występował, a w drugich nie? Mało go pokazywali w telewizji? :-P

Król rządził , a rycerze wykonywali polecenia króla 
Jej, naprawdę? Król rządił! Patrzcie państwo, jakich ciekawych rzeczy się dowiadujemy!
 lecz nikt nie świadczył o rycerzach .
Nie rozumiem.
 
Zamek słynął z wyrobów gospodarki oraz drwalstwa albo małym stopniu łowiectwa leśnego.
To jakaś bzdura. Po pierwsze, co to są "wyroby gospodarki"? Pod to określenie można podciągnąć dokładnie wszystko. Po drugie, "wyroby drwalstwa"? Tak po polsku nie mówimy. Po trzecie, czy chcesz man wmówić, że król i jego dworzanie zajmowali się wycinaniem drzew?

Król Carius Himlerus z rodu Himru.
No i co dalej? To nie jest zdanie.

Gdy Twierdza upadnie , wtem ród wraz z nią"
Wtem? Chyba raczej wtedy.

Książe zwany przez lud księciem Isariusem Himlerus syn króra Cariusa Himlerusa i Isabheli Himlerus był pełen zapału walki , ale też zrównoważony. Lecz jego zawziętość i pociągliwość do bitew nie było dobro stroną.
Nie ma czegoś takiego jak "pociągliwość". Po drugie, nie byłY dobrĄ stroną [raczej cechą]. Po trzecie przeczysz sam sobie: to jaki był ten książę, zapalczywy czy zrównoważony? Po czwarte, naucz się stawiać przecinki, bo zdania są nieczytelne.

Jego matka Lady Isabhela Himlerus z rodu ojca Eurais dynastii Euras wspierała króla i syna nie tylką mądrym słowem , ale i duchową.
Ale i duchową czym? Poza tym co nas obchodzi panieńskie nazwisko królowej?

Na zamku wieści złe i dobre bez względu na sytuację przynosił urzędnik , a tak że skryba zamkowy. Był on odpowiedzialny za środki zaopatrzenia , zarówno jak i za odpowiednie podatki dla zaopatrzenia finansów królestwa na niewielką skalę dla poszczególnych warst społecznych. Dochodami kierował Hans Eratrab , godnie i z powagą wykonywał swe polecenia i obowiązki jako urzędnik.
Stylistycznie to nie jest literatura, lecz kiepskiej jakości wypracowanie szkolne (powtórzenia wyrazów to błąd stylistyczny, wiesz o tym?). No i naprawdę uważasz, że jedna osoba dałaby radę zajmować się podatkami całego królestwa, zaopatrzeniem i jeszcze przynosić wieści? Czy ten król miał tylko dwie osoby służby?

Odpuść sobie. Nie radzisz sobie z językiem, nie masz wiedzy ani wyobraźni do stworzenia przekonującego świata, jak wskazuje poprzedni pierwszy rodział, który tu wstawiłeś, nie umiesz także pisać dialogów ani opisywać emocji i zachowań postaci (to znaczy, jakoś tam opisujesz, ale to wygląda na twórczość 11-latka). Poczytaj trochę książek, zacznij prowadzić pamiętnik, za jakiś rok-dwa być może będziesz w stanie napisać coś, co nie zjeży ludziom włosów na głowie. Na razie po prostu nie umiesz.


Ale się, kurwa, zbulwersowałem. 
Autorze!
Raz - doceń, że Ci ludzie chcą pomóc i podziękuj, zamiast pieprzyć, że jest wolność słowa i w ogóle to się nie zgadzasz.
Dwa - tekst jest do dupy. Pozwól, konkretne uwagi prześlę na maila, bo komentarze zajęły mi więcej, niż to coś ma.
Trzy - polski to nie angielski. Nasz język jest skomplikowany, posiada ustaloną odmianę przez przypadki, osoby. W ogóle dużo smaczków można w naszej pięknej mowie znaleźć. Ty nie opanowałeś nawet podstaw, nie porywaj się więc na tworzenie dzieła literackiego, bo się ośmieszysz.  
Tak na marginesie: jeśli naprawdę uważasz, że styl zależy od charakteru, to Ty nie masz charakteru.

Pozdrawiam 

Jak dajecie rad to lepiej zajrzyjcie najpierw do encyklopedii>
1-fałda-wypukłe ułozenie 
2-Radze patrzeć o spójność tekstu (w skwarne dni chodzi o to , że nawed w skwarne dni)
3-Feudalizm - nie ma się do chłopów , lecz bardzej do szlachty.(FEUDALIZM-Senior, Wasal ,Lenno)
4-Rządy króla miały się odnosić do Feudalizmu.
5-Wyroby to przemysł słynący z danego kierunku . Jeśli mowa o jakimkolwiek pracowaniu to jasne , że nie król tylko chłopi i rzemieślnicy.
 Radzę poczytać książki od historii i nie tłumaczyć tak jak samemu się nie wie...
Pozdr...

 

Zaczynam podejrzewać, że Ty jesteś prima-aprilisowym żartem, który zaczął "działać" dzień wcześniej.

Mastiff

Ajran, wpadłeś na moją Czarną Listę autorów. Panu już dziękuję. :) 

fajnie

Dobra przepraszam wszystkich nie chciałem , ale zrozumcie , ze słyszeć źle o własnym tekście nie jest dobrze. PRZEPRASZAM , ludzie mają czasem złe dni a wczoraj był  właśnie taki dzień . Przepraszam wszystkich jeszcze raz.

Słownik Języka Polskiego PWN (tom I, str. 570): FAŁDA: 1) załamek, zakładka w tkaninie, zmarszaka, zagięcie czegoś; 2) wada powierzchni surowcowej odlewu w postaci wąkiej szczeliny z zaokrąglonymi brzegami.
FAŁD: 1) fałda w znaczeniu 1; 2) deformacja tektoniczna, plastyczne wygięcie warstw skalnych bez przerywania ich ciągłości.
To tak w kwestii "wypukłego ułożenia".
Nadal nie odpowiedziałeś na pytanie, po co przyozdabiać mur obronny. Ani co miało znaczyć zdanie, że o rycerzach nikt nie świadczył.

Radze patrzeć o spójność tekstu (w skwarne dni chodzi o to , że nawed w skwarne dni)

Po pierwsze, piszemy "patrzeć na" oraz "nawet", po drugie, jak masz na myśli, że "nawet" to to po prostu napisz. Bo wyszło Ci całkiem coś innego.
Zresztą - odłóż ten tekst na jakieś dwa miesiące i wtedy go przeczytaj. Sam się zaczniesz dziwić "co ja właściwie miałem na myśli".  

3-Feudalizm - nie ma się do chłopów , lecz bardzej do szlachty.(FEUDALIZM-Senior, Wasal ,Lenno)
Jeżeli to ma być odpowiedź na moją uwagę do zdania, że "nie był tam popularny", to nadal nie rozumiem, co masz na myśli. Że nie był popularny wśród szlachty? 

4-Rządy króla miały się odnosić do Feudalizmu.
Feudalizm nie jest nazwą własną, żeby go pisać z wielkiej litery. Poza tym - no i co z tego, że miały się odnosić? W opowiadaniu informujesz czytelnika o sprawach tak oczywistych, że król rządził, i dziwisz się, że się dyiwimz_ 

5-Wyroby to przemysł słynący z danego kierunku . Jeśli mowa o jakimkolwiek pracowaniu to jasne , że nie król tylko chłopi i rzemieślnicy.
Napisałeś wyraźnie: zamek słynął. Chłopi i rzemieślnicy mieszkali na zamku? No weź daj spokój.

Feudalizm nie byl tam popularny. Król rządził , a rycerze wykonywali polecenia króla , lecz nikt nie świadczył o rycerzach .

Odkrywcze...

Zamek słynął z wyrobów gospodarki oraz drwalstwa albo małym stopniu łowiectwa leśnego.

Zamek z tego słynął? Zamek?

A jaja-kołyby partyzant i wielki miłośnik dobrych nazw, muszę zareagować na "zamek Himler". To kiepska nazwa. I podpowiem, że nic nie poprawi zmiana na "fortecę Giering" czy "warownię Giebels".

Nowa Fantastyka