- Opowiadanie: cezary_cezary - Wkurzenie się opłaca

Wkurzenie się opłaca

Short za­in­spi­ro­wa­ny trwa­ją­cą kam­pa­nią wy­bor­czą oraz ostat­ni­mi po­pi­sa­mi na­szej “dziel­nej” re­pre­zen­ta­cji pił­kar­skiej :)

 

Ser­decz­ne po­dzie­ko­wa­nia dla uzyt­kow­ni­ka @grze­lu­lu­kas za cenne uwagi na eta­pie be­to­wa­nia shor­ta.

Dyżurni:

regulatorzy, homar, syf.

Oceny

Wkurzenie się opłaca

Po za­koń­cze­niu pierw­sze­go po­sie­dze­nia Sejmu nowej ka­den­cji, młody poseł spo­strzegł na ko­ry­ta­rzu star­sze­go par­la­men­ta­rzy­stę. Do­tych­czas miał moż­li­wość słu­chać tego czło­wie­ka wy­łącz­nie w telewizji, więc po­sta­no­wił wy­ko­rzy­stać oka­zję. Pod­szedł i za­ga­ił.

– To jak to z nimi jest, co?

– Ale z kim wła­ści­wie?

– No z pił­ka­rza­mi – od­po­wie­dział młody poseł.

– Ale co ma z nimi być?

– Bo pro­szę po­my­śleć. W klu­bach grają na­praw­dę fajną piłkę. Miłą dla oka, sku­tecz­ną. A nie mó­wi­my tutaj o pod­rzęd­nych ze­spo­łach z lig na mar­gi­ne­sie eu­ro­pej­skiej piłki. Pre­mier Le­ague, Serie A, La Liga, no sam top!

– No prze­cież takie do­sta­li wy­tycz­ne, więc o co panu wła­ści­wie cho­dzi? – zapytał starszy poseł z lekką irytacją w głosie.

– Mo­ment, jakie wy­tycz­ne?

– Pan tak na po­waż­nie?

– Nie żar­to­wał­bym w ta­kiej kwe­stii. Po­zwo­lę sobie za­py­tać raz jesz­cze, jakie wy­tycz­ne?

Roz­mów­ca wes­tchnął, po czym od­po­wie­dział spo­koj­nym gło­sem:

– Fi­nan­so­wa­nie ne­ga­tyw­ne bu­dże­tu pań­stwa. Mówi to coś panu?

– Prze­pra­szam, ale chyba za panem nie na­dą­żam – ostroż­nie od­po­wie­dział męż­czy­zna.

Roz­mów­ca po­now­nie wes­tchnął. Po dłuż­szej chwi­li po­sta­no­wił wy­ja­śnić:

– Ilość ne­ga­tyw­nych emo­cji w na­ro­dzie jest sto­sow­nie prze­twa­rza­na i ge­ne­ru­je zysk do bu­dże­tu.

– Pan poseł raczy żar­to­wać! – wy­krzyk­nął męż­czy­zna.

– By­naj­mniej, pan zdaje się pierw­szą ka­den­cję w sej­mie?

– No tak.

– Wie pan skąd się biorą wpły­wy do bu­dże­tu? – za­py­tał star­szy poseł.

– No… Z po­dat­ków? – nie­pew­nie od­po­wie­dział męż­czy­zna.

– Po­dat­ki? Nie, to je­dy­nie drob­nia­ki. Praw­dzi­wa kasa jest wy­twa­rza­na w ge­ne­ra­to­rze ne­ga­tyw­nym. W każ­dym razie po­śred­nio. – Wi­dząc skon­fun­do­wa­nie na twa­rzy roz­mów­cy, kon­ty­nu­ował. – Naj­pierw ku­mu­lu­je­my ne­ga­tyw­ne emo­cje w Po­la­kach, a potem ma­szy­na prze­ra­bia je na sztab­ki złota, naj­wyż­szej próby. Trze­ba tylko raz na jakiś czas do­le­wać wody. Otrzy­ma­ne sztab­ki sprze­da­je­my po ce­nach hur­to­wych i z tego mamy pie­nią­dze w bu­dże­cie. Pro­ste jak bu­do­wa cepa.

– Panie pośle, pan sobie ze mnie, za prze­pro­sze­niem, robi jaja! – Męż­czy­zna wy­raź­nie się zde­ner­wo­wał.

– Pro­szę się uspo­ko­ić. Żad­nych jaj sobie nie robię. Musi pan na spo­koj­nie po­roz­ma­wiać z po­słem Bie­drzyc­kim, on to przy­stęp­nie wy­ja­śni.

Młody par­la­men­ta­rzy­sta sta­nął jak wryty. Zmarsz­czył czoło i chłod­nym tonem za­py­tał:

– Bie­drzyc­ki? To­masz Bie­drzyc­ki? To on jest cza­sem z par­tii X?

– Ano jest, to jakiś pro­blem?

– Prze­cież to są nasi naj­gor­si wro­go­wie! Mie­li­śmy przed nimi chro­nić Pol­skę! – wy­krzyk­nął wzbu­rzo­ny męż­czy­zna.

Star­szy poseł w od­po­wie­dzi za­śmiał się na cały głos. Pod­szedł bli­żej do młod­sze­go ko­le­gi, zła­pał go za ramię i spo­koj­nym gło­sem od­po­wie­dział.

– Pan je­steś tu nowy, to może nikt nie wy­tłu­ma­czył. Ta cała wojna mię­dzy par­tia­mi to tylko tak pod pu­blicz­kę.

– To zna­czy?…

– To zna­czy, jedna wiel­ka ście­ma. Ge­ne­ru­je nam masę ne­ga­tyw­nych emo­cji w na­ro­dzie to pod­sy­ca­my ten niby kon­flikt. – Męż­czy­zna wy­mow­nie ski­nął głową i zro­bił w po­wie­trzu gest przy­po­mi­na­ją­cy cu­dzy­słów. Po tym kon­ty­nu­ował:

– Taka po­la­ry­za­cja spo­łe­czeń­stwa to ge­nial­na wręcz po­żyw­ka dla ge­ne­ra­to­ra ne­ga­tyw­ne­go. Sztab­ki złota, a w kon­se­kwen­cji pie­nią­dze lecą jak sza­lo­ne.

Młod­szy par­la­men­ta­rzy­sta po­bladł i osu­nął się na pod­ło­gę.

– Pan nie robi tutaj scen! – Star­szy poseł wzbu­rzył się wy­raź­nie.

– Prze­pra­szam, ale tro­chę mnie to przy­tło­czy­ło. – Męż­czy­zna wstał, po­pra­wił ma­ry­nar­kę i za­py­tał:

– To, w jakim celu or­ga­ni­zu­je się wy­bo­ry? Nie pro­ściej by­ło­by rzą­dzić bez prze­rwy i cały czas ata­ko­wać opo­zy­cję? – za­py­tał.

Twarz par­la­men­ta­rzy­sty wy­peł­nił szcze­ry uśmiech.

– To tak nie dzia­ła, mu­si­my two­rzyć po­zo­ry, bo się jesz­cze lu­dzie po­ka­pu­ją! – Star­szy poseł za­czął się śmiać. – Po chwi­li spo­waż­niał i dodał, już po­nu­rym gło­sem:

– To by cał­ko­wi­cie zruj­no­wa­ło bu­dżet. Nie chce­my po­wro­tu do roku dzie­więć­dzie­sią­te­go dru­gie­go.

– Dla­cze­go aku­rat do niego? – z za­cie­ka­wie­niem za­py­tał młody poseł.

Star­szy męż­czy­zna wes­tchnął i od­po­wie­dział:

– Pan to na­praw­dę nic nie ogar­niasz. Jak pan tutaj w ogóle tra­fił? Zresz­tą nie­waż­ne. – W tym miej­scu zro­bił dłuż­szą pauzę. Chwi­lę póź­niej po­wie­dział: – Czas na krót­ką lek­cję hi­sto­rii. Za cza­sów PRL wro­giem na­ro­du był ka­pi­ta­li­stycz­ny Za­chód. To ge­ne­ro­wa­ło pewną ilość go­tów­ki. Bez szału, ale pań­stwo jakoś tam funk­cjo­no­wa­ło. Potem mie­li­śmy ten cały Okrą­gły Stół i za­sad­ni­czo wro­giem stali się ko­mu­ni­ści. Silne emo­cje, zna­czy się dużo złota z ge­ne­ra­to­ra.

Młody poseł słu­chał tego z za­cie­ka­wie­niem, a jego roz­mów­ca kon­ty­nu­ował.

– No, ale potem chło­pa­kom od Ol­szew­skie­go za­chcia­ło się fak­tycz­nych roz­li­czeń po­przed­niej ekipy i spra­wa się po­chrza­ni­ła. – Męż­czy­zna spo­chmur­niał. – Na biegu mu­sie­li­śmy wy­kom­bi­no­wać źró­dło ne­ga­tyw­nych emo­cji.

– A ko­mu­ni­ści? Nie dało się ich dalej doić? – za­py­tał młod­szy poseł.

– Nie, tu już emo­cje tro­chę przy­ga­sły. Osta­tecz­nie sta­nę­ło na tym, że jeden z po­słów po wy­ciecz­ce do USA podpatrzył, że sys­tem dwu­par­tyj­ny świet­nie po­la­ry­zu­je spo­łe­czeń­stwo. A tam, gdzie jest po­la­ry­za­cja bę­dzie też masa ne­ga­tyw­nych emo­cji. Sys­tem, jak sam pan widzi, spraw­dził się do­sko­na­le.

– Pro­szę mi jesz­cze po­wie­dzieć, skąd wła­ści­wie zna­leź­li­ście tę ma­szy­nę? Ten ge­ne­ra­tor… Jak mu tam było?

– Ge­ne­ra­tor ne­ga­tyw­ny.

– Wła­śnie, to skąd go mamy?

Roz­mów­ca uśmiech­nął się i od­po­wie­dział:

– Po dru­giej woj­nie świa­to­wej na te­re­nie Wil­cze­go Szań­ca pro­wa­dzo­ne były prace ziem­ne. Po dwóch la­tach ko­pa­nia ro­bot­ni­cy od­kry­li ma­szy­nę i prze­ka­za­li ją na Po­li­tech­ni­kę War­szaw­ską. Tam zo­sta­ła od­re­stau­ro­wa­na i od tej pory sobie pra­cu­je i utrzy­mu­je to za­py­zia­łe pań­stwo.

W tym mo­men­cie na­stą­pi­ła długa cisza. Młody poseł wy­raź­nie nad czymś my­ślał. Osta­tecz­nie po­sta­no­wił się ode­zwać:

– A niech mi pan jesz­cze powie jedną rzecz. Jaki jest plan na wy­pa­dek, gdyby spo­łe­czeń­stwo jed­nak się po­go­dzi­ło i za­bra­kło­by ne­ga­tyw­nych emo­cji?

– Żeby unik­nąć kra­chu go­spo­dar­cze­go mu­sie­li­by­śmy się­gnąć po osta­tecz­ne roz­wią­za­nie. Po­dob­nie zresz­tą, jak twór­cy ge­ne­ra­to­ra.

– Co ma pan na myśli?

Star­szy męż­czy­zna spoj­rzał mu głę­bo­ko w oczy, na­stęp­nie pod­szedł bli­żej i wy­szep­tał do ucha:

– Wtedy panie pośle przyj­dzie pora na trze­cią wojnę świa­to­wą.

 

 

Koniec

Komentarze

Myślałem o tym, ale wtedy strasznie spada mi tempo narracji. Jednym z założeń shorta była jego dynamika :)

Jasna sprawa.

 

Fragment nie jest przesadnie długi, a sporo wyjaśnia. Wydaje mi się, że jest to też uzasadnione fabularnie, ostatecznie starszy poseł traktuje swojego rozmówcę niejako “z góry”. To wyjaśnia wygłaszanie przez niego truizmów.

No tak, trochę się czepiłem ;)

 

Co do treści to jeszcze jedno tak mi zazgrzytało

 

– Nie żartowałbym w takiej kwestii. Zapytam raz jeszcze, jakie wytyczne?

 

Trochę to brzmi arogancko, tak jakby ten młodszy poseł przesłuchiwał jakiegoś więźnia ;)

Jak dla mnie zaledwie taki sobie. Może dlatego, że rzecz za bardzo przypomina scenkę kabaretową, a za takim przedstawieniem sprawy raczej nie przepadam.

 

Do­tych­czas miał moż­li­wość słu­chać tego czło­wie­ka wy­łącz­nie z po­zio­mu te­le­wi­zo­ra… → Poziom telewizora – jaki to poziom?

 

– No prze­cież takie do­sta­li wy­tycz­ne, więc o co panu wła­ści­wie cho­dzi? – z lekką iry­ta­cją w gło­sie za­py­tał star­szy poseł.– No prze­cież takie do­sta­li wy­tycz­ne, więc o co panu wła­ści­wie cho­dzi? – za­py­tał star­szy poseł z lekką iry­ta­cją w gło­sie.

Tu znajdziesz wskazówki, jak zapisywać dialogi.

 

Męż­czy­zna wy­raź­nie się zde­ner­wo­wał . → Zbędna spacja przed kropka.

 

– A ko­mu­ni­ści? Nie dało się ich dalej doić? – Za­py­tał młod­szy poseł.– A ko­mu­ni­ści? Nie dało się ich dalej doić? – za­py­tał młod­szy poseł.

 

– Po Dru­giej Woj­nie Świa­to­wej… → – Po dru­giej woj­nie świa­to­wej

https://sjp.pwn.pl/zasady/105-20-6-Nazwy-wydarzen-lub-aktow-dziejowych;629427.html

 

i utrzy­mu­je te za­py­zia­łe pań­stwo. → …i utrzy­mu­je to za­py­zia­łe pań­stwo.

Choć zdaję sobie sprawę, że poseł nie musi wyrażać się poprawnie.

 

– Wtedy panie pośle przyj­dzie pora na Trze­cią Wojnę Świa­to­wą.– Wtedy, panie pośle, przyj­dzie pora na trze­cią wojnę świa­to­wą.

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Po zakończeniu pierwszego posiedzenia Sejmu nowej kadencji, młody i niedoświadczony jeszcze poseł spostrzegł na korytarzu starszego parlamentarzystę.

Coś sporo określeń, jak dla mnie lekki zgrzyt.

Widząc skonfundowanie wymalowane na twarzy rozmówcy

Nieco skomplikowany ten opis, też jak dla mnie lekki zgrzyt.

. Ostatecznie stanęło na tym, że jeden z posłów po wycieczce do USA wpadł na pomysł, że system dwupartyjny świetnie polaryzuje społeczeństwo.

Kontekst wskazuje raczej na to, że zobaczył, a nie wpadł na pomysł.

 

Zabawne, mimo oparcia wyłącznie na dialogach dość lekko wchodzące. Podoba mi się zestawienie wykładowego tonu starszego z absurdalną treścią. Wytłumaczenia dot. Olszewskiego i Wilczego Szańca aż tak wiele dla mnie nie zrobiły, jakoś wydają mi się nie do końca pasować tonem. 

facebook.com/tadzisiejszamlodziez

Zabawna scenka, oby tylko pomysł fantasty. :)

Jak zwykle dziękuję za wszelkie uwagi i komentarze, w szczególności te krytyczne.

 

Jak dla mnie zaledwie taki sobie. Może dlatego, że rzecz za bardzo przypomina scenkę kabaretową, a za takim przedstawieniem sprawy raczej nie przepadam.

Z gustem nie jestem w stanie dyskutować :) Moim założeniem było napisanie tekstu dynamicznego, ale przy tym lekkiego i humorystycznego. A wyszedł kabaret :( :(

 

Wytłumaczenia dot. Olszewskiego i Wilczego Szańca aż tak wiele dla mnie nie zrobiły, jakoś wydają mi się nie do końca pasować tonem. 

Bez tych tłumaczeń tekst był dziurawy fabularnie.

 

Wskazane błędy językowe poprawiłem. Jestem już prawie pewien, że wiem, jak poprawnie zapisywać dialogi :P

„Pokój bez książek jest jak ciało bez duszy”

Cezary, Twoja prawie pewność co do poprawnego zapisywania dialogów napawa optymizmem. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Cezary, Twoja prawie pewność co do poprawnego zapisywania dialogów napawa optymizmem. ;)

Tak to już jest… Za każdym razem, gdy wydaje mi się, że już mam to ogarnięte, to dowiaduję się o istnieniu kolejnych zasad :D Zdecydowanie nie pomaga mi też fakt, że właśnie nadrabiam zaległości ze Światem Dysku (to ostatnie wydanie zbiorcze w twardej oprawie) i tam jest w zakresie pisowni dialogów jedno wielkie pomieszanie z poplątaniem :D

„Pokój bez książek jest jak ciało bez duszy”

…właśnie nadrabiam zaległości ze Światem Dysku (te ostatnie wydanie zbiorcze w twardej oprawie) i tam jest w zakresie pisowni dialogów jedno wielkie pomieszanie z poplątaniem :D

To ostatnie wydanie zbiorcze w twardej oprawie – mnie akurat nic to nie mówi, bo tego wydania nie widziałam, ale sugeruję korzystanie z podanego poradnika Fantazmatów. I jestem pewna, że z czasem będzie coraz lepiej. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Czytało mi się płynnie i doczytałem bez bólu do końca, co jest w tym wypadku komplementem, ponieważ ani kabaretowy styl, ani temat mnie nie porwały (pomimo wykorzystania wunderwaffe i zbudowania ciekawej teorii spiskowej).

Żegnaj! Życzę Ci powodzenia, dokądkolwiek zaniesie Cię los!

BosmanMat, dziękuję za przeczytanie shorta i za Twój komentarz. Forma tekstu była dla mnie eksperymentem, cały czas poszukuję odpowiedniego sposobu na wyrażanie swoich przemyśleń. Zastosowana tutaj rzeczywiście jest specyficzna i, jak widać, jednym podchodzi, a drugim niekoniecznie :) Najważniejsze, że nie bolało :)

„Pokój bez książek jest jak ciało bez duszy”

Nowa Fantastyka