- Opowiadanie: Nirred - Miłość w świecie obok

Miłość w świecie obok

Oceny

Miłość w świecie obok

Czekał na nią. Cały czas pytał sam siebie: „Czy przyjdzie?”, „Kiedy przyjdzie?”. Bał się, że lada chwila wyrosną mu korzenie, i nie ruszy się już nigdy z miejsca, obumrze. Niepewnie zerkał na zegarek. Zaplanował z dokładnością cały dzień. Miał nadzieję, że nie będzie tak, jak zwykle. Obawiał się kolejnego rozczarowania. Minuty mijały nieubłaganie.

Ale nadeszła, piękna! Kroczyła pewnie. Pień tak samo kształtny jak kiedyś, a liście równie zielone. Ku zakochanemu szedł obiekt jego miłości: Topola.

Młody Dąb przygładził koronę. Upewnił się, że wiewiórki radośnie biegają wśród zdobiących głowę gałęzi.

– Witaj, Topolo – powiedział.

– Witaj, Dębie.

I wręczył bukiet zasuszonych ludzkich twarzy.

Koniec

Komentarze

No, trochę romantyzmu nie zaszkodzi randce.

Wołacze, Nirredzie, oddzielamy przecinkami od reszty zdania.

Wydaje mi się, że raczej “Topolo” niż “Topolu”. Chyba że to ten Topol był.

Babska logika rządzi!

Niezłe.

Podoba mi się bukiet zasuszonych ludzkich twarzy. ;)

Nie podoba mi się ten fragment:

Kro­czy­ła pew­nie przez sie­bie. Jej pień był rów­nie kształt­ny co kie­dyś. Li­ście na jej gło­wie rów­nie zie­lo­ne. Ku za­ko­cha­ne­mu szedł cel jego mi­ło­ści: –> Literówka. Powtórzenie. Nadmiar zaimków.

Proponuję: Jej pień był rów­nie kształt­ny jak kie­dyś. […] Ku za­ko­cha­ne­mu szedł obiekt jego mi­ło­ści:

Gdyby ci, którzy źle o mnie myślą, wiedzieli co ja o nich myślę, myśleliby o mnie jeszcze gorzej.

Sympatyczne :)

Przecinki przy wołaczach, Nirredzie!

Przynoszę radość :)

Wielkie dzięki za pomoc. Zauważyłem dzięki wam, że używam nadmiernej ilości zaimków.

Cześć, Nirred!

 

Bardzo pomysłowe drabble. Gratuluję. :-)

 

Uwagi:

 

Liście na równie zielone.

 

– tu czegoś zabrakło albo jest czegoś za dużo. ;-)

 

Młody dąb przygładził koronę.

 

– w pozostałych zdaniach używasz wielkich liter, nazywając drzewa; w ww. fragmencie powinno być chyba tak samo.

 

Pozdrawiam

"Kozy mają mnie w nosie, a psy na ogonie." T. Rałowski

I tak narodził się dziadek Drzewca oraz inne Enty…

 

Bukiecik godny pozazdroszczenia. Zastanawiam się czyje twarze zdobiłyby bukiet skomponowany przeze mnie? Ach, cudowne myśli!

 

Przyjemny drabbelek, Nirredzie! ;)

Nie zabijamy piesków w opowiadaniach. Nigdy.

Bukiecik niczego sobie. Ciekawe gdzie nazrywał;)

 

Lożanka bezprenumeratowa

Uwielbiam takie odwrotności. Dobry drabbel, Nirred.

Nie wysyłaj krasnoluda do roboty dla elfa!

Pomysłowe. Ciekawa randka, interesujący bukiet. Fajne :) (na lic. Anet)

Nowa Fantastyka