- Opowiadanie: Bardjaskier - Blitzkrieg bop

Blitzkrieg bop

Tekst na ścieżkę A . 

Za bete dziękuję Ośmiornicy 

Przed przeczytaniem zachęcam do zapoznanie się z tekstem Jima, szort nawiązuje do niektórych postaci i wydarzeń z jego opowiadania. 

Miłej lektury 

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Oceny

Blitzkrieg bop

Wyszła z klubu chwiejnym krokiem na ciemny plac. Nim drzwi się zamknęły, Eros Brown przytrzymał je dłonią i wyślizgnął się za nią. Dudniąca muzyka zagłuszyła jego kroki, gdy stanął obok garażu na podwórzu. Dziewczyna przeszukała kieszenie fleka. Znalazła paczkę Pall Malli oraz zapalniczkę. Odpaliła papierosa i wyszła przez bramę na chodnik. Przeszła krawężnikiem kilka metrów wzdłuż ulicy, balansując rękoma.

Brown zatrzymał się pod szyldem i oparł plecy o ścianę. Lubił patrzeć, jak pijana się zatacza. W wysokich butach z klamrami i podartych rajstopach zawirowała z rozłożonymi rękoma, a jej jasne włosy na chwilę podniosły się, odsłaniając podgoloną głowę oraz wytatuowaną różę na karku. Kręciła się, a dym z papierosa unosił się wokół niej. W końcu straciła równowagę i zeszła na ulicę. Stanęła między dwoma pasami jezdni, rozchyliła pomalowane bordową szminką usta i zaciągnęła się, wypuszczając dym nosem. Miała bladą cerę, na której piegi lśniły niczym gwiazdy w tę ciepłą, księżycową noc. Była piękna i Brown musiał ją mieć, teraz.

Spojrzała w stronę bramy, gdzie stał, zaciągała się raz za razem, przeciągając papierosa. W końcu wyrzuciła niedopałek i ruszyła w kierunku parkingu przy parku. Poszedł za nią drugą stroną ulicy. Zerknęła przez ramię; ich spojrzenia się spotkały. Przyspieszyła. Wyciągnął ręce z kieszeni ramoneski i przebiegł przez jezdnię. Puściła się biegiem po żwirowym podjeździe w stronę zaparkowanych samochodów. Mimo, że się chwiała i potykała, zdążyła wbiec między auta, nim zdołał ją dogonić. Ruszył wzdłuż rzędu pojazdów, obserwując, jak Jane lawiruje między maskami samochodów. Gdy się zatrzymała, dysząc ciężko, przykucnął i zakradł się na ugiętych nogach. Wyjrzał ostrożnie zza maski forda. Opierała się o drzwi pick-upa, rozglądając się. Gdy obróciła głowę, wybiegł. Nim zdążyła zareagować, był już przy niej. Objął ją i przycisnął do samochodu. Szarpnęła się, więc złapał jej gęste włosy, a drugą rękę wsunął pod bluzkę.

Zacisnęła usta i spojrzała na niego wyzywająco spod ciemnych rzęs.

 – Już myślałam, że ci się nie podobam – powiedziała.

 – A jak to ci się podoba? – zapytał, ściskając drobną pierś.

Sięgnęła do jego krocza i przez ciasno opięte, potargane dżinsy od razu go wyczuła.

 – Brown – wyszeptała – jesteś spory.

Drugą ręką złapała go za ciemny kark i przycisnęła twarz chłopaka do szyi. Zadrżała, gdy zaczął ją całować pełnymi ustami, a piegi zlały się z wypiekami na policzkach. Zacisnęła dłoń. Eros zaklął i odsunął się odruchowo.

 – Zwariowałaś, chcesz się pieprzyć? Czy zabrać go jako trofeum? – zapytał.

 – Pieprzyć, ale nie tu. W samochodzie.

Brown wyciągnął kluczyki do pick-upa i uniósł brwi, uśmiechając się zbójecko. Jane westchnęła cicho, bo pokochała ten niegrzeczny uśmiech od pierwszej chwili, kiedy go poznała. Rozłożyła się na siedzeniach, skórzana krótka spódnica podjechała w górę, odsłaniając uda i wiele więcej. Brown wszedł, zatrzasnął za sobą drzwi. Podciągnął jej bluzkę, a Jane wsunęła palce w jego gęste, kręcone włosy i przycisnęła głowę Erosa do piersi. Odnalazł wargami sutek; jęknęła, gdy musnął go językiem. Cała dygotała pod nim z podniecenia. Brown kochał, jak dziewczyny były aktywne, jak chciały grać z nim w tę grę. A Jane chciała, pragnęła go całą sobą. Prężąc się i pojękując dawała mu znać, że zna zasady nie gorzej niż on.

Eros oderwał się od piersi Jane, klnąc, gdy kabinę samochodu zalało ostre światło latarki. Podniósł się tak gwałtownie, że wyrżnął głową w dach pick-upa. Dziewczyna leżała z odsłoniętymi piersiami, wychodzącymi zza stanika. W całym zamieszaniu zamiast się zakryć, osłoniła oczy przed rażącym światłem. Facet na zewnątrz czekał, aż się ubiorą.

 – Co teraz? – syknęła do Browna, gdy już usiedli.

 – Nic, to pewnie stróż. W najgorszym wypadku glina. Ja z nim pogadam.

Facet w czarnym golfie i dżokejce, zniecierpliwiony, zastukał w szybę latarką. Brown opuścił ją i od razu dostał po oczach światłem. Osłaniając się jedną ręką, zapytał:

 – Coś się stało?

 – Ach, nic szczególnego, tylko jakieś łajzy pieprzą mi się pod domem.

 – Chwila… – zaprotestował Eros, ale przerwał mu facet w golfie.

 – Zamknij się, szczylu, jak starszy do ciebie mówi! – wrzasnął do środka, opluwając Erosa. – Co wy sobie myślicie, że nie obowiązują was żadne zasady? Że możecie parzyć się jak zwierzęta gdziekolwiek i kiedykolwiek przyjdzie wam na to ochota?

 – Odpieprz się, koleś, dobrze ci radzę! – wydarła się Jane.

Facet w golfie sięgnął przez szybę i złapał ją za włosy. Krzyknęła. Nim Brown zdążył zareagować, mężczyzna przeciągnął ją przez wnętrze samochodu, wytargał na zewnątrz, po czym upuścił na żwirowy parking i kopnął w brzuch. Jane zgięła się wpół, z trudem łapiąc powietrze. Brown wypadł z samochodu i… zamarł. Mężczyzna był wyższy od niego o głowę, szeroki w barach. Złapał chłopaka za gardło lewą dłonią i przycisnął do samochodu. W prawej błysnęło ostrze noża myśliwskiego.

 – Chłopie, daj spokój – wyjąkał Brown. – Puść nas, to już nas tu więcej nie zobaczysz.

– Zachowujecie się, jak zwierzęta, bo nie potraficie opanować chuci – powiedział powoli facet w golfie. – A wiesz, co się robi ze zwierzętami, które wciąż chcą się ruchać?

Brown poczuł, jak ostrze dotyka jego krocza.

– Urzyna im się jaja – powiedział mężczyzna, obserwując, jak Erosowi drżą wargi, a po policzku spływa łza. 

Wtedy jedna z gwiazd świecąca nad klubem zamigotała, a po chwili zalała mężczyzn na parkingu jasnym, niebieskim światłem.

 – Nazywasz się Georg? – Metaliczny głos wydobywał się z Browna, choć ten nie poruszał ustami. – Lubisz porządek, co nie, Georg? W domu syn Mark chodzi jak w zegarku, żona Suzy też zna swoje miejsce, prawda? Bo wszystko musi być poukładane, tak jak sobie tego życzysz, prawda, Georg?

Facet w golfie patrzył oniemiały na Erosa, którego źrenice schowały się pod powiekami.

– Tylko te dzieciaki z klubu nie dają ci spokoju. Nie ma z nich żadnego pożytku. Ale ty, Georg, jesteś zaradnym człowiekiem i postanowiłeś naprostować te łajzy, skierować na właściwą drogę.

Georg puścił Erosa, który padł na ziemię obok dziewczyny, ale nie przestał mówić:

 – Widzę cię, George, jak idziesz do swojego mieszkania w bloku. Wchodzisz na trzecie piętro i otwierasz drzwi, jednak tam już nikogo nie ma, Georg. Już nigdy nie zobaczysz żony i syna, którzy raz na zawsze postanowili się uwolnić z piekła, które im zgotowałeś. Widzę też twój koniec Georg. Leżysz pod wiaduktem, zapijaczony, obdarty i śmierdzący z butelką w ręku. Światła samochodów z pobliskiej trasy szybkiego ruchu oświetlają trzech wyrostków, ze stalowymi prętami. Wchodzą pod most i idą pomału, drwiąc z ciebie. Z łajzy, którą się stałeś. Tak, Georg, staniesz się pasożytem, którego trzeba się pozbyć. Zgnieść, jak robaka.

Niebieskie światło zgasło tak nagle, jak się wcześniej pojawiło. 

 – Rany, Brown, co to było? – zapytała Jane, wtuliła się w Erosa, który otrząsnął się z transu i rozejrzał, jednak faceta w golfie nigdzie nie było.

Koniec

Komentarze

Witaj.

Serdecznie Ci dziękuję za zaznaczenie erotyki oraz wulgaryzmów. :)

 

Z technicznych – sugestie (do przemyślenia):

Miała bladą cerę (przecinek?) na której piegi lśniły niczym gwiazdy w tę ciepłą, księżycową noc.

Spojrzała w stronę bramy, gdzie stał, zaciągała się raz za razem, przeciągając papierosa. – czy to celowy zabieg stylistyczny, aby podkreślić zachowanie bohaterki?

 – Chwila… – zaprotestował Eros ale przerwał, mu facet w golfie. – przecinek dwa wyrazy wcześniej?

Puść nas, to już nas tu więcej nie zobaczysz. – powtórzenie

– Zachowujecie się(przecinek?) jak zwierzęta, bo nie potraficie opanować chuci – powiedział powoli facet w golfie. – A wiesz (przecinek?) co się robi z (ze?) zwierzętami, które wciąż chcą się ruchać?

Użyna im się jaja – powiedział mężczyzna, obserwując, jak Erosowi drżą wargi, a po policzku spływa łza. – ort.

Metaliczny głos, wydobywał się z Browna, choć ten nie poruszał ustami. – zbędny pierwszy przecinek?

– Tylko te dzieciaki z klubu, nie dają ci spokoju. – zbędny przecinek?

Już nigdy nie zobaczyć żony i syna, którzy raz na zawsze postanowili się uwolnić z piekła, które im zgotowałeś. – literówki?

Zgnieść (przecinek?) jak robaka.

Niebieskie światło zgasło tak nagle (przecinek?) jak się wcześniej pojawiło. 

 

Dobre, mądre, życiowe, moralizatorskie, mnie się podobało. :)

Pozdrawiam, klikam, powodzenia. :)

Pecunia non olet

Magic eye GIF – Download & Share on PHONEKY

Lożanka bezprenumeratowa

smiley

Czyli dobrego mam noska…heh

Fascynujące – jakem fascynator…

Pozdrawiam obie Damy…

dum spiro spero

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

Czy to oznacza, że Eros Brown miał już wcześniej do czynienia z kosmitami, którzy go porwali, tylko jakoś tego nie skojarzył? A potem postanowił im to opowiedzieć w formie opowieści w opowieści? Hm, chyba tego nie kupuję… Ale niech będzie. Pozdrawiam :)

Spodziewaj się niespodziewanego

Hej

bruce – Dziękuję, super, że się podobało i dziękuję za klik :D za poprawki zabiorę się wieczorem :)

 

Ambush – Idealnie dobrane :D

 

Fascynator – No i nie wiem czy jakiś fragment komentarza odnosi się do opowiadania :p, ale dziękuję za komentarz :D

 

NaNa – Ścieżka B to są opowieści, to jest fragment z życia Browna ;)

 

Pozdrawiam wszystkich :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Ja się nawet od początku domyślam, kim jesteś, Anonimie, bo ten styl wydaje mi się bardzo znajomy. :))

Pozdrawiam, dzięki także. :)

Pecunia non olet

Jeśli ja to faktycznie ten autor, o którym myślisz to sprawiłaś mi bardzo przyjemny komplement : D burce :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

I wzajemnie. :)

Pecunia non olet

Cześć, Anonimie!

 

Będę musiał się trochę przestawić do tekstów z tego konkursu. Erotyka w mniej niż 7k znaków – niewiele można zmieścić.

Z technicznych – tekst jest niewyjustowany, a przecież wiadomo, że można za to tutaj oberwać ;)

Zdarzały się powtórzenia, a Georg na chwilę stał się George’em. Trochę było też skakania z Jane na Erosa.

Od strony erotycznej, cóż, to nie ten rodzaj erotyki, której szukam, ale przyznam, że mimo balansowania na granicy dobrego smaku, kreska nie została według mnie przekroczona. Erotyka jest adekwatna do opisanej sceny.

Trochę się martwiłem, że nie będzie fantastyki, ale pojawiła się, całkiem spoko.

Ogólnie oceniam to za całkiem ok szorciak.

 

Pozdrówka i powodzenia w krokusie!

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Hej

Krokus

 

“Od strony erotycznej, cóż, to nie ten rodzaj erotyki, której szukam, ale przyznam, że mimo balansowania na granicy dobrego smaku, kreska nie została według mnie przekroczona. Erotyka jest adekwatna do opisanej sceny.”

 

 

“Trochę się martwiłem, że nie będzie fantastyki, ale pojawiła się, całkiem spoko.”

 

Martwiło mnie czy, erotyka nie będzie zbyt wulgarna i czy fantastyki nie będzie za mało. Cieszę się więc, że uspokoiłeś mnie w tych sprawach :D 

 

“powodzenia w krokusie!”

 

:D Dziękuję. I dziękuję za klika oraz pozdrawiam :)

 

 

bruce 

 

Poprawione i dziękuję :)

 

“Spojrzała w stronę bramy, gdzie stał, zaciągała się raz za razem, przeciągając papierosa. – czy to celowy zabieg stylistyczny, aby podkreślić zachowanie bohaterki?”

 

Tak :), by pokazać jej zadziorność. Hmm nigdy nie widziałem – jak tak teraz o tym myślę – dziewczyny przeciągającej papierosa ;). 

 

Puść nas, to już nas tu więcej nie zobaczysz. – powtórzenie

 

Wydaje mi się, że tak brzmi to bardziej naturalnie :) 

 

Pozdrawiam :)

 

 

 

 

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

I ja dziękuję, każda wątpliwość to tylko sugestia, jako Autor masz z pewnością przemyślany plan na tekst, pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

surprise

Hmm nigdy nie widziałem – jak tak teraz o tym myślę

Czyli nos mnie zawiódł…definitywnie i ostatecznie. Chyba dam mu po nosie.

Jednak obstawiałem płeć piękną…

smiley

dum spiro spero

Co to za zgadywanki pod krokusowym… Eh jeszcze raz konkursowym tekstem :D.

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

entropia nigdy nie maleje

Wow trochę dziwne :D i lekko niepokojące :) 

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Jak na anonima styl i stężenie emotek w komentarzach wydaje się znajome ;) Tekst przyjemny. Wydaje mi się, że Georgowi udało się jednak przepłoszyć kochanków.

 

Pozdrawiam :)

It's hard to light a candle, easy to curse the dark instead

Całe szczęście, że jednak jakaś fantastyka się objawiła, bo samo bzykanie całkiem zwyczajne, chociaż na granicy gwałtu.

Pick-up pisze się bez spacji w środku.

Babska logika rządzi!

Hej

 

ostam 

 

Bardzo mnie cieszy wzmianka o stylu :) – Własny styl warto mieć bez względu na to jaki by on nie był :P . Mówisz dużo emotek ;) 

 

 

 

 

 Finkla

 

Bzykanie zwyczajne bo to zwyczajna czynność jest :P. Fantastykę udało się zmieścić ale faktycznie trzeba na nią chwilę zaczekać :). Ale nie mogę się zgodzić że bzykanie było na granicy gwałtu. Sytuacja poprzedzająca scenę erotyczną może sugerować czytelnikowi nieczyste intencję jednego z bohaterów, ale jak już dochodzi do sedna to chyba nie ma wątpliwości, że obie strony są sobą mocno zainteresowane :) 

 

 

Dziękuję wam za przeczytanie i komentarze :)

 

Pozdrawiam :)

 

PS Pick-up poprawiony na pick up :) 

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Ale to miał być pick-up, a nie pick -up ani pick up.

Babska logika rządzi!

Aaa ok :) już zmieniam

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Anonimie,

 

dobrze balansujesz na granicy dobrego smaku. Co do spraw technicznych to nie mam żadnych zastrzeżeń, chociaż moje oko nie jest do tego najlepsze. Podobało się. Eros w mojej wyobraźni był już trochę starszy, może trochę po trzydziestce. Tutaj jego wizja była inna, ale jakoś bardzo mnie to nie kłuło. No bo przecież każdy ma swoje wyobrażenie. 

 

Pozdrawiam

 

Kto wie? >;

Hej skryty Super fajnie, że się podobało :) w zamyśle akcja dzieje się przed wydarzeniami z opki Jima ;) Balans udało się utrzymać to cieszy mnie najbardziej, dzięki za komentarz i przeczytanie oraz pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Hej, mam mieszane uczucia. Po pierwsze, musisz wyjustować tekst, bo nieprzyjemnie się czyta, gdy wyrazy rozjeżdżają się po bokach. Fajnie, że pojawia się postać z opowiadania Jima. Są elementy fantastyczne, chociaż pojawiają się one nagle i trochę konfundują czytelnika.

Podobało mi się, że nie uciekłeś przed opisową erotyką. Jest przypadkowy seks, na granicy brutalności, może jakiegoś kinku.

Ogólnie nie jest źle, ale nie porwało mnie. Może gdybyś wkomponował w opowiadanie elementy fantastyczne sensowniej (była ich jakaś zapowiedź lub coś podobnego), lepiej by się to czytało.

Hej Wy­rm­Kil­ler Dziękuję za przeczytanie i komentarz :) Wszystko jest jasne, dzięki za wskazówki :). Nie ukrywam, że fantastyka od początku miała pojawić się na koniec opowiadania, ale faktycznie można by wcześniej dać zapowiedź, że się pojawi :) Pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Witaj, niezbyt anonimowy Anonimie (sorry, przypadkiem wlazłem na betalistę, ale nikomu nie powiem, obiecuję XP). Najlepsze zaczyna się chyba od pojawienia się Georga, napięcie rośnie i robi się niepokojąco. Poza tym ogólnie za dużo akcji nie ma (jakkolwiek to rozumieć, hehe), ale wyszło IMO całkiem nieźle. 

,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."

Hej SNDWLKR Dziękuję za komentarz i za dochiwanie tajemnicy :) Fajnie, że druga połowa opki się podobała :D. W pierwszej części właściwie też jest akcja ale innego typu ;). Pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Witaj Anonimie,

Styl i inne przesłanki, których nie zdradzę, sprawiają, że łatwo się domyślić, kim jesteś. Zdziwię się bardzo, jeśli okaże się, że się mylę. Świetnie posługujesz się słowem. Masz lekkość w prezentowaniu akcji. Robisz to ciekawie, z pomysłem, nawet jeśli historia jest prosta. Czytając opowiadanie miałem całą scenę przed oczami. Jeśli się nie mylę, co do Twojej tożsamości, to zaskakująca jest część fantastyczna. Erotyka jest, choć na początku pachniało przemocą.

Sytuacja poprzedzająca scenę erotyczną może sugerować czytelnikowi nieczyste intencję jednego z bohaterów, ale jak już dochodzi do sedna to chyba nie ma wątpliwości, że obie strony są sobą mocno zainteresowane :) 

To, że strony są sobą mocno zainteresowane, nie anuluje nieczystości intencji. Ale jeśli to była ich gra, to ok.

 

Pozdrawiam i powodzenia.

Hej AP Bardzo dziękuję, nie ma nic lepszego niż przeczytać, że na chwilę udało się przenieść czytelnika w głąb opisywanej historii :) Pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Przepowiadającej przyszłość gwiazdy (obcego?), która jeszcze opętuje Brown’a się nie spodziewałam, więc tak, szort jest zaskakujący. Podpinam się do opinii kogoś wyżej, że ten element fantastyczny jest nagły, niespodziewany i można było coś więcej wpleść, żeby się kleiło, bo teraz trochę wybija z lektury.

Flek to dla mnie bomberka/pilotka, a ramoneska kurtka skórzana motocyklowa… Nie jestem pewna, czy stosuje się to wymiennie…

Ciekawy szorciak o filmowym klimacie, a przynajmniej ja czułam się podczas czytania, jakbym oglądała film.

Hej 

M.G.Zanadra

 

Miło, że ktoś jeszcze zajrzał do starszych tekstów z konkursu ;) Dziękuję za przeczytanie i komentarz :). 

Scena Fantastyczna – no tak miałem się zabrać do wrzucenia jakiegoś motywu by przygotować czytelnika na końcówkę, ale jakoś na razie nie znalazłem czasu, chyba też sam trochę zapomniałem o tym szorcie ;)

 

 No tak flaka i ramoneske też tak widzę, ale zastanawiam się czemu wymiennie ? Bo fleka ma dziewczyna a ramoneske Brown. 

 

“ Ciekawy szorciak o filmowym klimacie, a przynajmniej ja czułam się podczas czytania, jakbym oglądała film.” 

Ach bardzo dziękuję, cieszę się, że udało się stworzyć taki klimat :). Na filmie oczywiście nie był wzorowany szort a na tytułowym Blitzkrieg bop od The Ramones :) 

Pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Mea culpa

Uff już się bałem, że będę musiał coś poprawiać ;)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Sympatyczne :)

Przynoszę radość :)

To się cieszę ;)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Hej!

Oo, podoba mi się, że zaskakujesz czytelnika. Wydaje się, że to scena, w której dziewczynę za chwilę spotka coś nieprzyjemnego, w ciemnej bramie… A tu takie fajne zaskoczenie!

Poza tym – drugie opowiadanie faktycznie skupione na erotycznej scenie. ;) Podoba mi się, że opisy są niewymuszone, a jednocześnie nagle scena zostaje przerwana. Mamy trochę grozy, no i wątek fantastyczny, którego sporo, także to na pewno na plus. ;) Jedynie co to mam wrażenie rozjechania się wątku, bo wolałabym trochę więcej dowiedzieć się o głównych bohaterach, a nie o Georgu, bo jednak to naprawdę krótkie opowiadanie. ;)

 

Pozdrawiam,

Ananke

Hej Ananke Fajnie, że się podobało :) I doceniłaś agresywny początek ;) No tak chłop wdziera się w życie bohaterów i czy tego chcemy czy nie już pozostaje w opowiadaniu do końca ;) gdyby nie limit to pewnie bym coś jeszcze napisał o dzikich kochankach, ale co zrobić :). Pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Pierwsze opko i Eros o którego opinię tak Jim się bał wcale nie wypada źle. Nie dość, że przystojny i hojnie wyposażony, to jeszcze potrafił stanąć w obronie damy. Na początku mnie zakończyłeś (nie wiem kto pisze, więc będzie autor), gdyż myślałam, że Eros okaże się wstrętnym okołodyskotekowym gwałcicielem, a tu nie. Zresztą relacja z laską i erotyka to najmocniejsza strona tekstu, jest mocno i plastycznie. Natomiast napaść faceta w golfie popsuła mi klimat. Oczywiście zakończenie ok, fantastyka obecna, ale mordobicie spowodowało, że zmieniło się odczuwane przez czytelnika napięcie;)

Lożanka bezprenumeratowa

Historia zakręcona jak dym z papierosa i nie w pełni dla mnie zrozumiała. Napotkałem też przy czytaniu usterki techniczne – pewnie już teraz usunięte.

Erotyka jest tu gwałtowna, brutalna, jakby brudna, ale mieści się w granicach.

Fantastyki jest niewiele ale wyraźnie wyeksponowanej. Zaczynamy w świecie realistycznym, do którego nagle wdziera się element nadprzyrodzony. I to tak gwałtownie i niezapowiedzianie, ratując bohaterów, że ma znamiona Deus ex machina.

Całość sprawia wrażenie napisanej w pośpiechu, a myślę, że przy odrobinie pracy dałoby się utwór uczynić lepszym – przykładowo rozbudowanie elementu nadprzyrodzonego i zapowiedzenie go jakkolwiek – wyszłoby dziełu na dobre.

entropia nigdy nie maleje

Hej

Ambush i Jim :)

 

 

Ambush 

 

Bardzo się cieszę, że Eros się podobał i że podobała się erotyka. :)

 

Ambush i Jim

 

Napaść miała gwałtownie przerwać, równie gwałtownie zaczętą scenę erotyczną. Tekst jest szarpany i zakręcony, bo ma oddawać klimatem kawałek The Ramones z tytułu. Właśnie dlatego pierwsze intencje Erosa i dziewczyny nie są jasne i dlatego erotykę przerywa Georg, a jemu przerywa interwencja kosmitów – bo przecież mają w przyszłości plany wobec Erosa :P 

 

Jim 

Choć nie wprost, ale jednak odbieram Twój komentarz tak, iż tekst jednak trochę się podobał ;). Wyżej przedstawiłem jak ja widzę historię, ale faktycznie budowa opowiadania nie wszystkim przypadła do gustu, więc oczywiście można historię przebudować. Sam motyw fantastyczny miał być dłuższy, ale limit go ukrócił, za to zyskała na tym erotyka ;) 

 

Dziękuję wam za ciekawy konkurs i komentarze :) 

Pozdrawiam :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

No tak, to mogłeś być Ty;)

Lożanka bezprenumeratowa

Tak, to byłem, a nawet jestem ja :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

I tak się właśnie od samego początku domyślałam, Bardzie. Gratki za tekst. :) 

Pecunia non olet

A dziękuję bruce :D Rozgryzłaś mnie od razu ;)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

O, Bardzie. Nie spodziewałem się :o

Kto wie? >;

Bardjaskier – nie wpadłam na to, że Ty pisałeś teskt. Super wyszedł. :) 

Bardjaskier

Ananke ma rację, wyszedł Ci ten tekst. Jest owszem sporo miejsc, gdzie można wygładzić, poprawić, ale ogólna rama już jest i to jest najważniejsze – ja wiem, że ja nie potrafię nie marudzić, więc potwierdzę Twoje przypuszczenie:

Choć nie wprost, ale jednak odbieram Twój komentarz tak, iż tekst jednak trochę się podobał ;).

Tak, podobał mi się ten tekst :)

Brawo!

 

entropia nigdy nie maleje

Hej 

 

skry­ty

 

Cieszę się, że cię zaskoczyłem i dziękuję za oddany głos :) 

 

 

Anan­ke

 

Dziękuję bardzo :) 

“nie wpadłam na to, że Ty pisałeś teskt. Super wyszedł. :) “

A widzisz to znaczy, że musisz przeczytać więcej moich opowiadań ;) – bruce rozpoznała mnie od razu – pewnie po ilości błędów :P 

 

 

Jim

 

Miło, że postanowiłeś potwierdzić moje przypuszczenia i dokarmić moją próżność :D 

Jęli chodzi o wygładzanie i poprawianie to większość moich tekstów takich zabiegów wymaga i zdziwił bym się jakby z Blitzkrieg bop było inaczej ;) 

 

 

 

Pozdrawiam was serdecznie :) 

 

P.S. Odkryłem że można skopiować avatara i postanowiłem sprawdzić jak wygląda komentarz z nickiem i obrazkiem, hmm sam nie wiem :P

 

 

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

A widzisz to znaczy, że musisz przeczytać więcej moich opowiadań ;) 

Zgadza się, muszę zajrzeć do innych. :) Poleć mi coś, co byś chciał do skomentowania, a na pewno skomentuję. :) 

 

P.S. Nawet nie zauważyłam, że mam taki dziwny avatar z białymi kreskami xd. 

Co do wklejania – trochę chaosu to wprowadza. :) 

Hmm i to nie jest takie proste :p Bo mogę polecić to co jest w bibliotece, ale wolałbym może coś co jeszcze do biblioteki nie trafiło ;) z drugiej strony to co do biblioteki nie trafiło to starsze teksty, który mogą być słabsze :p. To inaczej co lubisz? Bardziej fantasy, horror? Coś gdzie jest więcej akcji czy może coś co jest bardziej klimatycznego? A może opowiadanie takie trochę inne nie szablonowe ;) Ma być więcej dialogów czy może opisów? Pytam o to bo to co mi się podoba niekoniecznie podoba się czytelnikom ;) P. S. Masz rację z tym chaosem :p Chyba też mi się średnio podoba :)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Bardzie, jakie by nie było to skomentuję, zawsze szczerze piszę i wymieniam pozytywy i negatywy, więc ciężko powiedzieć, co mi przypasuje. Jestem z tych, co wolą dialogi niż ściany tekstu, ale różnie to też bywa. :) Coś z fantasy możesz zaproponować, ale jeśli masz tekst, który chciałbyś, żeby ktoś skomentował, bo czujesz, że mało o nim pisali – to też nie ma problemu. :) 

Dobra to zrób mi niespodziankę :) i dodam, że Malowidła garbusa są dość specyficzne ;)

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Będzie niespodzianka. :) Ale to dopiero jak znajdę chwilę przy laptopie. :) 

Dobre, filmowe, na krótki metraż. :)

Dzięki Koala :) zabieram się do szukania reżysera i producenta :D

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Hej!

 

Mam mieszane uczucia. Historię dobrze się czyta, początek zapowiada coś mocnego, coś na granicy gwałtu, a może nawet coś przeciągniętego poza tę granicę. Pierwszy twist zaskakujący, dobry – oni grają, bo to lubią. Fajne, zmienia optykę tego co dałeś wcześniej.

Facet z latarką trąci sztampowym rozwiązaniem ze stróżem lub funkcjonariuszem, ale podbijasz jego wartość, dając zamiast policmajstra jakiegoś popaprańca z misją prostowania gówniażerii. To też spoko, ten nóż w okolicach krocza mocno niepokojący, na myśl mi przywiódł jedną z pierwszych scen w “Drapieżcach” Mastertona. Ała ;)

Najgorzej wypada końcówka. Bo od niepokojącego opisu niedoszłego gwałtu idziesz przez niepokojący motyw z psycholem, a kończysz jakąś kosmiczną, profetyczną bajerą. Nie wiem czym była ta gwiazda, dlaczego Eros wpadł w ten trans, skąd wziął wiedzę na temat przyszłości psychola. Brakuje mi tutaj jakiegoś tła, pociągnięcia choćby kilkoma prostymi liniami backstory dla umiejętności Erosa, bo bez tego motyw wydaje się być z lekka od czapy. Skoro dałeś radę upchnąć w wizji backstory dla popaprańca, a nawet dać nieco informacji o jego żonie i synu, którzy żyją w piekle, które ten fan “ordnung muss sein” im zgotował, to czemu nie zrobiłeś tego samego z umiejętnością Browna?

Tekst jest w moim odczuciu niekompletny, trans Erosa jest jak deus ex machina, ale całośc napisana porządnie, jedyny zgrzyt miałem tutaj:

 

W końcu wyrzuciła niedopałek i ruszyła w kierunku parkingu przy parku.

Dziwnie brzmi, bo choć to nie powtórzenie sensu stricto, to jednak IMHO powtórzenie :)

 

Doklikuję za niezłe pisanie, choć zakończenie nie powaliło (a raczej zostawiło z pytaniami, nie serwując żadnej odpowiedzi). Pozdrawiam serdecznie :) Q

 

PS. Ja tutaj erotyki nie widzę, bo erotyka kojarzy mi się z czymś bardziej artystycznym, a Ty masz tutaj same konkrety ;) Choć może to i lepiej, bo na szczęście nie poszedłeś w jakiś dziwny szajs z brutalizacją, w który ja raz popłynąłem w opowiadaniu “Głowy, dłonie, głosy” ;)

Known some call is air am

Hej 

 

Outta Sewer

 

Fajnie że wpadłeś :) i że opowiadanie się podobało mimo końcówki. 

 

Z tą końcówką jest tak, że chciałem ją napisać pod opowiadanie Jima, a ostatecznie wyszło tak jakoś dziwnie, choć to miał być najłatwiejszy element historii. Ale za to cieszę się, że początek nie zawiódł bo to znowu było najtrudniejsze do opisania :) By scena, która wygląda jak wstęp do gwałtu została sprawnie obrócona w igraszki kochanków i faktycznie jestem zadowolony, że to udało się zrobić dobrze :). 

 

Opowiadanie już przechodzi albo może nawet przeszło przez poprawki Jima i Ambush więc w poprawionej wersji będzie dostępne w zbiorze Jima :). I wydaje mi się, że tam już końcówka nie będzie tak bić po oczach ;) 

 

Twoje opowiadanie postaram się przeczytać, choć po Brązowej pigułce nie wiem czy poziom mojej wrażliwości na dziwne motywy nie został podniesiony zbyt wysoko, by coś mogło mną wstrząsnąć :)  

 

No i dzięki wielkie za piątego klika :) 

 

Pozdrawiam :) 

 

 

P.S. parkingu przy parku. co za piękna aliteracja PPP trochę jak u Kazika na żywo ;) 

"On jest dziwnym wirtuozem – Na organach ludzkich gra Budząc zachwyt albo grozę, Myli się, lecz bal wciąż trwa. Powiedz, kogo obchodzi gra, Z której żywy nie wychodzi nigdy nikt? Tam nic nie ma! To złudzenia! Na sobie testujemy Każdą prawdę i mit."

Nowa Fantastyka