- Opowiadanie: Inanna - Tygrys, tygrys w puszczach nocy świeci blaskiem pełnym mocy

Tygrys, tygrys w puszczach nocy świeci blaskiem pełnym mocy

Za­go­to­wać krew i do­trze do tych re­jo­nów mózgu, które od­po­wia­da­ją za ro­man­tycz­ne unie­sie­nia? Ale jak? Dziś, gdy je­ste­śmy bez krem­pa­cji bom­bar­do­wa­ni z każ­dej stro­ny ob­ra­za­mi i tek­sta­mi o te­ma­ty­ce se­xu­al­nej, mniej lub bar­dziej wy­uz­da­ny­mi, chyba nie jest to pro­ste.

Do­łóż­my zatem do  pieca i zo­bacz­my, co z tego wyj­dzie, gdy się­gnie­my do sta­rych, do­brych baśni z lat dzie­cin­nych.

 

Po­lo­wa­nie. Tylko kto tu jest zwie­rzy­ną, a kto my­śli­wym?

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Oceny

Tygrys, tygrys w puszczach nocy świeci blaskiem pełnym mocy

Po­lo­wa­nie od po­cząt­ku nie szło do­brze. My­śli­wy zo­rien­to­wał się, że tro­pio­ny od rana ty­grys, wy­strych­nął go na dudka, za­ta­cza­jąc koło i wraca teraz po wła­snych śla­dach. Nie­wie­le my­śląc ru­szył bie­giem za zwie­rzy­ną. Gdy do­tarł na miej­sce, szybko się zorientował, że nie zdążył.

***

Ja­go­da od razu za­uwa­ży­ła, że chat­ka nie stoi tak, jak ją zo­sta­wi­ła. Nie dość, że ob­ró­co­na przo­dem do ścież­ki, to przy­cup­nię­ta. Nie uno­si­ła się na ku­rzej nóżce, jak za­wsze zwy­kła robić pod nie­obec­ność pani domu. Dziew­czy­na, trzy­ma­jąc w ręce długi nóż, wpa­dła wście­kła do izby i za­mar­ła. W jej łóżku, na brzu­chu, z głową uło­żo­ną na zgię­tym ra­mie­niu, leżał nagi męż­czy­zna, śpiąc w naj­lep­sze. Oczy miał za­mknię­te i od­dy­chał po­wo­li, mia­ro­wo.

– Oto mój kotek – mruk­nę­ła pod nosem ni to ze zło­ścią, ni to z roz­ba­wie­niem.

Dłuż­szą chwi­lę cho­dzi­ła nie­cier­pli­wie w tę i z po­wro­tem za­sta­na­wia­jąc się, co po­win­na zro­bić. W końcu ostroż­nie po­de­szła do zmien­no­kształt­ne­go, mru­żąc oczy i ba­wiąc ma­chi­nal­nie ostrzem. Jego po­tęż­na, ale zgrab­na syl­wet­ka atle­ty, mio­do­wy od­cień skóry, ciem­no­brą­zo­we włosy za­fa­scy­no­wa­ły Jagę. Nie­za­prze­czal­nie miał w sobie coś ze śpią­ce­go ty­gry­sa.

Nie po­tra­fi­ła po­wstrzy­mać się przed po­gła­ska­niem mę­skie­go ciała. Po­czu­ła pod pal­ca­mi cie­płą, gład­ką skórę i twar­de mię­śnie. Prze­su­wa­jąc dłoń od szyi, po­przez plecy, aż do po­ślad­ków, miała wra­że­nie, że cały był spię­ty, jakby go­to­wy do ataku. Z za­sko­cze­niem stwier­dzi­ła, że pra­gnie mieć go bli­żej sie­bie, skóra przy skó­rze. Wbrew roz­sąd­ko­wi odło­ży­ła broń i zrzu­ci­ła szyb­ko swoje ubra­nie, po czym naga usia­dła okra­kiem w dole jego ple­ców. Za­czę­ła po­wo­li roz­ma­so­wy­wać kark, barki oraz ra­mio­na, wy­szu­ku­jąc zręcz­ny­mi pal­ca­mi wszel­kie na­pięcia, roz­ko­szu­jąc się do­ty­kiem i in­tym­ną bli­sko­ścią. Za­cią­gnę­ła się za­pa­chem, wy­czu­wa­jąc piżmo, wy­pra­wio­ną skórę, drew­no i bursz­tyn, prze­je­cha­ła usta­mi i ję­zy­kiem po sło­na­wej w smaku skó­rze. Zsu­nę­ła się niżej, a jej dłoń bez­wied­nie zwie­dzi­ła rowek po­mię­dzy dwiema ide­al­ny­mi pół­ku­la­mi. Spły­nę­ła na nią tak po­tęż­na fala po­żą­da­nia, że pod­nie­ce­nie ści­snę­ło ją w pod­brzu­szu, a mię­dzy no­ga­mi za­pło­nął ogień i roz­la­ła się wil­goć.

W tym samym mo­men­cie męż­czy­zna, któ­re­go miała za głę­bo­ko śpią­ce­go, jed­nym zgrab­nym ru­chem od­wró­cił się na plecy, by zaraz zrzu­cić ją z sie­bie i jed­no­cze­śnie przy­gwoź­dzić do sien­ni­ka cię­ża­rem ciała. Przy­trzy­mu­jąc jej ręce nad głową, wpa­try­wał się in­ten­syw­nie w oczy. Ode­bra­ło mu na chwi­lę dech, gdy za­chły­snął się żarem po­żą­da­nia, który w nich do­strzegł. Pu­ścił dziew­czy­nę i klęk­nął mię­dzy jej roz­ło­żo­ny­mi no­ga­mi. Była inna niż ko­bie­ty, jakie do­tych­czas miał. Smu­kła, ale umię­śnio­na, wręcz ubita. Pier­si nie miała tak ob­fi­tych jak lubił, ale z uzna­niem przy­znał, że są dum­nie unie­sio­ne. Za­ci­snął na nich palce i stwier­dził, że ide­al­nie miesz­czą się w dłoni. Gła­dząc jędr­ne uda, przy­glą­dał się z za­cie­ka­wie­niem i fa­scy­na­cją pła­skie­mu, mocno umię­śnio­ne­mu brzu­cho­wi i łonu po­kry­te­mu ciem­ny­mi locz­ka­mi. Jego pod­nie­ce­nie rosło z każdą chwi­lą. Spraw­nie chwy­cił ją za bio­dra i ob­ró­cił na brzuch. Wtedy z jej ple­ców spoj­rzał na niego ro­so­mak. Mógł się tego spo­dzie­wać, któ­ryż inny łowca po­dą­żał by sa­mot­nie za ty­gry­sem z takim upo­rem. Ta­tu­aż to­te­micz­ny klanu był tak re­al­ny, iż zda­wa­ło mu się, że zwie­rzę po­ru­sza nosem wę­sząc, a pa­cior­ki oczu po­bły­sku­ją zło­wro­go. Wes­tchnął i po­gła­skał przy­ozdo­bio­ną skórę, za mo­ment szyb­ko co­fa­jąc rękę. Miał wra­że­nie, że pró­bu­ją zła­pać go ostre, mocne zęby. Czyż­by usły­szał kłap­nię­cie?

Chwy­cił jej po­ślad­ki w obie ręce i stwier­dził, że są nie tylko cu­dow­nie i ku­szą­co wy­pu­kłe, ale tak twar­de, że nie jest w sta­nie ich uszczyp­nąć. Miał nie­od­par­tą ocho­tę, żeby w jeden z nich wgryźć się jak w jabł­ko, co też bez za­sta­no­wie­nia uczy­nił. Jego ludz­kie w tej chwi­li zęby ze­śli­zgnę­ły się po skó­rze, zo­sta­wia­jąc czer­wo­ny ślad, dziew­czy­na pi­snę­ła cicho.

Wsu­nął jedną dłoń mię­dzy jej uda, drugą wciąż ści­ska­jąc krą­głą pupę. Była tak mokra, go­rą­ca i go­to­wa na niego, że już nie był w sta­nie oprzeć się roz­pa­lo­nym zmy­słom. Wszedł w nią jed­nym szyb­kim, pew­nym ru­chem i przy­lgnął do szczu­płych ple­ców, spla­ta­jąc palce jej dłoni ze swo­imi. Wes­tchnę­ła gło­śno, uno­sząc bio­dra.

– Przy­naj­mniej po­wiedz, jak masz na imię – po­pro­si­ła zdu­szo­nym gło­sem.

– Ko­stia, a ty?

– Ja­go­da.

– Słod­ka i so­czy­sta – wy­mru­czał i chwy­cił w zęby pła­tek ucha, dziew­czy­na jęk­nę­ła. Po­ru­szał się po­wo­li, wręcz le­ni­wie na prze­mian szep­cąc czułe słów­ka, ca­łu­jąc szyję i przy­gry­za­jąc skórę na karku. Nie­spiesz­nie po­dą­żał ścież­ką roz­ko­szy, de­lek­tu­jąc się każdą chwi­lą. Dziew­czy­na wiła się pod nim, wy­cho­dzi­ła na­prze­ciw pró­bu­jąc zwięk­szyć do­zna­nia. Chcia­ła do­świad­czać bar­dziej, moc­niej, in­ten­syw­niej, a on za każ­dym razem draż­nił się z nią, za­mie­ra­jąc na mo­ment do­pó­ki i ona się nie uspo­ko­iła. W końcu nie wy­trzy­ma­ła tych słod­kich tor­tur i za­żą­da­ła schryp­nię­tym z pod­nie­ce­nia gło­sem.

– Ko­stek, prze­stań gadać i się ze mną dro­czyć, bierz się do ro­bo­ty.

Męż­czy­zna za­śmiał się gar­dło­wo, pod­niósł na ko­la­na i po­cią­gnął w górę ko­bie­ce bio­dra. Wy­mie­rzył klap­sa w ku­szą­co wy­pię­te po­ślad­ki, nie przej­mu­jąc się zdu­szo­nym, gniew­nym „ej” i ru­szył z ko­py­ta, jak koń spię­ty ostro­gą. W sza­lo­nym tem­pie parł w stro­nę speł­nie­nia swo­je­go i jej. W izbie roz­brzmie­wa­ły coraz gło­śniej­sze jęki dziew­czy­ny, jego sap­nię­cia i po­mru­ki oraz od­gło­sy zde­rza­nia się dwóch na­gich, mo­krych od potu ciał. Jego palce kur­czo­wo za­ci­ska­ły się na ciele Ja­go­dy, a jej na bia­łej, wy­kroch­ma­lo­nej po­ście­li. Ro­so­mak mio­tał się wście­kle, ale nic już nie mógł zro­bić, roz­bu­dzo­ne żą­dze, jak fala tsu­na­mi zmio­tły wszel­kie za­ha­mo­wa­nia i roz­są­dek. Gdy w końcu dziew­czy­na krzyk­nę­ła od­rzu­ca­jąc głowę do tyłu, ty­grys ryk­nął trium­fal­nie i spu­ścił ze smy­czy roz­sza­la­łe zmy­sły aby do­trzeć na szczyt szkla­nej góry zaraz za ko­chan­ką.

***

– Jak za daw­nych, do­brych cza­sów, uko­cha­ny – wy­szep­ta­ła Baba Jaga, gdy cu­dow­nie zmę­cze­ni le­że­li z Ko­ście­jem Bez­śmier­tel­nym, wtu­le­ni w sie­bie, już we wła­snych, star­czych cia­łach.

– Jak to mówią, stary ale jary.

– Gdy­bym ci de­kok­tu na siłę w lę­dź­wiach nie uwa­rzy­ła, nic by z na­szych igra­szek nie wy­szło.

– Ale twoje de­kok­ty są naj­lep­sze – po­ca­ło­wał ją czule.

– Dobra, dobra i tak na­stęp­ną przy­go­dę wy­my­ślam ja, mam dość ga­nia­nia za tobą po lesie dla chwi­li roz­ko­szy.

– Chwi­li, Jaguś, chwi­li?!

– Przy­zna­ję, dłu­giej chwi­li ogrom­nej roz­ko­szy.

– To cóż ci cho­dzi po tej ślicz­nej głów­ce? – za­py­tał gła­ska­jąc ją po rzad­kich, si­wych wło­sach.

– Może ru­sał­ka przy­ła­pa­na przez le­sze­go pod­czas wy­cho­dze­nia z dziu­pli w wiel­ce nie­po­li­tycz­nej po­zy­cji? Jak już mnie do­brze wy­chę­do­żysz od tyłu, w obie dziu­ple – za­chi­cho­ta­ła jak pod­lo­tek – i stra­cisz czuj­ność, to ja cię zwią­żę i będę ujeż­dżać na mchu do nie­przy­tom­no­ści.

– Kon­cept masz coraz lep­szy, uko­cha­na, a fan­ta­zję ułań­ską.

– A py­ta­łeś może wod­ni­ka, czy zgo­dzi się do nas do­łą­czyć? – spy­ta­ła nie­win­nie.

– Wy­ra­zi­łem się jasno, bę­dziesz miała swo­je­go wod­ni­ka, jeśli zgo­dzisz się na dzi­wo­żo­nę.

Ko­bie­ta zmru­ży­ła oczy i ro­ze­źlo­na za­klę­ła nie­zro­zu­mia­le, na co Ko­ściej wy­szcze­rzył do niej zęby w upior­nym uśmie­chu.

– W związ­ku trze­ba iść na kom­pro­mis, moje serce.

Koniec

Komentarze

Alfred hitchcock 1940s salvador dali GIF – Find on GIFER

Lożanka bezprenumeratowa

Hej Co do fabuły to nie ma o czym pisać ;) Jeśli chodzi erotyke, to opis jest mocny, dokładny i ciekawy. Oryginalne postacie, o ciekawych upodobaniach seksualnych :). Jeśli chodzi o mnie to fantastyka jest, erotyka jest, klik do biblioteki zostawiam i życzę powodzenia w konkursie :) Pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

entropia nigdy nie maleje

Cześć!

Starasz się mocno tchnąć zmysłowe życie w stare kości Baby Jagi, ale efekt nie rozpala wyobraźni. Fabuła jest szczątkowa, ot, taki opis łóżkowej przygody.

Błędy do poprawienia:

 

w tą i z powrotem

winno być: w  i z powrotem

rozbudzone rządze

winno być: żądze

Pozdrawiam!

 

Witaj.

W paru miejscach zatrzymała mnie interpunkcja, a także inne usterki, np.:

Zsunęła się niżej, a jej dłoń bezwiednie zwiedziła rowek pomiędzy dwoma idealnymi półkulami. – półkula to rodzaj żeński, zatem nie może być „dwoma”

Tatuaż totemiczny klanu był tak realny, iż zdawało mu się, że zwierzę porusza (za dużo spacji) nosem węsząc, a paciorki oczu pobłyskują złowrogo.

 

Bardzo zacny humor, niezły pomysł na konkursową podróż w czasie dwójki rozochoconych, fantastycznych bohaterów, brawa także za rymowany tytuł. :)

Pozdrawiam serdecznie, klikam, powodzenia. :)

Pecunia non olet

Fabuła? Jaka fabuła? Miała być dynamiczna erotyka w niecałych 7 tysiącach znaków. Na fabułę już miejsca brakło. I tak humor i morał udało się dopchać nogą, żeby nie stworzyć erotycznego pustaka cheeky

 

Bardjaskier dziękuję bardzo. Na starość widać też może być całkiem niekiepsko w tej sferze.

 

chalbarczyk dziękuję za przeczytanie i cenne uwagi. Przepraszam, za tak rażące błędy – poprawione.

No cóż mogę dodać: jacy bohaterowie taki sex, jaki autor, taki erotyzm, a do tego jaki czytelnik, takie zmysły. Widać nie da się wszystkim po równo w piecu rozpalić.

 

bruce bardzo dziękuję. Cieszę się, że oceniasz humor opowiastki jako zacny. Jeśli zaś chodzi o tytuł – może nie zaczytuję się Blake’iem jakoś specjalnie, ale ten wiersz lubię, ze względu na serial Mentalista.

Błędy poprawione.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

I ja dziękuję, pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Fajnie się czytało :) Pozwolę sobie tylko zwrócić uwagę, że "wyszukując zręcznymi palcami wszelkie napięcia", a nie "wszelkich napięć" ;) Pozdrawiam!

Spodziewaj się niespodziewanego

NaNa dziękuję, za przeczytanie, fajnie, że fajnie :) Błąd poprawiony oczywiście.

 

A tu wkurzony rosomak.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Rosomak robi wrażenie. :))

Pecunia non olet

A wiesz bruce, że rosomak nie boi się wilków, nawet w większej liczbie i często kradnie im zdobycz. Zdarza się, że i niedźwiedziowi zabierze jedzenie, bo misiek woli zejść z drogi wariatowi. Na Syberii krążą opowieści, że tygrys też unika konfrontacji z tym zbójem.

Na youtube jest filmik, jak rosomak walczy z dorosłym samcem renifera. 30 kg kontra 180 kg.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Przyznam szczerze, Anonimie, że wcale mnie to nie dziwi; już z powyższej fotki widać, jak groźnym i niebezpiecznym jest ten drapieżnik. :)

Pecunia non olet

Hm, tekst napisany sprawnie, aczkolwiek to bardziej scenka niż pełnoprawne opowiadanie. Szkoda, bo relacja bohaterów, której kulisy mamy ujawnione w końcówce, rzeczywiście wydaje się ciekawa i godna rozwinięcia w szerszej, bardziej wielowarstwowej fabule. Językowo skupiłabym się na zmniejszeniu liczby klisz, bo ich zagęszczenie jest naprawdę duże (dwie idealne półkule, wejście jednym, płynnym ruchem, zwiększanie doznań etc.). Z jednej strony to jak najbardziej na miejscu w konwencji erotyki, z drugiej szukanie własnych, mniej nadużywanych zwrotów i opisów często daje ciekawszy i bardziej wciągający efekt. Innymi słowy: jest tu coś, ale wymaga doszlifowania.

Hej, opowiadanie nie ucieka przed obrazowym opisem sytuacji intymnych, to na plus. Same opisy mogłyby być momentami bardziej wyszukane (tak jak wspomniała oidrin), ale tragedii nie ma. Erotyka nie musi być wyszukana, ważne, żeby pociągała.

Zakończenie mnie ani ziębi ani grzeje. Pojawia się co prawda plot twist, ale jak na moje to za dużo nie wnosi do historii. 

Wszedł w nią jednym szybkim, pewnym ruchem

O Jezu, wiedziałem, że ktoś z tym wyskoczy. O_O

Nie jestem tu jurorem, więc to tylko moja opinia, ale sądziłem, że w konkursie będzie chodzić raczej o unikanie tekstów, w których cała akcja ogranicza się dosłownie do, przepraszam bardzo za brzydkie słowo, chędożenia. Pomysł na to, by całość była łóżkową zabawą dwójki bohaterów baśni fajny, ale zabrakło czegoś więcej.

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

Szort jak to szort, nie da rady zaprezentować złożonej historii i wielowątkowej fabuły, ale zwykle oczekuje się od niego czegoś innego – zaskakującej puenty, efektu “wow” na końcu, czegoś co sprawi, że historyjka zapadnie w pamięć/da do myślenia. W mojej opinii tego tutaj trochę zabrakło, bo jest tu tylko opis sceny łóżkowej, która okazuje się wyszukaną zabawą baśniowych postaci.

Nie jestem też pewien, czy mam do czynienia z erotyką, czy bardziej pornografią – niewiele pozostawiasz w sferze domysłu, są opisy wchodzenia, klapsów, sapania itd. Mało to zmysłowe :P Nie wiem, czy dostosowałeś się, Anonimie, do wymogów konkursu.

Lekturę trochę uprzykrzyła mi interpunkcja, pozostawiająca w kilku miejscach sporo do życzenia, a także momentami grafomańskie zwroty, jak na przykład tutaj:

 

Odebrało mu na chwilę dech, gdy zachłysnął się żarem pożądania, który w nich dostrzegł.

 

Proszę o wybaczenie, ale trochę zajeżdża Blanką Lipińską :D

W kilku miejscach wydarzenia zostały też mało zręcznie opisane, jak tutaj:

 

W tym samym momencie mężczyzna, którego miała za głęboko śpiącego, jednym zgrabnym ruchem odwrócił się na plecy i zrzucając ją z siebie, jednocześnie przygwoździł do siennika ciężarem ciała

Za nic nie potrafię sobie zobrazować, jak można przewrócić się na plecy i w tym samym czasie przygwoździć kogoś ciężarem ciała do siennika.

 

Pozdrawiam!

 

oidrin dziękuję za przeczytanie. No cóż, nie czarujmy się, to jest tylko i wyłącznie scenka łóżkowa, nic więcej. Na koniec dopchana szczyptą humoru i puentą, że na starość, też można mieć radość z sexu, nawet w tak przechodzonym związku, jak Baby Jagi i Kościeja Bezśmiertnego. Nad poszukiwaniem własnych, miej nadużywanych zwrotów pracuję, ale od czegoś trzeba było zacząć.

WyrmKiller cieszę się, że obrazowy opis sytuacji intymnych odbierasz na plus. Na przyszłość mam nadzieję, będzie już bardziej wyszukanie, człowiek uczy się całe życie. Dziękuję.

SNDWLKR od czegoś trzeba zacząć ten akt. Szybkim, powolnym, zmysłowym, wyćwiczonym, leniwym, entuzjastycznym, pewnym, brutalnym, delikatnym, itd, itp, ale jakoś musiał chłop zacząć, bez tego dalej ani rusz.

To jest konkurs erotyczny i traktuje o, jak to byłeś łaskawy nazwać, chędożeniu. Jakże przyziemnej, ale przy tym przyjemnej czynności.

Fajnie, ze pomysł przypadł do gustu, a że zabrakło zabrakło czegoś więcej? Pewnie, że zabrakło, bo powtórzę się – to tylko scena łóżkowa w klimacie fantasy. Nie ma, nie miało być i nie będzie drugiego dna.

Dzięki za przeczytanie.

AmonRa w kwestii:

Nie jestem też pewien, czy mam do czynienia z erotyką, czy bardziej pornografią – niewiele pozostawiasz w sferze domysłu, są opisy wchodzenia, klapsów, sapania itd. Mało to zmysłowe :P Nie wiem, czy dostosowałeś się, Anonimie, do wymogów konkursu.

Może trzeba najpierw poczytać trochę pornografii, żeby móc to porównać? Zacznijmy od klasyków, czyli np. Fredry, czy Markiza De Sade.

Ale wg Wiktora Jerofiejewa (Tego od Rosyjskiej piękności):

„W ogóle nie istnieje literacka pornografia jako obiektywne pojęcie. To zbyt nieuchwytna rzecz. Zdolność podniecania się za pomocą tekstu literackiego jest zanadto sytuacyjna; zależy od masy okoliczności – kulturalnych‚ społecznych‚ od wieku". Co dla jednych jest pornografią‚ dla innych rzewną opowiastką.

Proszę o wybaczenie, ale trochę zajeżdża Blanką Lipińską :D

Nie wiem, nie czytuję, bo tego się nie da przeczytać bez ścierpnięcia mózgu (były próby i kilka podejść, ale NIE!), do tego te wszystkie “365” to lektura bezdennie głupia, naiwna, nudna, schematyczna i, w moim odczuciu, tandetna erotyka siląca się na hard porno dla znudzonych kur domowych (do których osobiście nic nie mam), a ja nie tego szukam w czytanych tekstach. Ja dużo zniosę, ale nie cierpię braku logiki, a w reakcji na brak logiki w połączeniu z prostacką grafomanią i zwrotami rodem z pseudo dokumentów Polsatu rzygam dalej niż widzę.

W tym samym momencie mężczyzna, którego miała za głęboko śpiącego, jednym zgrabnym ruchem odwrócił się na plecy i zrzucając ją z siebie, jednocześnie przygwoździł do siennika ciężarem ciała

Może rzeczywiście wyszło mało przejrzyście, ale chodziło o to, że najpierw przewrócił się pod nią na plecy, a zaraz potem zrzucił z siebie i przygniótł.

Dziękuję za przeczytanie. Biorę pod uwagę wszystkie wskazówki i wytknięcia. Jak już było wspomniane wyżej – nad wyszukanymi i bardziej osobistymi opisami popracuję.

 

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Trochę przeładowałeś (obstawiam Anonima męskiej płci) moje odbiorniki tekstów erotycznych początkową sceną. Na szczęście końcówka podobała mi się o wiele bardziej.

Fajna zabawa z imionami bohaterów.

Babska logika rządzi!

Przeładowałem? No jak to u faceta, więcej znaczy lepiej.

Cieszę się Finkla, że końcówka przypadła do gustu. To miała być właśnie wisienka na torcie.

Dziękuję.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

O, nareszcie jakiś konkret ;)

Mnie się podobało :)

Przynoszę radość :)

Niezmiernie się cieszę, bo już była rozkmina, że jednak amatorów konkretów tu deficyt. Dziękuję.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Toteż przyszłam wypełnić te braki całą sobą ;)))))

Przynoszę radość :)

Też nieprzebrana wdzięczność mnie wypełnia, Anet, normalnie nieprzebrana ;)

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Nie no, nie szalejmy, może być przebrana przecież ;)

Przynoszę radość :)

Przebrana za tygryska… ;-)

Babska logika rządzi!

Oczywiście ;)

Przynoszę radość :)

Tygrysek ten z Kubusia Puchatka? Czy bardziej taki Shere Khan z Księgo Dżungli? Bo nie wiem, który strój wybraćdevil

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Twój tekst, Twoja decyzja. ;-)

Babska logika rządzi!

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Bardzo dobra decyzja ;)

Przynoszę radość :)

Hej!

 

Polowanie, Baba Jaga, właściwie sporo tu opisów i to takich, które wymagają dopracowania. Ale nie czyta się też źle.

 

zmysły aby dotrzeć na szczyt szklanej góry zaraz za kochanką.

Przecinek zagubiony

 

Większą część stanowi erotyczna scena i muszę powiedzieć, że to już 17 tekst, a pierwszy, w którym ten opis seksu był faktycznie i to dokładniej opisany. Zaczynając przygodę z konkursem, myślałam, że właśnie tak będzie wyglądać spora część tekstów, a tu dopiero po 17 się z tym spotkałam.

 

Opis dość długi i jak dla mnie warto może byłoby go trochę skrócić, żeby pewne sformułowania czy opisy się nie dłużyły. Poza tym nie było za wulgarnie czy też anatomicznie albo pokracznie, więc czytało się nieźle.

 

Podoba mi się pomysł. Baba Jaga i Kościej, już starsi, ale mają możliwość warzenia receptur, które umilą im życie. Fajnie się czytało ich rozmowę i ten humor na końcu też do mnie trafił. ;)

 

 

Edycja po przeczytanych komentarzach:

 

Fabuła? Jaka fabuła?

Ale jak dla mnie, Anonimie, nie oceniaj się tak surowo, fabuła jest, mamy przecież Babę Jagę i Kościeja, którzy wypróbowują specyfiki, wiadomo, że to nie jest wielka fabuła, ale ja akurat tego bym się nie czepiała. Czy inne opowiadania jakoś się wielce wyróżniają na tym tle? No, jak dla mnie nie, nie licząc ze trzech może. Zazwyczaj są to scenki rodzajowe i tyle.

 

Trochę nie rozumiem czepiania się komentujących. Okej, opowiadanie nie ma wielkiej fabuły, ale serio wszystkie inne mają? XD Czytam już 17 tekst i nie widzę tego, rozbierając opowiadania na czynniki pierwsze, tutaj mamy chociaż erotykę w konkursie erotycznym, a w kilku naprawdę jej nie ma, więc to jakby narzekać, że w konkursie na SF jest za dużo hard SF, przy czym w innych nie byłoby w ogóle SF tylko scenki obyczajowe. :D

 

No ale dobra, ja rozumiem, że nie każdemu scena może się podobać, jak dla mnie jest to po prostu scena łóżkowa, mnie tam nie gorszy, ale też nie jest to opis rodem ze „Świtu” (któremu jestem bliższa), bo klimat jest inny, bohaterowie inni itd., ale w „Świcie” też nie ma fabuły (może nawet jest jej mniej niż tutaj), a mimo to zbiera pochwały. Co oczywiście rozumiem, bo też mi się bardzo podobało, ale zwracam uwagę, że mamy taką samą sytuację.

 

Więc tu nie chodzi o to, że jest tyle sceny seksu, ale o sposób napisania nie tak subtelny i delikatny. A czy każdy musi pisać subtelnie i delikatnie?

No jak dla mnie nie. Każdy pisze o seksie inaczej, a sam seks też dla różnych ludzi jest różny, inne rzeczy są uznawane za przekraczające granice.

 

Myślę, że można to opowiadanie trochę przerobić przy scenie seksu, część opisów skrócić, coś zmienić, a bardzo dobrze wpasowałoby się w konkurs erotyczny, bo – no serio – brakuje faktycznie erotycznych tekstów.

 

Pierwszy lepszy cytat z „Księgi Tysiąca i Jednej Nocy”:

Lecz ona rzekła: „Ali, mój członek pręży się tylko wtedy, gdy go pocierać dłonią. Pocieraj go więc, aby powstał, a jeśli tego nie zrobisz, zabiję cię!” To rzekłszy położyła się na plecach, chwyciła go za rękę i położyła ją sobie między uda, a on poczuł pod ręką coś miększego niż jedwab, białego i nabrzmiałego, coś, co przypominało gorącem żar łaźni lub serce kochanka ogarniętego namiętnością. (…) i ogarnęła go taka żądza, że członek mu się wyprężył.

 

Także biorąc udział w konkursie erotycznym trochę wzorowanym na powyższym dziele, nie ma co się dziwić, że są sceny erotyczne. :D

 

Rozpisałam się, mimo że miałam ograniczać się do kilku zdań, żeby zdążyć przeczytać wszystko, no ale tak mi się nasunęło jakoś po lekturze komentarzy.

 

Pozdrawiam,

Ananke

Ananke ależ komentarz, prawie tak długi jak samo opko wink

W sumie podzielam Twoje zdanie, w tekstach erotycznych, na konkurs erotyczny, nie ma erotyki. Dla mnie erotyka musi być erotyką, a nie, że ktoś coś wspomniał i może coś było, a ty się czytelniku domyślaj. Albo niby był sex, ale wspomniany jednym, zdaniem.

Też moim faworytem jest Świt, ale… no ja czegoś takiego nie napiszę pewnie nigdy. Mogę pisać sceny erotyczne w każdym ujęciu, z każdej perspektywy, w szczegółach i wprost, albo na domyśle, ale… coś tak poetyckiego, no nie wymyślę, ja prosty stwór jednak jestem.

No i tak naprawdę, to w tych 6946 znakach można rozpisać od początku do końca scenę łóżkową i wcale tych znaków za dużo by nie było, odważnie stwierdzę, że mogłoby nawet braknąć, w zależności od zamysłu autora i fantazji bohaterów.

Ale moim planem było w tym skromnym limicie stworzyć zamkniętą całość z enigmatycznym początkiem i puentą na końcu, no i jakąś tam grą między bohaterami oraz oczywiście sexem sensu stricte. Można było sam akt opisać bardziej wprost i szczegółowo, ale, jak widać na załączonym obrazku, mało chyba osób na NF, które by to przełknęły, można było w drugą stronę – bardziej enigmatycznie i w przenośniach, ale po co. No i tak poszło w złoty środek, który tak naprawdę nikogo do końca nie zadowala. Wyszło jak wyszło, mnie ten tekst bawi, ile razy go czytam. Za to czytacze spoza forum stwierdzili, że sam opis stosunku wyszedł mega soft, jak na moje możliwości.

 

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Anonimie, no na ten konkurs starałam się pisać jak najkrótsze komentarze (bo opowiadań sporo i termin gonił), ale cóż… Nie mogłam tu przejść obojętnie, bo jednak to konkurs erotyczny, a sporo komentarzy zdziwionych, że mamy erotykę.

Szczerze mówiąc, mnie też zdziwiło, że w tekstach na ten konkurs tak mało jest erotyki. I jeśli jest choć jeden akapit – okej, mi to pasuje. Ale jak nie ma nic, nawet pocałunku… No to trochę jak nie na ten konkurs. ;)

Co do Świtu – dla mnie też jest świetny, piękny i poetycki, ale jednak patrząc na historię – to szczerze mówiąc u Ciebie jest więcej fabuły. :D

I co do opisu seksu tutaj – też uważam, że nie jest przesadzony, że nie ma tu żadnych scen porno. ;p

 

 

Mnie w sumie zaskoczyło, jak bardzo ludzie inaczej (niż ja) postrzegają erotykę i dostrzegają ja tam, gdzie ja widzę ewentualnie wstęp/zapowiedź.

Przynoszę radość :)

Anet – też mnie to zaskoczyło. I to nawet bardzo. Dlatego wrzuciłam ten fragment z “Księgi Tysiąca i Jednej Nocy”, bo tam faktycznie erotyka. A w niektórych opowiadaniach – nie powiem, ładnych, fajnych itd. – erotyki po prostu brak, a ludzie piszą coś w stylu, że subtelna. Ale jak jej brak to jak może być jakakolwiek? XD

Wiecie, konkurs jest także fantastyczny. A goła erotyka jest mocno obyczajowa, nawet jeśli to dżin przytula się do elfki. Mnie końcówka tego tekstu podobała się bardziej początek. Ale to jeszcze co kto lubi i w jakim stężeniu…

Babska logika rządzi!

Jeżeli biorę się za książkę, która jest zaklasyfikowana jako erotyk, to oczekuję w niej erotycznej rąbanki. Może być podana w smacznej formie, okraszona czymś więcej, no ale musi tam być. Jeśli potrzebuję mniej (czy też całkiem malutko) rąbanki, a więcej wzniosłych (czy też mniej wzniosłych) uczuć, to sięgam po romans. Natomiast gdy w ogóle nie chcę żadnego sexu, a same wzniosłości i miłość platoniczną, to się biorę za romans dworski. Nie dziwię się, że horror jest straszny, a komedia rozśmiesza mnie do rozpuku.

Organizatorzy konkursu i tak postawili mocne granice. Ma być pozytywna i radosna erotyka. Ma być bez porno, bez szczegółowo – anatomiczno – medycznych opisów, bez wulgaryzmów w opisywanych scenach. Czyli kajdany są konkretne, nie poszalejesz. Ale podciąganie mojego szorta pod porno? Serio? Tylko trudno dyskutować z kimś, kto nie ma punktu odniesienia, bo nie czytuje takich tekstów. Nie twierdzę, że to źle, ja nie czytuję np. rozprawek filozoficznych, więc ze mną na ten temat nie pogadasz.

Albo zarzut, że w tekście znalazło się stwierdzenie – Wszedł w nią jednym szybkim, pewnym ruchem i tekst przez to został ograniczony do chędożenia. Bo erotyka, to się zazwyczaj ogranicza, do picia kawy i patrzenia w oczy. Jakby opko miało się ograniczać tylko do j&%#$@*, to stało by tam coś w stylu: zasadził jej swojego, wielkiego piiiip, w jej ciasną piiip. No i wtedy rzeczywiście, powiało pornolem. devil

Ananke oczywiście, że pocałunek może być erotyką, ale to musi być taki pocałunek i tak opisany, że kipi erotyzmem. Bo jeśli dostaniemy: pocałował ją, ona się obudziła, a potem wzięli ślub i żyli długo i szczęśliwie – to mamy bajkę dla dzieci.

Natomiast Świt i jego fabuła, (powtórzę się) jaka fabuła? To tak naprawdę tylko opis aktu. No z podchodami, grą wstępną, ale jednak. Tam jest tylko (a może aż) poetycko i w pięknej przenośni opisane spotkanie kochanków i szybki sex, bo tylko to dla siebie mają.

Finkla: chatka na kurzej nóżce, zmiennokształtny, żywy tatuaż, Baba Jaga, Kościej, magiczne dekokty, wodnik, dziwożona… no nie sprowadzajmy fantastyki w moim szorcie do: dżin przytula się do elfki. A, że końcówka podoba Ci się bardziej, no cóż, lubisz fantastykę, a erotykę może niekoniecznie i tylko very soft w małych dawkach.

 

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Za Twoje autorze duże osiągniecie uważam fakt, że nawet pogorszenie warunków fizycznych kochanków nie psuje klimatu. Jest zmysłowo i (choć ośmiornica twierdzi, że słowo pupa wszystko psuje:) mi się ta pupa podobała. Tyko tu się chyba zapędziłeś. "Była tak mokra, gorąca i gotowa na niego, że już nie był w stanie oprzeć się rozpalonym zmysłom." Umieszczasz to zaraz po wspomnianej pupie, więc czytelnik w mojej osobie zastanawia się, co było w istocie mokre i gorące;)

Lożanka bezprenumeratowa

Z początku myślałem, że jak wiele innych utworów konkurstu, tak i ten porusza tematykę przemocy w kontekście seksu…

A to urocza historyjka, kapiąca od odważnej, wprost podanej erotyki, w dodatku z morałem!

Baśń o Jadze i Kościeju jednak nie samą erotyką stoi (choć tej jest dużo i w dobrym guście), mamy tu również humor i odrobinę cwałującej akcji, wyraźną fantastykę a nawet elementy folkloru.

Słowem – dla każdego coś miłego.

 

entropia nigdy nie maleje

Anonimie, nie napisałam, ze tutaj dżin bawi się z elfką, tylko że w opisie takiej zabawy jest niewiele fantastyki. Wbrew pozorom.

Babska logika rządzi!

Am­bush, a cóż miało by być mokre i gorące?! Nie dziwić, że to stwierdzenie z rzeczoną pupą leży w dość bliskiej odległości. Jim, efekt zamierzony, fajnie, że doceniony. Dziękuję. Finkla, nie będę fantastykować erotyki, bo nie umiem. Mogę tylko dodać fantastyczną omaste.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

No właśnie, Anonimie. Pupa jest pupą, nieważne, do jakiej rasy należy. To w omaście jest cały fantastyczny smak.

Babska logika rządzi!

Fin­kla, przepraszam. Uznanie mnie za anonima płci męskiej mile połechtało moje ego, więc tak ciągnęłam. Ale baba z krwi i kości jestem.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Brawa, Inanno, za pomysł! :)

Pecunia non olet

Dziękuję bruce.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Wiedziałem :D Gratulacje Inanna :D 

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Spoko, Inanno, już nie takie rzeczy się w anonimowych konkursach odbywały. Naz kiedyś udawała, że jest facetem i ma żonę… Ja pod swoim w ogóle nie używałam gramatyki i leciałam językiem Kalego. :-)

A Twój tekst wyglądał na ewidentnie męski.

Poza tym, anonim raczej nie żeńskiej formy. Anonimka jest nienaturalna jak ministra.

Babska logika rządzi!

Oo, Innana! A ja dopasowałam Cię do innego tekstu, więc nie myślałam, że ten jest Twój. :D

Gratulacje jeszcze raz, zwłaszcza że tekst jest naprawdę dobry. :) 

Inanna

serdecznie gratuluję czwartego miejsca!

Dobra robota!

 

pozdrawiam :)

entropia nigdy nie maleje

Tak myślałem. :)

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

Miałam wrażenie, że wszyscy będą wiedzieć, kto to napisał. Bajki, humor, twist, morał – no jak na tacy. Do tego te przydługie komentarze, choć się pilnowałam, żeby płci nie zdradzić. Fajnie mi się to pisało, a jeśli wyszło choć trochę z męskiej perspektywy – super. Udało mi się wejść w czyjeś buty i nie wyglądać na klauna. Dziękuję tym co przeczytali a przede wszystkim DZIĘKUJĘ organizatorom. Wiem co będę w życiu robić ;)

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Wiem co będę w życiu robić ;)

Szukać w lesie Kościeja?;)

 

Nie miałam pojęcia kto napisał to opko, ale kiedy się odkryłaś też stało się to oczywiste. Jakoś w tym konkursie mam tak z wszystkimi, poza gravel, którą brałam za faceta.

Lożanka bezprenumeratowa

Ja się nie zorientowałam, może dlatego, że przypisałam Inannę do innego tekstu, więc przy tym już nie typowałam. ;) Ale jak już się wie – to faktycznie widać. :D

Nie czytam Anonimów, więc tekst czekał. Tytuł przyciąga. Piękne ilustracje, ta od Jima i pozostałe dodają uroku. Masz rację pisząc w przedmowie o dzisiejszych czasach. Twist po scenie łóżkowej jest dobrym pomysłem, baśń robi się soft erotyczną.

Tytuł od razu przypomniał mi popularny wiersz Blakea.

Mariz De Sade? Pisał, żeby pobudzić ludzi do myślenia. Miało to na celu pokazać ludziom, do czego zmierzają w swoich działaniach, więc nie wiem czy to dobry przykład. Ale ok!

Dla mnie tekst jest wystarczający, bo miał być częścią czegoś więcej i to bez znajomości tego drugiego tekstu, więc zawiła tematyka z rozbudowaną fabułą nie zmieści się w 7000 znaków i będzie problematyczna w dopasowaniu do drugiego tekstu.

Podobała mi się część fantastyczna. Przycupnięta chatka zrobiła na mnie wrażenie, sama nie wiem dlaczego, ale zadziałała na moją wyobraźnie pobudzająco. Później zaczęła się część erotyczna i żałowałam uruchomienia wyobraźni. Czuję się jak zboczony podglądacz.

 

Za to czytacze spoza forum stwierdzili, że sam opis stosunku wyszedł mega soft, jak na moje możliwości.

Too much information…

Koala75 no dziękuje. Twist mi wyszedł, nie chwaląc się i był dla opowiadania kluczowy.

M.G.Zanadra no tytuł to po prostu pierwsze wersy wiersza Blake w tłumaczeniu Jerzego Pietrkiewicza. Dlaczego żałowałaś uruchomienia wyobraźni? Przecież to o to właśnie chodzi, przy tego rodzaju tekstach. Fajnie, że się spodobało.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Hej Inanna! Po zwierzęcym wstępie nastąpił jeszcze bardziej zwierzęcy środek – spójny klimat zdecydowanie na plus. Jak na swój rozmiar tekst spełnia swoje założenia – jedyne czego być może osobiście mi brakowało, to nieco mocniejszego połączenia środka z końcówką. Jeśli środek wyjaśnia końcówkę, zaskoczenie jest zdecydowanie mniejsze, niż gdyby końcówka wyjaśniała środek, chociaż może to tylko moje marudzenie ;)

Zabrakło też kilku przecinków przy imiesłowach:

Dziewczyna[,+] trzymając w ręce długi nóż, wpadła wściekła do izby i zamarła.

Przytrzymując jej ręce nad głową[,+] wpatrywał się intensywnie w oczy.

Pozdrawiam :)

It's hard to light a candle, easy to curse the dark instead

Dlaczego żałowałaś uruchomienia wyobraźni?

bo

Czuję się jak zboczony podglądacz.

Za to fantastyczna część szorta przypadła mi do gustu baardzo ;)

ostam poprawiłam te przecinki. Dziękuję.

jedyne czego być może osobiście mi brakowało, to nieco mocniejszego połączenia środka z końcówką. Jeśli środek wyjaśnia końcówkę, zaskoczenie jest zdecydowanie mniejsze, niż gdyby końcówka wyjaśniała środek,

Myślę, że nie rozumiem, ale ja ostatnio mam problemy z logicznym myśleniem. Znaczy rozumiem to o połączeniu środka z końcem, ale potem zgłupiałam.

 

M.G.Zanadra

Za to fantastyczna część szorta przypadła mi do gustu baardzo ;)

Niezmiernie mnie to cieszy. Bardzo, bardzo.

Koń jaki jest każdy widzi, a i tak darowanemu w zęby nie zaglądasz.

Moje zdolności przekazywania informacji też często zawodzą ;) Chodziło mi o to, że puenta jest po prostu kolejnym wydarzeniem, jakich w tekście trochę było. I puenta jest dobra, podobała mi się, ale gdybym miał się do czegoś przyczepić, to gdyby zakończenie pozwalało spojrzeć na resztę tekstu w nowym świetle albo wyjaśniło wcześniejsze wydarzenia, stałoby się “świetnym” zakończeniem ;)

 

Pozdrawiam :)

It's hard to light a candle, easy to curse the dark instead

Nowa Fantastyka