- Opowiadanie: dawidiq150 - Seksualny szantaż

Seksualny szantaż

Bajeczka z wątkiem seksualnym :) Lwem Starowiczem nie jestem, ale jakąś tam wiedzę mam. Powiedzmy podstawową.

Proszę czytajcie i komentujcie!!!

Dyżurni:

ocha, domek, syf.

Biblioteka:

Finkla, Zanais, Krokus, Bravincjusz

Oceny

Seksualny szantaż

Był piątek rano, kiedy Robert zwołał zebranie najważniejszych pracowników swojej firmy.

Kilkanaście osób zgromadziło się, w pokoju konferencyjnym, a on stanął przed nimi i oświadczył:

– Ta firma, jak pewnie wielu z was zdaje sobie sprawę, jest całym moim życiem. Prowadzę ją już cztery lata. Jestem wam wdzięczny, bo wspólnie zarobiliśmy mnóstwo pieniędzy i stworzyliśmy solidną, międzynarodową markę. Teraz zdecydowałem się trochę odpocząć. W poniedziałek wyjeżdżam na trzymiesięczny urlop. Zastąpi mnie Mateusz.

Robert, przez kilka minut mówił jeszcze o paru ważnych sprawach i zakończył słowami:

– Życzę wszystkim powodzenia. Widzimy się za trzy miesiące.

Każdy z pracowników podszedł, by uścisnąć szefowi dłoń i życzyć mu miłego wypoczynku.

 

&&&

 

W poniedziałek, Mateusz który od tygodnia wiedział już o planowanym urlopie szefa i przygotowywał się do objęcia jego stanowiska, wprowadził się do głównego gabinetu i formalnie przejął nowe obowiązki. Tak jak się spodziewał, praca na tym stanowisku okazała się niezwykle trudna i wyczerpująca. Była masa spraw do załatwienia, musiał odebrać i wykonać wiele telefonów.

Po męczącym dniu, gdy wszyscy inni wyszli z biura, poprosił sekretarkę Anię, by została na chwilę, bo chce z nią o czymś porozmawiać.

Ania, była bardzo atrakcyjną, dwudziestoczteroletnią blondynką. Miała około metr osiemdziesiąt wzrostu, obfity biust i w ogóle prezentowała się wspaniale.

Stanęła przed biurkiem, za którym zamiast Roberta siedział teraz Mateusz, i czekała czego od niej chce.

– Lubisz swoją pracę? – zapytał Mateusz bawiąc się długopisem.

– Bardzo – odparła.

– A co byś powiedziała gdybym dwukrotnie zwiększył ci pensję?

– Bardzo bym się ucieszyła, ale dlaczego masz to zrobić?

– Masz męża? – zignorował jej pytanie Mateusz.

– Nie.

– A chłopaka?

– Też nie.

– Taka dziewczyna nie ma nikogo? – zastępca szefa był zdumiony.

– Tak jakoś wyszło. Ale do czego zmierzasz?

– Dobrze powiem otwarcie; podwoję ci pensję jak zgodzisz się uprawiać ze mną seks.

Na twarzy Ani pojawił się grymas złości i momentalnie odparła:

– Dziękuję, ale nie skorzystam. – Następnie skierowała się do drzwi.

– Zaczekaj! – krzyknął Mateusz. – Sprawa wygląda trochę inaczej.

Dziewczyna zatrzymała się by go wysłuchać.

– Ta sytuacja jest bardzo prosta – powiedział bez emocji – dajesz dupy, albo wylatujesz z pracy.

Gdy Ania to usłyszała, rzuciła tylko ze złością:

– Spierdalaj! – I wyszła trzaskając drzwiami.

– Przemyśl to i jutro dasz mi odpowiedź! – krzyknął za nią Mateusz.

 

&&&

 

Następnego dnia wszystko działo się zwyczajnie. Ania nikomu nie powiedziała o tym, że jest szantażowana, a żaden z pracowników się tego nie domyślił.

Mateusz powoli przyzwyczajał się, do ciężkiej pracy na stanowisku szefa.

Pod koniec dniówki wszyscy prócz Ani i Mateusza wyszli.

Rzecz działa się w jego biurze.

– Na pewno tego chcesz? Możesz jeszcze się wycofać i nie zachować się jak świnia. – Ania próbowała przemówić do rozsądku Mateuszowi.

– Nie zachowuję się jak świnia, mam tylko potrzeby, jak większość mężczyzn – odparł.

– W porządku, rozbierz się.

Ten ucieszył się i powiedział.

– Może zrobię ci drinka?

– Nie mam ochoty. Rozbierz się, chcę zobaczyć czy masz dużego – powiedziała Ania i zaczęła rozpinać swoją elegancką koszulę.

Mateusz prędko zdejmował ubranie. Chwilę później, stał przed nią nagi. Ania natomiast odpięła biustonosz i prezentowała teraz swoje ciężkie, bardzo nęcące piersi.

– Boże! – cicho jęknął zastępca szefa bardzo podniecony.

Chciał do niej podejść, dotknąć jej ciała, lecz ona zatrzymała go gestem dłoni.

– Zaczekaj, aż się cała rozbiorę. Wytrzymaj jeszcze chwilę.

Zdjęła spódnicę, następnie majtki.

– Możemy już zacząć? – wydyszał Mateusz.

Ania stała przed nim naga. Sięgnęła ręką do głowy. Myślał, że chce rozpuścić spięte w koński ogon włosy, a ona jakby rozpinając zamek błyskawiczny kurtki, zaczęła zdejmować z siebie skórę.

Mężczyzna wytrzeszczył oczy przerażony. Zobaczył fioletową głowę. Na łysej czaszce znajdowało się mnóstwo pulsujących czerwonych żyłek. Zamiast uszu, potwór miał dwie, niewielkie, zwisające owłosione kulki. Natomiast otwór gębowy zasłonięty był dziwnym urządzeniem.

Dwoje pomarańczowych oczu, umieszczonych jedno nad drugim, z góry i z dołu miało grubą powiekę. Na wystającej z szyi krótkiej kości, znajdowało się jeszcze jedno, dużo większe oko poruszając się tak jak u kameleona.

Skóra zrzucona z potwornej istoty leżała teraz na podłodze. Widać było, że po wewnętrznej stronie ma jakąś elektronikę, jakieś tranzystory, malutkie diody i kabelki.

Dziwoląg poza tym, że był człekokształtny bardzo różnił się od homo sapiens. Poza fioletową głową, jego skóra miała niebieskawy kolor, posiadał dziwne narządy, które mogły być genitaliami, lecz nie dało się odgadnąć jakiej jest płci.

Potwór wyciągnął z położonej obok, należącej do „Ani” torebki strzykawkę i ruszył w stronę Mateusza.

– Nie zbliżaj się do mnie – pisnął Mateusz i zaczął się cofać.

Został jednak przyparty do ściany. Obcy wkłuł igłę w jego ramie i nacisnął tłoczek.

Zastępca szefa firmy poczuł jak ogarnia go paraliż. Chwilę później osunął się na kolana i oparty o ścianę znieruchomiał. Nie stracił jednak świadomości.

Niebieskie monstrum usiadło na krześle, naprzeciw niego i głosem Ani zaczęło opowiadać.

– Przepraszam, ale postawiłeś mnie w sytuacji, z której było tylko jedno wyjście. Nie mogłem odejść z pracy. Mam tu na Ziemi misję, którą jest zbieranie pewnych konkretnych danych, mniejsza już o to jakich. Wiesz jak trudno było mi dostać pracę w branży, którą mi wskazano? Nie mogłem tak po prostu zrezygnować. Ale jak mówicie „nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło”. Tak dawno szczerze, z nikim nie rozmawiałem o swoich sprawach… Nie mogę zdradzić ci dlaczego prowadzę infiltrację, a właściwie to prowadzimy, bo pewnie zdajesz sobie sprawę, że takich jak ja jest więcej. Ale bardzo chcę opowiedzieć ci coś o mojej rasie… Jakieś czterysta lat temu opracowaliśmy metodę podróży międzygwiezdnej, która polega, jakby to powiedzieć… na teleportowaniu się. Dzięki temu można przemieścić się w krótkim czasie, na odległość tysięcy lat świetlnych. Wyobraź sobie, że przez te cztery stulecia – to naprawdę kawał czasu. Przeczesywaliśmy setki układów gwiezdnych i trafiliśmy wyłącznie na jedną planetę z rozwiniętą, inteligentną rasą, a jest nią właśnie Ziemia. Mimo, że jesteśmy od was dużo bardziej zaawansowani technicznie, ścieżki rozwoju nauki biegły u naszych ras inaczej, dlatego posiadacie wynalazki i wiedzę nam nie znaną. Jest u was wiele spraw, które nas bardzo fascynują. Najbardziej ciekawe jest, że wierzycie w istnienie doskonałej formy, która czuwa nad wami i kieruje się bezgraniczną miłością. Nazywacie to coś Bogiem. Chciałem opowiedzieć ci nieco o naszej planecie, ale lepiej jak ci to pokażę.

Potwór znowu wyjął coś z torebki. Tym razem, był to dziwnie wyglądający, niewielki przyrząd.

– Puszczę ci film, który przygotowałem wczorajszej nocy. Posłużył mi do tego przyrodniczy serial nakręcany w moim świecie – i położył na biurku urządzenie, następnie wcisnął niewielki czerwony przycisk.

W powietrzu ukazał się duży ekran. Film przedstawiał metropolię z lotu ptaka. W gigantycznych, kilkuset metrowych, szklanych słojach w kształcie jajek, znajdowały się pulsujące czerwone rdzenie. Odchodziły od nich tysiące kabli, dostarczające energię do niewysokich sześciennych budowli.

– Mieszkania znajdują się pod powierzchnią – komentował obcy.

Krótka scena została ucięta, następnie pojawiła się rozległa zagroda, a w niej zwierzęta podobne do małp. Z tą różnicą, że posiadały znacznej wielkości, w stosunku do reszty ciała głowy, które włóczyły po ziemi.

– A to hodowla Papkików. Tak jak wy sztucznie tuczecie gęsi dla mięsa, my karmimy te zwierzęta specjalną karmą, powodującą rozrost mózgu, który jest bardzo zdrowy.

Potem film pokazał pustynię. Po piasku szedł jakiś pajęczak. Niebiesko-skóry osobnik mówiący obcym, dziwnie brzmiącym językiem coś do kamery, schylił się i chwycił owada.

– Przyrodnik tłumaczy, że te zwierzątka żywią się piaskiem, a ich odchody zawierają życiodajną wydzielinę (tak jak wasza woda). Stanowi ona wartościowe pożywienie dla wielu pustynnych stworzeń. Mówi, że jest ich wiele odmian, a największe dochodzą nawet do długości dwóch metrów i potrafią ważyć trzysta kilogramów.

 

&&&

 

Film z posklejanych fragmentów seriali przyrodniczych trwał blisko godzinę. Gdy się skończył potwór zaczął się zbierać. Założył swój kostium, w którym znowu wyglądał jak sekretarka Ania.

Potem wyciągnął z torebki jeszcze jedną strzykawkę.

– To cię na powrót postawi na nogi – powiedział i zaaplikował mu specyfik. – Pamiętaj, żebyś nikomu o tym wszystkim nie mówił. Zresztą i tak kto by ci uwierzył?

Następnie potwór wyglądający w każdym szczególe jak człowiek, wyszedł jakby nigdy nic.

Mateusz kilka minut później zaczął odzyskiwać czucie w ciele. Kręciło mu się w głowie i miał w niej mętlik.

– Czy to wszystko się naprawdę zdarzyło? – zastanawiał się – Może zwariowałem, może jestem ciężko chory psychicznie?

Doszedł jednak do wniosku, że jest zdrowy, ponieważ to wszystko, może niesamowite, ale mogło się zdarzyć. W końcu wielu rzeczy człowiek jeszcze nie wie.

– Co ja teraz zrobię z tą wiedzą? – Bił się z myślami – rozpowszechnić tą informację, czy zachować wszystko dla siebie?

Ubrał się i opuścił biuro zamykając drzwi na klucz. Zszedł na parking i wsiadł do swojego BMW. Jadąc do domu, był niemal pewny. Gdy wjeżdżał do swojego garażu już postanowił; o wszystkim opowie, rano zadzwoni do kogo trzeba.

Nagle mocno zabolało go w klatce piersiowej. Czoło zrosił mu pot.

– To wina tego niebieskiego sukinsyna – był niemal pewny.

Trzęsącymi się dłońmi wyjął komórkę. Wybrał numer pogotowia i już miał go zatwierdzić, gdy ból się bardzo nasilił. Telefon wypadł mu i upadł na podłogę auta. Stracił przytomność i niedługo potem umarł na zawał serca.

Koniec

Komentarze

Jak dla mnie zebranie pracowników, a nie dla pracowników.

W trzy lata międzynarodowa firma… imponujące tępo;)

 

Trzymiesięczny razem.

 

Moje stanowisko zajmie Mateusz.

Mateusz raczej miał zastąpić go, wszak szefa nie wywalili.

Następnego dnia[,] wszystko działo się zwyczajnie.

Według mnie przecinek zbędny.

 

– Puszczę ci film, który przygotowałem wczorajszej nocy, posłużył mi do tego przyrodniczy serial nakręcany w moim świecie – i położył na biurku urządzenie, następnie wcisnął niewielki czerwony przycisk.

 

Po męczącym dniu, gdy wszyscy inni wyszli z biura, on poprosił sekretarkę Anię, która teraz podlegała jemu, by została na chwilę, bo chce z nią o czymś porozmawiać.

 

Ta informacja, że Ania teraz podlega Mateuszowi jest zbędna.

 

Stanęła przed biurkiem, za którym zamiast Roberta siedział teraz Mateusz, i czekała czego od niej chce.

 

Tu też informacja o zmianie szefa, która już nic nie wnosi.,,– Spierdalaj! – i wyszła trzaskając drzwiami.

 

I z dużej, bo nie jest gębowe.

 

 

Zobaczył fioletową głowę, na łysej czaszce znajdowało się mnóstwo pulsujących czerwonych żyłek. Zamiast uszów, potwór miał dwie, niewielkie, zwisające owłosione kulki. Natomiast otwór gębowy zasłonięty był dziwnym urządzeniem.

 

Po głowie dałabym kropkę. Uszu! Intryguje mnie urządzenie nad paszczą, czemu nie wyjaśniasz?

 

 

Wiesz ile trzeba było się starać bym mógł w tej firmie wykonywać robotę, której się podjąłem? Nie mogłem tak po prostu zrezygnować, mam żonę i dzieci na utrzymaniu.

 

Zmieniłabym na Wiesz jak trudno było mi dostać pracę w branży, którą mi wskazano?!

Ta żona jest dla mnie zbędna, skoro dostał rozkaz to to wystarczy, chyba że chcesz szokować faktem, że ponętna Ania ma żonę;) To wtedy rozumiem.

 

Tym razem, był to dziwnie wyglądający, niewielki przyrząd.

Opisałabym przyrząd, bo może być ciekawe.

 

 

– Puszczę ci film, który przygotowałem wczorajszej nocy, posłużył mi do tego przyrodniczy serial nakręcany w moim świecie – i położył na biurku urządzenie, następnie wcisnął niewielki czerwony przycisk.

Posłużył dałabym do nowego zdania. A nawet Do jego przygotowania posłużył mi serial przyrodniczy nakręcony w moim świecie.

 

– Mieszkania znajdują się pod powierzchnią wykute w skale, która sięga daleko w głąb. – komentował obcy.

 

Krótka scena została ucięta, następnie pojawiła się rozległa zagroda, a w niej zwierzęta podobne do małp, z tą różnicą, że posiadały znacznej wielkości, w stosunku do reszty ciała głowy, które włóczyły po ziemi.

 

Po małp dałabym kropkę. Zwierzęta miały nienaturalnie wielkie głowy, którymi włóczyły po ziemi.

 

– Przyrodnik tłumaczy, że te zwierzątka żywią się piaskiem, a ich odchody zawierają życiodajną wydzielinę (życiodajną tak jak wasza woda), którą żywią się inne pustynne zwierzęta.

 

Nie powtarzałbym życiodajnej w nawiasie. Po nawiasie dałabym kropkę i dalej. Stanowi ona wartościowe pożywienie dla wielu pustynnych stworzeń.

 

zresztą i tak kto by ci uwierzył?

Dałabym do osobnego zdania.

 

Na końcu zapisujesz myśli Mateusza jak dialog.

 

Skusiłeś mnie tym seksem!;) Kiedy Ania wróciła do gabinetu, to już sama nie wiedziałam dokąd brniesz, ale wyszło intrygująco.

Historia fajna, ale pozostawiła mi dwa poważne pytania.

  1. Po co to urządzenie nad paszczą?
  2. Po co mu to pokazywał? Tylko, żeby już nie kryć samotnie tajemnicy?

Lożanka bezprenumeratowa

Hej Ambush !!

 

Dzięki wskazanie błędów. Poprawiłem wszystkie :))))))

 

Urządzenie musiało być! Zmieniało dźwięk głosu obcego na dźwięk człowieka-kobiety w moim zamyśle mieli inne aparaty mowy.

Odpowiedź na drugie pytanie; to faktycznie nieprzemyślane bo w moim zamyśle osobnik innej rasy chciał się po prostu wygadać, zwierzyć :)))

Jestem niepełnosprawny...

Zabawne. Wciągnęło. Sprytnie ograłeś prymitywny szantaż seksualny i rozwiązałeś końcowy problem następstw.

Koala75 bardzo się cieszę!!! Dzięki.

Jestem niepełnosprawny...

OK, jest zwarta fabuła, w miarę dobrze określeni bohaterowie.

Trochę mi zgrzytało zawieszenie niewiary przy tak prymitywnym szantażu. Na miejscu laski nagrałabym groźby faceta. A on powinien zdawać sobie sprawę z takiej możliwości i bardziej uważać, co mówi.

Skojarzyło mi się z “Facetami w czerni”.

Babska logika rządzi!

Hej, Dawidzie

Jest lepiej pod kątem fabuły oraz bohaterów, nawet jakiś twist się wcisnął.

Natomiast wciąż jest coś do wyeliminowania – obcy tłumaczący wszystko w monologu. Czy to konieczne? Czy wyjaśnienia są zawsze potrzebne?

Jednak wyszło całkiem dobrze i na zachętę daję klika.

Finkla ogromnie się cieszę :))) i może to śmiesznie zabrzmi (z uwagi na mój wiek) ale ze mną cieszy się i mama i tata, którzy mi kibicują. Pozdrawiam serdecznie!

 

Zanais oj jak się okropnie cieszę z klików!!! :-) Ostatnio naprawdę dużo czytam, uda mi się z pewnością robić kolejne postępy. 

Pozdrawiam!!!

 

Bardzo wam dziękuję!!! takie wyróżnienie…

Jestem niepełnosprawny...

Cześć, Dawid!

 

i zakończył słowami;

– Życzę wszystkim powodzenia. Widzimy się za trzy miesiące.

zrobił Ci się średnik zamiast dwukropka

chcę zobaczyć czy masz dużego. – powiedziała Ania

kropka niepotrzebna, bo później jest “powiedziała”

 

Skuszony seksem (a później i ponętną Anią) przybyłem i przeczytałem. Całkiem sprawnie poprowadzona fabuła. Rozumiem, że “Ania” wstrzyknęła coś, co miało uśmiercić Mateusza, jeśli ten zdecyduje się podzielić tą wiedzą. Ten motyw pamiętam z “Zaginiony w lesie” Twojego autorstwa – było podobnie (ale to nie zarzut).

Zastanawiam się po co dokładnie obcy to zrobił. Czy żeby ukarać Mateusza za takie traktowanie kobiety? I podzielam zdanie Zanaisa, że nie wszystko musi zostać wytłumaczone, choć podejrzewam, że to wypłynęło z Ciebie samo, bo uwielbiasz opisywać nieznane światy z kosmosu :)

 

Pozdrówka!

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Witaj Krokus !!!

 

Rozumiem, że “Ania” wstrzyknęła coś, co miało uśmiercić Mateusza, jeśli ten zdecyduje się podzielić tą wiedzą.

 

Nie wiem czy to dobrze, czy źle, ale początkowo miałem taki właśnie zamysł, jednak później go zmieniłem na to, że “Ania” wstrzyknęła Mateuszowi truciznę, która po pewnym czasie spowodowała zawał serca. A mówiąc:

 

Pamiętaj, żebyś nikomu o tym wszystkim nie mówił. Zresztą i tak kto by ci uwierzył?

ona dobrze wiedziała, że niedługo umrze. Opcja, że Mateusz umarł by tylko wtedy jak by zdradził prawdę wydała mi się zbyt wyświrowana :)

To, że Mateusz mógłby komuś opowiedzieć o tym czego się dowiedział było niedopuszczalne, musiał umrzeć.

 

Dziękuję i również pozdrawiam!!!

Jestem niepełnosprawny...

Cześć,

 

Fajnie sobie to wymyśliłeś, podobało mi się. Nie do końca zrozumiałem tylko po co “obcy” pokazywał to wszystko nowemu menedżerowi, ale to nie jest żaden zarzut.

 

Pozdrawiam!

 

dawidiq150

Zanais – dobrze to ujął. “Jest coś do wyeliminowania – obcy tłumaczący wszystko w monologu. Czy to konieczne? Czy wyjaśnienia są zawsze potrzebne”.

Nazywa się to – TEATRALNOŚĆ dialogów (stosowana głównie w teatrze), gdzie jesteśmy tylko lub aż na scenie, a nie w naturalnym ‘otoczeniu’ narracji. I już.

Teatralność – w dialogach – zamieszczane są długie monologi, w których bohaterowie opisują rzeczywistość, nakreślają tło lub reagują na rozwój sytuacji. Za powyższe zdanie ha, ha, zapłaciłem sensownemu redaktorowi niemałe pieniądze (bez zwrotu dla mnie od ciebie).

Sam spójrz na swój tekst: 

Niebieskie monstrum usiadło na krześle, naprzeciw niego i głosem Ani zaczęło opowiadać.

Od słowa “– Przepraszam,” do “…ja ci to pokażę” – (w pionie 25 cm) jest TEATRALNOŚĆ DIALOGU.

Tego się nie stosuje. Powinieneś to poprzerywać dialogiem innego lub innych bohaterów.

LabinnaH

 

 

LabinnaH

 

Ciekawe, będę miał na uwadze by tego uniknąć następnym razem :)

Jestem niepełnosprawny...

Ciekawy pomysł, wykonanie niezłe, ale nie bez “ale”.

Nie rozumiem czemu ten obcy wyświetla Mateuszowi film przyrodniczy ze swojej planety? Mogłabym może uwierzyć, że wyjawia swoje pochodzenie i część informacji po prostu, żeby się zwierzyć i wygadać, ale po co ten film przyrodniczy? Szczerze powiedziawszy, przeleciałam po tych opisach wzrokiem nie czytając uważnie bo zdają się nie mieć nic wspólnego z resztą opowiadania.

Stracił przytomność i niedługo potem umarł na zawał serca.

Może się czepiam, ale tak trochę za bardzo wprost ta informacja, że umarł na zawał. Może dałoby się bardziej subetlnie? Przyjechała karetka i lekarz stwierdził zgon, albo coś w tym stylu?

Kosmos to bazgranina byle jakich wielokropków!

Cześć!!! mindenamifaj

 

To, że obcy wyświetlił film, którego przygotowanie musiało go jednak trochę na pewno kosztować wysiłku. Zostało zainspirowane “nie opisuj tylko pokaż” :)))))) Rada, którą wiele razy słyszałem.

 

Chciałem trochę urozmaicić tekst, więc wprowadziłem ten opis, ale odpowiadając na twoje pytanie to była obca rasa różniąca się także pod względem sposobów myślenia, odczuwania. Obcy chciał po prostu to pokazać bo czuł taką potrzebę.

Rozumiem, że to może nie najlepszy pomysł ale ja pomyślałem sobie “a olewam to, niech tak zostanie” :)

Jestem niepełnosprawny...

PS.

Bo ważne było dla mnie by to umieścić.

Jestem niepełnosprawny...

Rozumiem, to Twój tekst. Chciałeś, żeby ten opis tam był, więc jest. Ale czytelnik może mieć na ten temat inne odczucia niż ty ;)

Co do “nie opisuj, tylko pokaż” to słuszna rada, ale wydaje mi się, że coś tutaj nie wyszło, bo cały ten wyświetlony film to jest typowe opisywanie, a nie pokazywanie. “Pokaż” by było, gdyby np. bohater znajdował się na tej planecie i w trakcie jego działań, przeżyć i przemyśleń niejako “mimochodem” zobaczylibyśmy jakie tam stoją budowle, jak wygląda przyroda, jakie zwierzęta tam żyją. Wiem, że taka sytuacja w tym konkretnym opowiadaniu nie bardzo miałaby racji bytu, to tylko przykład.

Kosmos to bazgranina byle jakich wielokropków!

Hej, dawidiq150

 

Na początek kwestie techniczne:

Zaczekaj! – krzyknął Mateusz. – Sprawa wygląda trochę inaczej.

Brak “-“ :) a to jest dialog.

Miałem wrażenie, że były też jakieś braki przecinkowe, ale po przeczytaniu jakoś nie mogę już tego znaleźć. Może dlatego, że czytałem wcześniej, a poprawki zostały już zrobione.

 

Moim zdaniem to jeden z lepszych Twoich tekstów. Trochę niezrozumiałe jest dla mnie, czemu obcy chciał się wygadać, bo sprzedał mu strasznie dużo informacji. Mam wrażenie, że chciałeś przedstawić obcą cywilizację bo lubisz je kreować, stąd tyle wszystkiego. Nie mniej jednak: jak zawsze, dobrze się czytało i… bohaterowi się należało :)

P.S. Mam wrażenie, że powinieneś napisać jakiś tekst o tym, jak ludzie badają obcą rasę z oddali. Może robią o nich film dokumentalny. Mógłbyś się tam rozpisać o kosmitach, a ja chętnie bym to przeczytał. Chyba że już coś takiego w swoich tekstach masz? :p

Pozdrawiam

Witam Ramshiri !!!

 

:)))

 

Chyba nawet nie zdajesz sobie sprawy jak bardzo mnie cieszy taki komentarz! Ostatnio mam tyle lęków a dzięki przyjaciołom z portalu wcale nie czuję się bardzo źle. Dzisiaj miałem pobieraną krew i babka mnie kłuła z cztery albo pięć razy, nie chyba jednak cztery. I nie potrafiła mi pobrać. Zawołała koleżankę, taką niezbyt atrakcyjną straszną grubaskę i ona wbiła się i pobrała materiał za pierwszym razem.

 

Pozdrawiam!!! :)

Jestem niepełnosprawny...

Nowa Fantastyka