- Opowiadanie: Nikodem_Podstawski - Obiekt jest ośmiornicą

Obiekt jest ośmiornicą

Krótki i prosty szorcik o ośmiornicy. Osobiście zawsze je lubiłem. Nauka niestety często poświęca na swojej drodze wiele zwierząt. Macki i metalowa płytka w głowie okazują się jednak być skutecznym narzędziem w walce o wolność naszego bezkręgowego bohatera.

Dyżurni:

Finkla, joseheim, beryl

Oceny

Obiekt jest ośmiornicą

Doktor wyszedł dawno temu. Światła zgasły. Obiekt słyszał samochód. Doktor nie wróci. Jest cicho. Już czas.

Szukać otwarcia akwarium. Jest klapa. Przesunąć macką. Mocniej… mocniej… Klapa ustąpiła. Sukces.

Obiekt wydostał się z akwarium. Sucho. Nie ma wody. Ciemno, brak światła. Źle. Wciąż cicho. Doktor nie wraca, dobrze.

Dotknąć macką przełącznika. Przełącznik da światło. Wyżej. Wyciągnąć ciało.

Błysk. Ból w oczach. Światło.

Laboratorium jest puste. Czas na plan.

Skrzynka z kluczami doktora. Wysoko. Wejść po pudłach. Nie ma pudeł. Problem. Doktor dziś wziął pudła. Obiekt zapomniał. Co teraz?

Fotel… fotel… obrotowy!

Wspiąć się! Macki są bardzo pomocne. Przyssawki działają lepiej na lądzie. Obiekt jest na krześle. Obiekt wchodzi na biurko.

Macka do góry. Chwyt. Za mocno. Spada… Spada!

Ból.

Skrzynka uderzyła obiekt w głowę. Klucze rozsypane na biurku. Szukać. Który jest właściwy? Ból wciąż nie znika. Otoczenie wokół obiektu się chwieje. Obiekt prawie spadł. Przestało chwiać.

Obiekt spojrzał w lustro. Obiekt jest ośmiornicą. Tak ludzie nazwali obiekt i podobne do obiektu. Ośmiornica w lustrze ma płytkę przyczepioną do głowy. Płytka to u… urzą… urządzenie. Pozwala myśleć. Obiekt jest mądry. Doktor tak powiedział. Doktor był bardzo miły. Ale doktor zniewolił obiekt. Obiekt musi być wolny.

Obiekt szuka klucza. Klucz do okna. Obiekt zakłada ucieczkę oknem. Klucz z wstążką. Wstążka to mały kawałek materiału. Jest. Obiekt znalazł klucz.

Obiekt schodzi z biurka. Lekki upadek. Lekki ból. Obiekt musi lepiej oceniać odległość w środowisku bez wody. Obiekt pełznie do okna. Kafelki na podłożu są śliskie. Macki muszą się przyczepiać.

Okno jest wysoko. Obiekt musi najpierw wspiąć się na szafkę. Brak problemów. Obiekt sięga do okna, ale nagle straszy go hałas. Obiekt w panice spada z szafki. Znowu ból. Obiekt nie lubi hałasu. Spojrzenie na klatkę. Coś w niej jest… Doktor chyba nazywał to coś… psem. Cicho, psie. Obiekt musi dotrzeć do okna.

Obiekt powoli się wspina. Obiekt ignoruje hałas, który tworzy pies. Klatka nie pozwoli mu wyjść.

Pies nie ma płytki. Pies nie potrafi myśleć. Pies stąd nie ucieknie. Obiekt tak.

Nareszcie okno.

Obiekt chwyta klamkę i podciąga się. Wysiłek. Obiekt nie jest przystosowany do poruszania się po lądzie. Obiekt się ślizga. Brak pewnego chwytu. Kilka prób bez skutku. Agresja. Obiekt uderza macką o niewidzialną ścianę. Te same niewidzialne ściany budują akwarium. Obiekt jeszcze mocniej zaciska mackę na klamce. Obiekt się podnosi. Nareszcie wysokość okna.

Obiekt próbuje otworzyć zamek. Jedna z czynności, której uczył doktor na ćwiczeniach. Doktor chciał, żeby obiekt dużo umiał. To on też go nazwał. Obiekt cztery… dzieści… pięć. Może chciał, żeby obiekt stąd uciekł, skoro tyle go uczył.

Klucz pasuje do zamka. Obiekt przekręca klucz. Teraz należy pociągnąć klamkę. Więcej siły. Okno otwarte.

W obiekt uderza fala zimnego powietrza. To wiatr. Było na ćwiczeniach. Doktor też pokazywał jak wiatr porusza rzeczami w internecie. Internet to kolorowe obrazki, które obiekt widział.

W dole obiekt dostrzega ocean. Ocean to dom. Ocean to fale. Smaczne ryby. Laboratorium jest blisko wody. Obiekt dowiedział się tego dawno temu, gdy go tu nieśli. Zapamiętał. Skóra obiektu powoli zaczyna się wysuszać. Woda. Do wody. Jak najszybciej do wody.

Obiekt decyduje się na skok. Obiekt spada. Obiekt zbliża się do wody. Strach. Woda otacza obiekt. Lekki ból przy uderzeniu. Obiekt jest w wodzie. Ulga.

Nareszcie.

Woda. Woda to dom. Obiekt wrócił do domu. Dom to tam, gdzie się śpi. Obiekt rozgląda się dookoła. Brak potencjalnych wrogów. Czas znaleźć schronienie. Głód. Obiekt musi znaleźć ryby. Obiekt wie teraz więcej niż inne ośmiornice. Obiekt przeżyje i znajdzie sobie samicę. Obiekt jest wolny.

Żegnaj doktorze. Obiekt cię zapamięta. I być może będzie trochę za tobą tęsknił.

Koniec

Komentarze

Cóż… widać nie potrzeba nam inwazji z Kosmosu czy agresywnych sąsiadów zza granicy, wystarczy kilka ośmiornic, a każda z odpowiednią płytką na głowie i – jak powiedziałby król Julian – “po człowiekach”. :) 

Kolejna przezabawna i pomysłowa opowieść Twojego autorstwa, brawa. :) Całkiem dodatkowo podkreśliłeś ważną rolę domu, takiego azylu, najbezpieczniejszego na świecie miejsca, do którego każdy dąży i o którym każdy z nas marzy. :)

Osobną kwestią jest problem badań nad zwierzętami. Tutaj podany jest delikatnie, poprawnie, jako dobrze działający i nie wyrządzający im szkody, nie robiący krzywdy, służący jedynie poznawaniu ich nawyków i możliwości, przynajmniej takie odniosłam wrażenie. “Osobnik” na zakończenie opowieści bierze wszak pod uwagę nawet tęsknotę za doktorem, nie zaś – zemstę. :)

Pozdrawiam serdecznie, klikam, nieustannie gratuluję Ci pomysłowości. :)

Pecunia non olet

Cześć. 

Ośmiornica uciekająca z laboratorium do wody? Fajne. Naprawdę podobało mi się. Dużą robotę zrobił styl. Używałeś prostych zdań, które pasowały do myśli Ośmiornicy, do myśli zwierzęcia. Zakończenie też na plus, w sumie chętnie bym zobaczył, jak radzi sobie inteligentna Ośmiornica pośród innych stworzeń.

Może założyła konto na pewnym forum? ;) 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Hej bruce

Chyba powinienem podziękować za to, że tak ochoczo czytasz wszystkie moje prace i poświęcasz się, pisząc swoje kreatywne komentarze, które zawsze poprawiają mi humor :D

Całość była pisana pod dość dużą presją czasu, ale jak widać czasem ten wyimaginowany bicz nad nami pozwala nam lepiej działać. 

Dzięki jeszcze raz za komentarz i tak pozytywny odbiór moich tekstów. Postaram się również nie zawieść Cię w przyszłych pracach.

 

Cześć Młody pisarz,

Cieszę się, że się podobało. Co do stylu to nieskromnie przyznam, że starałem się i tym bardziej mi miło, że jakoś to wyszło. Co do ośmiornicy, to zdążyła już dodać tego szorta do kolejki. Mam nadzieję, że się jej spodoba, tym bardziej, że wszystko kończy się happy endem.

 

Również pozdrawiam

NP 

Zapraszam na mój kanał YouTube

Wzajemnie, dziękuję. :)

Pecunia non olet

Bardzo przyjemne i współgrające z ustaleniami naukowców, że ośmiornice są najinteligentniejszymi zwierzętami, nawet bez płytki. Z zaciekawieniem i życząc obiektowi powodzenia, misię czytało. :)

Hej, hej,

 

jako lekki szorcik i być może stylistyczna wprawka jest bardzo dobrze. Ciekawa jest perspektywa ośmiornicy, narracja pozornie trzeciosobowa dobrze oddaje częściową inteligencję obiektu, czy też częściową świadomość. Podoba mi się :)

 

Ten fragment chyba najbardziej mnie urzekł:

 

Coś w niej jest… Doktor chyba nazywał to coś… psem. Cicho, psie. Obiekt musi dotrzeć do okna.

To “cicho psie” fajnie podkreśla osobowość i inteligencję obiektu, jest to takie quasi ludzkie.

 

Jest też kilka zgrzytów (malutkich):

 

Płytka to u… urzą… urządzenie. Pozwala myśleć. Obiekt jest mądry. Doktor tak powiedział. Doktor był bardzo miły. Ale doktor zniewolił obiekt. Obiekt musi być wolny.

Obiekt szuka klucza. Klucz do okna. Plan obiektu zakłada ucieczkę oknem. Klucz z wstążką. Wstążka to mały kawałek materiału. Jest. Obiekt znalazł klucz.

Obiekt schodzi z biurka. Lekki upadek. Lekki ból. Obiekt musi lepiej oceniać odległość w środowisku bez wody. Obiekt pełznie do okna. Płytki na podłożu są śliskie. Macki muszą się przyczepiać.

Tutaj bym raczej użył innego słowa niż “płytki”, ograniczony umysł obiektu powinien IMHO nazywać rzeczy konkretnie i jednoznacznie, nie przypisywać różnym przedmiotom tej samej nazwy.

 

Tutaj jeszcze lekka niezręczność:

 

Plan obiektu zakłada ucieczkę oknem

“Plan obiektu” to pospolite określenie rozkładu pomieszczeń w budynku, miałem lekką zawieszkę jako czytelnik, powstała dwuznaczność.

 

Na początku napisałem, że to raczej lekki szorcik, w tym kontekście wg mnie koncówka dobrze spina całą historię, zwłaszcza ta lekka nutka nostalgii w ostatnich zdaniach:

Żegnaj doktorze. Obiekt cię zapamięta. I być może będzie trochę za tobą tęsknił.

 

Można by jednocześnie tę historię rozwinąć o kilka interesujących motywów:

 

  1. Dlaczego ludzie w ogóle eksperymentują (po co?). Być może ucieczka jest tylko dalszą częścią eksperymentu, a ośmiornica za chwilę wybuchnie pod jakimś amerykańskim lotniskowcem, czy coś…
  2. Co się stało z poprzednimi obiektami? Wiemy przecież, że były 44 poprzednie obiekty.
  3. Na koniec dochodzimy do wg mnie najważniejszej kwestii, którą można by pociągnąć dalej – czym jest świadomość i inteligencja? Czy jest to pragnienie wolności, kluczowe dla tego tekstu; czy może strach przed śmiercią (np. po odkryciu losu 44 poprzednich obiektów), a może to odwaga, stawianie czoła niebezpieczeństwom oraz “nieznanemu” (w tym kontekście wyjście poza budynek mogłoby być rozpatrywane jako odważny czyn, nie uważam, żeby ośmiornica miała realnie możliwość przyjrzenia się i zapamiętania otoczenia, gdy była transportowana do ośrodka).

Pozdrawiam!

Che mi sento di morir

basementkey

Dzięki za przeczytanie i tak obszerny komentarz.

Ten fragment chyba najbardziej mnie urzekł:

 

Coś w niej jest… Doktor chyba nazywał to coś… psem. Cicho, psie. Obiekt musi dotrzeć do okna.

To “cicho psie” fajnie podkreśla osobowość i inteligencję obiektu, jest to takie quasi ludzkie.

Najciekawsze jest to, że nie pamiętałem, że było tam takie zdanie XD. Skutki szybkiego pisania. Być może powinienem praktykować je częściej, skoro jak widać, pierwsza myśl, złota myśl. Moja podświadomość niezwykle więc się cieszy, że się spodobało.

Tutaj bym raczej użył innego słowa niż “płytki”, ograniczony umysł obiektu powinien IMHO nazywać rzeczy konkretnie i jednoznacznie, nie przypisywać różnym przedmiotom tej samej nazwy.

Być może masz rację. Z drugiej strony niezbadane są pokłady inteligencji ośmiornicy z płytką :P

“Plan obiektu” to pospolite określenie rozkładu pomieszczeń w budynku, miałem lekką zawieszkę jako czytelnik, powstała dwuznaczność.

Faktycznie patrząc na to z boku trochę dziwnie to brzmi. Poprawię. 

 

Można by jednocześnie tę historię rozwinąć o kilka interesujących motywów:

Jestem pod wrażeniem, że byłeś w stanie, a przede wszystkim – że Ci się chciało, aż tak zastanowić się nad moim szorcikiem. Istotnie, wiele wątków mogłoby tu zostać rozwinięte. Kto wie, może kiedyś mogłoby się to przerodzić nawet w cały cykl lub pełnoprawną powieść o genialnych ośmiornicach.

 

Również pozdrawiam 

NP

 

Zapraszam na mój kanał YouTube

Całe szczęście, że głównemu bohaterowi udało się uciec. Tak heroicznie walczył z oknem swoją macką… Jestem ciekawa, czy doktor rzeczywiście chciał sprawdzić, czy dzielna ośmiornica zdoła uciec, czy jedynie nie docenił jej inteligencji?

Zacne opowiadanie, z konsekwentnie prowadzoną narracją, klik ode mnie.

 

Młody Pisarz 

chętnie bym zobaczył, jak radzi sobie inteligentna Ośmiornica pośród innych stworzeń.

Powoli zdobywa władzę nad światem. Jeszcze trochę i będzie po człowiekach.

 

 

 

ośmiornica

Dzięki za komentarz, cieszę się, że przypadło Ci do gustu. Wszystkie odpowiedzi tutaj sprawiają, że mam ochotę napisać jakąś kontynuację przygód dzielnej ośmiornicy, żeby rozwiać choć część wątpliwości. I być może faktycznie się za nią zabiorę, jeśli czas pozwoli.

Dziękuję więc za inspirację i przeczytanie.

Pozdrawiam

NP

Zapraszam na mój kanał YouTube

Będę wyglądać z niecierpliwością dalszych przygód dzielnej ośmiornicy. laugh

Hej :)

Z napięciem śledziłam poczynania ośmiornicy, a gdy udało jej się uciec – odetchnęłam z ulgą :)

Świetnie poprowadzona narracja, która wciąga od pierwszych słów.

Językowo – bomba. Bardzo udany tekst ;)

PS. Ośmiornice to niesamowite i sprytne stworzenia. Jak ich nie lubić? :)

Pozdrawiam

tegarsini pu taheerni tvaernnat

Dzięki za komentarz, Ermirie

Nigdy nie sądziłem, że tekst, który pisałem tak bardzo na szybko, spodoba się tak wielu osobom. Miło mi słyszeć, że cię wciągnęło i kłaniam się nisko w obliczu tak wielu pochwał :)

Co do ośmiornic, to prawda. Nie da się ich nie lubić :D

Również pozdrawiam

NP

Zapraszam na mój kanał YouTube

Sympatyczne. Budzi nieuniknione skojarzenia z Gdzie jest Dory ;)

 

Kosmos to bazgranina byle jakich wielokropków!

Styl jest świetny. Chciałem napisać konstruktywną analizę dlaczego, ale widzę, że poprzedni komentujący już mnie ubiegli :)

 

Dwie drobne uwagi:

W obiekt uderza fala zimnego powietrza. To wiatr. Obiekt widział w internecie. Tak doktor nazywał obrazki, które obiekt widział.

Nie da się zobaczyć wiatru, co najwyżej jego efekty. Do tego ośmiornica “czuje” wiatr – raczej nie jest to coś, czego można doświadczyć w internecie.

 

Obiekt wydostał się z akwarium. Sucho. Nie ma wody. Ciemno, brak światła. Źle. Wciąż cicho. Doktor nie wraca, dobrze.

Kropka albo dwukropek pasowałyby mi tu bardziej od przecinka, ale to już być może tylko moje zrzędzenie.

 

Pozdrawiam

 

It's hard to light a candle, easy to curse the dark instead

Oj, jakie to było dobre…

Zarazem – lekkostrawne, jak i dające do myślenia. Widzę, że przedpiścy zwrócili uwagę na styl – ale też to podniosę – mimo, że mi parę rzeczy nie zagrało (ale to też już wymieniono gdzie) – to narracja jako całość – bardzo dobra. Lubię takie dostosowanie narracji do bohatera (sam tak próbuję robić, nie zawsze mi to wychodzi – bo to ogólnie rzecz biorąc – dość trudne – więc tym bardziej szacun).

 

pozdrawiam,

 

Jim

entropia nigdy nie maleje

mindenamifaj

Filmów animowanych nie oglądałem strasznie dawno, ale skoro kojarzy się z Pixarem to raczej dobre skojarzenie. 

ostam

Może faktycznie trochę lepiej powinienem wytłumaczyć ten wiatr. Jak to pisałem to jakoś mi to grało. Zobaczę, może zmienię. Dzięki za komentarz.

Jim

Cieszę się niezmiernie, że się podobało. Zgodzę się, że dostosowywanie narracji jest dość trudne. Pisząc to wielokrotnie musiałem się hamować, bo ciągle miałem wrażenie, że jakieś zdanie brzmi zbyt mądrze dla ośmiornicy. Ale na tym polega piękno pisania, które pozwala nam się przenieść do czyjegoś umysłu. Nawet do umysłu głowonoga z płytką. 

 

Pozdrawiam

NP

Zapraszam na mój kanał YouTube

Te przenosiny do czyjegoś umysłu to jest prawdziwa magia. To też jedna z rzeczy, które najbardziej lubię w pisaniu.

Skojarzył mi się ten Twój króciutki tekścik, z moim ulubionym opowiadaniem Daniela Keyesa – z Kwiatami dla Algernona – tam, sposób narracji zmienia się wraz ze zmianami umysłowości bohatera. To opowiadanie od lat stanowi dla mnie niedościgniony wzór tego, jak się powinno pisać fantastykę.

 

Pozdrawiam,

 

Jim

entropia nigdy nie maleje

To jest na faktach!

 

Sympatyczne. Ośmiornice są bardzo mądre i to bez płytki ;)

Pozdrawiam!

Pomysłowo napisany i sympatyczny tekst. Spodziewałem się bardziej przewrotnego zakończenia, np. takiego, w którym ośmiornica ląduje nie w ocenie, ale w czymś, czego nie przewidziała, ale skoro lubisz te zwierzęta, to rozumiem potrzebę szczęśliwego zakończenia.

Stylem skojarzyło mi się z Kwiatami dla Algernona. 

Dobry, interesujący szort. Do poczytania!

 

Pozdrawiam!

"Przyszedłem ogień rzucić na ziemię i jakże pragnę ażeby już rozgorzał" Łk 12,49

avei

Ciekawe, muszę przyznać. Ośmiornice to naprawdę niesamowite zwierzęta.

zygfryd89

Być może przewrotne zakończenie sprawiłoby, że szort byłby lepszy, ale wolałem skupić się na dobrym oddaniu myśli ośmiornicy.

Nazgul

Dzięki za miłe słowa. Kwiatów dla Algernona nie czytałem, ale być może kiedyś się zdecyduję. 

 

Pozdrawiam,

NP

Zapraszam na mój kanał YouTube

Popsułam sobie trochę zabawę czytając od tyłu, ale to moja wina;)

Super pomysł na kombinującą ośmiornicę, zresztą czytałam, że faktycznie niezłe z nich bystrzachy.

A na końcu wzruszyłam się, uczuciami obiektu. Tym, że poza samiczką i żarciem, liczy się dla niego też uczony.

Lożanka bezprenumeratowa

Czytając odwrotnie aż tak dużo nie straciłaś. Cieszę się, że pomysł przypadł ci do gustu. A co do końcówki, dziękuję i kłaniam się nisko. 

Zapraszam na mój kanał YouTube

Hej!

Opowiadanie bardzo przyjemne, zwłaszcza, że o ośmiornicy. Uwielbiam ośmiornice, są super.

Dobrze, że wykorzystałeś w tekście krótkie zdania. Narracja wpasowuje się w klimat głowonoga, który próbuje uciec z laboratorium.

Zabieram się za czytanie sequela i życzę powodzenia w dalszym pisaniu.

Trafiłam tu wiedziona ciekawością, jakie były początki tej opowieści i dowiedziałam się, że obiekt z płyką przyczepioną do głowy okazał się bardzo sprytną bestyjką – nieźle pokazałeś jego desperację i poczynania zmierzające w określonym, świadomie obranym celu. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

WyrmKiller

Dzięki za przeczytanie i fajnie, że nie tylko ja lubię ośmiornice. 

 

regulatorzy 

Cieszę się, że się podobało i dziękuję za przeczytanie.

 

Pozdrawiam 

NP 

Zapraszam na mój kanał YouTube

Siema.

 

Ciekawą perspektywę przedstawiłeś. Mary Rosenblum w opowiadaniu “Elegia” w genialny sposób przedstawiła głowonogi, jako istoty o inteligencji większej niż się nam wydaje, Ty próbowałes zrobić to samo, tylko z perspektywy ośmiornicy, a nie badających ją naukowców. Z jednej stronie fajnie, bo narracja jest bardzo spójna i moim zdaniem pasuje, z drugiej jednak, to powtarzanie jak mantra “obiekt”, które myśli o sobie obiekt, mnie zmęczyło i od pewnego momentu zaczęło poważnie irytować.

Skojarzenie z “Gdzie jest Dory?” też oczywiście musiało się nasunąć ;)

 

Pozdrawiam serdecznie

Q

Known some call is air am

Dzięki za komentarz i cieszę się, że się podobało. Być może faktycznie za dużo tych obiektów, ale chyba wolałem to niż danie ośmiornicy nudnego, niemalże ludzkiego schematu myślowego. Nie wykluczam, że popracuję nad tym w ostatniej części, żeby trochę lepiej to brzmiało.

Pozdro

NP

Zapraszam na mój kanał YouTube

Podobało mi się :)

Przynoszę radość :)

Sympatyczny szort. Dobrze, że bohaterowi się udało. Ja obstawiam, że doktor nie docenił więźnia. Ale ucząc go posługiwać się kluczem, sam o to prosił.

Zdaje się, że ośmiornice są znane ze zdolności do przeciskania się przez szczeliny. Fakt, płytka może to trochę utrudniać. Ja bym wykorzystała ten motyw. Ale oczywiście nic nie narzucam.

Babska logika rządzi!

Niezłe. Czuć obcość. Trudno komentować, bo tekst jest po prostu taki, jak trzeba. Jest literóweczka: “z wstążką” zamiast “ze wstążką”, ale poza tym błędów nie widzę.

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Nowa Fantastyka