Próba stworzenia drabbla na literkę “K”. Miłość kuchenna do bohaterki jako nikły element fantastyki. :)) Zapraszam serdecznie do lektury i pozdrawiam. :)
Próba stworzenia drabbla na literkę “K”. Miłość kuchenna do bohaterki jako nikły element fantastyki. :)) Zapraszam serdecznie do lektury i pozdrawiam. :)
Kurczę! Kuchnia Katarzyny kusiła konkretem każdego -
kulturalnego konesera kawiarnianego,
kombajnistów, kioskarzy, kasjerów,
kierowców, komiwojażerów…
Koktajle kontra kawówki;
kruszonek końcówki;
krewetki kontra kalmary;
kiszone korniszony, kapary;
kolby kukurydziane,
klarowanym kiziane;
kolorowe kanapki, kaczki;
kalafiory, kiwi, kaki, kabaczki;
kasztany kiedyś kupione;
kolosalne kurczaki kropione;
kutie, kołduny kresowe;
karasie krótkookresowe.
Krupnik, kartoflanka,
krwista kaszanka.
Koperkowa,
kolendrowa.
Kwiaty kopru, koniczyny;
Koperku, kminku, kurkumy krztyny.
Kombiwarowe kiełbasy,
kenijskie kalebasy,
konserwowe: koźlarze, kurzawki, kurki;
krasne kapturki.
Kokosy, karioty,
kukułki, kompoty.
Kunsztowne, kakofonią kipiące;
kokosanki kremami kapiące,
kruszonki katarzynek,
kąski klementynek.
Kluski, krokiety, kopytka, kardamonki,
kulebiaki, kruche kieszonki.
Kucharka kochała kuchnię, kuchnia – kucharkę
Katarzynę – kuchenną królową-kramarkę.
Cóż to za smaczne opowiadanie! Gdyby nie ta krwista kaszanka…
Super!
Cześć, Hrabiax, cieszę się i dziękuję.
Pozdrawiam. :)
Pecunia non olet
Chapeau bas. Jak ja lubię zabawy słowem, tak smaczne, ze ślinka leci i jeszcze rymami doprawione. Kłaniam się nisko Mistrzyni.
Koalo75, witam i tu, to przemiłe słowa, ale naprawdę to tylko zabawy wyrażeniami i nieśmiałe próby zmieszczenia się w narzuconych ramach, żadnego mistrzostwa tutaj nie ma.
Pozdrawiam Cię serdecznie i dziękuję za tak budujące komentarze. :)
Pecunia non olet
Słodziutkie ^^
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Tarnino, teraz to tyradą twórczą targnęłaś!
Pecunia non olet
Zgłaszam stanowczy protest przeciw publikowaniu takich krótkich spodenek. Szortów, znaczy się. Niedawno jadłem kolację, a teraz poczułem się głodny. Jak zacznę tyć po zdublowaniu kolacji, to będzie Twoja wina, o.
Witaj, AdamKB. Mam podobnie, wierz mi. A już te smakowite lody Tarniny! Uwielbiam!
Pozdrawiam. :)
Pecunia non olet
Kopy kalorii :D
Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.
Mmm… Kokosanki…
Moja siła woli została poważnie nadwyrężona podczas lektury. Idę po wafelki. (:
,,Nie jestem szalony. Mama mnie zbadała."
Tarnino, lecz kto o tym pamięta w chwili zapomnienia?
SNDWLKR, doskonale Cię rozumiem. Szukając natchnienia w przepisach kulinarnych, przeżywałam prawdziwe kartusze.
Pecunia non olet
Widzę, że lecisz z tematem.
Smacznie, nie powiem. I jeszcze do tego keczup. ;-)
Babska logika rządzi!
Cześć, Finklo, dziękuję za odwiedziny. :)
Krwistym początkowo miał być nawet ketchup (albo krwistoczerwonym), zatem poleciałam rzeczywiście na całego.
Pozdrawiam. :)
Pecunia non olet
A, jeszcze nie ma kotleta. Ani królika, ani koniny, ani zwyczajnej kapuchy… Ale i tak smakowite. :-)
Babska logika rządzi!
Rzeczywiście, brakuje wielu pyszności. Drabble ma swoje granice nie do przejścia.
Pecunia non olet
Kształtne kurczęta, karotki karmelizowane, kulkami kluseczek kładzionych kraszone…
Krucafuks, koniec konceptu… :(
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Kuszący komentarz…
Dziękuję, Regulatorzy, za tak świetny wpis.
Pozdrawiam. :)
Pecunia non olet
Bardzo proszę, Bruce, miło mi, że Cię rozbawiłam. ;)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Pozdrawiam serdecznie. :)
Pecunia non olet
Dziękuję. I ode mnie serdeczności. :)
Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.
Bardzo dziękuję.
Pecunia non olet