- Opowiadanie: Koala75 - Walkower

Walkower

Od autora:

Postacie i zdarzenia w drabblu są fikcyjne.

Ewentualne podobieństwa są przypadkowe.

Autor nie zamierzał nikogo i niczego obrazić. ;)

Oceny

Walkower

Mam poważny problem. Oświadczyła mi, że chce ze mną walczyć. Publicznie. Widzowie mają rozstrzygnąć, kto zwyciężył.

Byłby to dla mnie zaszczyt, takie starcie. Ona ma osiągnięcia, ja trenuję od roku. Nie mam duszy wojownika, jednak nie lubię przegrywać. Nie czuję się słabszy, mógłbym wygrać i byłoby jej przykro. Gdybym się podłożył, kobieca intuicja podpowiedziałaby jej, że to zrobiłem i dopiero miałbym przerąbane.

Gdyby trzeba było tej dziewczyny bronić, pierwszy bym ruszył na pomoc. Ona ma w sobie coś ważnego dla mnie. Postawię na szczerość. Spróbuję jej wytłumaczyć, dlaczego pojedynek z nią na teksty na NF oddaję walkowerem. Może mnie zrozumie.

Koniec

Komentarze

Spróbuję jej wytłumaczyć, dlaczego oddaję walkowerem pojedynek z nią, na teksty na NF.

Osobiście zmieniłbym szyk na:

Spróbuję jej wytłumaczyć, dlaczego pojedynek z nią na teksty na NF oddaję walkowerem.

 

Misiu, to bardziej brzmi jak zawoalowane wyznanie miłosne niż drabble ;)

Tak już bywa z kobietami: wygrasz – źle, podłożysz się – jeszcze gorzej. Granica jest doprawdy cienka…

Zanaisie, miło misiowi zobaczyć Twój komentarz pod jego tekstem (chyba pierwszy raz). Rzeczywiście zmiana szyku dobrze zrobi. To takie drabblowate wyznanie misiowate. :)

Ten misiu coś tu kręci. Doczytałam jednak przedmowę i widzę, że podobieństwa są przypadkowe, a przedstawiony miś fikcyjny xD

Ośmiornico, miś zawsze dokładnie czyta przedmowę, jeżeli takowa jest, bo uważa, że autor celowo coś tam napisał. :)

Słusznie :D

Ładne, z jednej strony rozbrajające, trochę chłopięce, a z drugiej pokazujące irytującą naturę kobiety ;D (nie każdej, żeby nie było!) Całkiem sporo udało Ci się w tym drabelku zmieścić.

:-)

Dla kogo irytującą, dla tego irytującą. Wystarczy spostrzec daleko idące podobieństwo kobiecej natury z M-teorią i wszystko jasne.

Misiu, Twoje wywody typu “i tak źle, i tak niedobrze” zgodne są z poglądami dziewięćdziesięciu siedmiu i czternastu tysięcznych procent mężczyzn (reszta to ich imitacje), poglądami panującymi od początku epoki kamienia jeszcze nie rozłupanego, ale to ani trochę nie pomniejsza ich wagi i słuszności.

:-)

A kim jest ta osóbka, z która walczyć nie chcesz, Koalo?

Known some call is air am

Amonie, nie każdej, nie każdej.

Adamie, chyba tak. Nawet można rzec, że od Adama i Ewy.

Outto, tego nie mogę zdradzić. ;)

 

No, nikogo nie powinno się zmuszać do walki, jeśli nie ma na nią ochoty. Nie lubimy agresorów.

Z salomonowych rozwiązań: proponuję hipotetycznemu misiowi walczyć defensywnie, przegrywać na punkty, ale w końcu wygrać przez nokaut techniczny. ;-) Tak, ten przepis lepiej działa w boksie niż w literaturze…

Babska logika rządzi!

Finklo, hipotetyczny miś ma prosty rozumek i nie wie, jak taki finezyjny przepis wykorzystać.

Misiu, sama nie wiem, to przepis z mojej szalonej młodości. Tak jakoś wyszło, że trzeba było tłuc się na pięści (sparring, na szczęście) z facetem cięższym ode mnie o dwie klasy wagowe, z nieporównywalnie większym doświadczeniem bokserskim, młodszym… Do dzisiaj nie mam pojęcia, czym go przekupiono albo zaszantażowano, że się zgodził na tę szopkę. Biedny facet prawie nie atakował, tylko się bronił. Ani jednej rudny (na 12 zakontraktowanych) nie przegrałam na punkty, tylko jedną zremisowałam. Ale gdzieś w trakcie szóstej rundy zaczęła mi lecieć krew z nosa. Jak się później dowiedziałam – to oznaczało nokaut techniczny i moją przegraną. Nie mam żalu – zwycięstwo się biedakowi należało.

Mam nadzieję, że pomogłam. ;-)

Babska logika rządzi!

Ależ Misiu, cóż to za rozterki? Wszak panie są wyemancypowane. :)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Finklo, nigdy bym Ciebie nie podejrzewał o taką sportową przeszłość. Jednak, bo z kobietami nigdy nie wiesz…

Reg, a może szkoda? :(

No cóż, Misiu, skoro tak to widzisz…

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Misiu, ogólnie lubię uprawiać sport, ale z boksem miałam tylko tę jedną randkę. ;-)

Babska logika rządzi!

Reg, widocznie jestem staromodny.

Finklo, ja pamiętam moje zdziwienie, gdy znalazłem się na deskach po haku niższego o głowę i wcale nie ‘napakowanego’ kolegi. Idealnie trafił.

Ciekawy punkt widzenia odnośnie pojedynków.

O, potrafisz udane drabbeliki pisać. Tylko czemu ten jest bez fantastyki?

 

Pozdrawiam!

„Poszukiwanie prawdy, która, choćby najgorsza, mogłaby tłumaczyć jakiś sens czy choćby konsekwencję w tym, czego jesteśmy świadkami wokół siebie, przynosi jedyną możliwą odpowiedź: że samo poszukiwanie jest, lub może stać się, ową prawdą.” J.Kaczmarski

Krarze, fantastyczne jest, że NF można tak napisać. :)

Nowa Fantastyka