- Opowiadanie: Verus - Test

Test

TEST

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Biblioteka:

Golodh, Krokus

Oceny

Test

TEST

Koniec

Komentarze

Moderacyjny test, się proszę nie przejmować.

Ponoć robię tu za moderację, więc w razie potrzeby - pisz śmiało. Nie gryzę, najwyżej napuszczę na Ciebie Lucyfera, choć Księżniczki należy bać się bardziej.

Tak, testujemy na produkcji, bo gdzie? Sci-fi jak nic.

Ponoć robię tu za moderację, więc w razie potrzeby - pisz śmiało. Nie gryzę, najwyżej napuszczę na Ciebie Lucyfera, choć Księżniczki należy bać się bardziej.

Przeczytałem. Powodzenia w testowaniu :P

Known some call is air am

Chyba włączę do kolejki… ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

No nie porwało 

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

A dziękuję wszystkim, mam nadzieję, że wygram ten konkurs. Bitwa z portalem i grafikiem to nierówna bitwa, powiadam Wam. :p

Ponoć robię tu za moderację, więc w razie potrzeby - pisz śmiało. Nie gryzę, najwyżej napuszczę na Ciebie Lucyfera, choć Księżniczki należy bać się bardziej.

Melduje się piątkowy dyżurny. 

Generalnie przedmowa za dużo zdradza. Zdecydowanie jestem przeciwnikiem tego typu spoilerów.

Pomysł był, niestety wykonanie zostawia wiele do życzenia.

Największą wadą tekstu jest masa powtórzeń, więc musisz walczyć z tym autorze. 

Powodzenia w dalszej twórczości! 

To nie był element tegorocznej matury? Odpowiem sobie sam. Nie, bo brakuje instrukcji czy przepisać na arkusz A4 długopisem, czy ołówkiem.

Działa.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tekst ładny, ale gdzie jest fantastyka?!

Lożanka bezprenumeratowa

Takich te(k)stów bardzo nam potrzeba. Zwięzłe, lecz wyczerpujące diagnozowanie teraźniejszości i śmiałe rzutowanie wniosków w przyszłość. Tak trzymać!

Krótko i na temat. I te duże litery – robią robotę :D

It's ok not to.

Nie podobało mi się.

„Pokój bez książek jest jak ciało bez duszy”

Brak fantastyki!

Che mi sento di morir

;-)

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Zaintrygowałaś mnie, autorko, jednak nie mogę oprzeć się wrażeniu, że przeczytałem zaledwie część większej opowieści, jakąś zajawkę lub wstęp do dłuższej historii. Żałuję, ale po zakończeniu lektury zostałem z większą liczbą pytań, niż odpowiedzi, a szkoda, bo czytało się naprawdę nieźle. Mam nadzieję, że chodzi Ci po głowie rozwinięcie tej historii i że podzielisz się nim na portalu. Na jednego czytelnika możesz już liczyć :)

Wykonanie nie pozostawia nic do życzenia.

Z niecierpliwością czekam na Twoje kolejne prace. Narobiłaś smaku na więcej :)

Pozdrawiam!

Coś mi się widzi, że to był przede wszystkim test użytkowników XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Zdaliśmy? 

Known some call is air am

A bo ja wiem? XD

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Jestem wielkim fanem głównego bohatera. Nie umknęło mi, jak Autorka niesztampowo prowadzi przez najeżone niebezpieczeństwami przygody nawigatora Testa. I choć Pisarka tworząca historię polskiej SF, wprowadziła swoją postać dekady temu, pisząc wspólnie z Lemem (świadkowie twierdzą, że SL odegrał tu niewielką rolę) opowieść o bliskiej przyjaźni dwu astronautów: “Test pilota Pirxa”, miejmy nadzieję, że swoje najlepsze lata zarówno artystka jak i jej największe dzieło wciąż mają przed sobą.

 

Tekst zachwyca precyzyjnym wykorzystaniem każdego użytego słowa, oszczędnością formy, przy jednoczesnym bogactwie wyrazu.

Widać pełną trójwymiarowość opowieści – czytelnik razem z bohaterem czuje się częścią jego walki. Kiedy szczęśliwcy, którzy jako pierwsi zobaczyli tekst, razem z protagonistą pytają – “zdaliśmy?”, niezdolni odróżnić, gdzie bohater, gdzie oni – płakałem czując, że oto doświadczamy czegoś w literaturze wyjątkowego.

 

Droga Autorko: gdy przyszedłem na świat pół wieku temu, Ty już byłaś dojrzałą gwiazdą polskiej i światowej literatury. Dziś, jeśli powstrzymuję się z peanami na Twoją cześć, to jedynie ze strachu, że nie jestem w stanie oddać całego Twego geniuszu i wielkości.

 

Proszę Cię ja i każdy piśmienny mieszkaniec tej planety – zaszczycaj nas częściej kolejnymi arcydziełami.

The KOT

Zgadzam się z opinią, ze zbyt wiele zdradzasz w przedmowie. Sam tekst już właściwie nie wnosi nic nowego. Ale przynajmniej nie jest przegadany. ;-)

Babska logika rządzi!

Złowieszczy Verset.

Ale chyba nie szatański? ;-)

Babska logika rządzi!

Zdradzone Testamenty: Złowieszczy Verset.

Doceniam Wasze zaangażowanie pod tym tekstem i wszystkie opinie. W wolnej chwili postaram się nanieść niezbędne poprawki, a następnym razem skorzystam z opcji bety, aby pozbyć się zbyt wielu błędów językowych. <3 Wasze piękne opinie to miód na moje serce, a czytając zachwyty to ja płakałam ze wzruszenia w zaciszu swojego pokoju (które, dzięki dwóm kotom, zaciszem jest tylko z nazwy). Dziękuję!

Ponoć robię tu za moderację, więc w razie potrzeby - pisz śmiało. Nie gryzę, najwyżej napuszczę na Ciebie Lucyfera, choć Księżniczki należy bać się bardziej.

Jestem tutaj, to znaczy pod Twoim tekstem, po raz czwarty i nadal nie wiem, czy zaliczać go do opowiadań dobrych, czy tylko do takich sobie. Powodem jest zakończenie. Lemowski “Test”, paralele z którym narzucają się same, też kończy się nagle i w pierwszej chwili dezorientuje, jednakże Twoja “Symulacja 2086” kończy się wyskoczeniem diabełka z pudełka. Rzecz, dla mnie, w tym, że technicznie można symulować start, lot, awarie i tak dalej, ale nie da się zasymulować lądowania na nieznanej planecie bez faktycznego użycia statku kosmicznego w miejsce aparatury, tenże statek udającej. (W dodatku zebranie się niemałej flotylli pogłębia dezorientację, z czym naprawdę ma się do czynienia, treningową lub egzaminacyjną symulacją czy jakąś faktyczną operacją.) Chyba że sięgnie się po głębokie sugestie, hipnozę, psychotropy, wszczepy domózgowe. Co jest sprzeczne, jak mi się wydaje, ze samą ideą szkoleniowych symulacji lotów kosmicznych.

Za to postacie przemówiły do mnie wyłącznie pozytywnie.

Wszystkich zdezorientowanych i być może poirytowanych powyższym wpisem przepraszam serdecznie. Po raz pierwszy zdarzyło mi się totalnie poplątać tytuły, razem z tematami zresztą. Sądzę, że pod wpływem też nieco splątanych myśli i refleksji nad tekstem…

No i wszystko jasne :D A ja myślałem, że idziesz w gruby trolling, heh.

Known some call is air am

No wiesz, Outta Sewerze, to by dopiero było, po latach “świecenia przykładem”, że tak dumnie nazwę zachowywanie się w granicach internetowej przyzwoitości , wyskoczyć z trollingiem to chyba jednak nie wypada… :-)

Rąbnąłem się na całego. Symulacja ---> test ---> no to --->Test”…

Oj tam, od razu trolling… Wszyscyśmy się tutaj wygłupiali. To takie niewinne psoty były, a nie trollowanie.

Babska logika rządzi!

Jesteś wśród swoich :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Oj tam, od razu trolling… Wszyscyśmy się tutaj wygłupiali. To takie niewinne psoty były, a nie trollowanie.

 

Jak to wszyscy? A to nie było poważnie? surprise

 

laughlaughlaugh

The KOT

Nowa Fantastyka