- Opowiadanie: Zygmag - Chochlikoza

Chochlikoza

Dzień dobry Wszystkim :) Z obserwatorki zmieniam się w użytkowniczkę, bo jako cicha wielbicielka opowiadań z chochlikami nie mogę odpuścić konkursu.

Dyżurni:

Finkla, bohdan, adamkb

Oceny

Chochlikoza

Mój szef od paru dni zachowywał się dziwnie. Zaczął wydawać sprzeczne polecenia częściej niż zazwyczaj i wpadał na dziwaczne pomysły. Zawsze zadania wyznaczał na wczoraj, teraz każe się nie spieszyć. Koleżance polecił skserować zarządzenie i rozdać pracownikom (kto jeszcze rozdaje papierowe okólniki?!), a po godzinie to odwołał. Zwolnił sprzątaczkę, mówiąc, że jej praca jest wbrew naturze i możemy pilnować porządku sami – od tamtego dnia ma bałagan w gabinecie i niczego nie może znaleźć. Jednemu klientowi, w ramach żartu, obciął nożyczkami krawat, drugiego oblał winem, którego w pracy nie powinien w ogóle mieć. Co najdziwniejsze, zaczął wtrącać w rozmowach wyrazy rosyjskie, a wiem, że nie zna tego języka.

Póki głupawe pomysły szefa nie szkodzą firmie, to pół biedy, ale zaczęłam się obawiać, że to coś poważniejszego. Pozostało zapytać Wujka Gugla o opinię. Dowiedziałam się, że to mogą być symptomy chochlikozy. To choroba, którą roznoszą chochliki bojowe szkolone w Rosji. Wystarczy taka paskuda w pobliżu i człowiek zaczyna zachowywać się co najmniej nietypowo dla siebie.

Gdy opowiedziałam o tym odkryciu mojemu zespołowi, zrobiliśmy zbiórkę, żeby zatrudnić łowcę chochlików. Przyszedł umówiony, gdy szef pojechał do spa (typowe dla chochlikozy zachcianki!) i przetrząsnął jego gabinet.

W ciągu godziny wytropił dwa chochliki i je zasłoikował. Na szczęście więcej ich nie było, a jeszcze dostaliśmy rabat, bo robota była łatwa. Widać chochliki nie były odpowiednio przeszkolone w kwestii picia i korzystając z ukrytych zapasów szefa solidnie narąbały się pod jego nieobecność. Łowca potwierdził, że to okazy przysłane przez FSB w ramach działań hybrydowych. Zabrał je i obiecał, że zostaną przeprogramowane i odesłane do Moskwy, a tam przyjaciele wkręcą je na Kreml, żeby sabotowały to, co ewentualnie jeszcze działa tam prawidłowo.

Mamy nadzieję, że szef znormalnieje. W sumie nie był najgorszy.

Koniec

Komentarze

Witaj.

Pomysłowe, zabawne, sięga do tematyki obecnej wojny, klimatycznie – baardzo konkursowe. 

 

Pozdrawiam. :)

Pecunia non olet

W kolejce. Powodzenia.

Hej, Zygmag, witamy :) Jeśli jeszcze nie masz, to tutaj jest poradnik dla nowoprzybyłych.

Tytuł od razu chwyta, brawo! Podoba mi się pomysł na chochliki bojowe i ich przeprogramowywanie.

Trochę mam wrażenie, jakby cała fabuła była na siłę ściśnięta, żeby zmieścić się w limicie (chociaż do limitu jeszcze sporo luzu). A może czasu zabrakło? Bo czyta się trochę jak streszczenie czegoś, co w zamyśle miało być dłuższe.

Kosmos to bazgranina byle jakich wielokropków!

Mindenamifaj prawdę rzecze – niemal niczego nie zmieniając, tekst śmiało mógłby zyskać drugie tyle na objętości. Bruce także ma rację, więc nie muszę niczego od siebie dodawać.

Pozdrawiam

Zabawne i powszechne w żyćku.  :-)

Logika zaprowadzi cię z punktu A do punktu B. Wyobraźnia zaprowadzi cię wszędzie. A.E.

Nieszczęsne, bezrobotne chochliki;P

Miło się czytało.

Zaczął wydawać sprzeczne polecenia częściej niż zazwyczaj…

A tu się bardzo śmiałam;D

Lożanka bezprenumeratowa

@Wszyscy: Nie spodziewałam się tylu komentarzy, a tu jeszcze są przychylne! :) Dziękuję za link do poradnika dla nowoprzybyłych. Na razie nie poszaleję z aktywnością, bo mam wrażenie, że mnie chochliki dopadły i mnożą mi sprawy do załatwienia :)

Niezły szort. Intrygujący i ciekawie napisany. 

Pozdrawiam. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

 

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Dziękuję blush

O, moja szefowa ma coś takiego, tylko że u niej to samorodne, żadne chochliki nie maczały w tym palców.

Pomysł zaiste fajny, tylko szkoda, że nie rozwinęłaś go w dłuższą opowieść ;) 

Pozdrawiam i witam na portalu!

Cześć, Zygmag!

 

Witamy na portalu! Rozgość się i czuj jak u siebie w domu ;)

Faktycznie szkoda, że pomysł nie jest rozwinięty w dłuższy tekst – wszak zapas jest i dało się to rozciągnąć nawet pięciokrotnie ;)

Miałabyś wtedy więcej miejsca na Show, a mniej byłoby Tell, w myśl zasady Show, don’t tell.

Podoba mi się pomysł, że chochliki są niejako odwrócone względem sugestii samego motywu konkursowego :)

 

Pozdrówka i powodzenia w krokusie!

 

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Mocno skondensowany raport traktujący o osobliwym zachowaniu szefa dotkniętego chochlikozą. Szkoda, że taki króciutki. ;)

 

Zwol­nił sprzą­tacz­kę, mó­wiąc, że sprzą­ta­nie jest wbrew na­tu­rze i mo­że­my sprzą­tać sami… → Czy to celowe powtórzenia?

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Witaj:). Jak na początek, całkiem sympatycznie Ci to wyszło. Tylko faktycznie za krótkie, bo pomysł fajny.

Takie bardziej streszczenie niż opowiadanie, ale nie czytało się źle ;)

Przynoszę radość :)

Jak Was czytam, to sama zaczynam żałować, że nie próbowałam tego rozbudować ;) Dzięki za danie mi do myślenia wink

@regulatorzy – To w zasadzie było kontrolowane powtórzenie, ale rzeczywiście nie wyglądało dobrze, dziękuję za tę uwagę. Poprawiłam smiley

Bardzo proszę, Zygmag. Miło mi, że mogłam się przydać. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ruskie chochliki sabotażyści laugh. Troche zabrakło mi rozwinięcia wątku ich “odwrócenia”.

W komentarzach robię literówki.

Sympatyczne, spodobał mi się pomysł odwrócenia chochlików. Ładnie tłumaczy, dlaczego tam taki bajzel, jeśli wszyscy im odsyłają agentów. I orki najpierw same są agresorami, a potem cierpią. Fajne, fajne…

Fakt – rozwinięcie by nie zaszkodziło.

Babska logika rządzi!

Świetny ten szorcik! Rozbawił, sympatycznie, bez błędów napisany. Bardzo pogodny.

A mnie się spodobał taki krótki.

Zasłoikować chochliki? Wyborne!

Pozdrawiam i zgłaszam do biblioteki.

Krótki tekst, szybkie rozwiązanie problemu. Widocznie chochlikoza nie jest tak strasznym problemem. Zgadzam się, że tekst mógłby spokojnie być dłuższy. Czy ktoś się jeszcze zaraził? Czy jeden mężczyzna z jednym słoikiem to wystarczająca metoda pokonania postawionego problemu? A może doszło gdzieś do epidemii?

 

Tak, można rozpisać, bo czytelnikom rozbudziłaś najwidoczniej nieco wyobraźnię ;)

Sympatyczne, pomysłowe, zabawne i bezpretensjonalne, lekko i bez zadęcia nawiązujące do aktualnej tematyki, dokładnie tak długie, jak wymagał pomysł, ergo nieprzegadane. Klik ode mnie.

ninedin.home.blog

Jak wiadomo na portalu, lubię krótkie formy. Udany pomysł na specjalną chorobę ‘z przymrużeniem oka’. Złapanie, przeprogramowanie i odesłanie chochlików – doskonały koncept. W ogóle udany start. Dorzucam klika.

P.S. Gdy zobaczyłem tytuł, to moja pierwsza myśl była, że ktoś doszedł do wniosku, że taki konkurs to wynik jakiejś chorobliwej fascynacji chochlikami.

Bardzo ładny króciak z fajnym pomysłem ;) Chochliki jako broń w wojnie hybrydowej – tego jeszcze nie było. :) Zasłoikowanie bardzo mi się spodobało, skądś je znam ;) Przeprogramowanie i odesłanie do Rosji też jest dobrym pomysłem. Doskonały początek na portalu, mam nadzieję, że jeszcze coś Twojego poczytam :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Nowa Fantastyka