- Opowiadanie: brumsztyk - List z Ziemi (FANTASTYCZNY KICZ 2011)

List z Ziemi (FANTASTYCZNY KICZ 2011)

Autorze! To opowiadanie ma status archiwalnego tekstu ze starej strony. Aby przywrócić go do głównego spisu, wystarczy dokonać edycji. Do tego czasu możliwość komentowania będzie wyłączona.

Oceny

List z Ziemi (FANTASTYCZNY KICZ 2011)

Kraksity 08.10.2082 r.

 

 

 

Kochany Eddy!

 

 

Zacznę bez wstępów, bo są nudne. Przepraszam że nie pisałam tak długo (pomimo, że otrzymałam od Ciebie trzy listy), ale w mieście wybuchł bunt robotów i poczta gwiezdna nie była czynna. Blaszaki opanowały wszystkie ważniejsze budynki w mieście. Dopiero miesiąc temu wojsko i policja rozbiły ich oddziały. Więc sam widzisz, że przerwa w korespondencji nie była spowodowana moją winą.

Bardzo tęsknię. Co dzień patrzę na Twój fotohologram i liczę dni do powrotu na Ziemię. Kiedy pomyślę, że jesteś tak daleko, bo aż na Plutonie, serce mi pęka z rozpaczy. Martwię się o Ciebie. Ostatnio pisałeś o nowych manewrach bojowo-przestrzennych Xulpus`ów, na krańcach naszego Układu Słonecznego. Boję się by nas nie zaatakowali, a Ty musiałbyś wtedy wziąć udział w wojnie.

U mnie wszystko w porządku, jeśli nie liczyć tego drobiazgu, że wymieniłam sobie trzustkę u doktora Deng Xaopinga. Pamiętasz, tego co Ci przeszczepiał oko trzy lata temu. Aha, kupiłam też sobie nowy kapelusz przyozdobiony bucikami dziecięcymi. Teraz to hit sezonu. Długo go zresztą nie ponosiłam, bo na drugi dzień gdy wysiadałam z Taxiflaj, to akurat zaprogramowany wiatr zerwał mi go z głowy. Byłam też w kinie z Franką na rimejku Fankiego Kovala. To pierwszy film w technologii 8D Super HD. Ale ja tam nie widziałam dużej różnicy między 7D, a 8D.

Wyobraź sobie, że zeszłego tygodnia w naszym mieście, miało miejsce wydarzenie na skalę światową. Otóż pierwszy raz od trzynastu lat, urodziły się dwojaczki i to zdrowe. Żadnych mutacji. To chyba cud wymodlony u świętego Lecha. W kilka godzin po porodzie, przyjechał nawet prezydent M`g Womba i powiedział, że musi być ojcem chrzestnym dzieciaków. Później w telewizji podobno o tym mówił. Nie oglądałam tego, ale tato stwierdził, że gadał jak poseł w sejmie; długo, mętnie i nie do rzeczy.

Przedwczoraj, w moje osiemnaste urodziny pojechałam na wycieczkę za miasto do rezerwatu „Zwierząt i roślin wymierających”. Nigdy jeszcze tam nie byłam. Wiesz, że nie mogłam jeździć sama za miasto, bo miałam siódmą grupę uzależnienia od skażonego powietrza. Ostatnio byłam u felczera Fiodorowa i przebadawszy mnie stwierdził, że zmieni mi grupę na niższą.

No i pierwszy raz widziałam prawdziwego wróbla, kurę, kaczkę, sowę, żabę (przewodnik powiedział że ona teraz znosi jaja w galarecie, czy jakoś tak) i inne zwierzęta. Były cudowne. Nie, takie jak te sztuczne w muzeum. Czasami zastanawiam się jak ludzie mogli żyć wśród dzikich zwierząt.

Wyobraź sobie, że mogłam zdjąć maskę tlenową. Oryginalne powietrze jest cudowne. Pachną drzewa, kwiaty, wszystko. Muszę Ci napisać w tajemnicy, że kiedy szłam wyznaczoną ścieżką obok lasu, zerwałam kawałek kory z drzewa. Było chropowate w dotyku, mimo to cudowne, nie takie jak te sztuczne w mieście. Wiem, że kiedy namierzyłaby mnie kamera z monitoringu, zapłaciłabym olbrzymią karę. Przewodnik też nic nie zauważył. Nie można przecież niczego zrywać ani dotykać. Domyślam się zresztą, że tata zapłacił sporą sumę za bilet (nie powiedział zresztą ile). Zwykły „robol” nie ma przecież forsy na taki luksus. Zeskanowałam trochę kwiatów. Ten najpiękniejszy przesyłam Ci w liście.

Wczoraj na fantastyka.pl dodałam swoje osiemdziesiąte drugie opowiadanie, ale znów zjechali mnie równo. Ja chyba nie nadaję się na pisarkę. FasolettiJunior znów wytknął mi brak jednego przecinka i masę powtórzeń.

Muszę kończyć, bo przyszła sprzątaczka. Odkąd w mieście nie ma ani jednego robota, ludzie znów je zastąpili. Całuję Cię mocno. Czekam niecierpliwie na Twój powrót z wojska. Przesyłam tysiące całusów. Twoja na wieki

DIANA.

 

 

PS. Długo nad tym myślałam i postanowiłam, że nie będziemy się ukrywać z naszymi uczuciami. Ja chcę z Tobą żyć w normalnym związku, jaki obowiązuje w Polsce. Tak jak chciałeś zmienię płeć.

 

 

 

 

 

********************************************************

 

 

"List …" był pisany dość dawno. Trochę go przerobiłem, mam

 

nadzieję, że udanie. Moje zwykłe teksty były przyjmowane

różnie, więc postanowiłem dodać ten jako FANTASTYCZY KICZ

2011.

Pozdrawiam.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Koniec

Komentarze

To chyba cud wymodlony u świętego Lecha. - haha, zajebiste!

Wczoraj na fantastyka.pl dodałam swoje osiemdziesiąte drugie opowiadanie, ale znów zjechali mnie równo.
- hehe, za jakiś czas też tak napiszę:)

Opowiadanie rozbawiło mnie. Chyba o to Ci chodziło, prawda? Wiesz, ja też powoli myślę o tym, żeby swoje utwory zamieszczać z dopiskiem kicz. Pozdrawiam.

Mastiff

Zacznę od razu od błędów, żeby miło zakończyć:
- błędy interpunkcyjne (przecinki powstawiane w takich miejscach, ze zastanawiam się, skąd wogóle mogły się tam wziąć, a niektóre wynikają po prostu z przeoczenia tak jak np. brak przecinka przed "że" w drugim zdaniu)
- nie zaczynamy zdania od "więc" (!)
- wizualnie brakuje mi wcięć na początku akapitów (w opku by uszło, ale w liście razi, zlewa się)
- przed "Twoja na wieki" powinien być enter


Film z Kovalem, podoba mi się ta idea :D Do tego wizja kury jako dzikiego zwierzęcia strasznie mnie rozśmieszyła. No i bliźniaki bez mutacji pod patronatem św. Lecha mnie po prostu zmiażdżyły. ALE NIC NIE PRZEBIJE Fasolettiego Juniora!

Sympatyczne. Zabawne. Miejscami rozbrajające :)
Zastanawiam się czy nie podchodzi bardziej pod Kosmikomikę...

Jedno "ale": to chyba nie jest 5 tys. znaków, prawda?

ad. sinestro - jak się na tej stronce wcięcia robi? Bo "tab" nie działa (a właściwie działa na innych zasadach), a spacją bawić się nie zamierzam...
 

Sylwian: rzeczywiście, nie robią się wcięcia. A to psikus. W takim razie BRUMSZTYKU - uprzejmie zwracam Ci honor :)

*Sylwien, przepraszam za literówkę.

Ja tylko zapytam, czy teks ma 5000znaków? Raczej nie...

Fakt. Nie wycisnąłem tego na 5000 znaków. Brakło pomysłu.
Sylwien ma rację, co do akapitów i wcięć. U mnie w wordzie wszystko było cacy. Zresztą w innych komentarzach ten temat był poruszany.
A można "List ..."wrzucić jeszcze na KOSMIKOMIKĘ. Nie naruszę regulaminu?

Jak dla mnie to jest naprawdę solidnie przemyślany tekst.

 Bardzo dobrze dobrana forma.

 Szkoda, że nie chciało Ci się napisać więcej.

Fajne. Miło się czytało. Niezłe odniesienia do świętego Lecha, fantastyki, Fasolettiego i opków. Nie wiem tylko czy na kicz się nadaje.
A, właśnie. Jeszcze jedno. Powinieneś napisać, moim zdaniem, pod jednym opkiem dwa listy. Wiesz, odpowiedź Eddy'ego. Wyszedłby może nawet niezły mini - nonsferat;D
Pozdrawiam,
Horn.

OK, do konkursu.

Podobało mi się. Świetny pomysł, dobre wykonanie, lekko się czyta. Jako pocztówka z przyszłości - kupuję to! Liczę, że zdobędzie poważne miejsce w konkursie.

Im dalej się czyta, tym ciekawsze, a P.S. już całkiem mnie rozwaliło xD

Nowa Fantastyka