- Opowiadanie: Anonimowy bajkoholik - Powołanie

Powołanie

Dyżurni:

joseheim, beryl, vyzart

Oceny

Powołanie

Rządowy projekt motywacyjny do celów mobilizacyjnych zakładał rzucanie na ziemię słupa światła przez okręt latający krążący ponad chmurami. Słup światła padając na jednostkę, tworzył mistyczną atmosferę glorii jak w renesansowym malarstwie powołania świętych. Wraz z kontaktem wzrokowym nadawał na wysokich częstotliwościach fal mózgowych podprogowy przekaz myślowy, rozwijający się w sentencję zgodnie ze światopoglądem odbiorcy. Algorytm przekazu miał następujący schemat: Ja {postać autorytarna} przekaz start: zmień swój stan/chciej (podniosłe uczucie aktywności) ty {twoje imię} przypuszczenie/powątpiewanie {twoje imię} donośne zawołanie (sycące uczucie absolutnej pewności) {twoje imię}.

W założeniu przekaz miał brzmieć: Oto ja Bóg twój, powiadam ci, wstań, idź i walcz Arkadiuszu, czy mnie słyszysz? czy staniesz? Arkadiuszu, Arkadiuszu.

Niestety w praktyce w większości przypadków w wyniku doświadczeń własnych jednostki, brzmiał mniej więcej tak: Co się dziwisz, dobrze wiesz, kto mówi gamoniu. Co tak siedzisz i się lenisz, rusz dupę, rusz się. Tak, do ciebie mówię, będziesz się gapił jak wół w malowane wrota? Ogłuchłeś, bęcwale, nicponiu?

Koniec

Komentarze

Witaj. 

Eksperyment ciekawy, zaś jego przekaz “w praktyce” brzmiał tak wulgarnie, że aż zaniemówiłam (oczywiście – to żart!). :))

Pozdrawiam, gratuluję pomysłu. :)

To w Rosji miało miejsce? Niedawno?;)

Co tak siedzisz i się lenisz, rusz dupę i rusz się.

Wolałbym: Co tak siedzisz i się lenisz, rusz dupę i zacznij działać. Powtórzenie “rusz” nie brzmi tutaj dobrze, dodatkowo pozbędziesz się zaimkozy.

 

Według mnie czegoś tutaj zabrakło. Nie rozbawiło, nie przestraszyło. Z finału wydziera jakaś desperacja, ale mam wrażenie, że bardziej jej doświadczył Autor, niż ja – czytelnik. Takie bezpłciowe. Po tak krótkim tekście, oczekiwałbym więcej.

 

Pozdrawiam!

Cóż, przeczytałam i nie wiem, Anonimie, jaka idea przyświecała Ci przy tworzeniu tego dzieła. :(

Pomysł ciekawy. Tekst napisany jest jednak w mało przejrzysty sposób. Musiałam przeczytać dwa razy, żeby załapać o co chodzi. Schemat przekazu nie do końca jest zbieżny z jego modelową realizacją, szczególnie jak na “rządowy projekt”, na który pewnie poszła góra kasy ;). Spodziewałabym się większej precyzji. Końcówka, która w zamyśle pewnie miała być humorystyczna, wypada dość blado. Nie do końca też wiadomo dlaczego przybrała akurat taką formę – szczególnie część “Co się dziwisz, dobrze wiesz, kto mówi gamoniu”. Nie rozumiem, dlaczego brzmi akurat tak.

Hej,

 

nie rozumiem, o co tutaj chodzi? Dlaczego rząd realizuje taki projekt? Jaki to rząd, tak w ogóle, jakiegoś konkretnego kraju?

Jakie znaczenie ma obrażanie człowieka? To ma być taka historia o powstaniu wewnętrznego krytyka? Zamysł jest dla mnie kopletnie niezrozumiały :(

 

Pozdrawiam!

Ciekawy eksperyment :) Jednakże chyba nie do końca ogarnąłem co i jak – powiedziałbym, że pierwszy akapit brzmi jak wyrwany z 1984, drugi z Biblii, a trzeci z Ranczo. Ale nie mówię, że to coś złego. Humorystycznie, chociaż osobiście nie znalazłem w tym żadnego głębszego przekazu.

 

Pozdrawiam!! laugh

Serdeczne dzięki za komentarze!

Nowa Fantastyka