- Opowiadanie: Eldil - Właściciel Kota nr MAV 4398/H

Właściciel Kota nr MAV 4398/H

Tekst wstawiony po raz pierwszy w 2017 na forum https://weryfikatorium.pl/, pod tym samym nickiem. Tu po drobnych poprawkach, uwzględniających tamtejsze uwagi. Wiele im zawdzięczam i przy tej okazji dziękuję; natomiast chciałem pokazać swój króciak także środowisku fantastycznemu – tym bardziej, że teraz zrobił się jeszcze bardziej na czasie, niż wtedy.

Dyżurni:

ocha, bohdan, domek

Oceny

Właściciel Kota nr MAV 4398/H

– Panie, kota mego żeś pan nie widział? Takie to czarne było, z plamko na uchu i polazło gdzie. No co pan stoisz, mów pan, abo szukaj, abo idź se! Kociątko moje, gdzież ono…

– Stop! Uruchom sekwencję początkową. Start.

 

Zagubienie na twarzy Właściciela Kota znikło. Przestał mamrotać, mimika na moment zastygła, potem się uśmiechnął. I uśmiechał szerzej i szerzej. Kąciki ust cofały się coraz dalej, niemal do rozerwania, w makabrycznym szyderstwie z radości. Mężczyzna mówił, ani na chwilę nie zmieniając grymasu:

 

– Jóźwa jestem. Tu mnie kazali stanąć. Tu. Tu mnie kazali stanąć i się uśmiechać. To ja stoję. I się uśmiecham. A mnie serce boli, bo moja radość to kot był. Baba se poszła, mówi żem prostak i cham i takiego jej nie trza wiencyj. Dzieciski powyrastali i se poszli, starego im nie trza wiencyj. I tylko kotu trza było mnie. Jóźwy. A jak go ni ma, to wielkie pany Jóźwę za błazna najmujo, każo się szczerzyć jak komu głupiemu i gadać „dzień dobry! Mnie miło! Pan złociutki kupi karmę dla pana złociutkiego koteczka”…

 

Włożył dłonie w usta, jakby chciał na siłę rozciągnąć je jeszcze szerzej. Brak interwencji groził rozszarpaniem skóry i mięśni, dlatego inżynier zawołał po raz kolejny:

 

– Stop! Właściciel Kota, zbliżyć się na diagnostykę.

 

Kiedy „Jóźwa” pochylił głowę, ciężki śrubokręt wbił się w jego czaszkę i podważył ciemię. Doktor Robotyki Antropoidalnej, Specjalista od Autonomicznych AI Zenon Lepra przez tydzień sprawdzał obwód za obwodem i każdą linijkę kodu sterującego. Android wydawał się sprawny. Naukowiec zostawił pochylonego humanoida z otwartą czaszką, zamknął laboratorium i poszedł do łazienki. Długo przemywał twarz zimną wodą, walcząc ze zmęczeniem. Gdzie popełnił błąd? Nie programował AI ukrytej w korpusie Właściciela Kota zgorzknienia. Nie słyszał też nigdy, aby jakakolwiek Sztuczna Inteligencja sama z siebie w nie popadła. Skąd…

 

Już wiedział. Patrzył na źródło błędu. Miało worki pod oczami, zżółkłą od papierosów cerę i ociekało wodą po niedawnych ablucjach. Z bólem patrzył na człowieka w lustrze: pełnego goryczy i zadawnionych żalów nieudacznika, który mamrotał do siebie, narzekał na wszystko i zatruwał swoje otoczenie smutkiem.

 

– Światowy sukces, doktorze Lepra! – szepnął z sarkazmem. Kto mógł przewidzieć, że jego sarkazm nabierze własnego życia? – Jako pierwszy w historii wywołał pan depresję u robota…

 

Koniec

Komentarze

Witam.

Rolnik kota zgubił?:) (Tak to z jego mowy wywnioskowuję). I z tego hard science robić. Nie jestem przekonany, że to ta odmiana fantastyki naukowej.

Pozdrawiam.

Feniks 103.

audaces fortuna iuvat

Mmmm, fajne. Nasze twory odbiciem nas samych, co? (Moje pisanie zaczyna wyglądać zupełnie beznadziejnie…) Nie powiedziałabym, że tekst jest bardziej na czasie, niż zapewne był sześć lat temu (ale jesteśmy starzy…), a raczej, że jest ponadczasowy.

I co, dalej myślicie, że jestem uzależniona od czepiania? :P Jak mam się nie czepiać, to piszcie tak, żeby nie było czego. </rant> (Tu by się troszkę dało, ale niewiele i nie mam czasu.)

 

ETA: gif zmieniony ze względu na bóle głowy heart

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Tak, to wyprzedza naszą rzeczywistość i w tym jest fantastyka, a że brzmi wiarygodnie, chociaż gorzko, tym lepiej. :)

Cześć Eldil! Środowy dyżurny melduje się na pokładzie :)

 

Jestem pod wrażeniem, jak wiele treści udało Ci się zmieścić na raptem 2381 znaków. Tekst gorzki, ale zgodzę się z Tarniną i Koalą, że jego wydźwięk jest ponadczasowy. 

 

Pod względem językowym nie mam żadnych zastrzeżeń, czytało się płynnie.

 

Nie mam pewności, czy tekst nie jest aby zbyt krótki na bibliotekę, ale profilaktycznie klikam :)

 

 

„Pokój bez książek jest jak ciało bez duszy”

To ja też ‘profilaktycznie’ kliknę.

Tchnie Lemem, podoba mi się. Trochę skojarzyło mi się z eksperymentem, który miał wywołać depresję u szczurów, ale się nie udało, bo praktykantka, która je karmiła i czyściła im klatki, głaskała je i przemawiała do nich czule.

A co, jeśli depresja będzie stanem normalnym i docelowym każdego systemu AI? Może tylko wydzielanie dokrewne w “zaburzanie inteligencji” trzyma nas w normie (i koty).

Pokój – szczęśliwość; ale bojowanie Byt nasz podniebny

No jaki pan, taki kram. Wiadomo nie od dziś.

I w zasadzie co mu przeszkadzało u Jóźwy, mogliby się zaprzyjaźnić…

A co z kotem? Bo nie uwierzę, że zrobili robokota!

Lożanka bezprenumeratowa

Dobry tekst.

Pomysł, wykonanie, połączenie wszystkiego w krótkiej formie. Szort jak trza.

Tylko Jóźwy szkoda, ale wierzę, że odpowiednie algorytmy pomogą mu wyjść z depresji.

Klik. 

wierzę, że odpowiednie algorytmy pomogą mu wyjść z depresji

Wiesz, co dostał optymista (mając zalet szereg)?

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Fajny szorcik. Dobrze napisany, oparty na ciekawym pomyśle. Przekaz podprogowy oddziałujący na roboty czy raczej tylko nieświadome działanie naukowca. A może jedno i drugie. Podoba mi się, że zostawiasz czytelnika z refleksją.

Zastanawiam się, dlaczego android mówi gwarą/językiem stylizowanym – jest to efektowne, ale nie wiem, czy mnie przekonuje od strony sensowności sytuacji. 

 

Tarnino, mogłabyś nie używać ruchomych, kręcących się gifów? Wywołują ból głowy :/

It's ok not to.

OK, zmieniłam.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

cool

Po co komu “głupi” Juźwa, który myśli że ma kota? Co innego w bajkach robotów, ale tu 

jest tag ‘hard sf’… Konieczność wbijania ciężkiego śrubokręta w czaszkę sugeruje wręcz

seryjny produkt chiński – 使用前 > czyli: Shǐyòng qián diūqì, przed użyciem utylizować.

Po trzech dobach bez snu organizm sam zaczyna zapadać w letarg. Natomiast sto godzin

to już zagrożenie śmiertelne. Tygodnia non stop przy naprawie w laboratorium nawet

doktor od AI nie wytrzyma…

No ktoś musi pomarudzić, nie…wink

dum spiro spero

Fajne ;)

Known some call is air am

No ktoś musi pomarudzić, nie…wink

Równowaga wszechświata została zachowana! Chwała niech będzie Upsowi!

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Raczej – chwalmy Bladego Króla, bo już nadchodzi…cheeky

dum spiro spero

Fajne, krótkie i treściwe. Język androida mnie trochę irytował, ale pozy tym dobrze napisane.

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

 Serdecznie dziękuję za ciepłe przyjęcie i tak szybkie przenosiny do biblioteki. Trochę mnie to stropiło, bo po wrzuceniu tekstu byłem pewien, że tylko narobię wstydu sobie i ludziom, którzy widzieli go już i nie zobaczyli, jaki jest kiepski laugh

Krytyka dobra rzecz – dziękuję za nią na równi z pochwałami smiley (Rozbawiło mnie, że Tarnina przyszła ze słodkimi owocami, a Fascynator się nie zafascynował laugh).

Zastanawiam się, dlaczego android mówi gwarą/językiem stylizowanym

Po co komu “głupi” Juźwa, który myśli że ma kota?

 To bardzo dobre pytania. Tyle że… nie do mnie laugh Jedna z wielu ważnych rzeczy, jakich nauczyło mnie Weryfikatorium.pl, to że miejsce dla autora jest w tekście. Poza nim – do czytelników. Ktoś po moim szorcie stawia sobie takie pytania i ma szanse dojść do niesamowitych odpowiedzi, które mnie nie przyszłyby do głowy – jak Fascynator i jego “seryjny produkt chiński”. Super! laugh

Jak dam wersję jedyniesłuszną, to popsuję smiley

 

Może kiedyś wrócę tu z jakimś tłem odautorskim – ale jeśli tak, to dopiero, kiedy będzie już dawno przeczytane, własne obrazki namalowane w głowach, a moja wersja – tylko jedną z wielu smiley

The KOT

W sumie prowda, cała prowda i tyż prowda...heh

dum spiro spero

Rozbawiło mnie, że Tarnina przyszła ze słodkimi owocami

Doceń, normalnie jestem cierpka XD

Ktoś po moim szorcie stawia sobie takie pytania i ma szanse dojść do niesamowitych odpowiedzi, które mnie nie przyszłyby do głowy

Eeech, gdyby tylko tak umieć…

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Owszem, rzecz choć krótka to w treść zasobna, jednak, co stwierdzam ze smutkiem, do mnie jej sens chyba nie dotarł. :(

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Khaire!

 

Mnie z kolei sens (chyba) nie umknął, ale aż ciężko mi uwierzyć, że to co zostało podane, to już wszystko. Nawet zajrzałem pod talerz, czy jeszcze czegoś tam nie ma, może jakiejś wiadomości na serwetce. Nie znalazłem.

W dobie triumfalnego pochodu AI temat androidów jest dość popularny w opowiadaniach dłuższych i krótszych, a zestaw refleksji dotyczących ich działania z grubsza pozostaje ten sam. W tym sensie, kwestia możliwości “zaszczepienia” czy wręcz “zarażenia” logicznych systemów emocjami projektantów wydaje mi się mało oryginalna. Sam zresztą dość nieświadomie załapałem się na tę falę z jednym opowiadaniem, chociaż na co dzień nawet nie interesuje się SF i nowoczesnymi technologiami ;)

Mam nadzieję, że krytyka Cię nie ubodzie – tak czysto literacko, zastanowiłbym się, czy uwypuklenie emocji Właściciela Kota i stosunku do zwierzaka (prawdziwego czy nie) i opisanie jej w jakiś mocniejszy, bardziej poruszający sposób nie zrobiłoby temu szortowi lepiej niż pointa wygłoszona wprost ustami doktora. Tak nawiasem, zestawiasz poczucie straty ze zgorzknieniem i sarkazmem, tak jakby to były pokrewne rzeczy…

 

Pozdrawiam,

D_D

Twój głos jest miodem... dla uszu

Mam nadzieję, że krytyka Cię nie ubodzie

Człowieku, ja po szkole Weryfikatorium, tam nieodporni giną laugh

Dałeś bardzo dobrą krytykę, nie ma co się martwić smiley

 

Czy można było to zrobić lepiej?

Oczywiście smiley Sam jestem bardzo krytyczny wobec tego tekstu. Nie podaję tego, co mnie po głowie o nim chodziło, żebym ja Was nie zaraził zniechęceniem laugh Duago, Feniks, Fascynator, będziemy wspólnie rozważać, o co chodzi tym, którzy chwalili, sam nie łapię wink

 

Czy można było wsadzić w tego szorta więcej znaczeń, treści, przesłań ukrytych pod serwetką?

Można. Oj, jak mnie nieraz kusi, żeby to robić laugh

 

Kwestia oryginalności

Tekst jest z 2017, przypomnę. Dokładnie z 30.11.2017.

Tu dowód smiley https://weryfikatorium.pl/forum/viewtopic.php?f=93&t=19733

Choć sam się podkładam, tu pokazując go po latach, zamiast od razu, więc i tak moja wina laugh

 

Uczucia bohaterów

Zależy, co masz na myśli.

Ludzie (i nieludzie laugh) czują różne dziwne rzeczy. Możemy rozmawiać o kwestiach warsztatowych: czy to jest wewnętrznie spójne, czy takie przedstawienie nie “wyrzuca Cię” jako czytelnika z zaczytania itp. Chętnie przyjmę rady.

Natomiast treściowo – co się kryje za jakimś elementem tekstu, np. tymi uczuciami, co można sobie z tego wykombinować – upieram się, że albo udało mi się to zawrzeć w tekście (choćby jako otwarte pole do domysłów, dopowiadania sobie, kombinowania), albo skiepściłem i nie powinienem się odzywać wcale laugh (Na Wery biją autorów za próby objaśniania tekstu poza tekstem. Ciężką lagą laugh )

 

Jeśli Wy jako czytelnicy macie ochotę podyskutować między sobą, co można sobie dopowiedzieć z tego, co w szorcie tylko zaznaczone – to by było wyróżnienie większe niż biblioteka laugh

Jak obiecałem wyżej, swoje tło odautorskie dam, jak tekst zejdzie z zainteresowania i chętni wyrobią sobie własne opinie, których nie zabiję wymuszając na nich moje wyobrażenia smiley

The KOT

Na Wery biją autorów za próby objaśniania tekstu poza tekstem. Ciężką lagą laugh

I mają rację :D

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Kwestia oryginalności

Tekst jest z 2017, przypomnę. Dokładnie z 30.11.2017.

A czy nie pisał już o tym choćby Dick? Ja nie jestem ekspertem, ale wydaje mi się, że temat “uczuć wyższych” u androidów to ścieżka przemierzana w tę i nazad przynajmniej od półwiecza ;)

 

Uczucia bohaterów

Zależy, co masz na myśli.

Mój zarzut dotyczył powierzchownego opisania sytuacji (nie mylić ze zbyt krótkim, bo to nie kwestia ilości słów), w której robot był głęboko nieszczęśliwy, choć został zaprogramowany na uśmiechanie się (jak się okazuje, wadliwie). Ja nie tylko nie czuję jego nieszczęścia (nie jest mi go żal), ale również nie rozumiem, w jaki sposób zgorzknienie doktora miałoby wpłynąć na zaszczepienie w robocie poczucia straty. Nie widzę tu połączenia, a jeśli już – bardzo naciągane ;)

 

Na Wery biją autorów za próby objaśniania tekstu poza tekstem.

Wcale nie oczekuję, że mi coś wytłumaczysz ;) Wręcz przeciwnie – wolałbym, żeby tekst kończył się spojrzeniem doktora w lustro, bez pointy. Rozwiązanie, co się stało, Czytelnik powinien wyprowadzić z treści opowiadania samodzielnie.

Twój głos jest miodem... dla uszu

A czy nie pisał już o tym choćby Dick?

Nie, ale to temat na dłuższy esej :)

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nie, ale to temat na dłuższy esej :)

Masz rację, dałem głupi przykład angry Nie mylę się jednak, że temat ewolucji uczuć u robotów to nie jest żadna nowinka, prawda? ;)

Twój głos jest miodem... dla uszu

Już starożytni Rzym… a, nie, oni nie :D Ale blisko angel

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nie rozumiem waszych zachwytów, ale niech będzie. I, podobnie jak Duago, żadnej szczególnie odkrywczej myśli się tu nie dopatrzyłem. Sorry.

… miejsce dla autora jest w tekście. Poza nim – do czytelników. Ktoś po moim szorcie stawia sobie takie pytania i ma szanse dojść do niesamowitych odpowiedzi, które mnie nie przyszłyby do głowy…

Ośmielę się nie zgodzić. Za tekstem stoi jakiś zamysł autora (przynajmniej powinien stać, nie że ,,a, tak se napiszę, będzie fajnie”), więc moim zdaniem w kwestii interpretacji to autor ma zawsze rację. Przepraszam jeszcze raz. 

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

Tak, ma rację – ale to nie znaczy, że tę rację zrozumiale przekazał. Bo mogło mu wyjść coś zupełnie innego, niż zamierzył. I – za co przepraszasz, za grzyby?

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

SNDWLKR – tak i nie. Autor powinien mieć coś do przekazania czytelnikowi, zgadzam się. Inaczej po co to komuś pokazuje? Ale w dobrym kawałku – IMHO – jest znacznie więcej. Po pierwsze, to co włożył sam autor, ale podświadomie, więc nie zdaje sobie z tego sprawy. Po drugie – to co wynika z wyobraźni, erudycji itd. czytelnika. “Co poeta miał na myśli” jest ważne, ale to za mało. Nie pozwala rozwinąć się tekstowi, inspirować do przemyśleń wykraczających poza tekst.

 

Sam to zrobiłeś swoim postem, zainspirowałeś mnie do tych uwag laugh bo wyżej chodziło mi głównie o to, że jeśli autor musi wyjaśniać w komentarzach, co miał na myśli w tekście, to słabo laugh

 

Poza tym, to nic złego, że Ci się nie spodobało. Nie ma powodu do przeprosin. Dzięki za opinię! smiley

The KOT

Fajne :) pytanie, co z kotem? Choć już wiem, że autor mi nie pomoże w rozwiązaniu tej zagadki ;)

Tekst literacko niezły, dobrze się czyta. Jest nawet zwrot akcji, o co w krótkiej formie niełatwo. Zasłużenie zebrał niezłe komentarze. A jednak powstał we mnie bunt, przymus by przypomnieć, że hard SF wymaga – nomen omen – rzetelności w opisach technologii poznanych, stosowanych. A taka właśnie jest sztuczna inteligencja.

Rzeczywiście ktoś biednemu “robotowi antropoidalnemu” nawrzucał konfliktów w oprogramowanie. Aż sam Pan Doktor wziąć się musiał za poprawki. Walczył dzielnie tydzień cały i poległ. Ba, pogorszył sprawę! Przez tydzień, bez poprawy lub kroku wstecz. Samotnie. Każdy by promieniował energię szczęśliwości wiecznej…

Ktoś zapragnął androida, “Właściciela Kota”, do reklamy kociej karmy. By wesoło recytował zachęty. Ale wziął androida z historią, “Jóźwę”, ze wspomnieniami żony i dzieci (sic!). No i z tęsknotą za kotem. A tu o kocim żarciu ma radośnie opowiadać. Niezła pętelka. Plus dwie tożsamości.

Kiepska ta technologia. Skasować “autonomicznej AI” do cna i z poziomu bootloadera wgrać na czysto się nie dało? Albo wytrenować od zera? Opcji jest jeszcze kilka, ale nie takich, które by angażowały wory pod oczami, szarość oblicza i niewerbalną emanację porażki.

Zatem, owszem, pióro masz sprawne (pozazdrościć!), poruszyłeś ciekawy temat, ale rozwinąłeś go trochę tak, jak “Podróż na Księżyc” z 1902 roku pokazuje pojazd kosmiczny.

 

I jeszcze garść drobiazgów.

Kiedy „Jóźwa” pochylił głowę, ciężki śrubokręt wbił się w jego czaszkę i podważył ciemię.

Ciekawe, że podobnie jak większość autorów, umieściłeś jednostkę sterującą w głowie. Cóż za beztroski antropocentryzm!

[…] każdą linijkę kodu sterującego

AI się trenuje (na danych), nie steruje. To jednak dłuższa historia.

Zenon Lepra

Zenon Trąd. Hm, zastanawiające…

Nie programował AI ukrytej w korpusie Właściciela Kota zgorzknienia.

Szyk chaotyczny. Ja bym przysunął “zgorzknienia” do orzeczenia. Nie wspominając o tym, że AI się nie programuje. Tak, wiem, niuans, ale to ma być przecież hard SF.

Aha, tutaj AI ukryta jest już w korpusie, nie w głowie?

Serdecznie pozdrawiam z Bladobłękitnej Kropki, तारान्तरयात्री [tɑːrɑːntərəjɑːtri]

Szort jest w miarę dobrze napisany językowo i stylowo; strzelam, że stoi za tym częściowo to doświadczenie z Weryfikatorium:P Natomiast jest tam i mało samej historii, i główna myśl jest wyłożona myślami bohatera. Powiedziałbym, że bardziej przedstawiasz istnienie konfliktu, niż go rysujesz – szczególnie, że dość słabo znamy postać twórcy.

Ogólnie więc widzę to jako ciekawą i dobrze napisaną miniaturkę, w której przedstawiasz całkiem sporo (w tym warty rozwinięcia pomysł), choć do Piórka za słabo rozwiniętą. Ale ogólnie dobrze świadczy o warsztacie, z chęcią przeczytałbym, jakbyś miał coś dłuższego:P

Слава Україні!

Dzięki za dobre słowo – i za konkretne wskazówki.

To był akurat bardziej poziom na wejściu w Weryfikatorium. Choć faktycznie sporo się tam nauczyłem. Lepiej sobie teraz radzę z melodią tekstu (dzięki wskazówkom Adama Przechrzty smiley ), z interpunkcją, rozróżnianiem gatunków, zwięzłością. Zresztą, większość tekstów które mam, napisałem, bo mnie rozruszali smiley Bardzo mnie ośmielili do samego pisania i pokazywania tekstów. Tam też nauczyłem się wypowiadania o cudzych tekstach. I pewnie paru innych rzeczy, o których nawet nie wiem, że im zawdzięczam. 

 

Gorzej, że wciąż nie mogę wyjść poza miniatury. Piszę fajne teksty na kilka – kilkanaście k… Sam bym z wielką radością zobaczył coś dłuższego u siebie smiley

 

 

___________________

Jak zauważyłem w komentarzu tam, znalazłem tekst, który dobrze się komponuje z tym laughPrawie tak do Lepszy od mojego! laugh Zachęcam do przeczytania:

https://www.fantastyka.pl/opowiadania/pokaz/31601

The KOT

Nowa Fantastyka