- Opowiadanie: kisiel - Rewolucja wegetariańska

Rewolucja wegetariańska

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

Rewolucja wegetariańska

REWOLUCJA WEGETARIAŃSKA

albo szkarłatna noc terroru.

 

Prezydent kolejny raz czytał sprawozdanie z udanego połączenia ludzkich i zwierzęcych genów, urodzona w wyniku tajnego eksperymentu istota wyglądała jak zwykła krowa – jednak mówiąca ludzkim głosem. Prezydent zastanawiał się jak to epokowe odkrycie wpłynęłoby na świat, gdyby trafiło do wieczornych niusów…Rozważania przerwał telefon.

– Prezydent Caps Lock, słucham?

– Radykalny Front Wyzwolenia Zwierząt wdarł się do tajnego laboratorium, t e g o laboratorium!!! Zabili wszystkich obecnych, w tym kobiety, dzieci i starców, i porwali Muu 01…

– Gadająca krowa w rękach RFWZ, to koniec, musimy ich dorwać zanim poinformują media!

– Za późno, niech pan włączy telewizor…

*

– Muu…przepraszam jeszcze nie opanowałam tej muugicznej zdolności jaką jest muówienie, ciągle się muuczę, to znaczy uczę…

– Ależ mówi pani doskonale, pani?

– Ofelia, tak muum na imię, ale per krowa też nie jest obraźliwe.

– Co sądzisz o otaczającym nas świecie, Ofelio? Widzowie są bardzo ciekawi.

– Myślę, że będziemy tu muuusieli dużo zmienić

*

Sto lat później.

Sztab 6. Armii, front zachodni.

– Generale Shift, wszyscy na pana czekają.

– Czy prezydent Alt już się pojawił?

– Tak jest, przyleciał śmigłowcem razem z ministrem obrony i dowódcą ZWZ.

-Idziemy.

Sala odpraw 6. Armii była szczelnie wypełniona przez wojskowych, brakowało tylko paru oficerów liniowych poległych w ostatniej bitwie. W wyznaczonym miejscu siedział prezydent Alt i rozmawiał z szefem połączonych sztabów. Rozmowie przysłuchiwał się jak zawsze milczący Page Down dowódca elitarnych wojsk ZWZ ( Zabić Wszystkie Zwierzęta ). Na salę wszedł naczelny wódz armii, generał Shift.

– Witam. Sytuacja jest poważna, wielka armia RFWZ rozpocznie ofensywę lada dzień, nasz wywiad przechwycił dwa gołębie pocztowe wroga, dzięki temu wiemy, że mają potężnąsiłę i nie mówię tu o zdrajcach naszej rasy ale o legionach świń i oposów, dywizjach wolnych chomików, ochotniczych pułkach pingwinów i niedźwiedzi…

– Czy wiadomo coś o kurach-kamikadze?

– Dwa plutony.

– To najpoważniejsza sytuacja od momentu wybuchu Rewolucji Wegetariańskiej, co możemy zrobić generale?

– Modlić się.

Rozmowie przysłuchiwała się ukryta pod podłogą mysz, tajny agent Grom czekał na odpowiedni moment by zdetonować mini bombę atomową schowaną w plecaku, do tej misji zgłosił się na ochotnika by przyspieszyć dzień zwycięstwa. Nie zdążył, kapitan Kot z kolaboracyjnych sił kontrwywiadu 6. Armii pożarł dzielnego agenta wraz z bombą. Generał Shift przezornie obstawił sztab swoimi ludźmi i kotami.

Odprawa zakończyła się.

*

Wielka armia RFWZ pod dowództwem wegetkomisarza Backspace'a i krowy Ateny rozpoczęła ofensywę na wszystkich frontach, impet uderzenia przełamał obronę ludzi, szczególnie wsławiły się oba plutony kur-kamikadze, ich dowódca otrzymał pośmiertnie najwyższe odznaczenie Order Ofelii. Zwierzęce armie parły naprzód zajmując prawie całe terytorium mięsożerców, uwalniały zamknięte w obozach zwierzęta i rozstrzeliwały wszystkich nie-wegetarian.

Po tygodniu zbrojne ramię rewolucji otoczyło ostatni na ziemi punkt oporu „morderców" – stolicę.

W sztabie RFWZ odbyło się z tej okazji małe sałatkowe przyjęcie.

– No i co ty na to Backspace? Zbudowaliśmy nowy świat, wszystkie zwierzęta są wolne a ludzie to bez wyjątku wegetarianie.

– Zapomniałaś chyba o generale Shiftcie, podobno przedstawił Altowi tajne plany super broni, nie możemy tego lekceważyć Ateno…

– Nie martw się kochany i zdejmij łapy z moich wymion…a z resztą, bierz mnie

*

Oblężona stolica, nastrój rezygnacji i klęski ogarnął wszystkich, narasta głód, szczury zbiegły z miasta i przyłączyły się do wolnych zwierząt, Page Down wydał rozkaz zjedzenia wszystkich kotów z kontrwywiadu. Zastajemy go właśnie przy obiedzie, tak, tak, daniem jest kapitan Kot, bohater 6. Armii.

Szef ZWZ rozmawia tymczasem z osobistym agentem Ateny, majorem Łosiem…

– Przysłała cię Atena, tak?

– Jej łaciatość ma dla pana pewną propozycję…

*

Zamach stanu powiódł się. O świcie elitarne jednostki ZWZ otoczyły gmach rządu i sztab armii. Walki nie trwały długo, siły wierne mięsożercom poddały się, generał Shift rozerwał się granatem a prezydent Alt zginął w czasie pożaru, który wybuchł gdy palił plany tajnej super broni. Generał Page Down otworzył bramy stolicy wojskom RFWZ.

Rzeź mięsożerców trwała trzy dni, wyjątkową bezwzględnością wykazały się oddziały ZWL (Zabić Wszystkich Ludzi) generała Page Downa

*

W pierwszą rocznicę zwycięstwa Rewolucji Wegetariańskiej siły ZWL otoczyły gmach rządu szczelnym pancernym kordonem, a generał Page Down zapukał do drzwi wegetkomisarza Backspace'a.

– Co pan tu robi generale?

– Właśnie rozpoczęła się Rewolucja Zwierzęca, uwalniamy świat od ludzi.

– Przecież pan jest człowiekiem!

– Już nie, jej ekscelencja Atena mianowała mnie szympansem, mam na to papiery – powiedział szympans Page Down i zastrzelił wegetkomisarza.

– Halo, Atena? Komisarz podał się do dymisji.

– Bardzo dobrze kochanie, a teraz musimy zdymisjonować cały świat.

*

Sto lat później. Jej Wysokość Atena IV kolejny raz czytała sprawozdanie z udanego połączenia zwierzęcych i roślinnych genów. Urodzona w wyniku tajnego eksperymentu istota wyglądała jak zwykły storczyk…gadający storczyk.

 

KONIEC

 

 

 

 

Koniec

Komentarze

przepraszam jeszcze nie opanowałam tej muugicznej zdolności jaką jest muówienie, ciągle się muuczę, to znaczy uczę...
Fajne. :-)

Ano, fajne.
sympatyczne.

bardzo ciekawy pomysł, tylko wykonanie kuleje - braki interpunkcyjne psuuuują radość czytania. Świetne wyczucie nazw, kury kamikadze pokazują, że można wpleść inteligentne zwierzaki bez mdłego doctora Dolittle.

Tak, przyjemny tekst, dużo fajnych drobiazgów (muu, wegetkomisarz, te shifty i capslocki itp). Naprawdę zabawne :) i niegłupie.

Mi tez sie podobało. Sympatyczne opowiadanko.

Zaufaj Allahowi, ale przywiąż swojego wielbłąda.

Miły, lekki i przyjemny absurdzik.

Nowa Fantastyka