- Opowiadanie: Anonimowy bajkoholik - Za późno, żeby umrzeć

Za późno, żeby umrzeć

Krótki szort osadzony w dalekiej przyszłości, w którym pozwoliłem sobie lekko pofilozofować. Miłego czytania! 

Dyżurni:

regulatorzy, adamkb, homar, vyzart

Biblioteka:

Użytkownicy

Oceny

Za późno, żeby umrzeć

Nera AI, najwyższy wieżowiec w mieście, wznosił się dumnie nad ściśniętymi blokami i wąskimi ulicami. Wilfred stał na jednym z jego ogromnych balkonów, dwieście metrów nad ziemią i patrzył z góry na wściekły tłum, próbujący przebić się przez formację robotów. Nie pamiętał już, kiedy pozbyli się ostatniego człowieka z funkcji stróża prawa, ale na pewno dość dawno. Roboty zarządzane przez sztuczną inteligencję Nerę nadawały się do tej roli znacznie bardziej, bo nigdy nie ustępowały i nie zdradzały swoich pracodawców.

O tarcze rozbijały się butelki, kamienie i jedzenie, choć to ostatnie raczej rzadko, było zbyt drogie. Jednak mur robotów się nie rozpadał, a maszyny co jakiś czas odpowiadały wystrzałem. Ale kule odbijały się od „sztucznych skór” ludzi. Jedynie pistolety plazmowe mogły przebić się przez tę osłonę, więc ostra amunicja służyła już tylko do odstraszania.

– Jak sytuacja? – usłyszał głos za plecami.

Obrócił się i smutno uśmiechnął.

– Witaj, Jack.

Mężczyzna ubrany był w biały fartuch i okulary, w których, jak uważał, wyglądał na mądrzejszego.

– Trzeba będzie chyba użyć czegoś mocniejszego – powiedział i oparł się o balustradę.

Wilfred pokiwał głową.

– Tylko czego?

Znów powiódł wzrokiem po ulicach. Zbliżył obraz przez sztuczne oko; nie wszyscy ludzie krzyczeli, niektórzy płakali, a inni patrzyli pustym wzrokiem przed siebie. Każdy z nich był już prawie nieśmiertelny, kiedyś mogli jeszcze wybrać, czy chcą zginąć, teraz już nie. Musieli żyć. Samobójstwa nie były możliwe, bo nowych ciał nie dało się uszkodzić bez narzędzi, które miała tylko władza. 

Jack poklepał go po plecach.

– Możemy zagrozić, że zabijemy kilku z nich. Oczywiście, nie zrobimy tego, ale groźba powinna przynieść oczekiwany skutek.

Wilfred pokręcił głową.

– To nie zadziała.

Jack prychnął.

– Dlaczego?

– Bo oni chcą śmierci, tak samo, jak wielu z nas – odpowiedział i wyjął z paska pistolet plazmowy.

Wychylił dłoń z bronią przez balustradę i wymierzył w ulicę.

– Nera, wyceluj w miejsce dwa metry przed ludźmi.

– Jak sobie życzysz, ale proszę o zachowanie odległości przynajmniej trzech metrów dla bezpieczeństwa publicznego, w innym wypadku będę zmuszona wyłączyć broń – odezwał się mechaniczny głos, a po chwili lufa skręciła lekko w dół.

– I co my zrobimy bez sztucznej inteligencji, Jack? Kontroluje nawet tę przeklętą broń, nie wspominając już o całej armii strażników. 

Jack cofnął się o krok.

– Chyba nie chcesz ich zabić?

– I tak nie mogę, a oni chcą umrzeć. Ile lat już żyją? Niektórzy ponad sto pięćdziesiąt, już im się znudziło, świat nie wygląda tak jak kiedyś, nie ma już w nim piękna. Wszystko umarło, tylko nie ludzie… Choć i tak są na swój sposób martwi. – Roześmiał się i nacisnął spust.

Błysnęło, a w ulicy powstała mała dziura. Tłum spojrzał w górę i jeszcze bardziej wyrwał się w stronę strażników. Liczyli, że znowu strzeli i tym razem trafi?

Wilfred przystawił pistolet do własnej piersi.

– Jack, wiesz, dlaczego oni protestują? – Nie czekał na odpowiedź. – Oni protestują, żeby zginąć. A kto im nigdy nie pozwoli zniknąć z tego świata, bo ma jeden cel? Kto za każdą śmierć traci punkt, bo ktoś wklepał głupi kod, którego już teraz nie możemy zmienić? Wiesz?

Jack patrzył z przerażeniem na Wilfreda, próbował coś powiedzieć, ale plątał mu się język. Wilfred wiedział, że tamten chce go pewnie ostrzec, iż nie powinien i tak dalej…

Podniósł lufę na wysokość serca, zamknął oczy i pociągnął za spust. Nic się nie stało. Żadnego dymu, żadnej ulgi, a przez chwilę… przez chwilę wierzył, że ma na coś wpływ. Nie mógł umrzeć, nieważne jak bardzo by się starał. Nera dbała o jak najlepszy wynik. 

Koniec

Komentarze

Samobójstwa nie działy, bo nowych Ciał nie dało się uszkodzić bez posiadania narzędzi, które miał tylko władza. 

Czemu ciała z dużej? Wywaliłabym posiadania sprzed narzędzi i dałabym po które. Brakuje a w miała.

 

– Jack, wiesz, dlaczego oni protestują? – Nie czekał na odpowiedź. – Oni protestują, żeby zginąć.

 

Poza tymi potknięciami czytało się dobrze, ale zakończenie nie jest dla mnie całkiem jasne, bo nie wiem jaki ma cel. Czy to gra?

Witaj.

Co do spraw językowych mam pewne sugestie (wyłącznie do przemyślenia):

Nera AI, najwyższy wieżowiec w mieście (przecinek?) wznosił się dumnie nad ściśniętymi blokami i wąskimi ulicami.

Jednak mur robotów się nie rozpadał, a maszyny co jakiś czas odpowiadały wystrzałem. Jednak kule odbijała się od „sztucznych skór” ludzi. – powtórzenie; w drugim zdaniu – literówki lub brak części

Mężczyzna ubrany był w biały fartuch i okulary, w których, jak uważał, wyglądał na mądrzejszego. – nie do końca mam pewność, czy można „być ubranym w okulary”

Samobójstwa nie działy, bo nowych Ciał nie dało się uszkodzić bez posiadania narzędzi, które miał tylko władza. – w tym zdaniu także jest sporo literówek lub brakuje części

 

Dość przytłaczający wizerunek Ziemi w przyszłości. W krótkim tekście udało Ci się pokazać przerażający obraz mieszkańców naszej planety, zależności, styl życia, emocje.

Pozdrawiam, klikam. :)

Ciekawy tekst, ale prawie wszystkie teksty science-fiction które przeczytałem do tej pory w poczekalni uważam za ciekawe. Niejasne jest sformułowanie “samobójstwa nie działy”. Nie zdarzały się? Nie działały? I jeszcze sprawa tych punktów. No właśnie, kto je dostaje? Sztuczna inteligencja, która zarządza lub którą jest Nera AI, czy może Wilfred? Nie wiadomo również do czego są te punkty. Czy za niewłaściwą liczbę punktów jest jakaś kara? A może za najlepszy wynik nagroda? Czy na podstawie zdobytych punktów sztuczna inteligencja lub Wilfred są przez kogoś oceniani? Piszę o tym, ale wiem, że gdyby odpowiedzi ta te pytania wynikały jasno z szorta, to straciłby on cały swój urok.

Pozdrawiam.

Wyjaśnienie: Postanowiłem oprzeć system sztucznej inteligencji na nagrodzie. Jak to działa? Sztuczna inteligencja dostaje punkty za każdego człowieka, który się narodzi i traci za każdą śmierć. To ma zapobiec zagrożeniu dla ludzkości ze strony AI, bo przecież w takim wypadu Nera nie będzie zabijać ludzi, nawet jeśli przejmie władzę. I jest to też część kodu, którego nie można zmienić, jest on dla niej najważniejszy i to jemu podporządkowuje wszystkie swoje działania. 

Mam nadzieję, że teraz można się domyśleć przesłania :) 

Ale jeśli nie, to zawsze mogę napisać więcej. No, i postaram się poprawić tekst pod tym kątem zrozumiałości. 

 

 

 

Witaj, Ambush

Dziękuję za komentarz, poprawki wprowadziłem i myślę jeszcze nad uczynieniem opowiadania bardziej zrozumiałym. 

Pozdrawiam. 

 

Cześć, bruce

Ile błędów pozostawiłem, a niby sprawdzałem parę razy… Dzięki za ich wyłapanie :) 

Cieszę się, że tekst do Ciebie trafił :) Faktycznie, dość przytłaczający wizerunek Ziemi, choć postanowiłem postawić nie na buntujące się AI, a Nerę, która przecież nie ma na celu niczego złego… I myślę, że nie zbuntowanych maszyn powinniśmy się obawiać, a maszyn, które zbyt dosłownie potraktują pewne polecenia. 

Pozdrawiam.

 

Witaj, Feniksie.  

Bardzo mi miło, że dość dokładnie pochyliłeś się nad moim tekstem i że uznałeś go za ciekawy. 

Piszę o tym, ale wiem, że gdyby odpowiedzi ta te pytania wynikały jasno z szorta, to straciłby on cały swój urok.

Myślę, że jednak mógłbym dać trochę więcej wskazówek, pomyślę, jak je umieścić w tekście, bo na razie za mało wiadomo, a chciałbym, żeby przesłanie było w miarę jasne. 

Pozdrawiam. 

Hej 

 

Za późno, żeby umrzeć – mi się tytuł skojarzył z tytułami z filmów o Bondzie :) 

 

Nawet początek z tym staniem na balkonie i tłumem na ulicy :D i już myślałem, że to będzie coś w stylu agenta MI6. 

 

Ale może lepiej, że nie jest ;). Pomysł na świat by stworzyć niewolników niemogących umrzeć ciekawy i oryginalny. Trochę brakuje informacji jak to dokładnie działa i czemu właściwie służy ta nieśmiertelność. Bo jak ludzie są nieśmiertelni i niezadowoleni to ciężko jest nad nimi zapanować, tak jak to przedstawiłeś, a co za tym idzie chyba są bardziej problemem dla rządzących, no bo nie można ich zastraszyć ;)

Ale szort i tak uważam, że jest ciekawy pozdrawiam :)  

Nie popełnia błędów tylko ten, kto nic nie robi, a u Ciebie jest ich niewiele. :)

Pozdrawiam, dzięki, powodzenia, Anonimie. :) 

Cześć, Bardjaskier

Za późno, żeby umrzeć – mi się tytuł skojarzył z tytułami z filmów o Bondzie :) 

 

Nawet początek z tym staniem na balkonie i tłumem na ulicy :D i już myślałem, że to będzie coś w stylu agenta MI6.

Aj, Bond na zawsze w serduszku :) 

Bo jak ludzie są nieśmiertelni i niezadowoleni to ciężko jest nad nimi zapanować, tak jak to przedstawiłeś, a co za tym idzie chyba są bardziej problemem dla rządzących, no bo nie można ich zastraszyć ;)

Użyłem:

Jack, wiesz, dlaczego oni protestują? – Nie czekał na odpowiedź. – Oni protestują, żeby zginąć. A kto im nigdy nie pozwoli zniknąć z tego świata, bo ma całkiem prosty cel? Kto za każdą śmierć traci punkt, bo ktoś wklepał głupią komendę, której już teraz nie możemy zmienić? Wiesz?

Sztucznej inteligencji zależy na jak najwyższym wyniku. Podobny typ programowania wykorzystuje się obecnie często do tworzenia np. botów do gier, które w ten sposób uczą się i tak np. w przypadku gry o wężu zbierającym jabłka:

Zebrane jabłko + 1 punkt

Trafienie w ścianę lub we własne ciało – 1000 punktów. 

Dzięki temu wąż nie będzie uderzał w ścianę, a zbierał jak najwięcej jabłek. Podobny system wykorzystuje się w AI szachowych. 

Ale wiem, że sens powinien wynikać z tekstu, a nie wyjaśnień. Jeszcze spróbuję coś pozmieniać. 

Cieszę się, iż tekst mimo wszystko uznajesz za ciekawy :)

Pozdrawiam :D 

Po przeczytaniu opowiadania doszedłem do wniosku że jednak ludzie są śmiertelni, tylko sztuczna inteligencja im bardzo utrudnia zejście z tego świata. Może nie mają dostępu do odpowiedniej broni albo narzędzi, którymi mogą siebie zabić. No i właśnie, zapewne trwa rywalizacja między ludźmi i sztuczną inteligencją. Ludzie szukają desperacko sposobów, aby w końcu umrzeć, natomiast Nera gdy tylko taką możliwość znajdą, stara się wyeliminować lub ograniczyć do minimum śmiertelność tej metody. W końcu po co były by te punkty. No chyba że AI jest już doskonałe i wszechmocne, i nie traci już punktów.

Ale to tylko mój punkt widzenia.

Rozpisałem się dzisiaj.smiley

W końcu po co były by te punkty. No chyba że AI jest już doskonałe i wszechmocne, i nie traci już punktów.

Pierwotny kod nie zakładał, że ludzie będą prawie nieśmiertelni. Nera miała po prostu robić wszystko, żeby umierało jak najmniej ludzi, ale znalazła sposób, żeby niemal nie tracić punktów… :) 

Bardzo miło, że się rozpisałeś, zawsze to dobrze podyskutować :D

Na minus: Trochę przygnębiające. Roboty tak o nas dbają, że odbierają nam możliwość decydowania o naszym być albo nie być. Świat, w którym nie chciałoby się żyć. 

Na plus: Mało słów a wszystko ująłeś, nawet emocje (nasze ludzkie) i ich brak. 

Znów powiódł wzrokiem po ulicach. Zbliżył obraz; nie wszyscy ludzie krzyczeli, niektórzy płakali, a inni patrzyli pustym wzrokiem przed siebie.

Jak? Patrzył przez lunetę, aparat, lornetkę?

 

I tak nie mogę, ale oni chcą umrzeć. Ile lat już żyją?

Tłum spojrzał w górę i jeszcze bardziej wyrwał się w stronę strażników. Liczyli, że znowu strzeli i tym razem trafi?

Być może liczyli, że znowu strzeli i tym razem trafi. → Dlaczego narrator pyta?

 

Szort bardzo ciekawy! Człowiek staje się postacią w grze sztucznej inteligencji. To straszne i interesujące jednocześnie. Podobało mi się!

Cześć, Nova

Przyszłość nie wygląda optymistycznie, a nie lubię słodzić ;)

Dzięki za komentarz. 

 

Witaj, M.G.Zanadro.

Jak? Patrzył przez lunetę, aparat, lornetkę?

Przez nowoczesne oko, ale zmienię, bo pewnie niejasne. 

Być może liczyli, że znowu strzeli i tym razem trafi. → Dlaczego narrator pyta?

Bo to myśl postaci. Chyba nie brzmi to źle, a wplotłem ją po prostu w narrację. 

Szort bardzo ciekawy! Człowiek staje się postacią w grze sztucznej inteligencji. To straszne i interesujące jednocześnie. Podobało mi się!

Miło, że tekst przypadł Ci do gustu. Dzięki za wizytę, znalezienie błędów i opinię :D

Liczyli, że znowu strzeli i tym razem trafi?

Liczyli, że znowu strzeli i tym razem trafi? – pomyślał Jack.

“Liczyli, że znowu strzeli i tym razem trafi?”, pomyślał Jack.

Liczyli, że znowu strzeli i tym razem trafi?, pomyślał Jack.

 

Tak zapisujemy myśli bohaterów i trzymamy się wybranego formatu przez cały tekst. Wtedy to staje się jasne dla czytelnika. ;)

Zrozumiałem to tak: oglądamy próbę szturmu na gmach władz Nery. Wilfred, być może zaangażowany niegdyś w skonstruowanie AI i oparcie na niej struktury państwa, zdaje sobie sprawę z bankructwa tego pomysłu i – jednocześnie – z własnej bezradności.

Są tu trzy strony konfliktu: przeciętni obywatele, ludzie władzy /oni chcą śmierci, tak samo, jak wielu z nas/ i AI. Najciekawsze jest to, że każda z nich ma swoje racje i działa, jak sądzę, w dobrej wierze. Jak w greckiej tragedii – tyle,  że bez końca. Ważny problem na skrzyżowaniu technologii, polityki i psychologii.

Pozdrawiam.

Scenka obrazująca desperację ludzi, których postanowiono uszczęśliwić na całe życie.

 

– Jak sy­tu­acja? – usły­szał głos za ple­ca­mi. – Jak sy­tu­acja? – Usły­szał głos za ple­ca­mi.

Tu znajdziesz wskazówki, jak zapisywać dialogi.

 

i wyjął z paska pi­sto­let pla­zmo­wy. → Co to znaczy, że pistolet był w pasku?

A może miało być: …i wyjął zza paska pistolet plazmowy.

 

Choć i tak są na swój spo­sób mar­twi.Ro­ze­śmiał się i na­ci­snął spust. → Zbędna kropka po wypowiedzi, didaskalia małą literą: Choć i tak są na swój spo­sób mar­twi – ro­ze­śmiał się i na­ci­snął spust.

Nowa Fantastyka