- Opowiadanie: BarbaraJ - Czego nie widzisz

Czego nie widzisz

Zainspirowane prawdziwym wydarzeniem... Są tutaj niedaleko takie krzaki, które z jakiegoś powodu rzeczywiście przyprawiają mnie o gęsią skórkę :) 

Oceny

Czego nie widzisz

Sapnęła poirytowana, gdy Reks znowu odmówił przejścia koło zwartego kłębowiska malin i bluszczu obrastających dziurę w płocie na skraju parku. Pociągnęła mocniej, ale pies tylko podkulił ogon i spojrzał na nią błagalnie.

Od kiedy kilka dni temu nagłe warknięcie spod krzaka tak go przestraszyło, nie chciał nawet zbliżyć się do tego miejsca.

Jej wzrok przyciągnął niewielki jasny kształt, częściowo ukryty w cieniu listowia. Zmrużyła oczy, żeby lepiej widzieć.

W tym momencie Reks rzucił się do ucieczki. Szarpnął tak mocno, że wyrwał jej z ręki smycz.

Pobiegła za nim i nie widziała, jak mały biały trampek powoli znikał w gęstej zieleni.

Koniec

Komentarze

Musiałem przeczytać tekst dwa razy, by zrozumieć, że jasny kształt był trampkiem.

Tekst nie wywarł na mnie większego wrażenia. Gdyby np. kobieta zgubiła ten but, to moim zdaniem byłoby dużo lepiej. Nie poczułem grozy sytuacji, bo to coś w krzakach nie ma żadnego wpływu na losy bohaterki i nie czuję, by w przyszłości miało się coś w tej kwestii zmienić. 

Sen jest dobry, ale książki są lepsze

Młody pisarzu, dziękuję za przeczytanie i komentarz. Każda opinia pozwala mi lepiej zrozumieć, co działa, a co nie całkiem :)

Mały biały trampek już zawsze będzie mi się jawił jako coś niewymownie przerażającego. Nie dziwię się Reksowi, że zwiał. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Ładnie napisane, ciekawie budowany klimat. Końcówka niestety nie zaskakuje, ponieważ w zasadzie cały czas spodziewamy się czegoś złego w tych krzakach. Brakuje mi w tekście kontrastu. Gdybyś zdecydowała się przedstawić wesołą i leniwą scenkę, coś groźnego na końcu wybrzmiałoby lepiej. Natomiast w takim tekście mogłabyś na końcu zagrać dla kontrastu akcentem komicznym.

regulatorzy, gif dla ciebie :) 

 

silver_advent, dziękuję za komentarz, zgadzam się, że początkowa sialanka wywołałaby element zaskoczenia, wezmę to pod uwagę przy kolejnym pomyśle. 

Dziękuję, Barbaro. Już trampek był straszny, ale te oczka… Brak mi słów!

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Intrygujące, ale bardzo chciałaby poczytać dalszy ciąg.

Lożanka bezprenumeratowa

Hmmm. Ja zrozumiałam, że jakieś dziecko przełaziło przez dziurę w płocie. I nie wydaje mi się to wystarczająco ciekawym wydarzeniem, żeby opierać na nim fabułę tekstu.

Babska logika rządzi!

Miś nie lubi horrorów, ale lubi drabble. Przeczytał i nie wystraszył się, bo nie jest Reksem.

Ambush, dziękuję za odwiedziny, dam znać jeśli rozwinę temat :)

 

Finkla, dziękuję za komentarz. Szanuję prawo każdego czytelnika do własnej interpretacji tekstu i widzę tu dla siebie wyzwanie, żeby lepiej przekazywać obraz, który mam w głowie :) Po to tu jestem, żeby sprawdzić, jak czytelnicy odbierają mój przekaz, co działa a co nie, i pisać dalej, lepiej.

Skupiłam się tu na zachowaniu psa, które miało wzbudzić niepokój i wprowadzić kontekst. Jeśli pies od kilku dni omija jakieś miejsce i się go najwyraźniej boi, to dla mnie jest tam coś, czego być nie powinno. I tak, dzieci używały dziury w płocie, jednak tym razem któremuś się nie udało… 

Oczywiście wiem, że tekst powinien mówić sam za siebie i nie chodzi o to, by autor musiał go wyjaśniać :) 

Misiu, a może powinieneś? ;) Jako ludzie jesteśmy dość ograniczeni w naszej percepcji, przechodzimy koło niebezpieczeństw i nawet nie zdajemy sobie z tego sprawy. Aż tu nagle, jednego dnia cap! I wszystko się zminia :)

Mogło to być ciało dziecka wciągane do krzaków. Pewnie grasuje/ mieszka w tym kłębowisku malin i bluszczu “coś” potwornego. indecisionsurprise Pies to wyczuł, właścicielka przeoczyła.

Teoretycznie mógł to również być rozpływający się w powietrzu duch dziecka. Albo kosmici testujący możliwości wytworzenia szpiega i rezygnujący ze zbyt małego egzemplarza. Albo zmutowane bakterie, które nauczyły się szybciorem zżerać plastik/gumę. Ale brzytwa Ockhama nakazuje mi wybrać najprostsze wyjaśnienie.

Babska logika rządzi!

kronos.maximus, dziękuję, o to mi chodziło :)

 

Finkla, oczywiście, twoje ostatnie interpretacje mogą również pasować. Ideą było przedstawienie tego, że w ciemności, w ukryciu, ale blisko nas, może czaić się coś groźnego, czego nie zauważamy. Co to jest, pozostaje kwestią wyobraźni. I o to mi chodziło. 

Ty w pierwszej interpretacji skupiłaś się na trampku i dziurze w płocie, a zignorowałaś wskazówkę, jaką jest pies i jego zachowanie, w porządku. Jeseś czytelnikiem, masz do tego prawo. Jak widać, inni odbierają ten tekst inaczej. I to mnie cieszy. I tyle :)

Zachowanie psa też widziałam, ale nie znam psa – może wyjątkowo tchórzliwy ratlerek i wystarczyło lisie warknięcie, żeby zaczął omijać krzaki szerokim łukiem?

Babska logika rządzi!

No nie wiem.

Bardziej mnie ruszył ten gif, który potem wysłałaś w komentarzu niż tekst.

Nie było to dla mnie ani przerażające, ani zaskakujące. Ale może też dlatego, że ogólnie interesuję się kryminalistyką, słucham dużo podcastów na ten temat, oglądam filmy dokumentalne itd, więc wciąganie trampka do krzaków nie robi na mnie wrażenia. Może jakieś dziecko zgubiło buta, załatwia się w krzakach i przyciągnęło trampka do siebie ;p no nie wiem.

Tekst jest za krótki, żeby wywołał dreszcz, przynajmniej u mnie. Myślę, że wywarłby większe wrażenie, gdyby był rozbudowany. I mam te ż przeczucie, że mnóstwo tekstu zostało w Twojej głowie.

He's telling me more and more | About some useless information | Supposed to fire my imagination | I can't get no! No satisfaction...

Ło, spodziewałem się czegoś mniej… dreszczogennego. I znów ze zdziwieniem czytam komentarze uzytkowników, którzy nie zrozumieli, dochodząc do wniosku, że albo ze mną jest coś nie tak, albo sam już nie wiem :/ “To” – takie skojarzenie miałem od razu po lekturze.

Pozdrawiam serdecznie

Q

Known some call is air am

I tak, dzieci używały dziury w płocie, jednak tym razem któremuś się nie udało…

Odebrałam to jak “ducha w butach”, bo to warknięcie – coś niepokojącego, no i klimat… oraz fakt, że trampek się cofnął w zarośla.

Podobało mi się i nie mam zastrzeżeń.

Nowa Fantastyka