- Opowiadanie: Luken - Pióro Homera

Pióro Homera

Żar­to­bli­wy epic­ki po­emat dla wiel­bi­cie­li rymów, za­in­spi­ro­wa­ny re­ak­cją na po­przed­ni wiersz. Jak macie jakiś ulu­bio­ny frag­ment, to daj­cie znać ;) (jak nie­lu­bia­ny to oczy­wi­ście też).

Dyżurni:

brak

Biblioteka:

Finkla

Oceny

Pióro Homera

Piękna legenda o Piórze Homera,

w odmętach historii się poniewiera.

By nie zginęła, piszę poemat,

w którym zawieram jej wydarzenia.

 

Ciekawy to temat, bo dzięki Piórze

Homer potrafił, siedząc na murze,

w poemat zamieniać wszystko w naturze,

we wtórze zachwytów, i pisałby dłużej

…gdyby nie zgubił go, wchodząc na wzgórze.

 

Cóż to za strata! Dopiero po latach

pewien Grek: Kristos albo Demitrios,

znalazł je w gratach zmarłego brata.

Czarne chmurzysko nad Grecją zawisło -

doszło to wszystko aż do Kserksesa,

który to nieomieszkał się wmieszać

metodą gbura w historię Pióra,

by awantura się mogła rozhulać.

 

Armia perskiego króla się zbroi,

by zniszczyć każde greckie polis,

które nie boi się oprzeć niewoli,

Kserkses w tańcu się nie p… otyka,

ten, kto mu fika, to zaraz znika,

więc wojsko się dwoi, by go zadowolić:

żeby mógł Pióro wziąć do rąk swoich

i oprzeć władzę nie na przemocy,

lecz słowie: przedmiocie większej mocy.

 

Jak trudno drania do wstania jest zmusić,

tak rzecz niesłychana: sam z rana wyruszył.

Do Hellespontu dotarł wieczorem.

"Hel­le­spont" skojrzył nie­cno­ta z pon­to­nem,

wpadł mu do głowy więc pomysł nowy,

ażeby stworzyć most pontonowy.

Z na­stęp­nym mgnie­niem, na­wie­dził zie­mię,

gdzie grec­kie ple­mię miało korzenie.

 

(Znana taktyczna wprawa Kserksesa,

naszego skecza drastycznie przyspiesza)

 

Wkroczył z północy na fali przemocy.

Naporem swej mocy Helladę zaskoczył,

i tak się przetoczył przez krajobraz zboczy,

że tej samej nocy, bez żadnej pomocy

już Pióro otoczył, a świadek przytoczył,

że Grecy w niemocy przecierali oczy.

 

Pióra broniło dwóch wojowników,

byków jakby wykutych z granitu

i choć przeciwników mieli bez liku,

to ci byli dla nich jak banda chłopczyków

z hełmami z nocników i bronią z patyków,

żałosnych do szpiku kości laików.

 

Kserkses siedział napełniony trwogą,

bo wiedział, że stawia czoła półbogom

i drogo zapłaci za każdy błąd głową,

a szkodą by było ją stracić młodo.

 

Pierwszy obrońca machairą zamiata,

jak koniczyną, tak lekko ta lata.

 

Drugi włócznię w ręku dzierży

i mierzy nią w rzędy żołnierzy

bez przerwy.

 

Po obradach pada rozkaz ataku,

wojska kaskada bez grama strachu,

już się wytacza i dystans skraca.

Wystrasza widokiem, który roztacza.

 

Machaira co chwila, w pół ich przecina

tu jedna kończyna, tam druga kończyna,

zaskoczona mina odciętej głowy,

co przed chwilą była w szyku bojowym.

 

Ten drugi włócz­nią pię­ciu prze­bi­ja,

a resz­tę tymi pię­cio­ma obija.

Jak od­pa­da­ją, to na­bi­ja no­wych,

gdy ucie­ka­ją w ob­ję­ciach trwo­gi.

 

Z tej burzy wynurzył się słoń bojowy,

Strażnik odważnie wziął bestię za nogi

i rzucił ją przeciwnikom na głowy

produkując wdowy. W tle dziki skowyt.

 

Tam, ponad wzgórzem, stąd całkiem blisko,

wynurza swą głowę niczym peryskop

Kserkses i patrzy na to widowisko.

 

Szepnąłby "Chryste…" dotknięty szokiem,

gdyby pomylił swoją epokę,

więc tylko rzucił okiem nad stokiem

…i stracił na Pióro całą ochotę,

więc drżącym krokiem

zawrócił z powrotem.

 

Co było potem? Niewiele wiemy.

Znikało, to wyskakiwało z podziemi.

Ostatnie co było, tak się zaczyna,

że Pióro trafiło w ręce Tuwima.

Ten go używał, dupy urywał,

śmigał po rymach jak lokomotywa.

Wszystkich zaginał, tym co wyczyniał,

czyniąc z każdego: idiotkę/kretyna.

Kto dziś je trzyma?

 

Choć rzecz oczywista,

to tego pozwolę się tylko… domyślać.

Koniec

Komentarze

Hej! Fajna, dowcipna i błyskotliwa próba poetycka. Chwilami rymy nieco zgrzytają, ale zabawa jest przednia. :)

 

By nie zginęła, piszę poemat,

w którym zawieram jej wydarzenia. – może: w którym dokładniej przedstawiam temat? 

i drogo zapłaci za każdy błąd głową,

a ową nie oddałby żadnym wrogom. – a owej?

i rzucił ją przeciwnikom na głowy

produkując wdowy. W tle dziki skowyt.

 

Tam, sponad wzgórza, stąd całkiem blisko,

wynurza swą głowę niczym peryskop – to z kolei mój ulubiony fragment, brawo!

Pozdrawiam :)

“Kiedy ludzie mówią ci, że coś jest nie tak albo im się nie podoba, prawie zawsze mają rację. Kiedy mówią ci, co dokładnie według nich jest źle i jak to naprawić, prawie zawsze się mylą”. Neil Gaiman

Wzruszyło mnie, że ktoś jeszcze wiersze o Homerze pisze. Piękne! Miejscami rymy do doszlifowania, ale bardzo mi się podobało. 

Które rymy zgrzytają/do doszlifowania? Wydaje mi się, że odczyt może być zakłócony po prostu okazjonalnymi zmianami akcentów. Dlatego “pierwsze wrażenie” byłoby o wiele lepsze, gdyby ktoś to zarapował, wiedząc jak rytmizować/akcentować konkretne wersy. :) Te zmiany są zamierzone i urozmaicają, ale niestety nie przekładają się dobrze na czytanie tekstu pierwszy raz. Jakby ktoś zdolny zrobił mi bit (niestety darmowe bity nie pasują do nieregularnej struktury tego tekstu) to nawet mógłbym to zarapować :P .

 

Dodane #1:

(choć fakt, że szybkie zarapowanie niektórych fragmentów byłoby bardzo trudne, np: “sprawność Kserksesa” – mogę to jeszcze zmienić)

 

Dodane #2:

Zmieniłem to na coś trochę bardziej artykułowalnego.

Łukasz

Jako rap – sztos! :-) 

Do­kład­niej roz­dzie­li­łem frag­men­ty, które mają różną ak­cen­ta­cję/ryt­mi­za­cję, teraz po­win­no się ła­twiej czy­tać to jako tekst.

 

Dodane #1:

 

Andyql:

By nie zginęła, piszę poemat,

w którym zawieram jej wydarzenia. – może: w którym dokładniej przedstawiam temat? 

Za dużo nierymujących się słów ;) , chyba że będzie więcej głosów, za tym że obecna forma brzmi nieakceptowalnie nienaturalnie, ale ja nie odnoszę takiego wrażenia.

 

i drogo zapłaci za każdy błąd głową,

a ową nie oddałby żadnym wrogom. – a owej?

Mam wrażenie, że w tym kontekście obie formy są poprawne, chyba że ktoś wie lepiej.

 

Poza tym, oczywiście dziękuję za wszystkie komentarze :) .

Łukasz

Yo, brova!

 

Widzę, Lukenie, że Ci się nawijka włączyła tym razem, taka na level hard. Fajne to, zabawne, czasami rytm ma niestety zgubiony, ale i tak podobałosie.

 

Bo znasz to? Thrash to?

Thrash to to nie jest – taszcz go

Jak bash, broke, smash

Uptown Anthem, grasz w to

Masz go

Masz Ty

Ma go każdy

ma go na sto

swój styl i flow

kiedy wyruszasz na miasto

;)

 

Known some call is air am

Myślałam, że ostał się jeno sznur, a tu wychodzi na to, że jeszcze pióro.

A może nawet sznur piór.

Czyli jak zawsze widać, że nasi tam byli;)

 

Lożanka bezprenumeratowa

Ciekawa, żywa historia. Ale że Homer miał pióro? Myślałam, że on tylko ustnie, a w ogóle to był ślepy.

I nie wspomniałeś nic o Termopilach ani Leonidasie? A ciekawa byłam, jak połączysz dzielnych acz prymitywnych Spartan z Piórem.

a ową nie oddałby żadnym wrogom. – a owej?

Mam wrażenie, że w tym kontekście obie formy są poprawne, chyba że ktoś wie lepiej.

Nie oddałby głowy. Owej głowy. Ale to by rozwalało wewnętrzny rym. Nie mam pojęcia, co na to licentia poetica.

Babska logika rządzi!

Dziękuję Outta Sewer. Poprawiłem niedoskonałości rytmiczne w paru miejscach.

 

Dziękuję Finklo. Mógłbym pisać tak jeszcze długo, ale przy pierwszym dziele tego typu musiałem sobie ustalić jakiś rozsądny limit. Jak będzie popyt to może urodzi się jakiś kolejny, jeszcze bardziej ambitny, poemat ;) . Choć jest to dosyć wyczerpujące, więc na razie zrobię sobie przerwę.

Usunąłem “ową”, moim zdaniem, nawet ulepszając tę sekwencję:

Kserkses siedział napełniony trwogą,

bo wiedział, że stawia czoła półbogom

i drogo zapłaci za każdy błąd głową,

a szkodą byłoby płacić urodą.

 

Dodane #1:

Po przemyśleniu zmieniłem to jeszcze na:

a ową trudno zastąpić nową

Teraz mamy biernik, więc problem chyba rozwiązany ;) .

Łukasz

Nowa Fantastyka