- Opowiadanie: Koala75 - Duch

Duch

Oceny

Duch

Można go nie poczuć wcale. Od października dbają  o to w marketach, w sklepach, z muzyką tą samą od lat, światłami, ozdobami. Od listopada na placach i ulicach jakieś plastiki, wycinanki, girlandy żarówek. Wszystko to, żeby go zastąpić namiastką. Ogłuszony, zniesmaczony chowa się w starej chacie, gdzieś w górach, albo nad morzem. Tam, gdzie szanują go od lat. Gdzie duchy komercji jeszcze nie dotarły. Przeczeka w spokoju do Wigilii. Wtedy zwielokrotniony będzie zaglądał wszędzie tam, gdzie jest oczekiwany. Przyniesie spokój, nadzieję, uśmiech. Pozwoli na trochę zapomnieć o codziennych kłopotach, zmartwieniach. Zróbcie mu miejsce. Zaproście do siebie Ducha Świąt, strudzonego wędrowca.

 

Koniec

Komentarze

Ładny, nastrojowy…

Babska logika rządzi!

Jakże trafna obserwacja, Koalo! Nic dodać, nic ująć. ;)

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Bardzo sympatyczny stuwyrazowiec, a pomysł z bohaterem opowieści bardzo udany. Nie wpadłem na to, kto nim jest, dopiero końcówka opowieści rozjaśniła mi mrok tajemnicy… No i ciekawa i fajna refleksja, zawarta w narracji. Na czasie…

Dobra robota. 

Pozdrówka.

 

Bardzo ładne maleństwo heart

Gdzie nie ma zasad, tam są kwasy.

Seta od misia to jak 0,7 zwykłej.

facebook.com/tadzisiejszamlodziez

Nice one :)

Known some call is air am

Skomercjalizowany duch straszy, a nie taka jego rola. Warto jednak na niego spojrzeć przychylnym okiem, może za następne 12 miesięcy.

 

Celnie :)

Cudne, szkoda, że dopiero teraz trafiłam na to maleństwo :)

Chciałabym w końcu przeczytać coś optymistycznego!

Miś dziękuje Wszystkim za miłe słowa i jest pewien, że ten duch chętnie pozostaje u Was.

 

Duch komercji – dobre. Przyjemnie pomarzyć w lipcu o śniegu.

Tomie, to nie jest duch komercji, a Twoim marzeniom w lipcowych upałach nie można się dziwić.

Nowa Fantastyka